ďťż
No i raz jeszcze - gaz czy prąd??




- 20-11-2003 18:59
Dodam kilka moich kolejnych spostrzeżeń:
Po pierwsze - wszystko wskazuje na to że Dave tradycyjnie nas okłamuje.

Dowód 1
Twierdzi On mianowicie, że oszczędza 200 zł na gotowaniu na gazie to jest 16,6 zł miesięcznie. Według muratora rodzian 4 osobowa zużywa na gotowanie 800 kWh rocznie tj 66,7 kWh miesięcznie licząc tylko 25 gr za kWh z propanu mamy koszt gotowania Dave,a 16,7 zł (pewnie więcej, bo Dave twierdzi że gotuje dużo, ale niech mu będzie). Dave pisał że płaci za prąd 40 zł na miesiąc, ja płacę 80 zł( w tym gotowanie i CWU), tak więc ja wydaję na gotowanie 40 zł na gotowanie i CWU. Jeśli odejmiemy od tego to co DAve wydaje na gotowanie (16,7 zł), oraz to co według niego zaoszczędza (16,7 zł), to zostanie nam na CWU 6,7 zł czyli niecałe 27 kWh na ogrzanie CWU! Oczywiste jest, że za te pieniądze (a raczej ilość kWh) nie da się przez miesiąc podgrzać dla całej rodziny CWU! CBDU
Dowód 2
Zanim przesiadłem się na gotowanie na prądzie płąciłem rachunki za gaz ziemny (wyłącznie za gotowanie) 20 zł miesięcznie. Jako, że Dave płaci za propan 2 razy więcej za propan, jego koszt gotowania wynosi 40zł, tak więc wobec fatktów przedstawionych w dowodzie pierwszym niemożliwe jest aby Dave miał jakiekolwiek oszczędności z tytułu gotowania na gazie wobec prądu CBDU.
Uwaga - zdaję sobie sprawę, że są to sofizmaty, ale celowo posłużyłem się logiką i argumentacją identyczną do tej jaką posługuje się Dave.
W praktyce u mnie jest tak, że większość gotowania odbywa się u mnie w taniej taryfie (między 13-15), bo w tych godzinach moja żona zwykle przygotowuje obiad (nie dlatego, że jest tania taryfa, ale dlatego, że ok 14-15 mamy w zwyczaju ów obiad jeść).
Stosunek taniej taryfy do drogiej w okresie letnim jest u mnie 8:1, w okresie zimowym 4:1. Myślę jednak, że dzięki naszym wspólnym rozważaniom i odpowiedniemu oprogramowaniu zmian temeperatur także zimą uda mi się mieć stosunek drogie do taniej taryfy 1:8. Na razie zrobiłem to w jednym pokoju - żona jest bardzo zadowolona ( bo w sumie jest cieplej), a grzejnik póki co w drogiej taryfie praktycznie się nie włącza. Mi to nie przeszkadza (a ja nie lubię temp powyżej 21C), bo mnie w tym czasie (jak podnosi się temp przed drogą taryfą) w tych pomieszczeniach nie ma.

Druga sprawa.

Zastanówcie się proszę czy ma sens kupowanie dużych zbiorników na wodę. Z moich obliczeń wynika, że zbiornik 60-80l na gorącą wodę powinien wystarczyć na 4, czy nawet 5 osobową rodzinę). Przy zapotrzebowaniu 60l na osobę/dobę i możliwości dwukrotnego podgrzewania wody w ciągu doby w taniej taryfie otrzymujemy 360-640 l CWU. Wynika to z tego, że z jednego litra wody gorącej 85-95C otrzymujemy 3-4l wody ciepłej. Oczywiście potrzebne są w takim przypadku baterie termostatyczne, ale obecnie można je kupić stosunkowo tanio. Np. bateria wannowo-prysznicowa Mirage za 169 zł bateria prysznicowa 119zł (w sklepie internetowym NOMI).
Oczywiście zamiast baterii można kupić za ok 300-400 zł mieszacz termostatyczny, który sprawi, że woda w rurze będzie miała już odpowiednią temperaturę i wystarczą zwykłe baterie. Koszt podgrzewanego elektrycznie zbiornika 80l to zaledwie ok 300 zł!

Dodatkową zaletą jest możlwosć po odbezpieczeniu baterii wyparzenie b. gorącą wodą wanny/umywalki w razie takiej potrzeby, że nie wspomnę o wygodzie użytkowania baterii termostatycznej oraz znacznej oszczędności wody (ciepłej i zimnej).

Mam zamiar w niedługim czasie sprawdzić jak to działa w praktyce, ze wzgledu na deficyt prądu za dnia związany z użytkowaniem płyty ceramicznej mam zamiar grzać wodę tylko w nocy (nad ranem), zbiornik mam 60l i do tej pory starczał, ale ze względu na ryzyko poparzenia i możliwosć doładowania za dnia nie ustawiałem temperatury maksymalnej.

Dodam na koniec, ze większośc anonimowych wypowiedzi jest moja - KrzysztofaP.





Jezier - 20-11-2003 21:19

Zanim przesiadłem się na gotowanie na prądzie płąciłem rachunki za gaz ziemny (wyłącznie za gotowanie) 20 zł miesięcznie. Jako, że Dave płaci za propan 2 razy więcej za propan, jego koszt gotowania wynosi 40zł. Obecnie w mieszkaniu w którym mieszkam gaz też używany jest wyłącznie do gotowania. Niestety przy tak niewielkim zużyciu gazu jego cena jest wysoka. Spowodowane jest to tym, że duże są opłaty stałe i 1 kWh gazu ziemnego kosztuje mnie ponad 20 gr. Więc wychodzi na to, że gaz ziemny jest w podobnej cenie do propanu.

Druga sprawa.
Zastanówcie się proszę czy ma sens kupowanie dużych zbiorników na wodę. Z moich obliczeń wynika, że zbiornik 60-80l na gorącą wodę powinien wystarczyć na 4, czy nawet 5 osobową rodzinę). Przy zapotrzebowaniu 60l na osobę/dobę i możliwości dwukrotnego podgrzewania wody w ciągu doby w taniej taryfie otrzymujemy 360-640 l CWU. Wynika to z tego, że z jednego litra wody gorącej 85-95C otrzymujemy 3-4l wody ciepłej.
Ja widzę tutaj następujące zagrożenia.
Po pierwsze większość ciepłej wody potrzeba jest wieczorem a nie rano. A taki zbiornik z wodą o temp 95 stopni będzie miał duże straty. No i na raz nie uzyskamy tylu litrów ciepłej wody. Z 80 litrów gorącej wody wg mnie można maksymalnie uzyskać 250 l ciepłej wody. Co nie jest małą ilością ale może się zdarzać, że nie wystarczy. Szczególnie jeśli będzie liczniejsza rodzina. Inną sprawą jest, czy taka temperatura wody we wszystkich rurach będzie dopuszczalna. Np ja mam hepwort i w aprobacie technicznej maksymalna temp. ciepłej wody to 80 stopni przy 10 barach ciśnienia. A do tego straty w rurach też będą duże. Wiec uważam, że bez mieszacza termostatycznego się nie obejdzie.
Po drugie jeśli zdarzy się, że ciepła woda zostanie zużyta rano to w ciągu 2 h grzałka o mocy 2 kW dostarczy tylko 4kWh ciepła. Starczy to na podgrzanie 80 litrów do ok 50 stopni. A więc niewiele.



- 20-11-2003 21:49

Obecnie w mieszkaniu w którym mieszkam gaz też używany jest wyłącznie do gotowania. Niestety przy tak niewielkim zużyciu gazu jego cena jest wysoka. Spowodowane jest to tym, że duże są opłaty stałe i 1 kWh gazu ziemnego kosztuje mnie ponad 20 gr. Więc wychodzi na to, że gaz ziemny jest w podobnej cenie do propanu. Pisałem już, że to sofizmaty - chciałem po prostu pokazać Dave'owi, do jakich wniosków można dojść stosując schematy rozumowania, które On próbuje nam narzucić.

Druga sprawa.
Zastanówcie się proszę czy ma sens kupowanie dużych zbiorników na wodę. Z moich obliczeń wynika, że zbiornik 60-80l na gorącą wodę powinien wystarczyć na 4, czy nawet 5 osobową rodzinę). Przy zapotrzebowaniu 60l na osobę/dobę i możliwości dwukrotnego podgrzewania wody w ciągu doby w taniej taryfie otrzymujemy 360-640 l CWU. Wynika to z tego, że z jednego litra wody gorącej 85-95C otrzymujemy 3-4l wody ciepłej.
Ja widzę tutaj następujące zagrożenia.
Po pierwsze większość ciepłej wody potrzeba jest wieczorem a nie rano. A taki zbiornik z wodą o temp 95 stopni będzie miał duże straty. No i na raz nie uzyskamy tylu litrów ciepłej wody. Z 80 litrów gorącej wody wg mnie można maksymalnie uzyskać 250 l ciepłej wody. Co nie jest małą ilością ale może się zdarzać, że nie wystarczy. Szczególnie jeśli będzie liczniejsza rodzina. Inną sprawą jest, czy taka temperatura wody we wszystkich rurach będzie dopuszczalna. Np ja mam hepwort i w aprobacie technicznej maksymalna temp. ciepłej wody to 80 stopni przy 10 barach ciśnienia. A do tego straty w rurach też będą duże. Wiec uważam, że bez mieszacza termostatycznego się nie obejdzie.
Po drugie jeśli zdarzy się, że ciepła woda zostanie zużyta rano to w ciągu 2 h grzałka o mocy 2 kW dostarczy tylko 4kWh ciepła. Starczy to na podgrzanie 80 litrów do ok 50 stopni. A więc niewiele. Jakie parametry przyjąłeś? ( tzn. od jakiej temperatury założyłes, że podgrzewana jest woda). Tak na "oko" wystarczy grzałka 3kW do podgrzania wody od temp. 25C (a taka raczej jest najniższa, bo nie opróżniamy nigdy całkowicie zbiornika z ciepłą wodą).
W moim przypadku jest tak, że ok 2/3 zapotrzebowania na wodę jest rano. Co do strat - czy faktycznie są one takie duże? Tak czy inaczej mam zamiar otulić zbiornik dodatkową warstwą pianki poliuretanowej gr 10cm, co do strat w rurach - mieszacz załatwia sprawę jak zauważyłeś, U mnie rur jest ( i w planowanym domu tez będzie) bardzo mało - kilkadzisiąt cm do max 1,5 m), więc straty minimalne dodatkowo na rury chcę dać otulinę z pianki poliuretanowej). Zresztą jeśli mówimy o stratach, to tylko w okresie letnim - zimą te straty dogrzewają mieszkanie.



Jezier - 20-11-2003 22:08
3kW to lepsza grzałka. Ja rzeczywiście założyłem temperaturę startową 10 stopni i dlkatego taka mała temp. po dwóch godzinach grzania wyjdzie. Ale z tego co widziałem 3kW to chyba specjalnie trzeba by było dokupić. Straty są takie, że zbiornik w ciągu 24 godzin stygnie 8 stopni (temp 60 stopni) Twój ocieplony dodatkowo może będzie stygł wolniej. Ja już mam 200 litrowy zbiornik ale zapewne nie każdy ma na taki miejsce.





- 29-11-2003 20:45
ja mam gaz ze zbiornika, wczesniej mniałem ogrzewanie na prąd, zdecydowanie taniej na gazie, mam zbiornik podziemny z progasu
www.progas.com.pl



wwww - 30-11-2003 04:26
O jaką wielkośc mocy wystąpić do ZE jak planuję orzewanie elektryczne.
Dom parterowy 120m/2.
Pozdrawiam.



Gosia Łódź - 30-11-2003 09:53
Ostatnio energia elektryczna :)



Jezier - 30-11-2003 15:57

ja mam gaz ze zbiornika, wczesniej mniałem ogrzewanie na prąd, zdecydowanie taniej na gazie, mam zbiornik podziemny z progasu
www.progas.com.pl
Jeśli bardziej opłaca ci się opłaca ogrzewać propanem to słusznie, że zmieniłeś system ogrzewania domu z elektrycznego na wodny.


O jaką wielkośc mocy wystąpić do ZE jak planuję orzewanie elektryczne.
Dom parterowy 120m/2.
Pozdrawiam.
Ja wystąpiłem o 16KW bo od takiej mocy jest stosowane zabezpieczenie 32A. Od 22KW jest w moim ZE montowany bezbiecznik 40A ale mój zakład odmówił mi takiego przydziału. U mnie 16KW wystarczy bo wszystkie grzejniki to w sumie 7KW ale przy np. grzejnikach akumulacyjnych o łączniej mocy np. ponad 20KW to byłoby mało.


Ostatnio energia elektryczna Popieram.



Dave - 01-12-2003 14:51
Po pierwsze ciesze sie KrzysztofP ze wychyliles sie z tej anonimowosci bo trudniej ci bedzie teraz nawyzywac i uciec po kryjomu a to zdarza sie anonimom. Twoje sofizmaty pokazuja tylko jak mozna zrecznie manipulowac liczbami i faktami. Ja nie manipuluje i pokazuje na liczbach wszystko co mam do pokazania a wnioski pozostawiam innym. W liczby podawane przez Muratora mozna wierzyc lub nie - ja nie wierze ze komus wystarcza 2kWh dziennie na gotowanie, chyba ze w domu jedynie popija herbate a je w restauracji... Murator czesto podaje tego typu przyklady mowiac o kotlowniach za 30tys czy kwotach 1m2 domu na poziomie ponad 2tys. Pewnie ze tak mozna ale to mnie nie dotyczy. Zas kwota 20zl miesiecznie na gaz do gotowania nie oznacza ze na propan wyda sie 2x tyle, wrecz przeciwnie moze byc dla propanu bardzo zblizona bo oplaty stale w gazie sa rzedu 1/3 tej kwoty a w przypadku propanu oplata stala rozklada sie i jest uwzgledniona przeze mnie w cenie kWh. Sadze ze teoretyzowania naprawde jest juz tu zbyt duzo i interesuja mnie teraz tylko konkretne liczby zuzycia energii. A jak bedzie tak jak teraz to nie bedzie o czym pisac - ja jeszcze nie uruchomilem CO bo kominek mi spokojnie wystarcza :-)

D.



bilbo - 02-12-2003 00:52

ja jeszcze nie uruchomilem CO bo kominek mi spokojnie wystarcza :-) :-) To bardzo dobra wiadomość Dave.
Oczywiście duża zasługa sprzyjającej aury, ale mimo niej u nas rachunki za ogrzeanie przez MPEC wyraźnie skoczyły.
Bardzo liczę, że w większości czasu kominek nam wystarczy. Na wszelki wypadek postaramy się o jakiś porządny wkład o odpowiedniej mocy :-)

I teraz... nie chcę, by to zabrzmiał, że znowu się czepiam... zwróć jednak uwagę, na poruszany wcześniej temat: "kominek+lpg" czy "kominek+prąd". Otóż jeżeli głównie pracuje kominek, a c.o. jest nieużywane, to bardzo istotne staje się to, która instalacja jest tańsza w założeniu. Było wiele wyliczeń na tym i innym wątku. Zostawmy już je. Każdy może sobie obliczyć, jak akurat wychodzi u niego. Co jest tańsze w isntalacji gaz+wodne c.o. czy ogrzewanie elektryczne.
I do tego jeszcze te kilkadziesiąt pln na miesiąc dzierżawy za butlę, które teraz u Ciebie się niemalże 'marnuje', bo propan służy jedynie grzaniu c.w. i gotowaniu.

Ja stawiam na elektryczną podłogówke, jako tanią w instalacji i nie droższą od propanu w eksploatacji, bo mam praktyczny przykład ogrzewania domu mojego kolegi. Jeżeli mój typ okaże się błędny, dam znać.

pozdrawiam
Robert



- 02-12-2003 14:29

Po pierwsze ciesze sie KrzysztofP ze wychyliles sie z tej anonimowosci bo trudniej ci bedzie teraz nawyzywac i uciec po kryjomu a to zdarza sie anonimom. Twoje sofizmaty pokazuja tylko jak mozna zrecznie manipulowac liczbami i faktami.
Ja nie manipuluje i pokazuje na liczbach wszystko co mam do pokazania a wnioski pozostawiam innym. W liczby podawane przez Muratora mozna wierzyc lub nie - ja nie wierze ze komus wystarcza 2kWh dziennie na gotowanie, chyba ze w domu jedynie popija herbate a je w restauracji...
No i jak Ty możesz pisać, że nie manipuluejsz? 800 kWh to 2,2 kWh na dzień w moim przypadku to jest ok 3h gotowania na palniku 800W (który jest palnikiem najczęściej używanym). Sory, ale przez 3 godziny to można ugotować i usmażyć wszystko co dusza zapragnie. Inna sprawa, to to że w tych moich sofizmatach jeśli przyjąć większe zużycie energii na gotowanie, tym gorzej dla Ciebie wychodzą te obliczenia...

Padło tu pytanie ile Ty konkretnie zużywasz tego propanu na gotowanie, jakoś nie widzę tu Twojej wypowiedzi na ten temat. U mnie opłata stała za gaz to było 6zł miesięcznie. Czy u Ciebie opłata za zbiornik jest mniejsza?



bilbo - 02-12-2003 23:21

...a nie wierze ze komus wystarcza 2kWh dziennie na gotowanie, chyba ze w domu jedynie popija herbate a je w restauracji...
No i jak Ty możesz pisać, że nie manipuluejsz? 800 kWh to 2,2 kWh na dzień w moim przypadku to jest ok 3h gotowania na palniku 800W (który jest palnikiem najczęściej używanym). Sory, ale przez 3 godziny to można ugotować i usmażyć wszystko co dusza zapragnie. Tu musze mocno poprzeć Gościa-KrzysztofaP.

Dave wciąż na różne sposoby w dziwny sposób posługuje się liczbami.

Żeby popijać herbatę wystarczy czajnik elektryczny i ułamek z 1kWh.

Powiedz Dave, po co pisać takie bzdury???

Robert



- 03-12-2003 10:50
Jako ciekawostkę i kolejny przykład jak można naciągać liczby napisze, że właśnie w piątek stałem się posiadaczem pieca akumulacyjnego AEG WSP 709 (7kW) za śmieszne 1500 zł (piec oczywiście nowy, tyle, że z wyprzedaży w likwidowanej firmie). Taki piec po rozprowadzeniu powietrza spokojnie wystarczy do ogrzania dobrze docieplonego domku o powierzchni ok 100m2, lub nawet sporo większego jeśli ma być uzupełnieniem kominka. Koszt kWh w moim przypadku to 18gr - u innych osób w zależności od ZE 16-20gr.

Pozwolę sobie jeszcze odpowiedzieć Jezierowi. Wydaje mi się (bo nie mam fachowej wiedzy), że obojętne jest czy zwiększamy objętość wody, czy też podnośimy jej temperaturę. Jeśli magazynujemy okresloną ilość energii, to bez względu na rodzaj magazynu (większa ilość wody kontra jej większa temperatura) straty będą podobne. Tańszy w zakupie i łatwiejszy do dodatkowego zaizolowania wydaje mi się jednak zbiornik rzędu 80l, a nie 200l.

Bardzo ciekawi mnie jeszcze jaki system ogrzewania elektrycznego miał anonim, któy się zamienił na propan z butli i jakie ma oszczędności w eksploatacji.

KrzysztofP



bilbo - 03-12-2003 18:50

Pozwolę sobie jeszcze odpowiedzieć Jezierowi. Wydaje mi się (bo nie mam fachowej wiedzy), że obojętne jest czy zwiększamy objętość wody, czy też podnośimy jej temperaturę. Jeśli magazynujemy okresloną ilość energii, to bez względu na rodzaj magazynu (większa ilość wody kontra jej większa temperatura) straty będą podobne. Tu muszę się nie zgodzić :-)

Czym większa jest różnica temperatur pomiędzy jednym ośrodkiem a drugim, tym szybsza wymiana energii między nimi. Innymi słowy, czym większa temp. do jakiej nagrzewamy wodę w bojlerze tym więcej strat energii. To jest fizyka.

pozdrawiam
Robert



Dave - 04-12-2003 09:06
Rozumiem ze 3h 1 grzalki 800W wystarcza ci na gotowanie wody, obiadu, pieczenie kurczaka, zrobienie ciasta itd..? Podziwiam. Nie wiem ile u mnie wychodzi na gotowanie ale sadze ze wiecej. Zuzywam latem 5-6kWh na CW+gotowanie. Mysle ze conajmniej polowa z tego to gotowanie. Jak latwo przeliczyc przy taryfie calodobowej oszczedzam 25zl miesiecznie wliczajac w to wszystkie koszty (dzierzawe, przeglad kotla etc). Przy 2 taryfach moze byc roznie zaleznie od tego jaka czesc energii pociagnie sie w taryfie dziennej a jaka w nocnej. Co do zasobnikow to odradzam 80l jesli ktos chce wykorzystywac prad. Sadze ze min. 150l i wysoka temp. (60C) zagwarantuje ze moze obejdzie sie bez dogrzewania w taryfie dziennej. Przy 80l nie obejdzie sie bez grzania w dzien.

D.



godul1 - 04-12-2003 10:33
Dave,
Jeżeli chodzi o gotowanie na prądzie to chyba nie masz pojęcia jak to działa. Czuję się więc w obowiązku troszke przybliżyć temat. Zagotowanie litra wody w czajniku (tyle potrzeba wody aby zagotować makaron dla dwóch osób) zajmuje 90s -czajnik o mocy 2 kW. Wodę wlewam do garnka i od razu wrzucam makaron. Makaron nie gotuje się nigdy dłużej niż 15 min. Grzałka 800W, na której stoi garnek załącza się co jakiś czas tylko po to aby podtrzymać temp gotowania. Aby chodziła przez całe 15 min na maxa straty ciepła na garnku musiałyby wynosić 100%. Płyta działa z najwiekszą mocą przy okazji podgrzewania zimnych potraw i smażenia . aby robić to prze 3 h dziennie trzeba mieć naprawdę dużą rodzinę. Natomiast jeżeli chodzi o termę to się zgodzę - 80 litrów może wystarczyć dla dwóch osób przy oszczednym używaniu wody - szczególnie po południu. Dlka większej rodziny musi być większa terma. Muślę ,że dobrze zaizolowane 150 litrów wystarczy dla 4 os rodziny. Ja mam 200 litrów i jednokrotne nagrzanie termy do 50 C.wystarcza spokojnie na cały dzień.



Dave - 04-12-2003 12:54
Godul - dzieki za przyblizenie techniki gotowania choc ja nie uznaje grzania wody w plastikowych pojemnikach nazywanych nie wiedziec czemu czajnikami. Ale faktycznie tak mozna jak kogos to nie brzydzi. Nie mowie tez o plycie ceramicznej ktora z definicji nie jest rozwiazaniem ekonomicznym i naklad na jej zakup nie zwroci sie w ciagu 10 lat. Nie znaczy to ze nie jest komfortowa. Ale tutaj mowimy rozumiem o oszczednosciach i ekonomii. Bo jezeli zaczniewmy o komforcie to 150l zasobnik podgrzewany wylacznie w taryfie nocnej nigdy nie bedzie tak komfortowy jak zasobnik grzany gazem. Wystarczy ze odwiedzajacy nas goscie wezma kapiel wieczorem a ty bedziesz musial czekac do 23 az zasobnik znowu sie nagrzeje..

D.



- 04-12-2003 13:46

Godul - dzieki za przyblizenie techniki gotowania choc ja nie uznaje grzania wody w plastikowych pojemnikach nazywanych nie wiedziec czemu czajnikami. Ale faktycznie tak mozna jak kogos to nie brzydzi. Nie mowie tez o plycie ceramicznej ktora z definicji nie jest rozwiazaniem ekonomicznym i naklad na jej zakup nie zwroci sie w ciagu 10 lat. Nie znaczy to ze nie jest komfortowa. Ale tutaj mowimy rozumiem o oszczednosciach i ekonomii. Bo jezeli zaczniewmy o komforcie to 150l zasobnik podgrzewany wylacznie w taryfie nocnej nigdy nie bedzie tak komfortowy jak zasobnik grzany gazem. Wystarczy ze odwiedzajacy nas goscie wezma kapiel wieczorem a ty bedziesz musial czekac do 23 az zasobnik znowu sie nagrzeje..

D.
Najtańsze płyty ceramiczne są niewiele droższe niż kuchenki gazowe.
Dave napisz jakim cudem Ty oszczędzasz te 25 zł miesięcznie. Piszesz, że zużywasz 5-6 kWh na CWU i gotowanie licząc tylko po 26gr Twoją kWh to daje ok 43 zł miesięcznie, pisałes, że za prąd płacisz 40 zł miesięcznie to daje razem 83 zł miesiecznie. Mój rachunek za prąd to 80 zł miesięcznie, wynika z tego, że to ja oszczędzam w porównaniu z Tobą, a nie Ty!!!

Do bilbo - straty nie tylko zależą od temperatury, ale także od powierzchni przez którą jest oddawane ciepło. większy zbiornik= większa powierzchnia.



bilbo - 04-12-2003 13:47
Dave....
brak mi słów....

jednakże serdecznie pozdrawiam :D
Robert



godul1 - 04-12-2003 13:51
Dave,
Moja płyta kosztowała 600 PLN. Nie wiem czemu chcesz żeby zwrociły się nakłady na podwyższenie komfortu życia. Moim zdaniem to jest z definicji nieopłacalne i nie racjonalne. Co do wody gotowanej w plastikowym czajniku to naprawdę już Cię nie rozumiem. Wolisz stalowe gary a może czajnik Siemensa z lini POrshe za 500PLN? Ale kiedy to się zwróci? :wink:
A może gotujesz herbatę w samowarze? :wink: Co do zasobnika to znowu zaczynasz uprawiać demagogię. Przecież jeżeli przyjadą gościę mogę sobie pozwolić na dogrzanie w I taryfie. W końcu mój dom to nie hotel-nie codzień nocują u mnie goście. Poza tym gwarantuję, że twój wspaniały zasobnik też można całkowićie opróznić z gorącej wody. Wystarczy pewnie napełnić dwie wanny. Ja mam na podwórku butlę z LPG i z uwagi na koszty staram się jej nie używać. 5lat temu kiedy zakładałem inst. LPG relacje cen prądu i LPG były zdecydowanie korzystniejsze niż dziś. Teraz z pewnością nie zdecydowałbym się na dzierżawę butli chyba, że w bliskiej perspektywie miałbym podłączenie się do tańszego źródła ciepła wykorzystującego instalacje CO wodne.
Pozdrawiam



Dave - 04-12-2003 15:33
Widze ze demagogia bierze gore wiec koncze ze swej strony. O kosztach pisalem 0,26zl za 1kWh jest mniej niz 0,35zl w taryfie calodobowej czy 0,30 srednio w I i II taryfie. Jak ktos tego nie rozumie to trudno. I nie ma sensu porownywac wielkosci rachunkow dla roznych domow i rodzin. Oczywiscie ze dla komfortu mozna dopuscic grzanie w I taryfie ale prosze wowczas nie mowic ze nigdy sie nie korzysta z I i liczyc wszystko w II. Co do mojego zasobnika i proby jego oproznienia - zapraszam do siebie :-) Mozna zalac 3 wanny i nie zadnego problemu z CW :-) Dlaczego ? To proste - zasobnik 120l, CW 60C, zawory mieszajace i grzanie zasobnika po spadku temp. o kilka stopni. Mozna sie kapac w 2 czy 3 miejscach jednoczesnie.

D.



godul1 - 04-12-2003 15:50
Hej skoro każesz liczyc cenę en el bo parę razy w roku zdaży się że terma będzie z niej kożystać to powinieneś liczycenę LPG zimową bo może się zdażyć że np komin od kominka ci sie zapcha i będziesz musiał dotankować zimą.



godul1 - 04-12-2003 15:56
aha, jeszcze jedno Dave,
Od czerwca LPG zdrożeje i nawet obniżenie cen ropy nic tu nie pomoże. To w związku z wejściem do UE i wdrożeniem dyrektywy ws ujednolicenia aktalizacji minimalnych stawek akcyzy na paliwa.



bilbo - 04-12-2003 16:59

I nie ma sensu porownywac wielkosci rachunkow dla roznych domow i rodzin. O proszę!
Niedawno jeszcze pisałeś, że nic tylko chcesz porównywać rachunki.



bilbo - 04-12-2003 20:36

Do bilbo - straty nie tylko zależą od temperatury, ale także od powierzchni przez którą jest oddawane ciepło. większy zbiornik= większa powierzchnia. To fakt. We wzorze na energię strat zależność jest liniowa zarówno wobec różnicy temperatur jak i powierzchni.

Nie wiem jednak, czy współczynnik przenikania ciepła jest jednakowy w każdej temp. ??? Chyba nie... Czy ktoś wie?

Na pewno jednak wielkość powierzchni ścian zbiornika nie rośnie liniowo wraz z jego pojemnością.
Szczerze mówiąc nie wgłębiałem się w to w kwestii bojlerów nigdy za bardzo, poprzestając na intuicyjnym wrażeniu, że większy zbiornik stygnie stosunkowo wolniej niż mały, a gorący szybciej niż ledwie ciepły.
Jednak warto było na to zwrócić uwagę.
Dlatego Twoja uwaga okazała się cenna :-)
Brałem np. pod uwagę dwa mniejsze boilery nie zwracając uwagi, że to nie to samo co jeden duży. (no nie wiem, jak cenowo przy zakupie to wygląda).

Dla przykładu 100litrowy zbiornik w kształcie walca może mieć najmniej 1,19m2 powierzchni ścian. 200 litrowy będzie miał najmniej 1,89m2.
Czyli zwiekszając 2x pojemność mamy 1,59 raza więcej powierzchni.
Dlatego mniej strat będzie w takim 200l zbiorniku z wodą o temp. 45st niż w 100l z temp. 90st. Jakieś 26% mniej strat - całkiem spora różnica.

Jednak, jeżeli weźmiemy dwa zbiorniki po 100l i będziemy grzać do 45st. to rzeczywiście wyjdzie na to samo, co jeden taki zbiornik z temp. 90st.
Na to samo pod względem strat ciepła. Inwestycaj napewno będzie droższa, ale za to dostaniemy dwa razy krótszy czas nagrzania wody.

Ciekawostka :-)
A jak już tak zacząłem liczyć te walce, to zwróciłem uwagę na problem, iż przecież walec walcowi nie równy. Wiadomo, że 'naleśnik' szybciutko wystygnie, a rura w niczym od niego nie jest lepsza.
Najlepszy stosunek pojemności do powierzchni ścian ma wśród walców taki o wysokości równej średnicy, czyli najbardziej zbliżony do kuli.
100-litrowa kula ma powierzchnię 1,04m2 wobec 1,19m2 optymalnego walca.
Kula jest zawsze o 14% lepsza od takiego optymalnego walca.
Natomiast walec dwa razy wyższy niż szerszy jest od takiego optymalnego o 5% gorszy.
3 razy wyższy (czyli np.fi0,5m i wys. 1,5m - tak mi jakoś typowo wygląda) jest gorszy o 12%
A już taki 4 razy wyższy niż szerszy traci 20% więcej do optymalnego walca.


Najoszczędniejsze są więc zbiorniki pękate.
Pewnie, że żadnej Ameryki nie odkryłem, ale warto pamiętać.
Z tym, że oczywiście takie są mniej ustawne.

To wszystko już jest trochę off-topic, ale nic to w porównaniu z powyższymi analizami upodobań kulinarnych :lol: (bez urazy Dave) :-)

pozdrawiam wszystkich
Robert



- 04-12-2003 21:37
Upodobania kulinarne są ekstra. Ale wg mnie obliczanie kto ile zyskuje lub traci gotując na gazie lub prądem jest pozbawione sensu. Ja osobiście jadam ciepłe dania poza domem i wcale nie używam płyty przez cały tydzień. Dla mnie nie ma znaczenia czy jest ceramiczna czy gazowa bo można mieć i taką i taką w każdym domu.
Co do zasobnika na wodę to jeśli ktoś potrzebuje mało wody dziennie oraz brakuje mu miejsca i bardzo ogranicza wydatki to mały zbiornik może być ok. Ja montuję 200 litrów bo uznałem, że to optymalna wielkość dla mojej rodziny. Dla nas wystarczy jeśli w nocy będe ładował taki zbiornik do 55 stopni. Będzie w nim zmagazynowana ciepła woda na cały dzień. Jeśli będą odwiedzali mnie goście to wtedy mogę podwyższyć emperaturę w zbiorniku nawet do 85 stopni i też nie korzystać z drogiej taryfy. Ale jeśli gości miałbym niespodziewanie to przecież nic nie stoi na przeszkodzie aby włączyć grzałkę na cały dzień. Mi się wydaje, że jakiś wydumany dyskomfort spowodowany wolno ładującym się zasobnikiem na wodę jest niczym w porównaniu z dyskomfortem spowodowanym przez niespodziewanych gości. Dla zainteresowanych ogrzewając CWU prądem jestem 210 zł do przodu rocznie w porównaniu z propanem. To oznacza, że dodatkowo mogę ogrzać 12600 litrów wody w ciągu drogiej taryfy za zaoszczędzone pieniądze. Jestem kupę ciepłej wody do przodu. Stać mnie na gości.



Jezier - 04-12-2003 21:40
Wylogowało mnie jak pisałem. Więc bez bicia przyznaję, że do powyższego postu.



bilbo - 04-12-2003 21:46
Tak mi się też wydaje, jak Jezier napisał.
Dave oszczędza trochę przez "kilka minut" gotowania w ciągu dnia, a traci mnóstwo podczas grzania tym drogim propanem.



godul1 - 05-12-2003 09:57
ale przecież Dave nie grzeje jeszcze propanem bo jak na razie wystarcza mu kominek :lol: Poczekajmy na zimę i wtedy możemy powymieniać się doświadczeniami typu u kogo najszybciej wsiąka Propan. Zobaczymy wtedy komy wystarczy gazu do wiosny, kto doczeka promocji letniej, a kto będzie musiał dotankować w kwietniu gazu po dwa zł za litr. :wink: Zeszłej zimy łapałem się za głowę za każdym razem jak zajżałem na wskaźnik poziomu LPG. Najgorsze było to, że ostatnia zima była stracsznie długa i nie chciała się wogóle skończyć.



Jezier - 05-12-2003 10:25

Tak mi się też wydaje, jak Jezier napisał.
Dave oszczędza trochę przez "kilka minut" gotowania w ciągu dnia, a traci mnóstwo podczas grzania tym drogim propanem.
Ale ja tak nie napisałem. :wink:
Jeśli mi się może coś opłacać to nie musi komuś innemu. Dave jak napisał może podgrzewać wodę prądem np. w nocy bo ma w zasobniku grzałkę. Może też kupić sobie kilka tanich konwektorków i włanczać je np w nocy jak mu się znudzi palenie w kominku. Taka hybryda mogłaby być ciekawa i ekonomiczna w eksploatacji i pozwoliłaby na nietankowanie propanu zimą.



godul1 - 05-12-2003 10:51
Jezier,
Ja mam podobną hybrydę, tyle że w postaci starego pieca CO w którym palę jak. Jednak w przypadku budowy nowego domu i problemu wyboru źródła ciepła wydaje mi się że bez sensu jest pakowanie kasy w instalację CO po to żeby dogrzewać się tańszym prądem w II taryfie. Chyba, że ktos chce za pięć lat założyć sobie pompę ciepła.



godul1 - 05-12-2003 10:52
Jezier,
Ja mam podobną hybrydę, tyle że w postaci starego pieca CO w którym palę drewnem z własnego lasu. Jednak w przypadku budowy nowego domu i problemu wyboru źródła ciepła wydaje mi się że bez sensu jest pakowanie kasy w instalację CO po to żeby dogrzewać się tańszym prądem w II taryfie. Chyba, że ktos chce za pięć lat założyć sobie pompę ciepła.



Jezier - 05-12-2003 11:23
Ale jak już jest to na allegro się tego CO przecież nie sprzeda :lol: Czekanie na gaz wysokometanowy może okazać się drogie. Ja nie miałem zamiaru czekać na PGNiG a pompy ciepła też nie zamontuję więc zbudowałem ciepły dom.



godul1 - 05-12-2003 11:34
Jezier,
O to właśnie chodzi. Nie ma sensu pakować kasy w coś co jest ekonomicznie nie uzasadnione. a LPG na pewno zdrożeje bardziej niż prąd. Nie wim na jakiej podstawie Dave snuje odwrotne wizje.



- 05-12-2003 11:43

Ale jak już jest to na allegro się tego CO przecież nie sprzeda :lol: Czekanie na gaz wysokometanowy może okazać się drogie. Ja nie miałem zamiaru czekać na PGNiG a pompy ciepła też nie zamontuję więc zbudowałem ciepły dom. I to jest najrozsądniejsze podejście. Zważywszy, że koszt inwestycyjny ogrzewania prądem jest znacznie niższy można za tę różnicę docieplić dom i koszty eksploatacyjne spadną o dodatkowe kilkadziesiąt procent.

Do bilbo. Jest jak piszesz, trochę się traci zwiększając temperaturę (bo powierchnia wymiany nie wzrasta liniowo). Zwróć jednak uwagę, że zimą te straty dogrzewają pomieszczenie w którym stoi bojler. Tak więc w takim przypadku zimą trudno mówić o rzeczywistej stracie. Zwróć uwagę, że bojlery mają zwykle jedną średnicę - te większe są po prostu wyższe. Jeśli docieplisz dodatkowo bojler, to straty mogą być minimalne, a mały bojler jest jednak łatwiej i taniej docieplić niż duży.



- 05-12-2003 11:43

Ale jak już jest to na allegro się tego CO przecież nie sprzeda :lol: Czekanie na gaz wysokometanowy może okazać się drogie. Ja nie miałem zamiaru czekać na PGNiG a pompy ciepła też nie zamontuję więc zbudowałem ciepły dom. I to jest najrozsądniejsze podejście. Zważywszy, że koszt inwestycyjny ogrzewania prądem jest znacznie niższy można za tę różnicę docieplić dom i koszty eksploatacyjne spadną o dodatkowe kilkadziesiąt procent.

Do bilbo. Jest jak piszesz, trochę się traci zwiększając temperaturę (bo powierchnia wymiany nie wzrasta liniowo). Zwróć jednak uwagę, że zimą te straty dogrzewają pomieszczenie w którym stoi bojler. Tak więc w takim przypadku zimą trudno mówić o rzeczywistej stracie. Zwróć uwagę, że bojlery mają zwykle jedną średnicę - te większe są po prostu wyższe. Jeśli docieplisz dodatkowo bojler, to straty mogą być minimalne, a mały bojler jest jednak łatwiej i taniej docieplić niż duży.
KrzysztofP



Dave - 05-12-2003 16:21
No coz to juz naprawde ostatnia moja wypowiedz w tym watku. Nie obawiam sie ze bede musial tankowac zima. Raczej bede mial "problem" zeby zbiornik byl pusty latem. Po prostu wiekszosc ogrzewania przejmuje u mnie kominek. Stad u mnie cena 1kWh z propanu to 0,26 (uwzgledniajac wszelkie dodatki i oplaty) a cena z drewna 0,06zl. Przy zalozeniu 50-50 wychodzi mi i tak 1kWh na poziomie 0,16 a wiec ponizej II taryfy. Jezeli beda szczegolowe rachunki z podzialem na taryfe nocna i dzienna w lecie i w zimie to bedzie mozna oszacowac koszt 1kWh na pradzie. Wtedy bedzie mozna porownywac. Do tego czasu to sa tylko gdybania.

D.



bilbo - 05-12-2003 21:26
No i tą "ostatnią" wypowiedzią Dave po raz kolejny pokazał swój "kunszt". 1kWh wyszła mu poniżej II taryfy i to ma być zasługa propanu??? Jest niezwykle dziwnym dla mnie doświadczeniem próbować zrozumieć logikę wypowidzi Dave. Zwłaszcza po tym wszystkim, co było tu napisane.
Dave! zrozum wreszcie, że jeżeli II taryfa wyjdzie 50-50 z kominkiem to 1kWh będzie kosztowała 13gr.
Naprawdę więc trudno zrozumieć, o co chodzi Ci z tym propanem.
To tak jakby ktoś mówił, że Wołga pali mniej paliwa niż Cinquecento, a jako argument podawał, że on ma Wołgę, jeździ na rowerze i średnia spalania wychodzi u niego mała.
Tylko po co wydawać pieniądze na lpg i c.o. skoro głównym źródłem ciepła i oszczędności ma być kominek???
My też planujemy właśnie oszczędzać paląc w kominku, dlatego nie zamierzamy inwestować w wodne c.o. i lpg, które nie będzie zbytnio wykorzystywane.

Relecjami cen pomiędzy II taryfą (która obecnie jest tańsza niż propan) a lpg interesuję się od niedawna i nie mogę się nadziwić, po kiego wybierać lpg. Trochę zrozumiałem wybory wielu ludzi, u których widze butle w ogródku, gdy dotarło do mnie, iż jeszcze parę lat temu gaz był tańszy a relacja jego ceny do prądu korzystniejsza.
Ale po co dziś dorabiać do tego dziwne teorie???

Jezier, a jescze ciekawsza i z pewnością bardziej ekonomiczna w eksploatacji byłaby taka hybryda: propan + olej opałowy + kominek + konwektorki + elektryczna podłogówka + pompa ciepła + piec miałowy + piec na pelety + solary na dachu + elektrownia wiatrowa + parowóz w ogrodzie. :-) :lol:
Tylko tak ja jak i zapewne Ty mamy jeszcze ciekawsze pomysły na wydawanie pieniędzy.

KrzysztofP,
jest sporo racji w tym, co piszesz.
Zwracałem tylko uwagę na szczegóły zagadnienia przechowywania ciepłej wody w zbiornikach. Tak naprawdę daleki jestem od mierzenia takich rzeczy z termometrem i zegarkiem w ręku.
Co do kształtów zbiorników, to chyba zalezy to od firmy.
Co do temperatury wody, to tak czy inaczej raz na jakiś czas zalecane jest dogrzanie do wys. temp. grzejąc cały czas do max temp. ma się z głowy problem pamiętania o jakimś tam wyparzaniu zbiorników. Z drugiej strony utrzymywanie niższej temp. jakieś tam oszczędności z pewnością przyniesie, a i argument Jeziera, że w razie większego zapotrzebowania można dopiero dogrzać na max i mieć więcej wody jest niczego sobie.

Wiele zalezy więc tu od indywiualnych upodobań i potrzeb.
A zresztą regła zawsze jest taka sama, najpierw grzejemy potem płacimy (no w przypadku propanu kupowanego po cenie letniej jest dokładnia odwrotna kolejność :wink: ) i najważniejsze jest, żeby było czym płacić :-) Reszta to drobiazg.

pozdrawiam
Robert



Jezier - 06-12-2003 23:24
Ta ostatnia wypowiedź dave jest naprawdę niezła. Nie rozumiem czy kominka można używać tylko wtedy gry ma się zbiornik na propan w ogródku? Poza tym te 6 gr za 1kWh z drewna jest mocno naciągane.
Tak sobie policzyłem szybciutko:
Wartość opałowa drewna suchego 15mJ/kg
Waga drewna suchego (dąb) 710kg/m3
MP=70%m3
Sprawność kominka - 50%
Cena drewna - w moich okolicach pełna obsługa = 140 zł/MP

Cena 1kWh = 13,5gr



bilbo - 07-12-2003 12:37
To już off topic, bo o drewnie, ale Ty mnie Jezier nie strasz :o
13gr za 1kWh z kominka???
To by były "po byku" oszczędności :-(
Wiem, że drewienko można kupić już od 90pln - pewnie bez full obsługi i nie wiem jakie, co do reszty danych w Twoich wyliczeniach to się nie znam.
No ale, że abstrahując od oszczędzania, kominek i tak będziemy chcieli mieć, to się na razie tym nie przejmę :-) Może uda się jednak jakoś taniej grzać tym drewnem,

pozdrawiam
Robert



Jezier - 07-12-2003 14:36
Bilbo jest jeszcze gorzej. Co z tego, że masz dużo ciepła z kominka jak nie ma z nim co zrobić. Przy dzisiejszej temperaturze zapotrzebowanie mojego domu to ok. 2,5 kW. Jeśli napalę w kominku o nominalnej mocy 10 kW to z tego 2,5 ogrzeje mi dom a pozostałe 7,5 będę musiał jakoś usunąć. Czytałem o doświadczeniach innych forumowiczów i doszedłem do wniosku, że gdyby jedynym sposobem ogrzewania domu był kominek to za drewno płaciłbym więcej niż za prąd. Niestety bez względu na to jaki jest dom drewna idzie zawsze tyle samo.



bilbo - 07-12-2003 20:56
No nie wiem, czy w tym wątku możemy :wink: dyskutować na ten temat. Zresztą dyskutować to za dużo powiedziane, bo pojęcie o kominkach mam marne, poza tym, że już pare osób mi chwaliło oszczędności.
No ale tą moc, czyli ilość ciepła z kominka można chyba np. regulować przez prędkość spalania itp. ?

13gr za 1kWh które obliczyłeś toby była tragedia a nie oszczędzanie.
To ja bym już wolał grzać cały czas tą drugą taryfą po 20gr niż walczyć z sadzami, zadymionym kominem, kominiarzem, popiołem, no i drewnem (to ostatnie mam nadzieję, że przynajmniej jakiś klimat wniesie, ale nie łudze się - prędzej czy później, żadna to radość będzie dokładać do kominka).

Z tego co słyszałem na forum i od znajomych, to palenie w kominku kosztuje 1/3 z tego co gazem miejskim. Według takich danych wyobrażam sobie, że paląc w kominku poza frajdą z zabawy siekierą będę miał też trochę oszczędności.



Jezier - 07-12-2003 21:14
W tym czy w innym co za różnica. Ja w zasadzie nie jestem pewien parametru jakim jest sprawność kominka. Niektórzy producenci podają 70%-80%. Nie wiem tylko ile w tym prawdy. Jeśli sprawność jest na poziomie 70% to cena z 1kWh jest mniejsza - ok. 10 gr. Poza tym jeśli kupi się tanio drewno to cena jeszcze spadnie. Inna sprawa, czym palimy i jaką drewno ma wilgotność - bo ja w swoich obliczeniach założyłem dość optymistycznie suchutki dąb (18% wilgotności). Tak czy siak mi sie nie opłaca ogrzewać drewnem.



bilbo - 07-12-2003 21:30
żadna różnica :-) możemy wszystko, stąd ten uśmiech

a ja popróbuję jednak z tym kominkiem, zwłaszcza że będziemy go mieć tak czy siak, a i miejsce na uroczą drewutnię już mamy na działce zaklepane. Może uda nam się znaleźć trochę taniego drewna, najlepiej na min. 3 sezony, żeby sobie u nas schło, potem przyszłe oszczędności zainwestujemy w Hasquarnę :-) i w bój, ale będzie jazda :-)

My w domu spędzamu dużo czasu, tu pracujemy i do tego lubimy mieć ciepło lub gorąco dlatego z kominka powinien być pożytek. W dzień, gdy nie ma II taryfy dochajcuje się porządnie i mam nadzieję, będzie ciepło, miło i przyjemnie. Nadzieję też pokładam w akumulacyjności cieplnej domku, zdecydujemy się więc raczej na silikaty, wtedy może i to kominkowe ciepło dłużej posłuży i nie będzie go trzeba wypuszczać przez okno.

pozdrawiam
Robert



Dave - 08-12-2003 09:17
Mialem sie nie odzywac ale piszecie bzdury wiec musze zareagowac. Drzewo mozna kupic w lesie za 40-60zl za mp a przywiezienie i pociecie za 15-30zl za mp. Kosztuje wiec od 55 do 90zl za mp. Nie znam nikogo normalnego kto kupuje drozej. Chyba ze ktos bierze pierwsza lepsza oferte z gazety i daje sie naciagac. Ale wtedy lepiej niech w ogole zrezygnuje z kominka. Druga sprawa to sprawnosc - kominek powinien miec ja na poziomie 70-80%. I taka nalezy przyjmowac do obliczen. 6gr za 1kWh to naprawde duzo, ja dalem to z zapasem. U mnie oscyluje od ok. 5 do 6gr.
Szkoda ze nie rozumiesz bilbo o czym tu caly czas pisze - nie chodzi o porownanie kWh II taryfy z kWh z propanu. Chodzi o porownanie kosztow ogrzewania w II taryfie i propanem. A te zaleza od proporcji II taryfa - I taryfa i od schematu grzania - bo kosztowniejsze moze okazac sie nagrzewanie do 23C o 5 rano niz utrzymywanie caly czas 20C.

D.



Dave - 08-12-2003 09:22
No nie Jezier - kolejna bzdura ktorej wczesniej nie zauwazylem i musze sprostowac. Proponuje zebys zrezygnowal z pisania o kominkach... Potrzebujesz 2,5kW a kominek daje ci 10kW i 7,5kW musisz wyrzucic ??? Nie rozumiesz na czym polega uzyskiwanie energii z drzewa.. Moc max. kominek uzyskuje przy max. zaladowaniu (po szczyt) i rozpaleniu tego wszystkiego na max. A kto normalny cos takiego robi gdy nie ma takiej potrzeby?? Jesli potrzeba ci mniejsza moc kladziesz 2-3 polana na spod i je spalasz, jak sie spala to dokladasz nastepne 2-3 i wtedy masz moc na poziomie 2-3kW. Dokladasz tyle ile ci akurat trzeba. Duza moc potrzebna jest naprawde tylko na duze mrozy...

D.



godul1 - 08-12-2003 10:28
Dave, te 70-80% sprawności to ma chyba kominek z pirolizą i do tego zgazowujący drewno. Co do mocy kominka to Zgadzam się z Davem. Trzeba tylko trochę wprawy w paleniu ponieważ kominek ma sporą bezwładność, a przy tym dustrybucja ciepła jest z regóły daleka od doskonałości.
Aha Dave, kupujesz drewno z lasów państwowych czy od pośredników?
Pozdrawiam



Dave - 08-12-2003 10:34
Mysle ze wiekszosc kominkow wyciagnie sprawnosc 70% trzeba tylko umiejetnie palic (powoli) zeby malo ciepla uciekalo kominem - bo to sa straty. Sprawnosc 50% to maja kominki otwarte..
Drzewo zawsze kupuje od lesniczego a ludziom place za transport i pociecie. Ceny ktore podalem sa wiec oficjalne, z fakturami i asygnatami.

D.



- 08-12-2003 10:44

Szkoda ze nie rozumiesz bilbo o czym tu caly czas pisze - nie chodzi o porownanie kWh II taryfy z kWh z propanu. Chodzi o porownanie kosztow ogrzewania w II taryfie i propanem. A te zaleza od proporcji II taryfa - I taryfa i od schematu grzania - bo kosztowniejsze moze okazac sie nagrzewanie do 23C o 5 rano niz utrzymywanie caly czas 20C.

D.
DAve obawiam się że chyba nikt Cie nie rozumie :lol:

Ciekawe na jakiej podstawie wyciągasz swoje wnioski?
Pprzecierzeż to łatwo można policzyć 8h 17C + 2h 23C +14h 20C daje średnią temperaturę dobową 19,125C to jest ok. 5% dodatkowych oszczędności w porównaniu z utrzymywaniem cały czas stałej temperatury 20C. Obniżać temp. przy ogrzewaniu elektrycznym można znacznie dłużej np. w sypialniach gdy dzieci/dorośli są w pracy nie ma sensu utrzymywać 20C. to są dodatkowe niemałe oszczędności.
Poza tym można kupić w końcu piec 7KW za 1500 zł i nie przejmować się w ogóle drogą taryfą. ;-)
Krzysztof P



godul1 - 08-12-2003 10:48
Dave, to znaczy,że muszę poszukać tańszego leśniczego. U mnie ceny są duuużo wyższe :evil: .



- 08-12-2003 15:14

Mialem sie nie odzywac ale piszecie bzdury wiec musze zareagowac. Drzewo mozna kupic w lesie za 40-60zl za mp a przywiezienie i pociecie za 15-30zl za mp. Kosztuje wiec od 55 do 90zl za mp. Nie znam nikogo normalnego kto kupuje drozej.
D.
Ja nie szukałem ile drewno kosztuje w lasach pod Wrocławiem bo mnie to nie interesuje. W okolicach Warszawy moi znajomi płacą właśnie tyle ile napisałem. Uważam, że to są normalni ludzie. U ciebie drewno jest tanie u mnie drogie - mi i tak jest wszystko jedno.



Jezier - 08-12-2003 16:26

Mialem sie nie odzywac ale piszecie bzdury wiec musze zareagowac. Drzewo mozna kupic w lesie za 40-60zl za mp a przywiezienie i pociecie za 15-30zl za mp. Kosztuje wiec od 55 do 90zl za mp. Nie znam nikogo normalnego kto kupuje drozej.
D.
Ja nie szukałem ile drewno kosztuje w lasach pod Wrocławiem bo mnie to nie interesuje. W okolicach Warszawy moi znajomi płacą właśnie tyle ile napisałem. Uważam, że to są normalni ludzie. U ciebie drewno jest tanie u mnie drogie - mi i tak jest wszystko jedno. Jezier



Dave - 08-12-2003 16:53
Jezier - to ze twoi znajomi biora najdrozsze drzewo w okolicy to ich sprawa. Mnie interesuja ceny w lasach - a te zareczam ci sa praktycznie zblizone w calym kraju. Zreszta zajrzyj na strone lasow warszawskich http://www.lasy.warszawa.pl gdzie masz podane wszystkie cenniki i normalne ceny w granicach 40-50zl za mp tak samo jak we wroclawiu. To ze ktos chce dac drugie tyle za transport to jego sprawa. Ja nie uwazam tego za sluszne podejscie.
A KrzysztofP - wybacz ale nie widze sensu dyskutowania. Moze kiedys zrozumiesz ze taki schemat grzania ktory opisujesz wcale nie prowadzi do oszczednosci o 5% a moze wrecz prowadzic do wiekszych kosztow.

D.



Jezier - 08-12-2003 18:00
No wlazłem tam i widziałem ceny 90-135 zł m3. Do tego informacja o ograniczeniach w sprzedaży.
http://www.lasy.warszawa.pl/chojnow/...&aid=695#ak695

To prawda, że nie mam doświadczenia kominka i raczej go nie zdobędę lecz sposób na palenia który ty proponujesz wydaje mi sie kiepski. Kto ma czas aby cały dzień i noc dokładać po polanku.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 4 z 6 • Zostało znalezionych 492 postów • 1, 2, 3, 4, 5, 6