ďťż
Co mi schrzanili z tym dachem?




mieczotronix - 23-10-2003 19:45
Miało być tak pięknie:
http://gazeta.psb.com.pl/Wyd-01-1/img/rautaruukki5.jpg

a wyszło tak:
Chodzi o te fale, czy też pręgi - w miejscach łat, na których ułożona jest blacha.
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_zdach-1.jpg
na poniższym zdjęciu widać najbardziej - kliknijcie
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_zdach-2.jpg
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_zdach-3.jpg
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_zdach-4.jpg
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_zdach-5.jpg

Wziąłem najdroższą blachę rautaruukki i ich firmową ekipę (wcale nie tanią). I teraz taka kaszana! Właśnie usłyszałem od nich wytłumaczenie. Więźba jest krzywa (tzn krokwie nie są proste tylko ze względu na duży okap wygięte nieco w łuk). Może nawet to i prawda, ale dowiedziałem się o tej krzywiźnie dopiero po ułożeniu blachy (na szczęście na razie tylko na garażu). Mówią, że możnaby podbijać klinikami kontrłaty i wszystko wypoziomować, tylko że oczywiście mam za to zapłacić.

Może kolesie od więźby rzeczywiście zrobili mi zamiast prefabrykowanych trójkątów, prefabrykowane łuki? Pewnie będą się tłumaczyć, że odchyłka jest w normie.

I teraz nasuwa się pytanie. Czy do obowiązków dekarzy nie należy przypadkiem wypoziomowanie łat i kontrłat? Jak to jest? Przecież nie ma chyba idealnych więźb i każda jest krzywa?





Jezier - 23-10-2003 19:52
Mieczotronix. Ja mam w projekcie więźby prefabrykowanej podane maksymalne ugięcia przy maksymalnym obciążeniu.



mieczotronix - 23-10-2003 20:08
o! dobrze że mi przypomniałeś. Ja też mam taki projekt (pewnie z tego samego programu) bo mam więźbę prefabrykowaną w systemie MITEK.
Zara sprawdzę



_ZBYCH_ - 23-10-2003 23:01
NIE PŁAĆ!!!
Zapytaj wykonawcę, czy chciałby mieć tak wykonany dach za tyle pieniędzy :evil: .
Jak poprawią, będzie kasa. Jeśli to oni nabijali łaty i kontrłaty, to powinni sprawdzić i wyrównać (ewentualnie informując Ciebie uprzednio o dodatkowych kosztach), a nie odwalili robotę i liczą, że może to przejdzie! ZGROZA!!!
Jak odpuścisz ten temat, to później będzie to Ciebie męczyć.

Swoją drogą, to ciekawe, czy blacha nie zdeformowała się pod wpływem ciężaru chodzących po niej pracowników!

P.S. Bardzo oryginalny dach!





mieczotronix - 23-10-2003 23:26
dzięki Zbychu
tak właśnie zamierzam - pierwsze co im powiedziałem, to właśnie że im nie zapłacę.
To oni nabijali łaty. Nie wiem na co liczyli. Generalnie chyba było im zimno i chcieli mieć szybko tą robotę z głowy...

Strasznie mnie sponiewierała ta blacha. Przyjechałem dziś na działkę zobaczyć mój śliczny wymarzony daszek.
Podchodzę i patrzę - a tu - PANCERNIK POTIOMKIN!

Ale tematu nie odpuszczę, bo już mnie męczy.
To czemu blacha się zdeformowała jest dla mnie zagadką. Napisałem właśnie list do rauraruukki w Finlandii, może oni - jako wynalazcy tejże blachy - mnie oświecą.
Na szczęście wykonawca nie jest zupełnym ignorantem w tej dziedzinie i po dachu nie chodził na piechotę. Zrobili se taką drabinkę do leżenia (widać na jednym zdjęciu). Obróbki porobili ładnie, fachowo itepe. Położenie tej blachy to już miała być sama śmietanka - deserek.
I chyba ich też zaskoczyło to że im aż tak nie wyszło. Ale że ta blacha którą tak fajansiarsko położyli to ze 3 kPLN kosztuje, więc teraz próbują się oczyścić z winy.
A ja gupi myślałem, że jak wezmę firmowy (czyt. "droższy") montaż to mnie żadna kaszana nie spotka.
Pocieszam się, że gdybym wziął dekarzy z ulicy, to mówili by że to blacha zła, a w tedy rautarukki by mi na to, że to dekarze się nie znają, i tak w kółko. A tak, to przynajmniej taką sytuację mam z głowy.



_ZBYCH_ - 23-10-2003 23:36
Rozumiem Ciebie doskonale. Mnie fachowcy od dachu też zafundowali takie atrakcje typu fale i tłumaczenie było dokładnie takie, jak u Ciebie - duży okap i krzywe krokwie.
Rozmowa była krótka, mają 7 dni na doprowadzenie dachu do takiego stanu, w jakim chcę go widzieć. Trwało to ponad 14 dni, ale zrobili :lol: .
U mnie mieli łatwiej, bo na dachu mam dachówkę.



Luna_tyk - 24-10-2003 07:46
Nie pozbędziesz się takich efektów na dachu z blachy.
Przecież masz na dachu "papier". To blaszka grubości 0,5 mm, jeśli nie mniej. Ona ma w sobie "schowane" naprężenia walcownicze, naprężenia z cynkowania, naprężenia od formowania rąbków stojących. To się musi pokazać. Nawet jeśli przy odbiorze będzie cacy, to jakieś fale wyjdą albo przy zimowym oziębieniu, albo w letnie upały.
I bez znaczenia jest czy to Rautaruukki, czy inny Florian lub Haironville. To po prostu blacha z jej wadami i zaletami.



tom soyer - 24-10-2003 08:24

Nie pozbędziesz się takich efektów na dachu z blachy.
Przecież masz na dachu "papier". To blaszka grubości 0,5 mm, jeśli nie mniej. Ona ma w sobie "schowane" naprężenia walcownicze, naprężenia z cynkowania, naprężenia od formowania rąbków stojących. To się musi pokazać. Nawet jeśli przy odbiorze będzie cacy, to jakieś fale wyjdą albo przy zimowym oziębieniu, albo w letnie upały.
I bez znaczenia jest czy to Rautaruukki, czy inny Florian lub Haironville. To po prostu blacha z jej wadami i zaletami.
przesadzasz
pomysl ile obrobek jest na blasze samochodowej a jakos naprezen nie widac :D

Mieczu
to jest blacha plaska wiec nie ma takiej sztywnosci jak blachodachowka. Poza tym na plaskiej na pewno bardziej widac nierownosci niz na falistej nawet gdyby falista byla ciensza. Jest to czasami zaleta plaskiej blachy bo daje sie latwo ukladac w trudnych miejscach (wole oko, kosze itd). Powinna jednak byc na tyle sztywna aby nie bylo widac l'at.
ja sprawdzilbym dwie rzeczy:
- rabek, bo to on powinien nadawac blasze sztywnosci
- laty, moze ich szerokosc jest za mala do tego rodzaju blachy

Co do idealnie prostej wiezby to jeszcze takiej nie widzialem. Kilka centymetrow roznicy na takim dachu to normalne. Poza tym blacha jest pokryciem lekkim i nie stabilizuje tak wiezby jak dachowka, drewno wiec moze latwiej pracowac i to jeszcze przez kilka lat.



jarpol - 24-10-2003 08:50
To co widze na zdieciach to wszystko jest zle zrobione . Jest taki zwyczaj w budownictwie ze za zle sie nie placi wcale. Popros kierownika budowy aby nie odebral dachu calego zaznaczajac w protokole 2 wykonawcow i przeslij to wszystkim zainteresowanym celem poprawienia ktory z nich ma to wykonac czy ciesle czy dekarze to nie twoj interes. Oprocz tego odpowiedni wpis do dziennika budowy i dach masz darmowy. Jesli zauwazyli na pierwszym pasie ze jest zle powinni robote przerwac i poprosic o usuniecie usterki lacenia . Poprostu chcieli latwa kase a to w budowaniu domow jest zabronione prawem.



Wowka - 24-10-2003 09:07
mieczotronix- na Twoich zdjęciach widzę także niedbale wykonaną obróbkę blach (zwłaszcza zdjęcie nr 2). Powywijane "rogi", zagięcia nie trzymające kąta prostego itd.

Mam podejrzenia, że szef ekipy co prawda posiada (zdobytą kiedyś) autoryzację producenta ale na Twoją budowę przysłał ludzi przypadkowych.



mieczotronix - 24-10-2003 09:09
dzięki Jarpola

wytłumacz ni tylko dokładniej:

piszesz
"Popros kierownika budowy aby nie odebral dachu calego zaznaczajac w protokole 2 wykonawcow i przeslij to wszystkim zainteresowanym celem poprawienia ktory z nich ma to wykonac czy ciesle czy dekarze to nie twoj interes"

Napisz mi więcej
o jaki protokół chodzi co go mam im przesłać celem poprawienia
co ma być w takim protokole
jakich 2 wykonawców (więźba + blacha?)

zapłaciłem im na razie 30% całej kwoty - czyli jakby za samą blachę (bez obróbek, akcesoriów i robocizny)



Luna_tyk - 24-10-2003 09:10
Tom, samochód nie ma ani jednej płaskiej powierzchni. Jakiej wielkości masz jedną powierzchnię nie usztywnioną jakimkolwiek przetłoczeniem ? Tylko 0,25 m2 ? A może aż 0, 4 m2 - i to jeszcze nie płaskie, lecz z krzywizną w dwóch kierunkach....
Pracuję z blachą od 11 lat. Stale powtarzam (także tutaj, na Forum): Panie, Panowie, to jest Ersatz dobry w budownictwie przemysłowym, niezastąpiony w tanim budownictwie jednorodzinnym. Ale TANIM. Płacić za blachę jak za dachówkę, dziwić się, że to nie jest dachówka - to przesada.
Tom, odbiorów lekkiej obudowy z blachy fałdowej, z paneli, z elementów linearnych nie wolno dokonywać w słoneczny poranek. Dlaczego? Bo widać w ostrym, poziomym oświetleniu każdą wypukłość, wklęsłość spowodowaną naprężeniami. Najlepiej się sprzedaje swoje prace w pochmurne popołudnie. Wtedy świat jest piękny...



Marcin T - 24-10-2003 09:22
Mieczu,
ale mnie wystrachałeś. Trochę rura mi zmiękła, ale nadal chcę to położyć. Majster mi mówił (tak swoją drogą też autoryzowany przez Rautaruukki), żebym nie kładł tej, bo będzie widać łaty przy upałach itd., ale żeby już po ułożeniu!!! Dzięki za zdjęcia, bo będę miał czym go molestować. Twierdził, też że lubi wyzwania, więc ja go wyzywam!!!



mieczotronix - 24-10-2003 09:25
lunatyk
wczoraj było pochmurno i zimno jak cholera

a dopóki blacha leżała na ziemi i nie była niczym przykręcona to żadnych naprężeń z walcowania itepe nie było na niej widać. Teraz też nie widać walcowania, ani cynkowania. Widać kontrłaty.

Sprzedali mi coś co reklamują jako elegancką blachę, a garż wygląda mi teraz jak obórka. Nie broń ich, bo sami wprowadzili taką blachę do oferty.
Mogli mnie z resztą ostrzec, że nie gwarantują efektu albo że blacha jest trudna w pożyciu i sprzedać cokolwiek innego, albo w wersji matowej.



mieczotronix - 24-10-2003 09:29

Stale powtarzam (także tutaj, na Forum): Panie, Panowie, to jest Ersatz dobry w budownictwie przemysłowym, niezastąpiony w tanim budownictwie jednorodzinnym. Ale TANIM. Płacić za blachę jak za dachówkę, dziwić się, że to nie jest dachówka - to przesada. Ja nie chciałem dachówki. Nie podoba mi się.
Zastanawiałem się nad blachą cynkowo-tytanową. Ale zobaczyłem tą i stwierdziłem, że będzie równie elegancka.

W końcu kościoły i pałace kryli blachą - nie ważne czy miedzianą, czy cynkowo-tytanową. To też jest tani ersatz?

Czy jakbym położył u siebie dach z miedzi z takiego samego profilu, to nie miałbym ondulacji? Dla mnie to nie jest wina materiału (może w niewielkim stopniu), tylko wykonawstwa. W końcu na wszystko są sposoby.



mieczotronix - 24-10-2003 09:33

mieczotronix- na Twoich zdjęciach widzę także niedbale wykonaną obróbkę blach (zwłaszcza zdjęcie nr 2). Powywijane "rogi", zagięcia nie trzymające kąta prostego itd.

Mam podejrzenia, że szef ekipy co prawda posiada (zdobytą kiedyś) autoryzację producenta ale na Twoją budowę przysłał ludzi przypadkowych.
Firma co to montuje jest działem, albo firmą-siostrą rauratuukki. Mają logo w tej samej kolorystyce i liternictwie, wykonawcy chodzą w firmowych ciuszkach, a Sales Rep, co mi tą blachę sprzedał i który podpisywał umowę ma e-mail rautatruukki.
A firma nazywa się "maxi montaż - firmowy montaż z gwarancją". Chyba bardziej autoryzowanego wykonawcy nie mogłem znaleźć, kurde felans.

Bardzo się cieszę, że jest Internet i fora dyskusyjne. To takie demokratyczne medium!



mieczotronix - 24-10-2003 09:37

Dzięki za zdjęcia, bo będę miał czym go molestować. Twierdził, też że lubi wyzwania, więc ja go wyzywam!!! wyzywaj, do odważnych świat należy
i oczywiście nie płać z góry

może u Ciebie im się uda, to będę mógł opstrykać i mieć jakąś podkładkę w sądzie...

he he



tom soyer - 24-10-2003 09:50

Tom, samochód nie ma ani jednej płaskiej powierzchni. Jakiej wielkości masz jedną powierzchnię nie usztywnioną jakimkolwiek przetłoczeniem ? Tylko 0,25 m2 ? A może aż 0, 4 m2 - i to jeszcze nie płaskie, lecz z krzywizną w dwóch kierunkach.... a jaka powierzchnia jest miedzy dwoma rabkami i dwoma latami?
z blachy mozna zrobic zarowno dobrze jaki zarowno duzo jak z innych materialow. z blachy nie tylko robi sie dachy ale i elewacje, parapety, rolety ... wszytsko zalezy od tego JAK sie to robi
tu moze masz racje ...



Luna_tyk - 24-10-2003 10:49
Mieczu, ja Ci współczuję, padłeś ofiarą reklamy.. Maxi, nie Maxi, szwedzka blacha, najlepsza pod słońcem, z ekologicznie czystych stron świata etc.
Nigdy nie unikniesz pofałdowań. Nie przy blaszce 0.5 mm. Popatrz na elewacje idealnie płaskie (z blachy) pięknych biurowców... Co to jest ? to jest np. aluminium 1,5 mm sklejone z warstwą tworzywa sztucznego 6 mm, i z drugiej strony ponownie aluminium.... To będzie płaskie - ale za cenę ok 600 zł/m2
Mówisz o miedzi - jest trwała, ale przyjrzyj się kopule kościoła - jest pofalowana. Z fizyką nie wygrasz. Za chwilkę usłyszysz, jak Ci dach "stęka" i "strzela" po ogrzaniu promieniami słońca. Stęka i strzela - bo musi, bo metal ma określoną rozszerzalność cieplną, i tego nie zmienisz.
Tom - napisałem, że na samochodzie nie masz ani jednej płaskiej powierzchni. A Miecz ma płaskie od rąbka do rąbka z dwoma niewielkimi linearnymi przewalcowaniami.
Nie wierzę, byście cokolwiek wskórali sądami etc. To jest cecha materiału, jeśli nie znajdziesz innych wad wykonawstwa - to tylko stracisz czas.
Przykre, ale (przekonasz się) prawdziwe.



Marcin T - 24-10-2003 11:00
Lunatyku,
sorry, ale bredzisz. Jest w Pabianicach chałupka pokryta Maxi Classic i powierzchnia jest tip top - cholerny majstersztyk. Równa jak równość, gładka jak gładkość. Da się to zrobić. Blacha miedziana na kościołach - mieszkałem blisko takiego przez 20 lat i przez 20 lat fałdy się nie pojawiły (czy sugerujesz, że jeszcze się pojawią?).



magmi - 24-10-2003 11:07
A czy ta gładka powierzchnia na dachu w Pabianicach nie jest czasem efektem deskowania pod spodem? Mozliwe, że bredzę :wink:, bo od poczatku interesują mnie tylko dachówki, nie wiem czy pod blachę w ogóle stosuje się pełne deskowanie? Bo to by pewnie pomogło na fałdy...



Marcin T - 24-10-2003 11:09
Mieczu,
obawiam się, że konieczne może się okazać pełne deskowanie, a jeżeli tak to raczej odpuszczę - w moim przypadku byłoby to dodatkowe 3 tys. zł więcej, a to nie mieści się w moim budżecie. Serce będzie mnie bolało, gdy będę kładł jakiś szit na dach...



mieczotronix - 24-10-2003 11:10
z wykształcenia jestem informatykiem i specjalizowałem się w grafice komputerowej, a na pracę dyplomową robiłem program do ray-tracingu (czyli generowania fotorealistycznych obrazów metodą śledzenia promieni). Stąd wiem, że wystarczy b. drobne zaburzenie równości powierzchni, żeby bardzo zmienił się jej wygląd po oświetleniu światłem. Zdaję sobię z tego sprawę, że miejsca w których widać kontrłaty, są wysunięte ponad resztę blachy pewnie o coś rzędu 0,5 - 1 milimetra. Ale mam też podejrzenia, że np. dokręcenie wkrętów z inną siłą, albo dokręcanie ich w sposób minimalizujący naprężenia, czy pozostawienie blasze pewnej swobody ruchu na długości i solidne zamocowanie tylko u góry i u dołu zmieniłoby sprawę.
Wierzę w to, że tego efektu nie da się zlikwidować całkiem. Bo w lecie będę miał o parę milimetrów blachy na dachu więcej i gdzieś te parę milimetrów będzie się musiało ułożyć, ale inteligentnym montażem na pewno dałoby się to zjawisko ograniczyć. Pręgi mogą być przecież widoczne bardziej lub mniej. Mogą być delikatne i jednolite. Najbardziej mnie denerwują różne fale i wypuczenia występujące w przypadkowych miejscach - tam gdzie wkręt źle złapał.
Wydaje mi się, że gdyby wkręty były wkręcane bardzo starannie, po środku (lewo-prawo) otworów, które są w blasze, brzydkie efekty dało by się zmniejszyć. A tak, jeśli np jeden wkręt złapie przy lewej krawędzi otworu, a drugi przy prawej, to podczas dokręcania blacha się tam rozciąga i pomiędzy tymi dwoma wkrętami powstanie linia.

Tylko do diabła - ja powiniennem myśleć o swojej pracy, a nie o technologii wkręcania wkrętów .

Jak ktoś robił sobie model szybowca "jaskółka" w podstawówce, to wie że na każdy z pozoru trudny do rozwiązania problem jest odpowiednie rozwiązanie. Piszę o tym modelu, bo tam był podobny problem. Jak się oklejało bibułą żebra skrzydła, to po przyklejeniu bibułą wyglądała tak jak mój dach, bo klej się kurczył i ciągnął ją nierównomiernie z każdej strony. Potem wystarczyło bibułę zwilżyć wodą i poczekać aż wyschnie i materiał się wtedy robił cały elastyczny, a naprężenia ładniutko się rozchodziły i pozostawał kawałek skrzydła gładki jak pupka Naomi Campbell.

Nie wiem co trzeba zrobić z dachem, ale napewno coś zrobić się da. Na wszystko jest jakiś sposób - choć nie zawsze tani i uzasadniony.
Ja na pewno nie wydam na swoją pupkę, tyle co Naomi. Ale na dachu mi zależy.



Luna_tyk - 24-10-2003 11:19
Ja Was przepraszam, że bredzę... Co prawda można porównywać cebulę z kapustą, tylko - ile jest warte takie porównanie? Jak można porównywać Maxi Classic, czy nie Classic - ale Maxi - czyli blachodachówkę sztywną jak ch..... z blachą tak naprawdę to - płaską ? Przecież Maxi jest powyginana we wszelkich możliwych kierunkach, i chociażby z tego powodu nie dojrzycie na niej jakiejkolwiek nierówności. Chyba, że ktoś ja po prostu złamie.
Macie kontakt z budownictwem.... To takie emocjonujące, to takie odczucie, jakiego doświadczał Kolumb widząc brzegi Nowego Świata. Dla niego to była nowość, ale tam już byli jacyś ludzie, co prawda - Dzicy.
Oni już ten świat znali...
Pozdrawiam

Dziki



Marcin T - 24-10-2003 11:29
Lunatyku,
albo ja nie kapuję, coś napisał, albo Ty nie kapujesz, że Maxi Classic to właśnie ta płaska blacha, którą kładą u Miecza.



mieczotronix - 24-10-2003 11:31
to do autorów następnych postów w tym wątku:
bardzo proszę o nie dopierniczkowywanie sobie.

Zachowujcie ludzie przyzwoitość i stosujcie, jak na inteligentnych ludzi przystało, zasady asertywnego wyrażania się, zamiast obrzucać się inwektywami i prowokować. Zamiast "głupi jesteś, bo jest tak a tak..." można przecież uprzejmie powiedzieć "być może masz masz rację, ale mnie się mimo wszystko wydaje... bla bla bla". (jakby ktoś nie wiedział zasada jest taka: nie oceniać interlokutora i podkreślać, że się mówi o swoich osobistych odczuciach/przekonaniach whatever). I nikt się nie wtedy nie zdenerwuje. A wszyscy poznamy co inni myślą na dany temat - bo w końcu o to na tym forum chodzi.

Co nie?



mieczotronix - 24-10-2003 11:31

Lunatyku,
albo ja nie kapuję, coś napisał, albo Ty nie kapujesz, że Maxi Classic to właśnie ta płaska blacha, którą kładą u Miecza.
nie kapujesz

jest blachodachówka "maxi"
i płaska blacha "maxi classic"



Luna_tyk - 24-10-2003 11:45
Przepraszam
Nie sprawdziłem dokładnie
od wyrobów Rautaruukki staram się trzymać z daleka.
Zdania nie zmienię.
Co jest płaskie - musi się falować (jeśli jest cienkie, i punktowo trzymane)
Mieczu - to, co Ciebie denerwuje (drobne przegniecenia) - to niestety będzie. Monter nastawia moment dokręcania na zakrętarce w wielkości podanej przez producenta wkrętów - i jedzie z tym momentem przez hektar dachu. Trafi na sęk - nie dociągnie. Trafi na miękkie - przeciągnie.
Panowie, to nie prom kosmiczny. To wyrób przemysłowy, którego jakość określają normy hutnicze. Norma hutnicza ma to do siebie, że określa parametry w ogóle nie interesujące indywidualnego odbiorcę finalnego.
Nie stosuję tych wyrobów (maxi), bo są one kierowane do odbiorcy indywidualnego. Ja uprawiam budownictwo "duże" - przemysłowe. Ale i w jednym, i w drugim przypadku blacha jest blachą, fizyka fizyką, monter monterem, a słońce słońcem.
Pozdrawiam



Marcin T - 24-10-2003 11:48
Mieczu,
postaram się być bardziej asertywny.

Lunatyku
Tak, więc uważam, drogi Lunatyku, że być może masz rację, ale mnie się mimo wszystko wydaje że, ta konstrukcja retoryczna, którą się posługujesz jest logicznie niespójna i zawiera błąd ignotum per ignotum. Jednakowoż, dajmy tej dyskusji spokój, bo w jej wyniku dach Miecza z pewnością nie nabędzie oczekiwanej, przez tegoż ostatniego, gładkości.
Z wyrazami szacunku MarcinT.
P.S.
ukłony dla Małżonki



tom soyer - 24-10-2003 12:39
deskowanie?
wg mnie raczej nie pomoze i raczej nie powinno miec wplywu na problem Miecza. Blacha i tak lezy na latach obojetnie czy na deskowaniu czy bez niego.
choc blacha nazywa sie classic, sorry: maxi classic, to powinna miec zalety blachy plaskiej (niskie zuzycie na m˛) i falistej jednoczesnie (sztywnosc). Sztywnosc owa powinien przyniesc rabek i przetloczenia.

Mieczu
wez kawalek blachy i sprawdz jak sie zachowuje na szerszej lacie.

ostatecznie: moze ciac blache na dlugosc miedzy latami :) i montowac jak Planije?



tom soyer - 24-10-2003 12:40
nie wydaje sie wam ze przeztloczenia blachy na oryginalnym sa wieksze niz u MIecza?



Marcin T - 24-10-2003 13:01
Tom
Wydaje mi się, że zależy to od kąta, pod którym się patrzy. Piąte zdjęcie Miecza już nie odbiega od "oryginału".
Tom, też planujesz kłaść u siebie?



mieczotronix - 24-10-2003 14:32
Bliskie spotkania trzeciego stopnia

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04293.JPG
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04294.JPG
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04295.JPG
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04297.JPG
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04298.JPG
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04299.JPG
Poniżej jedyne ujęcie na którym to wygląda jako tako
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04302.JPG
Ta kalenica chyba jest jeszcze nie skończona - nie bardzo chce mi się wierzyć, że jest inaczej
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04303.JPG

Lunatyk proszę rzuć okiem na to jeszcze raz i powiedz, czy blacha ma właśnie tak wyglądać?



Moira - 24-10-2003 14:51
Nie wygląda to na fachowe położenie. Widziałam dużo estetyczniejsze położenie na wielu oborach. Więc masz rację co do reklamacji. A poza tym te zdjęcie z nieprzykręconą obróbką :evil:
Jak im nie zapłaciłeś to im nie płać, a jeszcze powinienieś ich obciążyć kosztami materiału.
Powodzenia w niezbyt miłych negocjacjach.
Ciekawe kiedy Polska będzie państwem, w którym będzie się respektowało prawo konsumenta.



Majka - 24-10-2003 14:59
Nie ma tak wygladać. To prawdziwa rozpacz. :( Tylko raz widziałam w ten spodsób "zrobiony" dach, ale on znajdowal się nad garażami.
Napewno jest spieprzony.
Czy ta blacha jest aż tak miękka? Chyba niemozliwe. W te wakacje kładlismy blachę dachowkową /Floriana/ na starej chałupie. Ciesle wyrownywali krokwie, aby nie bylo znać żadnych pofaldowań.



- 24-10-2003 15:07
Chłopie co tu dużo filozofować, s....... robotę. Wszystkie blachy to jeden szajs czy kupisz za 20 zł czy za 70 zł.



Luna_tyk - 24-10-2003 15:09
Mieczu, tutaj się zeszły dwie rzeczy:
- do przewidzenia, czyli układanie na łatach, nie na deskowaniu. Niestety, wtedy wtedy ślad łat się pokaże
- partactwo, czyli rzecz trudno przwidywalna. Błędów jest od groma:
-- nie przykręcona krawędź spływowa słynnej Maxi Classic. Może się zdarzyć (i to szybko), że dach Ci daleko odleci jak wiatr mocniej zassie
-- nie skręcona obróbka wiatrowa (zdjęcie 1 od góry, prawa dolna krawędź). Ponadto ta obróbka jest zbyt rzadko mocowana, min. co 50 cm.
-- masz na pewno katalogowe obróbki Rautaruukki, uproszczone do bólu zębów. Dlatego one Ci tak wędrują góra/dól (zwłaszcza obróbka kalenicowa). Ja bym nie dopuścił do montażu obróbki z nie przegiętą krawędzią. Lekkie zagięcie wolnej krawędzi już ją usztywnia, i daje efekt prostej linii.
Nie mogę się wypowiedzieć na temat łapania samej blachy, bo nie widzę żabek mocujących, i nie wiem, czy dochowana jest ich ilość minimalna.
Jedno jest pewne - nie zamocowana krawędź okapowa dachu (spływowa) jest dla Ciebie groźna, bo dach Ci może polecieć na działkę sąsiada, ścinając komuś po drodze głowę.
Jak tam samopoczucie Twojego inspektora nadzoru?
Jeśli go nie masz - to go zaraz zamianuj, niech się wpisze w dziennik budowy, i zacznie ścigać wykonawcę.



mieczotronix - 24-10-2003 15:20
obróbki są nie skończone - nie podokręcane na dole krawędzie spływu - pytałem ich o to i ak mi powiedzieli. to samo chyba z kalenicą

obróbki są gięte u dołu, np z boku dachu

To jest stan rzeczy ze środka frontu robót, zaczęli po prostu kłaść blachę na garażu i mi się trasznie te fałdy nie spodobały. Przerwali i se poszli się zastanawiać.

Z inspektorem nadzoru jestem w stałym kontakcie - bo to moja biedna mama.



Luna_tyk - 24-10-2003 15:32
Mieczu, przykro mi. Jak Ci połapią te luźne krawędzie, to najwyżej będziesz ich mógł pogonić o kilka zbyt napiętych (odkształconych) obróbek, i na tym koniec. Stwierdzą, że dostałeś wyrób katalogowy, i przecież wszystkie obróbki były rozrysowane - widziałeś, co brałeś.
To jest proste, wręcz prymitywne wykonanie dachu najprostszymi środkami, i efekty są jakie są.....
Wszystko przez reklamę, poprawione w obróbce zdjęcia. Ja pracuję na co dzień z blachą, toteż dach pokryłem dachówką.



Marcin T - 24-10-2003 15:44
A, tak odnośnie łat i pełnego deskowania, to Classic jest przeznaczona do montowania na łatach - zgodnie z tym co piszą na stronach Maxi-dekarz. Czyli rozpatrywanie tego, czy nie lepiej na pełnym deskowaniu, nie ma sensu.
Mieczu,
pytałeś w Rautaruukki, co może być przyczyną? Jeśli tak, to daj sygnał (jeżeli dostałeś jakąś odpowiedź).



mieczotronix - 24-10-2003 16:03
wg rauraruukki (czyli tych co mi blachę kładą) - przyczyną jest krzywa więźba
zapytałem jeszcze w rautarukki w dziale badań i rozwoju, czy jak mu tam w Polsce i w Finlandii i czekam na odpowiedź



Janek - 24-10-2003 19:21
Jeżeli krzywizny sa spowodowane krzywą więźbą i twoi fachowcy sami to potwierdzają, to sprawa jest prosta. Do obowiazków dekarzy należy wyrównanie wieźby. Nikt normalny nie nabija łat bez sprawdzenia, czy leżą w jednej płaszczyźnie. Należy to jednoznacznie do obowiazków dekarzy. Sprawdzenie jest proste, wystarczy sznurek i kilka minut czasu. Jeżeli odchyłki są małe, pod łaty dajemy podkładki, jezeli są bardzo duze informujemy inwestora, że cieśla spiep.. więźbę i musi ją lewarować. Tak czy tak, w opisanej przez ciebie sytuacji wina dekarzy jest jednoznaczna.



grzegorz2 - 24-10-2003 21:00
Ale ładne falbanki - to na pewno dach??? :lol: :lol:

A na poważnie - to kondolencje. Ile toto kosztuje za m2?
Grzegorz



Grzegorz63 - 24-10-2003 21:24

"...przesadzasz
pomysl ile obrobek jest na blasze samochodowej a jakos naprezen nie widac :D..."

"...Tom, samochód nie ma ani jednej płaskiej powierzchni. Jakiej wielkości masz jedną powierzchnię nie usztywnioną jakimkolwiek przetłoczeniem ? Tylko 0,25 m2 ? A może aż 0, 4 m2 - i to jeszcze nie płaskie, lecz z krzywizną w dwóch kierunkach...." Otóż są samochody, które mają dużo płaskich powierzchni. A nazywają się autobusy! :lol: I tutaj rację ma Luna_tyk. Spójrzcie na nowiutkie Neoplany, Solarisy, Volva... (o Jelczach nie będę wspominał). Prosto z fabryki, a patrząc pod światło na ich boki- pofalowane jak Bałtyk podczas bryzy... :-?



Jayer - 24-10-2003 21:43
Hehe.
Grzegorz. Ty moze masz racje, ale uwazam, ze nie ma co sie czepiac samochodow ciezarowych i autobusow. Bo one tam blach plaskich to jak na lekarstwo.
Tak sie sklada, ze pracuje w biurze importera jednej z najwiekszych firm samochodowych (ciezarowych) i na codzien te cacka ogladam.
Pofalowan materialowych to tu wcale nie ma. Jedyne co mozna dojrzec to krzywo polozony lakier. Ale blachy (o ile sa wogole blachy) to sa jak szklo.

Mieczu to bardzo niedobrze, ze Ci tak zepsuli taki ladny dach. Trzymam kciuki za pomyslne (dla Ciebie) zalatwienie tej sprawy. Mi sie ta blacha tez podobala. Jednak ustapilem zonie i kladziemy Finisha.

Pozdrawiam
Jay



Grzegorz63 - 24-10-2003 21:56
Całkiem niedawno byłem "służbowo" we Wrocławiu w fabryce autobusów VOLVO. Oglądałem technologię produkcji. Informuję Cię, że całe boki autobusu są wykonane z klejonych (nie spawanych) wysokogatunkowych płaskich blach stalowych!!! 8)



Jayer - 24-10-2003 23:32
No tak. Moglibysmy sie tu wytrzasac. W przypadku autobusow to moze i tak. Ciekawe jednak jak wykanczaja autokary. Mam na mysli takie miedzynarodowe...
Wiem jedno. Musze sie temu zagadnieniu przyjzec i dam Ci znac jak to jest z naszymi samochodami...

Pozdrawiam
Jay



Grzegorz63 - 24-10-2003 23:42
No właśnie. A przecież nie o takie porady rozchodzi się mieczotronixowi. Chyba mu zaśmiecamy jego wątek...



_ZBYCH_ - 25-10-2003 09:46
Mieczu!

Wiem, że niezwykle łatwo doradzać, jak nic mnie ta opinia nie kosztuje, ale po drugiej serii dokładniejszych zdjęć, oceniam twój dach jako totalną porażkę wykonawcy.
Masz rację, co do sposobu wkręcania śrub i naprężeń z tym związanych. Szczególnie to widać na obróbce kalenicy.
Sądzę, że pełne deskowanie dachu nic tu nie zmieni. Deski też pracują i też się odkształcają. Nie jestem specem od stali, ale na mój rozum, to ta blacha jest za cienka :-? .
A może jednak wykonawca "pomógł" jej tak się odkształcić. Mimo układania drabiny na blasze podczas pracy, wystarczy docisnąć blachę ręką i odkształcenie gotowe :( .



mieczotronix - 25-10-2003 11:55
No więc przyczyna jest już chyba ustalona:

Według katalogu rautaruukki, którego nie mam, a który ma facet od więźby dachowej, blacha którą mam (czyli o grubości 0,5 mm) powinna być układana na łatach bitych co 25 cm, a u mnie nabili łaty co 40 cm, tak jak do blachy 0,6 cm.

I to by chyba tłumaczyło wszystko.

taka kaszana - nie wiedzą co sprzedają!



_ZBYCH_ - 25-10-2003 18:38

No więc przyczyna jest już chyba ustalona:

Według katalogu rautaruukki, którego nie mam, a który ma facet od więźby dachowej, blacha którą mam (czyli o grubości 0,5 mm) powinna być układana na łatach bitych co 25 cm, a u mnie nabili łaty co 40 cm, tak jak do blachy 0,6 cm.

I to by chyba tłumaczyło wszystko.

taka kaszana - nie wiedzą co sprzedają!

Jeśli wykonawca więźby ma rację, bezzwłocznie pisz pismo do Rautaruukki z wezwaniem do usunięcia szkody i wskazaniem terminu zakończenia prac poprawkowych! Kategorycznie żądaj bezzwłocznego demontażu poszycia, dobicia brakujących łat (najwyżej będą, co 20 cm) i montażu poszycia. Jeśli to poprzednie trwale się odkształciło lub zostanie uszkodzone przy demontażu, żądaj nowej blachy. Oczywiście wszystko w ramach dotychczas ustalonych kosztów. Jak partacze nie znają się na robocie, to niech płacą.
Jeśli pismo nie poskutkuje wezwij rzeczoznawcę, niech sporządzi opinię i napisz pozew do sądu. Wyślij go najpierw do Rautaruukki, z ostatecznym wezwaniem do usunięcia szkody i zastrzeżeniem, że jeśli nie naprawią szkody w terminie ostatecznym, weźmiesz inną firmę na ich koszt.
Nie ma co się pieścić, bo pewnie masz folię na dachu, a mróz już ściska. Czas nagli.
Jeszcze jedno, jeśli nie masz umowy z wykonawcą dachu, to zrób zdjęcia wykonawcy (pracowników) przy pracy na dachu i postaraj się spisać ich nazwiska. Będzie to jakiś dowód w sądzie (w ostateczności - oczywiście nie życzę Tobie tego, ale nigdy nic nie wiadomo :-? )



HenoK - 25-10-2003 22:05

No więc przyczyna jest już chyba ustalona:

Według katalogu rautaruukki, którego nie mam, a który ma facet od więźby dachowej, blacha którą mam (czyli o grubości 0,5 mm) powinna być układana na łatach bitych co 25 cm, a u mnie nabili łaty co 40 cm, tak jak do blachy 0,6 cm.

I to by chyba tłumaczyło wszystko.

taka kaszana - nie wiedzą co sprzedają!
Zauważyłem ten wątek dopiero dzisiaj.
Z blachą płaską spotkałem się w swojej praktyce tylko raz (nie jest to zbyt popularny rodzaj pokrycia) była ona położona na pełnym deskowaniu.
Dlatego czytając dyskusję, od początku wydawało mi się, że kładzenie cieńkiej blachy na łatach jest nieporozumieniem (w kwestii nazewnictwa - na Twoim dachu widać przebieg łat a nie kontrłat). Oczywiście łaty położone gęściej też rozwiążą problem.
Przejrzałem też serwis Maxi-dekarz - oprócz bardzo ogólnych frazesów nie znalazłem tam żadnych zaleceń co do np. rozstawu łat. Za te dodatkowe zalecenia biorą pewnie dodatkową kasę (np. szkoląc dekarzy).

Ja w każdym razie mając do czynienia z jakimś materiałem po raz pierwszy staram się uzyskać o nim maksimum informacji i dopiero wtedy zabieram się za robotę.
Z błędami w sztuce spotykam się na codzień. Ostatnio np. dekarze próbowali mnie przekonać, że dachówki (karpiówka kładziona w koronkę) w koszach powinna być docięta na styk.

Przychylam się do zdania _ZBYCHA_ co do dalszych działań.



mark0 - 25-10-2003 23:43

Mieczu - to, co Ciebie denerwuje (drobne przegniecenia) - to niestety będzie. Monter nastawia moment dokręcania na zakrętarce w wielkości podanej przez producenta wkrętów - i jedzie z tym momentem przez hektar dachu. Trafi na sęk - nie dociągnie. Trafi na miękkie - przeciągnie. Warto zwrócić na to uwagę, gdyż można temu zapobiec: profesjonalne wkrętarki do tego celu ustawiane są nie na moment dokręcania tylko na głębokosć. Ale profesjonalne (np. Hilti) kosztuje odpowiednio dużo i niewielu wykonawców to posiada.
Zatem przykręcanie blachy "na moment dokręcania" jest po prostu nieprofesjonalne!



Luna_tyk - 26-10-2003 16:45
Mark0, zaskoczyłeś mnie. Może są zakrętarki "na głębokość" zakręcania, ale (ze wstydem się przyznaję) ja ich nie znam. Może się je stosuje w budownictwie drewnianym. W stali miarą jakości połączenia jest moment zakręcenia/dokręcenia, ew. siła ładunku użytego do wstrzelenia kołka - ale nie głebokość wkręcenia.
Zwróć uwagę, że szczelność połączenia blachy dachowej uzyskuje się przez właściwe dokręcenie powodujące docisk podkładki neoprenowej. Tego nie zmierzysz żadną głębokością wkręcania (bo co np. z różnymi grubościami blach - od 0,5 do 1,25 mm - ta ostatnia w budownictwie przemysłowym). Jak ją inteligentna wiertarka odczyta i zinterpretuje?
Sprawdzę jutro u dostawcy sprzętu, ale po prostu - nie wierzę, nie w tych zastosowaniach.



mark0 - 26-10-2003 21:21
Luna_tyk Właśnie właściwe dokręcenie z podkładką daje taka wkrętarka - jest to bardziej dokładne niż moment. Trzeba tylko doświadczalnie dopasować tę głębokość (skok co 0.25 mm). W Hilti jest to wkrętarka ST 18 (przy osadzaniu kołków) stosuje się kołpaki uszczelniające nabijane na kołek)
Jestem przedstawicielem tej firmy 8) , jeśli chcesz jakieś info pisz na priva (w stopce) lub zadzoń 0801 888 801 (Cetrum Obsługi Klienta).
pozdrawiam



mieczotronix - 27-10-2003 16:10
zrobiłem tak:
wezwałem dziś faceta od więźby i od blachy na budowę. W dzienniku budowy moja biedna mama - mój inspektor nadzoru - opisała kolejność dotychczasowych prac - bezsensowną dość. Kazałem to przeczytać dekarzowi i podpisać się pod tym, co zrobił.
Kazałem im obu (blacho + więźbo) obejrzeć sobie dach i ti co stwierdzą wpisać to do dziennika budowy (na stronach z protokołem).
Oczywiście blacharz twierdził, że więźba jest krzywa - przyznaję znalazł jedno miejsce - taki duży nawis-okap - który przygiął się do ziemi względem reszty dachu na jakieś 5 cm. Generalnie sporo i jest to wada więźby, ale znajduje się w miejscu, na którym do tej pory blachy nie kładli. I to nie z tego powodu był cały ambaras.
Więźbiarz przyznał, że tu owszem jest nierówno i to mogą poprawić, ale generalnie to skąd ma wiedzieć czy jest więźba krzywo, skoro leżą łaty. Mogli przecież łaty ponabijać krzywe. (Mierzenie - czyli rozciąganie sznurka odbywało się po łatach).
Spisaliśmy ten protokół. A potem zacząłem dzwonić i faksować żeby zasygnalizować problem przełożonym obu panów.
W faksie (potwierdzonym poleconym) poprosiłem więźbiarzy o wykonanie poprawek w miejscach wskazanych przez dekarzy powołując się na gwarancję. Na szczęście z nimi nie mam na razie problemów - wykazują chęć współpracy.
A jeśli chodzi o dekarzy, to wysłałem faks i list do szefa, z którym mam podpisaną umowę. Jak się okazało umowę mam podpisaną z samą najjaśniejszą Rautaruukki i to aż z Dyrektorem Działu Sprzedaży Detalicznej. ISO i te sprawy - czujecie, nie? Wysłałem mu list opisujący kolejność zdarzeń (krycie dachu, potem moje uwagi i w reakcji na nie zwalanie na krzywą więźbę) i dołączyłem znane skądinąd fotosy. Przedstawicielowi rautaruukki, z którym rozmawiałem na budowie powiedziałem, że albo zdejmują wszystko żebym mógł więźbiarzy oficjalnie zawezwać do naprawienia dachu (a potem kładą mi nową folię i łaty), albo dogadują się z więźbiarzami i naprawiają wspólnie.
Potem z telefonów wynikło, że zdejmą tam, gdzie jest ten największy nawis do poprawienia, a więźbiarze to poprawią. A resztę będą prostować łatami.
Na razie czekam na to co się będzie działo. Zobaczymy.
Acha. Rautarucznik przyznał na piśmie, że łaty przybito co 30 cm, a nie co 25 cm (czego wymaga ich instrukcja). Z tym że te 30 cm to jest nie od osi do osi łaty tylko odległość między krawędziami (bo tak tylko można wymacać od spodu przez folię), czyli od osi do osi to jest pewnie ze 35 cm - w końcu nie wiem jak to się powinno mierzyć.

Co jeszcze mogę zrobić?



_ZBYCH_ - 27-10-2003 16:56
Pozostaje czekać na odpowiedź z Rautaruukki.

Czy do Rautaruukki wysłałeś pocztą list polecony z potwierdzeniem odbioru, czy e-mail? (wskazane to pierwsze)

Czy wyznaczyłeś im termin zakończenia prac poprawkowych? To bardzo istotne, bo wymiana pism może trochę potrwać :-? (mogą zastosować technikę "na zmęczenie klienta" :evil: ).
Jeśli oni nie będą zainteresowani szybkim i pozytywnym załatwieniem sprawy, to po minięciu wyznaczonego przez Ciebie terminu, możesz posuwać się dalej (zgodnie z moimi wcześniejszymi propozycjami :wink: ).



mieczotronix - 27-10-2003 17:24
wysłałem obu polecone + fax,
ale rautaruukki jeszcze nie wyznaczyłem terminu, bo na razie obowiązuje nas cały czas umowa, w której jest termin zakończenia prac i zapis o odsetkach karnych



_ZBYCH_ - 27-10-2003 18:04
Doskonale!

Nie wiem, czy prace na Twoim dachu są kontynuowane i jak to dalej wygląda (blacha na dachu). Nie wiem również jak jest sformułowana umowa, którą z nimi podpisałeś.
Nie mniej jednak uważam, że jeśli teraz stanowczo nie zareagujesz (nie wstrzymasz dalszych prac do czasu usunięcia istniejących usterek), to później nic z tym nie zrobisz. Przepychanki mogą trwać długo, a Ty pozostaniesz z takim dachem. Nawet jakieś odsetki karne, czy odszkodowanie tego nie zmieni :(



Lukins - 27-10-2003 18:07
Popatrzyłem Ci ja na posta pierwszego i pomyślałem:" O czym koleś ten pieprzy"? (bez obrazy) "Może lekkie fałdki i są, ale bez przesady.." Myślałem, że mieczu ściemnia. Popatrzyłem na zdjęcia z 24.10 - Bliskie Spotkania... i z młodej piersi się wyrwało: "O q..", "Ja pier..." - nie ma o czym gadać - od momentu ekspozycji tych zdjęć każda dyskusja jest bezprzedmiotowa i akademicka. Takiego badziewia nie widziałem chyba jeszcze - a kalenica? To jest straszna bieda!



mieczotronix - 28-10-2003 10:20
To zdjęcie z wczorajszej wizji lokalnej. Przedstawiciel producenta pokrycia prezentuje krzywiznę więźby (albo łat - jak twierdzi producent Więźby)

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04315.JPG

Pytanie - czy podczas nabijania łat, nie należy przypadkiem wyrównywać nierówności takich, jakie widać na tym zdjęciu? Cały czas mam wrażenie, że zrzucanie winy na krzywą więźbę to próba uniknięcia odpowiedzialności. Tym bardziej, że problem krzywej więźby nie istniał do chwili zgłoszenia moich uwag co do jakości pokrycia garażu (patrz zdjęcia powyżej "bliskie spotkania trzeciego stopnia").

Producent pokrycia wykrył rzeczywiście dużą (5 cm) odchyłkę od płaszczyzny tego narożnika rozciągając linkę po przekątnej połaci dachu. To jest wada zgoda. Ale po pierwsze nie zgłoszono tego przed położeniem łat. A po drugie jaki to ma związek z falami na pokryciu garażu?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 1 z 5 • Zostało znalezionych 368 postów • 1, 2, 3, 4, 5