ďťż
Co mi schrzanili z tym dachem?




mieczotronix - 12-11-2003 16:19
Rałtarucznik chce dodatkowe 1000 zł za równanie dachu. (wyliczył se wg swoich stawek 3 dni x 3 robotników). Tyle wychodzi.

Twierdzi, że w tych 6000 PLN za robiciznę, które im płącę za: nabicie kontrłat, łat, położenie folii i blachy (+ jeszcze obróbki, ale to inna historia) nie jest uwzględnione równanie połaci.
Facet twierdzi, że w tej cenie jest tylko przybicie łat i nic nigdy nie równają. Jak chcę mieć równo, to muszę dopłacić.

Odchyłki są około 2 cm. Tak naprawdę jakie są wiedzą tylko ci, którzy chodzą po dachu. Ja tam nie wlezę, za wysoko (7 m). O tych 2 cm mówili mi moi robotnicy, którzy wleźli i rozciągnęli sznurek. Same łaty, które nabili RR też nie są proste - około 5 mm mają odchyłek.

No i co? Pewnie muszę sie teraz zgodzić, żeby mi ten cholerny dach w ogóle skończyli. Potem będę się starał im udowodnić, że mi policzyli 2 razy za to samo.
Tylko nie wiem jak!
Czy ktoś wie czy istnieje jakiś dokument, jakaś norma, cokolwiek gdzie jest napisane czarno na białym, co należy do obowiązków dekarzy? Chodzi o to równanie. Jak mam im udowodnić, że nie mają prawa obciążać mnie dodatkowo za to równanie?
Cały czas czuję, że chcą sobie odbić straty, które poniosą na wymianę blachy itede.





mieczotronix - 12-11-2003 16:26
W sumie mogę też zmienić front.
Zgodzić się na ten tysiąć (bo to tylko 3% całego ich wynagrodzenia łącznie za wszystko biorą 30 tys), a potem im wywlekę każdą najmniejszą niedoróbeczkę przy odbiorze całości pokrycia. Zamówię podnośnik i sobie cały dach każę dokładnie pokazać, obfotografuję wszystkie wady i błędy i każę im naprawiać to w kółko, albo dać upust za wady.



AgnesK - 12-11-2003 18:17
Brak słów! Taka firma i taki brak klasy! Co to dla nich te 1000zł? Najgorzej jest jednak przyznać się do błędów.
Mieczu, daj nam adres do RR w Polsce i Fin, napiszemy im tam list protestacyjny, podpiszemy się, niech widzą ilu ludzi zniechęcili do siebie. Ja na pewno bachy z RR nie kupię i będę to odradzała każdemu. Nawet na działce mogę sobie wkopać tablicę "Na tym domu nigdy nie będzie dachu z blachy RR". Wstyd!



mieczotronix - 12-11-2003 18:44
wiadomość z ostatniej chwili
chcą 1000 zł, ale netto i za sam dom. Czyli, ze za garaż nie wiadomo ile zechcą. Ciekawe ile tak będą jeszcze mnie ogryzać? Dobra - nie denerwuję się. Muszę sie zająć pracą.

pięknie, pięknie

tralala





Robert_Myslowice - 12-11-2003 19:28
czytam wątek z zapartym tchem od początku
dotychczas się tutaj nie odezwałem ale....nie wytrzymałem
jestem jak wszyscy z Tobą chłopie
ktoś już to chyba tutaj mówił ale ...powtórzę sie najwyżej
powiedz panom z RR tak:
klient zadowolony opowie o firmie z której jest zadowolony najwyżej 5-10 osobom, klient którego firma totalnie wkurzy.....1000, chcecie tak?"
Ty już opowiedziałeś swoją historię (smutną to fakt ale pouczającą dla nas wszystkich) conajmniej 100 osób.
Może źle radzę ale....podchodzę do sprawy bardzo emocjonalnie....ja bym chyba już dawno w sądzie wylądował.
Powodzenia
Robert



Adam___ - 12-11-2003 21:31

W sumie mogę też zmienić front.
Zgodzić się na ten tysiąć (bo to tylko 3% całego ich wynagrodzenia łącznie za wszystko biorą 30 tys), a potem im wywlekę każdą najmniejszą niedoróbeczkę przy odbiorze całości pokrycia. Zamówię podnośnik i sobie cały dach każę dokładnie pokazać, obfotografuję wszystkie wady i błędy i każę im naprawiać to w kółko, albo dać upust za wady.
Tak jak na moje oko to chyba byloby lepsze rozwiazanie.W koncu sami poprawiali i sami ,jakby co, moga miec pretensje do siebie.Tym razem nie beda mieli na kogo zwalic.
Powodzenia.
I pomyslec ze zastanawialme sie nad ich blachodachowka.Brrrr



bilbo - 12-11-2003 23:53
Mieczu, z kim najwyżej w Polsce z RR na ten temat rozmawiałeś?
Na moje oko, jeżeli wdasz się w liczenie uchybień i milimetrów, to nie skończysz tego nigdy i stracisz zbyt wiele zdrowia. Tymczasem każdy widzi, że zchrzanili robotę i wygląda też na to, iż ci akurat monterze się na niej najzwyczajniej nie znają.
Wciąż nie wierzę, że cała RR jest za tym, żeby wszyscy ich sobie nawzajem obrzydzali za cenę 'zaoszczędzonych' 1000pln.
Pomysł, żeby gremialnie do nich napisać jest przedni. Możemy też dzwonić na prywatną komórkę prezesa :-) Daj tylko znać :-)

pozdrawiam
Robert



mieczotronix - 13-11-2003 00:29
Ja im zapłaciłem na razie 30% kwoty. Oni o tym pamiętają. Na razie tylko próbują wyrwać ode mnie trochę kasy, żeby wyrównać sobie straty, które wynikają wyłącznie z ich partactwa i bezmyślności. I to jest najbardziej oburzające w podejściu tej wielkiej rzekomo szanującej się firmy.
Za partactwo ich nierozgarniętej ekipy i braku nadzoru nad nią mam płacić, nie wiadomo dlaczego, ja - ich klient, a nie ta ekipa, która najwyraźniej zamierzała mi po prostu wcisnąć kit - (cała afera powstała gdy położyli brachę na garażu i zapytali mnie - No i jak? Ładnie?).

Nie odbiorę ich roboty, dopóki mi się nie będzie podobało.



Ma(r)tado - 13-11-2003 00:42
I masz racje bo oni zwina manele i pojda w sina dal a Ciebie czeka ....dziesiat lat "przyjemnosci" patrzenia na to "dzielo"rak fachowcow z brygady RR.pozdr



GRom - 13-11-2003 07:54
Miałem podobne problemy, no może nie aż takie, trochę innego rodzaju.
Firma z Wołomina, brrrrrr, część odpuściłem, większość poprawili, trochę utargowałem, trochę mi ukradli. Po pół roku dopraszania się o jedną poprawkę, która by im zajęła 3 godziny, odpuściłem sobie, za 100 zł zrobił mito ktoś inny. Wiem, że pewnie niektórzy potępiają takie ustępstwa, jednak zrdowie psychiczne jest dla mnie ważniejsze, po za tym jak jesteś samotny w takiej walce, bez wsparcia rodziny (czasami to jeszcze dokopuje" to co Ty żeś za firmę wybrał?, nie mogłes jakieś porządnej"), to zdrowiej jest sobie czasem olać.......
Tak czy siak podziwiam Cie za upór i determinację. :wink:



- 13-11-2003 10:28
Moja propozycja jest taka - daj im tyle ile chcą dodatkowo. Moim zdaniem kwalifikuje się to jako wymuszenie na Tobie. Przy odbiorze dachu (jak już wszystko będzie na cacy) po prostu odlicz tą kwotę którą im dałeś dodatkowo i powiedz im, że została od Ciebie wymuszona, pod groźbą nieskończenia dachu (bo taka jest prawda). Możesz im zresztą napisać teraz oficjalnie, że owszem dasz im Twoim zdaniem nienależne pieniądze żeby tylko skończyli ten dach - to będzie dla Ciebie pewnego rodzaju prawne zabezpieczenie ( a przynajmniej forma dowodu). W momencie jak dach będzie zrobiony, a oni nie będą mieli kasy, to Ty będziesz na mocniejszej pozycji i to oni będą Ciebie ewentualnie ciągać po sądach (w co wątpię). Ja bym przynajmniej tak zrobił, co wiecej na koniec na ich koszt wziąłbym rzeczoznawców aby sprawdzili, czy wszystko jest ok z Twoim dachem - w końcu masz prawo wątpić w jakośc ich robót!!!
3msię!



mieczotronix - 13-11-2003 18:38
Nowe wiadomości z linii frontu

Dostałem odpowiedź na moje pytania wysłane do finlandii. Skontaktował się dział bad-rozw RR Polska ale dopiero po moim liście do Pana z Finlandii, że nikt w sprawie jego raportu się do mnie przez niemal tydzień nie zwrócił. Z odpowiedzi tych wynika mniej więcej, że łaty 50 mm są w porządku, więźba ma być prosta z dokładnością do poniżej 6 mm (swoją drogą nikt mi o tym wcześniej nie mówił).

Zgodziłem się na to równanie połaci (bo w sumie co miałem zrobić). Wyrównali część dachy domu i położyli blachę tam blachę.
I co?
I wygląda to tak samo, jak na garażu (jak na pierwszych zdjęciach).
Po co więc były te 3 tygodnie przepychanek i extra 1 tys PLN na równanie więźby?

Ponieważ więźba jest już super prosta, to winna temu ewidentnie jest blacha albo montaż. Co dla mnie było oczywiste od początku.
Być może te 2 przetłoczenia biegnące wzdłuż rowków w mojej blasze wyprodukowano zbyt niskie (mają około 1 mm) - to napewno ma wpływ na sztywność blachy. Może trafiła mi się jakaś wadliwie wyprodukowana partia? Nie wiem jak wygląda produkcja tej blachy i czy wysokość tych przetłoczeń się za każdym razem reguluje.

Teraz tak naprawdę okaże się co warta jest ta firma. Ja zgodziłem się poprawić wszystkie błędy, które wskazali. Teraz ruch należy do nich. Po tym jak zareagują teraz będzie widać, co tak naprawdę ta firma jest warta.

Oczywiście przyjmując najczarniejszy scenariusz należałoby się spodziewać od nich opinii, że "ten typ tak ma".
Byłoby to zagraniem bardzo prymitywnym i ciosem poniżej pasa, bowiem:
- gdy wybierałem blachę - chciałem dostać blachę 0,6 mm ale sprzedawca powiedział, że z 0,5 nie będzie problemów - ponieważ blachę miała kłaść firmowa ekipa uwierzyłem mu (tego niestety nie mam na piśmie)
- gdy wyszła sprawa z garażem, nikt nie powiedział, że ta blacha tak właśnie ma wyglądać, a zamiast tego jako winną wskazano więźbę - mam to na piśmie, ale moim, które im wysłałem poleconym "Na moje zastrzeżenia przekazane reprezentującemu państwa firmę Panu X usłuszałem odpowiedź, że winna jest temu wadliwie wykonana więźba dachow ai z powodu krzywizn więźby blachy nie da sięna niej położyć prawidłowo".
- teraz też kazali mi dopłacić za wyrównanie więźby w tym samym celu

Czekam na ciąg dalszy thrillera.



bilbo - 13-11-2003 23:42
To jest straszne !!! :o
Po tym wszystkim położyli blachę i znów jest tak samo???
Jak to możliwe w firmie, która ma dział bad-rozw. ?
Oczywistym jest, że to zasługa ich specjalnej ekipy autoryzowanych monterów.
Naprawdę RR Polska chce kryć tych kolesi do końca? Dlaczego wysłali ich ponownie na Twój dach, Mieczu ?
Porażające!
Naprawdę pora by wysłać zbiorowy list z protestem do RR.

życzę zdrowia i spokoju
Robert



Ma(r)tado - 14-11-2003 00:15
Po n-tym wejściu na Twój wątek pomyślałam sobie że jesteśmy chyba "naznaczonym" narodem.Jak wynajmujesz polską firmę to ze strachem czy aby nie spartolą, weźmiesz zagraniczną z tradycjami(żeby mieć gwarancję fachowej roboty)to też wcisną ci g... za twoje własne pieniądze.Nie sądzę żeby RR śmiała potraktować swoich klientów z Finlandi, Niemiec itd. w sposób wyżej przez Ciebie opisany.
I ciekawa jestem jak długo jeszcze będzie trwała ta "przepychanka"na Waszym dachu i w imię czego....bo napewno nie dobrego imienia firmy RR



bilbo - 14-11-2003 00:34
O 'dobrym imieniu' firmy RR my tu na Forum już swoje zdanie mamy.
Wszystko da się naprawić tylko 'musi się chcieć chcieć'

pozdrawiam
Robert



Jezier - 14-11-2003 00:39
No to jak z tym listem. Chętnie napiszę do Rautaruukki tylko czy Mieczu tego chce?



mieczotronix - 14-11-2003 01:04
Bardzo dziękuję za wasze zaangażowanie i solidarność. Wiem, że roznieślibyście ich waszymi listami na strzępy. Ale na razie nie róbcie zadymy! Chcę jeszcze spróbować samemu coś wskórać. Chcę zobaczyć na co ich stać samych z siebie - bez presji z zewnątrz. Choć już ich trochę ich przyisnąłem za pomocą Pana z Finlandii, któremu dziś rano naskarżyłem, że nikt mi jego raportu (co mi obiecywał wcześniej) nie przysłał. W odpowiedzi na to po paru godzinach miałem już e-mail z RR PL.

Mam tylko nadzieję, że zdążę z tym wszystkim zanim na mój niedokończony, maxi-dach spadnie pół metra śniegu.



Szadam - 14-11-2003 07:58
Mieczu do póki RR się Ciebie nie obawia i traktuje jak przeciętnego zestresowanego inwestorka, to sądzę, że stracisz czas, pieniądze, a w końcu powiesz sobie że z tego się nie je i najważniejsze w dachu jest to żeby był szczelny. Podobnie jak Ty kiedyś woziłem się z PZU licząc na to że moje logiczne argumenty coś znaczą. Ale nic nie znaczą, a ja nie mam czasu przez rok wozić się z takimi problemami. Olałem sprawę i w sumie wyszło na to że gnojki wygrały.



mieczotronix - 14-11-2003 11:19
Nie jest tak źle
- dziś rano zadzwonił do mnie mój Sales Rep i powiedział, że w poniedziałek na budowie zbierze się konsylium: będzie jakiś ich Master -dekarz, który uczy wszystkie ekipy i R&D Manager (a może to ten sam człowiek) i będą oglądali
- powiedział mi też, że ekspert z Finlandii z którym się skontaktowałem i który obejrzał zdjęcia i wysłał im raport powiedział, że zamki na blasze są trochę zbyt rozwarte, więc może być winna blacha - tak mi powiedział facet z RR PL
- facetowi z Finlandii wysłałem wczoraj list z informacją, że po wyrównaniu więźby blacha wygląda tak samo - odpisał, że przesłał temu R&D managerowi listę rzeczy do sprawdzenia (montaż i blacha)

Tak więc po wyeliminowaniu mojej winy zaczęli wreszcie robić to, co powinni byli moim zdaniem zrobić od początku.

Więc nie jest jeszcze najgorzej.

Jadę tera cyknąć foty



- 14-11-2003 12:10
Mieczu, już ktoś tutaj Ci radził, abyś miał pod ręką prawnika. Jeżeli nie dogadasz się z RR polubownie, to bez prawnika Cię zjedzą! Dla nich pracuje cały ich sztab! A jak zaczną otrzymywać pisma od kancelarii prawnej, to bardzo szybko zmięknie im rura i zaczną traktować Cię jak partnera, a nie jak śmiecia - pardon za wyrażenie. No i oczywiście nie płać im nic więcej zaliczkowo! Na koniec prac podsumujesz wszystkie błędy i zażądasz opustu za błędy i krzywdy.

Niedawno coś podobnego sam przeszedłem - nie chodziło o dach tylko o co innego, ale też walczyłem z wielką firmą o kilkanaście tysięcy zł, która była baaardzo miła, ale tylko do momentu podpisania umowy - potem zaczęły się schody.

(lukabuka)



bilbo - 14-11-2003 14:48
Jeżeli wina leży po ich stronie (montaż, blacha i te zamki), to kto poniesie koszty równania więźby do super standardów?



puchatek - 14-11-2003 16:14
Wedlug mnie to najbardziej wciagajacy watek na tym forum.
Szkoda tylko, ze to nie jest bajka i nie ma gwarancji, ze pozytywny bohater wygra i co da sie uznac za zwyciestwo.
Szukalem wlasnie ostatnio blachy na dach. RR bylo na liscie do sprawdzenia, ale po Twoich doswiadczeniach dalem sobie spokoj.
Nie stracili na mnie wiele, ale mysle, ze kazde kolejne pare dni, to kolejne pieniadze dla konkurencji.
Trzymaj sie



mieczotronix - 16-11-2003 21:25
Tak to wygląda teraz, na poprawionej więźbie, dobitych i rzekomo wyrównanych łatach:

Mógłbym zrozumieć, gdyby po prostu widoczny był równy rytm łat - ale skąd się biorą te glizdy i pierogi?

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_11-16a.jpg

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_11-16c.jpg

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_11-16d.jpg
Najgorsza glizda to pierwsza od dołu na 2-gim paśmie od lewej. Jak oni to robią?

http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_11-16e.jpg

Jutro wizja lokalna na miejscu zbrodni. Ciekawe co orzekną spece.



Jezier - 16-11-2003 21:29
Czy ta blacha na poprawionej więźbie jest położona jeszcze gorzej?
Już się nie mogę doczekać na jutrzejszy opis. Wciągająca jest twoja wojna z dekarzami Mieczotronix.



jolana - 16-11-2003 21:47
:o :o :o
Śledzę ten wątek od początku. I im więcej czytam tym bardziej :o :o :o , szkoda słów...
W każdym razie Mieczu, możesz mieć jedną satysfakcję :lol: Uchodzę teraz w moim towarzystwie za obeznaną (hihi) z budowaniem, więc budujący znajomi, a jest ich całkiem niemało, pytają mnie o wiele. Gdyby którys chciał się "pożenić" z Rautaruuki, juz ja go skutecznie "rozwiodę" :lol:



bilbo - 16-11-2003 22:50
Na usta ciśnie się jedno Mieczu:
"a pozabijaj ich wszystkich"

To jest po prostu straszne!!!
Powinni przysłać do Ciebie wreszcie monterów, którzy się znają na swojej robocie.
Ale wygląda na to, że takich nie mają w RR.



inwestor - 16-11-2003 23:09
Mieczu
Dla mnie twoje fotki to przykład skopanej technologii.
Wyraźnie widać że blacha w środkowej części pomiędzy łączeniami próbuje się rozszerzać natomiast jest trzymana na łączeniach. Jej wydłużenia w miejscach łaczeń są znacznie mniejsze niż w środkowej części arkuszy i zaczyna falować. Może jest tak że łaczenia powinny być robione tak aby poszczególne arkusze mogły się przesuwać względem siebie i kompensować wydłużenia termiczne tego nie wiem, może być również tak że został użyty niewłaściwy gatunek blachy, może być też tak, że blachy były łączone nieprawidłowo bez stosownia specjalnych narzędzi. Napewno nie wygląda to na błędne łacenie dachu gdzyż falowanie blachy nie pokrywa się z miejscami mocowania łat przynajmiej tak mi to wyglada na fotografiach. Tak czy owak widać że gładkie nietłoczone blachy to pakowanie się w klopoty. Ciekaw jestem co powiedzą "eksperci"
Pozdrawiam i trzymam kciuki.



Ma(r)tado - 16-11-2003 23:14
W reklamówce RR którą my dostaliśmy jest napisane że dach z maxi c układa się "dziecinnie łatwo" po Twoich doświadczeniach wiem już że nasz dach nie będzie miał bliskiego spotkania trzeciego stopnia z żadną blachą z RR-jeżeli nawet firmowa ekipa ma z tym TAAAAAKIE kłopoty.
A tak na marginesie to Bilbo ma rację.



mieczotronix - 17-11-2003 16:03
No więc tak:
Byli rano. Mój sales rep. Ich master-dekarz i R&D Manager. Popatrzyli i
przyznali, że tak ten dach nie powinien wyglądać. (uff)
Zmierzyli blachę i przetłoczenie suwmiarką i stwierdzili coś pod nosem, że chyba jest dobrze. Potem się przebrali w swoje bajer-kombinezony i wleźli na dach. Byłem dumny, bo wyglądało to prawie jak z Archiwum-X. Rozciągali sznurki. Robili zdjęcia. Mruczeli coś pod nosem o tej więźbie, że jeszcze nie jest prosta. O łatach, że nie leżą płasko, a że raz im jeden kant wystaje ponad płaszczyznę, a raz drugi. Pobujali się trochę na nim (czyżby wracał temat zbyt elastycznej więźby?). Nic nie mówili tylko o robocie dekarzy - i mam nadzieję, że wyłącznie dlatego że było im za to wstyd.
Generalnie byli bardzo uprzejmi. Wysłuchali moich racji. Pokiwali głową. Potem poszli sobie mówiąc że muszą się zastanowić i skontaktują się ze mną szybko, jeszcze dziś.
Siedzę więc od 10-tej już 6 godzin jak fakir na szpilach czekając na to czym mistrzowie suspensu mnie zaskoczą i mój żołądek skręca się z nerwów jak blacha z rąbkiem stojącym.
Moja mama chyba schudła dziś z 10 kilo. Właśnie biedna dzwoniła po raz kolejy z pytaniem "No i co? Odezwali się?". Dlatego wysłałem teraz SMS do sales-repa, z pytaniem czy czegoś się jednak dziś od nich dowiem. Odpisał że muszą się wstrzymać do jutra, bo robią dodatkowe testy i próby.

He he he.



tom soyer - 17-11-2003 16:18
Mieczu
czy mi sie wydaje czy na tej twojej blasze prawie nie widac tych dwoch rabkow usztywniajacych kazdy pasek. Na tej czerwonej blasze z oryginalnego zdjecia sa one bardzo wyrazne. Nie wiem jaka one powinny miec wysokosc bo nie sa one zwymiarowane na rysunku RR w .pdf, ale to one powinny nadac sztywnosc blasze.
Poza tym duzo racji ma chyba Inwestor.



mieczotronix - 17-11-2003 17:17
Już pytałem o te rąbki wzmacniające w RR - mają mieć 2-3 mm. U mnie mają 2 mm.
Tej blachy nie mocuje się na sztywno. Ona ma się ruszać w pionie. Są w niej otwory na wkręty, które mają kształt prostokątów. Wkrętów się nie dociska do końca. Rozserzalność w poziomie kompensowana jest na zamku. Tej blachy nie łączy się specjalnymi narzędziami. Tylko nogą. Po prostu wciska się jedną część zamka w drugą. Na płaskich dachach robi się to nogą (wg. instrukcji producenta), na moim raczej się nie da.
Dlatego raczej nie jest to skopana technologia, tylko skopany montaż. I właśnie prawdopodobnie łat. Wygląda na to, że ponieważ łaty nie są proste, ich powierzchnie nie leżą w jednej płaszczyźnie. Mocowanie blachy wkrętami i dociąganie jej za każdym razem do płaszczyzn łaty o nieco innym kącie mogłoby dać taki efekt.
Zadzwonił rautarucznik, bo go pytałem co na razie ustalili. Twierdzi, że wygląda na to że złożyło się tu kilka kwestii. Więźba nie jest idealna (powrót mechagodzilli - przyp. red), no i łaty od leżenia na dachu chyba się powichrowały. Więc się dziś zastanawiali, czy ich nie zdejmą. (?)
Nie wiem czy rzeczywiście mogły się zwichrować, bo w sumie to przez te 3 tygodnie (już prawie 4) padało tylko kilka razy. Od początku wydawały mi się krzywe. (czemu daję wyraz w moim poście na początku 2-giej strony tego wątku).
A poza tym w końcu te łaty mają leżeć nad folią paroprzepuszczalną, czyli na wilgoć będą narażone przez cały czas swojego nędznego żywota - więc tak, czy siak by się wichrowały.



tom soyer - 17-11-2003 19:04
Mieczu
:))))
pomimo wszystko masz jeszcze poczucie humoru. Trzymam kciuki za twoj dach.



bilbo - 17-11-2003 19:35
Tak, to wszystko jasne. Oni się po prostu dopiero uczą !!!

Uważam, że powinni niezwłocznie oddać Ci zaliczkę, a każdy z nich powinien uregulować u Ciebie porządne czesne za pierwszy semestr nauki (wraz z należnymi odsetkami liczonymi od rozpoczęcia wykładów na Twojej budowie).

powodzenia prof. Mieczu
życzę cierpliwości dla takich opornych studentów

P.S.
albo wiesz, co?
...pozabijaj ich wszystkich :evil:



_ZBYCH_ - 17-11-2003 21:56
Dla mnie to jest jakaś wada blachy. Może ta blacha jest za cienka. Niech nie pierniczą, że to więźba jest krzywa, albo łaty koślawe, bo drewno, to drewno, zawsze będzie pracowało.

Rautaruukki ma szczęście, że to nie mój dach :evil: http://www.zbychdom.republika.pl/icon/czacha.gif http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif



bilbo - 18-11-2003 00:01
Jeśli jest za cienka, to po co pierniczą, że z tego można robić dachy i jeszcze piękne zdjęcia reklamowe pokazują. Niech w to zawijają czekoladę i tyle.
Ale na początku tego wątku (ale się rymnęło :-) ) ktoś pisał, że widział gdzieś tą blachę ładnie położoną i była "gładka jak gładkość" - albo widział z daleka i pod słońce albo się da jednak....

To jest naprawdę straszne - kupuje Człowiek firmową blachę za ciężkie pieniądze z 'profesjonalnym' montażem a problemy ma jakby dał chłopkom z okolicy dwa wina, aby gdzieś skombinowali 'jakieś cuś' i przybili gwoździami do dachu



Snowdwarf - 18-11-2003 07:34

Nigdy nie unikniesz pofałdowań. Nie przy blaszce 0.5 mm. Popatrz na elewacje idealnie płaskie (z blachy) pięknych biurowców... Co to jest ? to jest np. aluminium 1,5 mm sklejone z warstwą tworzywa sztucznego 6 mm, i z drugiej strony ponownie aluminium.... To będzie płaskie - ale za cenę ok 600 zł/m2 niestety zgadam się z Luna_tykiem - blacha ma takie a nie inne właściwości i nic tego nie zmieni - ja także wymieniałem pokrycie dachu (dachówka) - i także zakupilem blachę na obróbki blacharskie i kosze - i także Rautaruuki - cienkie toto, na szczęście dekarze obróbki robili z wąskich pasów (do 700mm najszerszy) więc nie było widać łat...ale jestem pewien że przy duzych płaskich powierzchniach łaty byłyby widoczne...
nie spotkalem się jeszcze z płaskim pokryciem dachu wykonanym z blachy które byłoby idealnie płaskie...chyba ze blacha jest odpowiednio gruba przez co ma większą sztywność - blacha którą kupowałem niestety taka nie była - arkusz 1250x2500 zwijalem w rulon więc o sztywności nie mogło być mowy...
choć może za mało dachów blaszanych widziałem
swoją drogą - dziwię się trochę mieczotronixowi - dlaczego uparl się na blachę płąską i dlaczego nie podobają mu się dachówki???
ale gusty są różne więc nie ma sprawy...
faktycznie na zdjęciach wygląda to nie za ciekawie...trzeba tylko współczuć i 3mać kciuki za załatwienie - najpierw doprowdzenia dachu do porządku...a potem załatwienia TYCH DEKARZY na cacy ...
zgadzam się też ze moze lepiej było kłąść nie na łątach tylko na deskowaniu - przecież nawet jeśli dach bylby na łatach położony OKjowo to czy przy obciążeniu śniegiem nie porobiłyby się łódeczki (przy tak cienkiej blasze???)
pozdrawiam



mieczotronix - 18-11-2003 09:47

To jest naprawdę straszne - kupuje Człowiek firmową blachę za ciężkie pieniądze z 'profesjonalnym' montażem a problemy ma jakby dał chłopkom z okolicy dwa wina, aby gdzieś skombinowali 'jakieś cuś' i przybili gwoździami do dachu I to właśnie jest sedno mojego wątku. Nie chodzi o to czy blacha jako taka to dobry czy zły materiał, ładny czy brzydki. Od samego początku chodzi o opierdalackie podejście ekipy (wchodzim i robim i nie patrzym) i całkowity brak profesjonalnego podejścia do klienta ze strony firmy. - Tak naprawdę, to oni zaczęli się zastanawiać nad tym co jest nie tak i co robią nie tak dopiero po 4-ech tygodniach od zgłoszenia im przeze mnie problemu i podejrzewam, że po tym jak zaczęły do nich docierać sygnały z Finlandii, że jakiś klient z Polski się tam poskarżył.



- 18-11-2003 12:45
No........to typowe podejscie "firm" do klienta. "Poskacze, poskacze i po kłopocie, co on nam może", tylko tym razem chyba się pomylili.
Wątpię czy potrafią zrobić dach tak abyś był usatysfakcjonowany, chyba inna ekipa!..........ci już chyba "dali z siebie wszystko" obym sie mylił czego sobie i Tobie serdecznie życzę. Mieczu! Wytrwałości.Gall.



mieczotronix - 18-11-2003 16:36
kończy się wtorek, a oni cały czas się nie odzywają.
Zachodzę w głowę co też to może oznaczać...

(minęło pół godziny)

Odezwali się!
Na razie nieoficjalnie, oficjalną propozycję dostanę jutro, ale koncepcja jest taka, że:
proponują mi zamianę blachy na grubszą - tylko chcieliby żebym im dopłacił różnicę w cenie, a to parę tyśków będzie. Poczekam na oficjalną propozycję.



bilbo - 18-11-2003 17:59
Najlepiej by było, gdyby ta ekipa już się na budowie nie pojawiał. Niech wreszcie przyślą kogoś, kto się zna.

Mieczu. Jak to teraz mówią, że trzeba grubszą? Wcześniej nie wiedzieli, co Ci sprzedają i co kładą? Teraz żądają paru tys. ???????? A co będzie jak znowu im nie wyjdzie? Zaproponują Ci dopłatę kilku milionów $ do poszycia używanego na promach kosmicznych czy co? Jest po fakcie! Zaproponowali Ci taką a nie inną blachę za takie a nie inne pieniądze, twierdząc, że to się do czegoś nada i będzie wyglądało. Gdybyś od razu wiedział, że trzeba inną droższą blachę, dopłaty do łacenia itp. Miałbyś prawo wyboru! Mógłbyś się zdecydować na inną blachę, na innego producenta, na dachówkę wreszcie... Teraz stawiają Cię w bezsensownej sytuacji, pozbawiając tego prawa wyboru. Ja bym im kazał brać tą swoją blachę, brać łaty, oddać zaliczkę! i spie....!!!! No chyba, że Ci zależy wyłącznie na tej akurat blaszcze. Ale jeżeli nie, to taka ich propozycja jest najlepszym momentem, żeby im podziękować. Nie wywiązali się z umowy - mieli przyjść położyć za umówione pieniądze dach i miało to wyglądać. Teraz nie wygląda i proponują Ci inny produkt. Dla mnie bez sensu!

trzymaj się!
pozdrawiam
Robert



_ZBYCH_ - 18-11-2003 18:59
POPIERAM bilbo!

Z tego, co Mieczu pisał, to on chciał grubszą blachę, ale te patałachy powiedziały, że cieńsza wystarczy!!!

Dzisiaj w drodze na swoją budowę przejeżdżałem obok firmy Plannja i na ekspozycji widziałem fragment dachu kryty blachą płaską. Na ich stronach znalazłem taką blachę :http://www.plannja.maxibit.com.pl/pr...ha_narabek.php.

Mieczu. Może czas poszukać innego producenta i innej firmy montującej.

P.S. Przeglądając MURATORA moją uwagę przykuła reklama Rautaruukki. Jeśli się dobrze przyjrzycie, to na zdjęciu dachu krytego blacha płaską, na wysokości komina też widać takie fałdy jak u Mieczotronixa!!!



gaga2 - 18-11-2003 20:47
To już jest po prostu granda!!!! Niezależnie od tego, co się dzialo do tej pory - mieć czelność zaproponować inny, grubszy materiał, ale z obowiązkiem dopłaty. Wydaje mi się, że czas już chyba pożegnać się z firmą - i sformułować żądania odszkodowawcze... tutaj może Ci pomóc dobry prawnik. Chyba szkoda już czasu i nerwów, jak widać firma nie potrafi wykonać dobrze dachu - lepiej poszukać alternatywy.
Jak wszyscy - trzymam za ciebie kciuki - dobrze że jesteś taki waleczny ;) nie wszystkich stać na taką wojnę nerwów.
Pozdrawiam,
gaga2



bilbo - 18-11-2003 21:05
To prawda, co pisze gaga2.
Każdemu z nas łatwo jest radzić, ale to Ty Mieczu stoisz na pierwszej linii tego frontu i nie wszyscy zdobyliby się na taką nieustępliwość jak Ty.

Ale jesteśmy z Tobą.
Daj znać, kiedy mamy ich zasypać listami. :wink:



AgnesK - 18-11-2003 21:33
Skandal, skandal, skandal!
To już przekracza wszelkie pojęcie. Spodziewałabym się raczej po takiej firmie przeprosin i gotowości do wymiany blachy na grubszą - i nie można powiedzieć za friko, bo to co przeszedłeś z mamą, jest już chyba wystarczającym "kosztem dodatowym".
Mieczu, myślę, że czas uderzyć w panów rautaruczników z grubej rury.
Rany jak oni mnie wkurzają! Chyba czas też na wskazanie im tego adresu internetowego...
Trzymam kciuki.



Szadam - 18-11-2003 22:18
Mieczu - nie wiem ile zapłaciłeś i na ile oni jeszcze wyceniają Twoją cierpliwość. Pogoń ich, poszczuj psem, zasztrzel. Dostaniesz 4 tygodnie. Jeżeli nie to za drobną dopłatą zaproponują Ci wywiercrnie dziurek już w grubszej blasze - coby powietrze spod tych faud zeszło :evil: :evil:
Do budowy trzeba mieć nerwy i zdrowie. :evil:



Snowdwarf - 19-11-2003 06:59
mieczu czekamy na wyniki oficjalych rozmów z rautaruuki...
ja ze swej strony także uważam że ich propozycja abyś dopłacał różnicę w cenie grubszej blachy jest conajmniej dziwna...
przeciez na to samo by wyszło jakbyś oddal im blachę i zażądal zwrotu pieniążków...i kupił sobie blachę na nowo...
mam nadzieje że zaproponują ci lepsze rozwiązanie
pozdrawiam



mieczotronix - 19-11-2003 13:41
dostałem odpowiedź techniczną:

1. Podstawową przyczyną powstawania dużych pofalowań blachy Maxi Classic na Pańskim dachu jest nierówność podłoża, na którym pokrycie jest układane. Choć na pierwszy rzut oka łaty znajdują się w jednej płaszczyźnie to po przyjrzeniu się z bliska można zauważyć, że niektóre narożniki łat są nieco podniesione lub opuszczone w stosunku do sąsiednich.
2. Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na trudność odpowiedniego wypoziomowania łat jest zakrzywienie (wykazał to prosty pomiar sznurkiem) oraz duża podatność na ugięcia samej więźby dachowej. Po prostu położenie już ustawionej łaty nieco się zmienia po ustąpieniu przyłożonego w pobliżu obciążenia pracującym człowiekiem.
Należy też zwrócić uwagę na podkładane pod łaty kliny - w niektórych miejscach są podłożone jednostronnie.

Chcąc sprostać Pańskim oczekiwaniom i mając na względzie nadchodzący okres zimowy proponujemy następujące rozwiązanie:
- powtórne poziomowanie łat, już bez ich całkowitego zdejmowania (klinowanie, ścinanie do wyrównania poziomu, z użyciem trapu do przemieszczania się po dachu)
- zastosowanie jako pokrycia blachy Maxi Classic gr. 0,6 mm z powłoką pural (warunki do uzgodnienia)


Ponieważ ja im zleciłem:
- układanie łat i
- dodatkowe poziomowanie płaszczyzny dachu
to z tego listu wynika, że o żadnej mojej winie w tej całej sprawie nie ma mowy.

Jeśli ktoś z was się na tym zna, to niech mi tylko powie co to znaczy i z czym się wiąże, że kliny są podłożone jednostronnie?



jprzedworski - 19-11-2003 13:54

duża podatność na ugięcia samej więźby dachowej. Po prostu położenie już ustawionej łaty nieco się zmienia po ustąpieniu przyłożonego w pobliżu obciążenia pracującym człowiekiem. Z tego wynika, że robotnicy powinni fruwać, albo mieć najwyżej posturę Małysza - na wszelki wypadek też w locie.



Szaruś - 19-11-2003 13:59

dostałem odpowiedź techniczną:

(...)
2. Najistotniejszym czynnikiem wpływającym na trudność odpowiedniego wypoziomowania łat jest zakrzywienie (wykazał to prosty pomiar sznurkiem) oraz duża podatność na ugięcia samej więźby dachowej.
(...)
Zwalili wszystko na więźbę. Z tego widzę to jeszcze nie koniec walki.



Alanta - 19-11-2003 14:04
Podatnosć na ugiecia ??? Co oni pier... , dopuszczalne ugiecia wieźby są ściśle określone normami i nie mają tu nic do rzeczy, to blacha ma byc dopasowana do dopuszczalnych ugiec, a nie ugięcia do blachy :evil:



Szadam - 19-11-2003 14:36
A o wielbłądach RR nic nie napisali :evil:
GNOJE



mieczotronix - 19-11-2003 15:19
bez nerwów, moim zdaniem to wszystko zaczyna powoli zmierzać w dobrym kierunku.
Wysłałem im teraz faks, żeby pilnie określili termin zakończenia prac.
Na razie, po za wyżej cytowanym e-mailem, cisza.



_ZBYCH_ - 19-11-2003 16:13

Jeśli ktoś z was się na tym zna, to niech mi tylko powie co to znaczy i z czym się wiąże, że kliny są podłożone jednostronnie? "Należy też zwrócić uwagę na podkładane pod łaty kliny - w niektórych miejscach są podłożone jednostronnie"

To znaczy tylko tyle, że sami przyznają jakich patałachów wzięli do roboty.

Klin podłożony jednostronnie powoduje zwichrowanie łat. Z jednej strony łata jest równo z wyznaczoną płaszczyzną, a z drugiej opada. Przy takim ułożeniu łat, blacha leży na krawędziach łat zamiast na ich płaszczyznach.

Jak jeszcze "wyrównają" łaty sposobem - w jednej klin od dołu w drugiej od góry, to nie dziwne, że one nie tworzą płaszczyzny i blacha się fałduje :evil: .



mieczotronix - 19-11-2003 17:01
Dziś upływa termin wykonania prac, który im wyznaczyłem w aneksie do umowy, który podpisali ze mną jak zakończyłem usztywnianie więźby.

Na inny termin się na razie z nimi nie umawiałem. He he

W aneksie jest też zapis "Bez wzglęu na wielkość odchyłek wyrównanie połaci wykona Wykonawca. Odrębnym protokołem zostanie ustalona ewentualna odpłatność za odchyłki ponadnormatywne".
Ten protokół też mam, z ceną ceną i z ich podpisem.

Papierki uzbierałem już na nich naprawdę mocne. Połowy rzeczy, do których ich wzywałem w moich listach nie zrobili, ani nawet nie odpowiedzieli.

Teraz to już naprawdę oni muszą się zacząć martwić.



Snowdwarf - 19-11-2003 18:50
KILL'EM MIECZOTRONIX...KILL'EM
NA CACY....



inwestor - 19-11-2003 23:29


...Papierki uzbierałem już na nich naprawdę mocne. Połowy rzeczy, do których ich wzywałem w moich listach nie zrobili, ani nawet nie odpowiedzieli.

Teraz to już naprawdę oni muszą się zacząć martwić.
Mieczu
Spoko niech chęć zemsty nie przysłoni ci zdolności racjonalnego myślenia i chłodnego osądu sprawy. Ty musisz wygrać "wojnę" a nie "bitwę". Przy podobnej sprawie jaką przerabiałem nagle okazało się że autoryzowany przedstawiciel producenta, który wspólpracował z fabryką od wielu lat, okazał się nieautoryzowanym sprzedawcą i fabrayka zamiast wspomóc sprzedawcę i partycypować w części odpowiedzialności umyła od całej sprawy ręce zwalając całkowicie winę na sprzedawcę. Dopiero długotrwałe rozmowy i ustąpienie z części moich roszczeń po 1,5 !!! roku doprowadziło do częściowego załatwienia reklamacji. Gdybym się postawił na "ostro" to do dnia dzisiejszego miałbym "G..." Ale to tak na marginesie.
Z tego co widzę to RR zaczyna stosować klasyczną taktykę spychologii na wykonawcę. Powinieneś jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś zgromadzić dokumenty na to że twój wykonawca jest ich autoryzowanym monterem. No chyba że masz podpisaną bezpośrednio umowę z RR na dostawę i montaż blachy. Być może masz takie zapisy w umowie, jakoś z wcześniejszych wypowiedzi to jednoznacznie nie wynika.
Jeśli mogę coś doradzić, to nie rób gwałtownych posunięć, tylko napisz w jaki sposób dokonałeś wyboru tej blachy. Czy sprawdzałeś wymagania technologiczne odnośnie podłoża, czy przed zakupem był ktoś z RR i ogladał twój dach i zwracał ci uwagę na to że się nie nadaje pod ten rodzaj blachy. Tego typu informacje są bardzo ważne do przyjęcia taktyki dalszego postępowania. Ponadto powinieneś ustalić jaka jest pewność że proponowany nowy rodzaj blachy 0,6mm sprawdzi sie na twoim dachu oraz ile całościowo by kosztowała cię taka podmiana. Przekalkuluj sprawę i pomyśl może faktycznie ta nowa blacha jest warta dopłaty i zaoszczędzenia nerwów i zdrowia. W tego typu sprawach cywilnych rzadko kiedy ktoś naprawdę wygrywa swoje interesy. Osobiście uważam że podstawa do kompromis i ugoda. Na zakończenie pozwolę sobie na przypomnienie tzw. mądrości ludowej " Zgoda buduje, kłotnia rujnuje". Myślę że warto jeszcze pamiętać że po drugiej stronie są również tylko ludzie którzy boją się o swoją pracę. Nie traktuj jednak mojej wypowiedzi jako namawianie do poddania się i złożenia broni.
Pozdrawiam
Inwestor



mieczotronix - 20-11-2003 00:25

Mieczu
No chyba że masz podpisaną bezpośrednio umowę z RR na dostawę i montaż blachy.
Tak właśnie jest

Czy sprawdzałeś wymagania technologiczne odnośnie podłoża Nikt mi takowych nie przedstawił,

czy przed zakupem był ktoś z RR i ogladał twój dach i zwracał ci uwagę na to że się nie nadaje pod ten rodzaj blachy. Nie

Ponadto powinieneś ustalić jaka jest pewność że proponowany nowy rodzaj blachy 0,6mm sprawdzi sie na twoim dachu Wierzę, że skoro producent tak twierdzi, to tak właśnie będzie. Powinien w końcu wiedzieć najlepiej.

Przekalkuluj sprawę i pomyśl może faktycznie ta nowa blacha jest warta dopłaty i zaoszczędzenia nerwów i zdrowia. To właśnie robię.

Osobiście uważam że podstawa do kompromis i ugoda. Radziłeś mi to już. Cały czas staram się o tym pamiętać. Wiem też, że negocjacja polega na tym na ile i jakich ustępstw jesteś się w stanie zgodzić. W innym wypadku nie ma negocjacji, tylko wojna. Dlatego poszedłem już na kilka ustępstw i są one w tej chwili moją kartą przetargową. Zgodziłem się wzmocnić i usztywnić więźbę i musiałem zgodzić się na przesuniecie terminu zakończenia prac. Zgodziłem się pokryć w części dobicie łat. Zgodziłem się zapłacić za dodatkowe równanie dachu. Oni na razie zgodzili się zdjąć i poprawić blachę na garażu. Dla mnie to trochę mało.

Myślę że warto jeszcze pamiętać że po drugiej stronie są również tylko ludzie którzy boją się o swoją pracę. Do tej pory ten po drugiej stronie bał się o swoją prowizję. Gdyby bał się o swoją pracę, musiałby się troszczyć bardziej o mnie. Bo to ja jestem właśnie jego pracą. Wiem co mówię, bo też mam swoich klientów i każdemu muszę okazywać szacunek i pełne zaangażowanie. Dlatego oczekuję tego samego od tych, których ja jestem klientem.

Nie traktuj jednak mojej wypowiedzi jako namawianie do poddania się i złożenia broni. Nie traktuję jej tak. Myślę że masz rację i rozumiem o co ci chodzi.



inwestor - 20-11-2003 10:00
Mieczu
Widzę, że masz w ręku atuty:
- umowa na dostawę i montaż podpisana bezpośrednio z RR
- wykonałeś wszystkie obowiązki wynikające z umowy
- RR przystąpił do montażu poszycia czym potwierdził prawidłowe przygotowanie podłoża

W zasadzie jeśli nawet blacha, którą masz jest nieodpowiednia z przyczyn technologicznych dla twojego dachu to w twojej sytuacji zły jej dobór obciąża RR. W takiej sytuacji możesz domagać się nadzwyczajnego upustu od RR do tego stopnia że powinni ci sprzedać tą nową blachę po kosztach bez zysku. Myślę że takie rozwiązanie było by najlepsze. Jeśli tak postanowisz to powinieneś maksymalnie zabezpieczyć swoje interesy w aneksie do umowy (nie daj się czasem naciągnąć na nową umowę):
1. w twojej sytuacji całkowicie uzasadnione jest zatrzymanie kaucji gwarancyjnej powiedzmy 10% wartości umowy na 1 rok jest to bardzo trudne do uzyskania ale możesz próbować
2. w aneksie powinny być określone całkowite zryczałtowane koszty za całość roboty, oraz zapis że wszelkie nieprzewidziane koszty związane z wykonywaniem poszycia na twoim dachu obciążają RR.
3. powinno być stwierdzenie, że zapłata nastąpi po zakończeniu robót dokonaniu odbioru i podpisaniu protokołu odbioru bez uwag. W przypadku usterek termin płatności będzie przesuwany do czasu usunięcia wszystkich usterek.
4. Powinieneś starać się uzyskać zapis o karze umownej w przypadku niedotrzymania terminu lub jakości. Powinno być stwierdzenie że wynagrodzenie RR zostanie pomniejszone o karę jaką ustalicie.

Jeśli zdecydujesz się na zamianę to postaraj się uzyskać najpierw pisemne zapewnienie że ta nowa blacha jest odpowiednia dla twojego dachu z określeniem jakie odchyłki są dopuszczalne.
Równolegle powinieneś gromadzić sobie wszelkie dowody rachunki itp. ponoszenia dodatkowych kosztów związanych z tym całym zamieszaniem dodatkowe dojazdy na budowę, może musiałeś ekstra zapłacić kierownikowi za dodatkowe przyjazdy, może coś ci zamokło i musiałeś kupić nowe lub naprawiać, poniosłeś koszty na zabezpieczenie przed zniszczeniem itp. .
Jak będziesz już miał skończony dach oraz jeszcze trochę siły na domaganie się o swoje czego bardzo ci życzę to na zakończenie powinieneś wypłacić RR kwotę zmniejszoną o wszystkie dodatkowe koszty które poniosłeś powołując się na pkt. 2 (patrz wyżej).
I odwracasz cała sytuację jeśli RR :wink: to nie będzie odpowiadać niech z tobą wtedy negocjują.
Pozdrawiam
Inwestor

P.S. Mam nadzieję że RR tego nie czyta :wink:



mieczotronix - 20-11-2003 10:59
super! dzięki za radę! włąsnie tak zrobię.

A jak chcesz mi przekazać coś czego RR nie powinno przeczytać, to wysyłaj na priva.



Joasia - 20-11-2003 14:59
Hej, uważajcie z tymi karami umownymi. Albo kara umowna, albo odszkodowanie według poniesionych strat (np. wyliczane z rachunków). ALBO - ALBO. Tego nie można łączyć. Więc jak już mają być kary umowne, to niech będą tak wysokie, mżeby na pewno przewyższyły Twoje, Mieczu, straty.
Joasia (sędzia cywilista).
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 3 z 5 • Zostało znalezionych 475 postów • 1, 2, 3, 4, 5