ďťż
Co mi schrzanili z tym dachem?




mieczotronix - 28-10-2003 10:50
I jeszcze jedna rzecz:
na stornach max-dekarz (rautaruukki)
http://www.maxi-dekarz.com.pl/uusita...us/ruoteet.php

napisali
"Stosując łaty drewniane należy tak dobrać tarcicę zarówno na łaty, jak i kontrłaty, aby w efekcie uzyskać prawidłową wentylację dachu. Najczęściej stosuje się kontrłaty o wymiarach 50x20 mm i łaty 32 x 100 mm. "

Łaty stalowe pod blachę maxi classic wszystkie mają szerokość 100 mm, różnią się tylko wysokością.

U mnie dali łaty 35 x 50 mm

Oni chyba wiedzieli, że będą mieli jakiś problem z tymi łatami. Jak składałem zamówienie, to sprzedawca rautaruukki mnie pytał, czy nie chcę sobie łat sam kupić, bo on i tak bierze z tartaku i dolicza sobie marżę. Zdziwiłem się wtedy, że mi o tym mówi. (nie chce tej marży czy co?). Ja powiedziałem, żeby on mi dostarczył i zamontował te łaty, bo wtedy będę miał wszystko z jednego źródła i nie będzie tłumaczeń, że łaty są nie takie jak trzeba, bo ja się na tym nie znam i nie wiem co mi wcisną.
A tu proszę kaszana jakaś

Nie mam niestety żadnych katalogów rautaruukki, w których miałbym napisane czarno na białym co ile cm i o jakich wymiarach łaty daje się pod tą blachę. Poprosiłem rautaruukki o przysłanie mi instrukcji montażu tej blachy, na razie czekam na nią.

Ale podsumowując: rozstaw łat 35 cm (od osi do osi) zamiast 25 cm i szerokość łat 50 mm zamiast 100 mm, do tego niesprawdzenie wymiaru krzyżowego, nierównanie odchyłek podczas przybijania łat i kontrłat i wszystko zaczyna mi się składać do kupy.

Rany! ileż mnie ten dach nerwów kosztuje!

Zamiast pracować, muszę się denerwować, ło ło - je je je





tom soyer - 28-10-2003 13:05

(...)
ja sprawdzilbym dwie rzeczy:
- rabek, bo to on powinien nadawac blasze sztywnosci
- laty, moze ich szerokosc jest za mala do tego rodzaju blachy
(...)




tom soyer - 28-10-2003 13:06
mieczu!
nie popusc im, masz to wygrane ...
trzymam kciuki
pzdr



mark0 - 28-10-2003 13:33
Niech moc będzie z Tobą!
(pasuje do Mieczotrionixa)





mieczotronix - 28-10-2003 13:40
szerokość łat będzie trudno ustalić, bo w jednym miejscu (w katalogu) piszą 50 mm, a na cytowanych powyżej stronach 100 mm

A tak w ogóle, to sytuacja zaczyna się robić groteskowa.
Facet od blachy zaczyna nieco opacznie interpretować rzeczywistość.

Ostatni list od niego mnie już nawet nie załamał, ale rozweselił. Zresztą więźbiarze też przywalili nieźle. Zaproponowali wzmocnienie okapu przez przybicie wielkiej dechy (poniżej podbitki) - coś na kształt takiej klasycznej podpórki jaką na obrazach Salvadora Dali podpierane są różne postacie. Decha kosztuje 400 zł, a jej przybicie 600 zł. Uehehehe. Poniosło ich, bo powiedziałem że możemy rozważyć wzmocnienie więźby za dodatkową opłątą. Ale nie o podpórkę mi chodziło. Pozatym sam pomysł (czyli po prostu podpóra - tam gdzie się ugięło) jest tak błyskotliwy, że Pomysłowy Dobromir nie potrzebowałby swojej skaczącej piłeczki, żeby na to wpaść.

W sprawie łat, Rautarucznik przysłał mi takie odpowiedzi:
"W przypadku calkowitego wyeliminowania 'bledów wiezby' zageszczenie lat nie bedzie wymagane (wymiar 25 jest zalecanym przez producenta a nie wymaganym, przyjetym 'ze wspólczynnikiem bezpieczenstwa' "

tylko że w instrukcji, którą od nich dostałem w tym samym mailu jest napisane, że 25 cm to maksymalny rozstaw. he he he

i jeszcze - w sprawie co zrobić, żeby je zagęścić - ja twierdziłem że przebicie łat na nowe miejsce wiąże się z koniecznością wymiany folii - bo zostaną dziurki w starych miejscach. A o to odpowiedź godna Konfucjusza:
"aczkolwiek przebicie lat wedlug mnie równiez jest mozliwe- otwory
po gwozdziach zostana w miejscu gdzie ewentualne skropliny nie wystepuja (krokiew- kontrlata)"

bu ha ha ha ha

W sprawie blachy na dachu na garażu odpowiedź brzmi tak:
"Pokrycie dachu wykonane jest zgodnie ze sztuka budowlana, tak znaczne falowanie blachy spowodowane sa zle wykonana wiezba i moga byc usuniete dopiero po jej naprawieniu."

kurde! czy my rozmawiamy o tym samym?
http://www.penet.pl/~mieczu/budowa/TN_DSC04298.JPG

wysłałem mu faks, żeby się pod tym podpisał i przysłał mi faksem, a nie e-mailem, bo rozumiem że to oficjalne stanowisko firmy, którą reprezentuje

Sytuacja prawie jak z dramatu Szekspira.

Generalnie przestawiam się na kontakt faksowy - z potwierdzeniem faksów do dyrektora firmy w formie listu poleconego.

Szkoda mi tylko tego kolesia, bo strasznie brnie... i sam się podkłada...



_ZBYCH_ - 28-10-2003 19:23
Normalnie mnie nosi, jak czytam kolejne posty w tej sprawie http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif

Przyjdzie taki jeden z drugim i doprowadzi człowieka do nerwicy i bezsenności :evil:

Niezależnie od tego, co piszą w katalogu, jak te patałachy widziały, że więźba jest krzywa, to trzeba było to zgłosić inwestorowi i zaprzestać wykonywania krycia dachu, do czasu naprawy więźby!

Sprzedawca Rautaruukki pytał, czy nie chcesz sam kupić łat, bo wtedy mieli by wymówkę, że kupiłeś za miękkie, za krzywe, za wąskie lub za cienkie :evil:

Widzę, że jednak po dobroci nie rozwiążesz tej sprawy http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif

Szukaj już rzeczoznawcy :( . Jego ekspertyza trochę kosztuje, ale może z takim argumentem w ręku przedstawiciel Rautaruukki zmieni zdanie :evil: . Ja bym zrobił ekspertyzę i kosztami obciążył Rautaruukki!

Zapytaj ich wprost, czy przyznają się do błędu i naprawią go, czy nie możesz liczyć na ugodę i idziesz do sądu.



mieczotronix - 28-10-2003 19:51

Normalnie mnie nosi, jak czytam kolejne posty w tej sprawie http://www.zbychdom.republika.pl/icon/icon2.gif

Zapytaj ich wprost, czy przyznają się do błędu i naprawią go, czy nie możesz liczyć na ugodę i idziesz do sądu.
to zamierzam zrobić. Z tym Sales Repem, z którym rozmawiałem do tej pory, to raczej nie mam o czym rozmawiać. On cały czas broni swojego tyłka... i myśli, że mu się udało. Wypisuje takie straszne głupoty, że żal ... ściska. On nawet sam mi wpisał w protokole, że wnioskuje o wstrzymanie prac, bo więźba jest krzywa, do czasu poprawienia więźby.

Czekam, aż wróci w piątek z podróży jego szef - ten, z którym mam podpisaną umowę i idę do niego na rozmowę. Muszę go zapytać czy poprawią wszystko, tak jak chcę i zrobią mi prosty dach, czy idą na konfrontację.

Ja dzisiaj cały czas siedzę i się śmieję, bo nie mogę uwierzyć, że coś takiego mogło się wydarzyć.
- Zamawiam blachę z firmowym montażem
- Zaczynają montować, a na moją uwagę że jest brzydko i im nie zapłacę przerywają prace w połowie informując mnie, że więźba jest krzywa. I co ja mam z tym zrobić niby? Ręcami im przytrzymać? To przecież jakiś kabaret! Na dodatek okazuje się, że źle położyli łaty i prawdopodobnie wcale ich nie równali. Jest też dosyć prawdopodobne, że krzywiznę więźby wytworzyli sami gdy wisieli na niej (bez rusztowań) i przybijali łaty - po przybiciu łat - wiadomo, więźba się usztywniła i pozostała przygięta.

Czy tak postępuje szanująca się firma i w dodatku z ISO - powinno być im ŁYSO. he he

Mam nadzieję, że szef tej firmy jest bardziej rozgarnięty i wie, co to wszystko znaczy. A moim zdaniem nie znaczy to ni mnie ni więcej niż to, że wykonawca odstąpił od realizacji umowy i w dodatku nie z mojej winy!

Moja biedna mama (inspektor nadzoru) zaczyna się bać, czy teraz, jak im każemy wszystko robić od nowa, i gdy cała wina spadnie, zasłużenie, na flejowatą firmę pod-wydział czy coś tam od montażu, to będą się mścić i spieprzą nam dach celowo.

Trochę w to nie chce mi się wierzyć, bo dali 3 lata gwarancji na montaż, więc sami by to musieli poprawiać. Ale w sumie teraz to mnie już chyba nic nie zdziwi.



_ZBYCH_ - 28-10-2003 20:12
Jeśli obawiasz się, że spartolą dach uprzedź ich teraz (każdego z osobna i wielkimi literami, żeby dotarło), że dach będzie odbierał rzeczoznawca! Może ze strachu będą się starać :wink: .



Joasia - 29-10-2003 00:52
Mieczotronixie,
Jeśli zdecydujesz się na rzeczoznawcę, to koniecznie biegłego sądowego [/b]w ramach zabezpieczenia dowodu. Inaczej sąd, jeśli dojdzie do sprawy, będzioe musiał i tak powołać biegłego sądowego - za którego trzeba będzie drugi raz zaliczkowo zapłacić. A tak to masz opinię, i jej koszty fachmani będą musieli Ci zwrócić, no i masz przesądzoną wygraną w sądzie.
Jeśli zdecydujesz się na rzeczoznawcę i będziesz chciał szczegóły co do procedury zabezpieczenia dowodu - to pisz na priva albo emalią.
Trzymaj się.
Joasia.
P.S. Porady Zbycha są z prawniczego punktu widzenia bardzo OK.




mieczotronix - 29-10-2003 10:15
Och bardzo dziękuję wam za pomoc i porady. Dzięki nim się jeszcze jakoś trzymam i wierzę w swoje racje.

Mam nadzieję że sprawę uda się jeszcze załatwić polubownie, w końcu to duża firma i do tej pory rozmawiałem tylko z szeregowym pracownikiem.

Jedyny pożytek z tej całej afery jest taki, że z nerwów straciłem apetyt więc może przynajmniej zrzucę kilo lub dwa.



mark0 - 29-10-2003 15:37

Jedyny pożytek z tej całej afery jest taki, że z nerwów straciłem apetyt więc może przynajmniej zrzucę kilo lub dwa. Nikomu nie życzę takiej diety. :(



mieczotronix - 29-10-2003 17:09
pomocy! pomocy!
zaatakowali poniżej pasa!
dziś dostałem pierwszy faks

"na podstawie zawartej umowy nr (tu tumer mojej umowy) proszę o spowodowanie przygotowania frontu robót w sposób umożliwiający prawidłowe wykonanie robót umówionych przez Rautarukki Polska. W zawartej umowie Zamawiający zobowiązał się do terminowego przekazania prawidłowo przygotowanego frontu robót. W trakcie prac ujawnily się ewidentne wady wykonanej więźby dachowej (odnotowane w Dzienniku Budowy). Pragnę przypomnieź, że Rautaruukki Polska zgodnie z umową nr....jest uprawniona do:
- obciążenia Zamawiającego karą umowną 0,1 % wartości przedmiotu umowy za każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót, będący skutkiem braku frontu robót
- w ostateczności odstąpienia od umowy z winy Zamawiającego i obciążenia go poniesionymi kosztami.
W związku z powyższym ponownie proszę o umożliwienie Rautaruukki Polska prawidłowego wykonania umowy montażu".

Czyli to ja dostałem na maksa wpier...ol.

Pięknie!

w umowie, ktorą z nimi zawarłem jest tak:
"strony ustalają, że rozpoczęcie prac nastąpi po protokolarnym przekazaniu frontu robót."
- nie zrobiliśmy czegoś takiego - ale na razie na to się nie powołują - nie wiem czy to działa na moją korzyść, czy niekorzyść

i dalej:
Zamawiający zapłąci Wykonawcy kary umowne:
(...)
b) 0,1% wartości umowy az każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót będący skutkiem braku frontu robót.

na to się powołują.

Czyli 30 zł dziennie. Su...insyny. Chyba mogą pod to dowolną rzecz podciągnąć!

Jednocześnie - co mnie zupełnie zadziwiło wysłali list do wykonawcy więźby dachowej, w którym piszą:
"jesteśmy gotowi niezwłocznie zdemontować wykonane pokrycie w celu umożliwienia wzmocnienia więźby, jedynie pod warunkiem zobowiązania się przez .... (nazwa firmy) do pokrycia dodatkowych kosztów związanych z w.w. pracami (koszt materiałów nienandających się do ponownego zamontowania oraz koszt robocizny)."

Co ja mam zrobić? Zagryzą mnie zaraz. Wykonawca więźby się nie zgodzi - robota stanie i ja mam im niby płacić kary umowne?

chyba tu kogoś popier....oliło ?

co tu się wyprawia?

idę się upić



Grzegorz63 - 29-10-2003 17:53
mieczu, zamiast się upić idź do prawnika. Sprawa pewnie i tak wyląduje w sądzie. Pojedynczy człowiek (osoba fizyczna) ma małe szanse, aby wygrać ze sforą prawników napuszczonych przez firmę, lub instytucję. Ten atak skierowany na Ciebie, był zapewne skonsultowany z "ich" Radcą Prawnym. Bardzo Ci współczuję tej sytuacji, ale niestety jedyna okazja, abyś się przekonał jakie masz argumenty w ręku to wizyta u dobrego prawnika. Czasami wystarczy, żeby w Twoim imieniu taki prawnik wysmarował odpowiednie pisemko (najważniejsza w nim bywa sama pieczątka), aby im "zmiękła rura".
Życzę powodzenia i trzymam kciuki!



tom soyer - 29-10-2003 17:57
mieczu poczekaj pojde z toba albo:
- czy gdzies podpisales jakas date rozpoczecia/przygotowania/ udostepnienia...?
- z czyjej winy jest przestoj?
- firma ktora "kladzie podloge nie moze jej polozyc jesli widzi zamiast wylewki piasek" tzn to ze ktos polozyl blache widzac partactwo poprzednika jest sam sobie winien - tych kosztow na pewno mozesz sie wyprzec
- poza tym zadna wiezba chyba nie jest az tak zle zrobiona aby przed polozeniem blachy nie moznabylo jej poprawic tzn: ciesla-partacz nie dostanie za robocizne a ta kase dostanie dekarz (u ciebie chyba wykonawca z RR) za poprawe wiezby do stanu nadajacego sie do .. .Jesli dekarz nie potrafi poprawic wiezby (u ciebie prawidlowo nabic laty- tylko tyle) to swiadczy o jego niskim ( :x ) profesjonalizmie
- czy zaczales rozmawiac z kims w krawacie czy caly czas bijesz sie z "gwozdzikami"?
- no i prawnik w rodzinie tu tez by sie przydal

jeszcze chcesz isc na wodke czy najpier cos (raczej kogos) zjesc?

idz ich zjesc a pozniej sie napijemy :)



paj^ - 29-10-2003 18:44
mieczu
nie pozostaje nic tylko udanie sie do prawnika, zmieknie im rura ...
a poza tym moze Murator by cos pomogl?????



jarpol - 29-10-2003 21:19
Juz kilka dni temu podpowiadalem aby kierownik budowy zatrudniony przez Ciebie w protokole odbioru robot zapisal nie przyjecie dachu i wstrzymanie dalszych robot do czasu poprawienia robot dotychczasowych ten dokument mial trafic do 2 wykonawcow z poleceniem poprawienia roboty. Gdybys dokonal tego co podpowiadalem ci dwaj panowie nie rozmawiali by z toba a prowadzili by wymiane faksowa pomiedzy swoimi firmami ustalajac czyja to wina.
Ale po kolei:
- jesli lacenie jest zle to czy firma blacharska przyjela protokularnie robote czy tylko weszli na dach i zaczeli klasc blache.
-jesli przyjeli dach protokolem to moga miec pretensje tylko do siebie
- jesli takiego protokolu nie przyjeli i nie podpisali to ulozenie blachy jest ich ryzykiem.
-jesli wykonano blache zle jak widac na zdieciach to maja to poprawic bez pisania zbednych faksow
- od tego jest dziennik budowy w posiadaniu kierownika budowy i on tam powinien to wszystko zapisac ale zapis ma polegac na poleceniu poprawienia stanu blachy.
- dla inwestora jest to sprawa obojetna jak sie pogodza wykonawcy!
-przed polozeniem blachy powinni dokonac pomiarow jest to ich obowiazkiem.
-jesli kierownik budowy nie wie co z tym zrobic to niech zrezygnuje z dalszego toku prowadzenia zawodu nadzorcy w budownictwie.
- przeciez to sa tak proste sprawy dla kierownika budowy i na dodatek podstawowe.
NATOMIAST jesli miales kierownika budowy jako przedstawiciela wykonawcy to sprawa sie troche komplikuje i czeka cie sad ale pierwszy rzeczoznawca budowlany przyzna ci racje.



Lukins - 29-10-2003 21:59

pomocy! pomocy!
zaatakowali poniżej pasa!
dziś dostałem pierwszy faks

"na podstawie zawartej umowy nr (tu tumer mojej umowy) proszę o spowodowanie przygotowania frontu robót w sposób umożliwiający prawidłowe wykonanie robót umówionych przez Rautarukki Polska. W zawartej umowie Zamawiający zobowiązał się do terminowego przekazania prawidłowo przygotowanego frontu robót. W trakcie prac ujawnily się ewidentne wady wykonanej więźby dachowej (odnotowane w Dzienniku Budowy). Pragnę przypomnieź, że Rautaruukki Polska zgodnie z umową nr....jest uprawniona do:
- obciążenia Zamawiającego karą umowną 0,1 % wartości przedmiotu umowy za każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót, będący skutkiem braku frontu robót
- w ostateczności odstąpienia od umowy z winy Zamawiającego i obciążenia go poniesionymi kosztami.
W związku z powyższym ponownie proszę o umożliwienie Rautaruukki Polska prawidłowego wykonania umowy montażu".
Tu bym zaatakował tak:
" W związku z pismem nr... z dnia... informuję, że przekazano front robót dnia (tu data rozpoczęcia prac). Od dnia przekazania prawidłowo przekazanego frontu robót do dnia otrzymania pisma nie wnoszono zastrzeżeń co do jego jakości. Pragnę nadmienić, że to moja prywatna ocena położonego materiału spowodowała brak dalszych strat spowodowanych fatalnym montażem przez Państwa pracowników. W związku ze wstrzymaniem prac spowodowanch błędami montażystów Rautaruuki Polska proszę o demontaż źle zmontowanej blachy i montaż jej na nowo, tym razem bez błędóww terminie 7 dni od daty otrzymania niniejszego pisma. W przypadku opóźnienia w naprawieniu przez Państwa błędów sprawę skieruję na drogę sądową, żądając oprócz prawidłowo wykonanej usługi odszkodowania za Państwa niedbalstwo."

Możesz modyfikować, ale z doświadczenia podpowiem - NIE PISZ PÓŁ SŁOWA WIĘCEJ NIŻ MUSISZ W DANYM MOMENCIE. Być może zmienią linię obrony (co już uwidocznili zwalając całą winę na Ciebie), potem pewne słowa które napiszesz mogą świadczyć przeciwko Tobie. Niestety. Ja to przerabiałem.



w umowie, ktorą z nimi zawarłem jest tak:
"strony ustalają, że rozpoczęcie prac nastąpi po protokolarnym przekazaniu frontu robót."
- nie zrobiliśmy czegoś takiego - ale na razie na to się nie powołują - nie wiem czy to działa na moją korzyść, czy niekorzyść
No chłopie, jak nie odebrali protokolarnie to masz dwa wyjścia:
- albo zostawiasz w piśmie (tym wyżej) akapit, że przekazałeś front robót (i ani mru-mru o protokole) - to znaczy, że nie mieli zastrzeżeń
- albo totalny bezczel, ale na to chyba się nie zdecydujesz, a ja też bym nie radził: nie było protokołu? To znaczy, że uprawiali samowolkę, i bez twojej zgody zaczeli montować dach. To by były jaja jak by to w sądzie przeszło, ale trzeba mieć stalowe nerwy i doskonałego prawnika. Zresztą, już zdaje się było kilka faksów w tej sprawie, tak więc sąd by pewnie na to nie poszedł.



i dalej:
Zamawiający zapłąci Wykonawcy kary umowne:
(...)
b) 0,1% wartości umowy az każdy dzień opóźnienia (przestoju) w realizacji robót będący skutkiem braku frontu robót.

A co z karami w drugą stronę? Są takie umowy, które zabezpieczają tylko jedną stronę, i takie punkty umowy nazwywa się annuitatywne, prawnik będzie wiedział o co chodzi. Najśmieszniejsze jest to, że taką umowę zgodnie z polskim prawem można podważyć - od niedawna. Ja sam się dziwie - jak ktoś podpisuje umowę to chyba ją czyta? Ale ustawodawca wymyślił - słusznie zresztą w polskich warunkach, że firmy strasznie naciągaja osoby fizyczne. Pogadaj z prawnikiem, może dopisz im, że w związku z punktami annuitatywnymi umowy (boże, chya tak właśnie się to nazywa) - masz zamiar ją podważyć. Oni z grubej rury - ty z rurociągu jamalskiego.



Czyli 30 zł dziennie. Su...insyny. Chyba mogą pod to dowolną rzecz podciągnąć!
No jasne! Przecież to sąd ustala co jest twoją winą a co nie. Jeszcze tego by brakowało, żeby kolesie sami ustalali gdzie zawaliłeś.


Jednocześnie - co mnie zupełnie zadziwiło wysłali list do wykonawcy więźby dachowej, w którym piszą:
"jesteśmy gotowi niezwłocznie zdemontować wykonane pokrycie w celu umożliwienia wzmocnienia więźby, jedynie pod warunkiem zobowiązania się przez .... (nazwa firmy) do pokrycia dodatkowych kosztów związanych z w.w. pracami (koszt materiałów nienandających się do ponownego zamontowania oraz koszt robocizny)."

No i tu się odkryli na maksa - mają stracha, i to poważnego. Nie martw się - to ich debilne posunięcie sprawiło, że świat wrócił na swoje miejsce. Kto przy zdrowych zmysłach i wiary we własną rację próbuje dogadywać się z osobą trzecią? Przecież dla nich stroną w sprawie jesteś Ty i tylko Ty. Miałeś przygotować front robót - jeśli nie przygotowałeś, to pismo z informachją o tym poleconym do Ciebie i koniec pieśni. Twój problem. A tu? Straszek, czują w powietrzu problemiki, oj czują...


Co ja mam zrobić? Zagryzą mnie zaraz. Wykonawca więźby się nie zgodzi - robota stanie i ja mam im niby płacić kary umowne? No pewnie, że się nie zgodzi, bo swoje zrobił, i jemu też osoba trzecia nie bedzie dyktowała czy to spieprzył czy nie. Nawet tego nie ruszaj.


chyba tu kogoś popier....oliło ? Ewidentnie.


co tu się wyprawia?

idę się upić

Prawnik, prawnik i gruba rura. I zero stresu, bo popełnisz błędy. A kosztami się nie martw - jęsli dojdzie do sprawy sądowej, zwracają koszta (jak wygrasz, a nie wątpię). Gdybyś najął prawnika, a pójdziesz na ugodę, żadaj zwrotu kosztów. Powinni na to iść, ewentualna przegrana w sądzie to o wiele większe koszty, i doskonali o tym wiedzą. Nie martw się, nie jesteś dla nich pierwszy. Bądź twardy - to niezmiernie ważne.

A napisałem tyle i opuszki zdarłem, bo naprawdę Ci współczuję i nie wymądrzam się, ale uważam, że naprawdę masz szanse.



mieczotronix - 29-10-2003 22:03
jarpol
To nie jest takie proste jak piszesz. Nie przyjąć dachu to można na koniec prac - podczas odbioru- a u mnie do odbioru jeszcze daleko - oni dopiero położyli blachę na 1/3 połaci (tj. na samym garażu). Do odbioru nieprędko dojdzie - bo przecież przerwali krycie dachu zwalając winę na wieźbiaków. Firma blacharska nie przejeła protokularnie frontu robót. Po prostu zaczęli kłaść. Też uważam, że w takim układzie zrobili to na swoje ryzyko i też uważam, że ich obowiązkiem są pomiary przed położeniem blachy.

U mnie na budowie rządzi mój inspektor nadzoru w osobie mojej mamy (oficjalnie zarejestrowany itepe). Kierownik budowy (ten od murów) leży w sanatorium. Więźbę stawiała 2-ga firma. A blachę kładzie 3-cia. Oczywiście ta 2-ga i 3-cia mają swoich kierowników i swoje ekipy montażowe ze swoimi kierownikami i tak dalej.

Generalnie, to muszę poczekać aż wróci z wojaży dyrektor od blachy, z którym mam podpisaną umowę i z nim będę rozmawiał. Moja biedna, zszargana nerwami mama, powiedziała mi że te pogróżki, które dzisiaj dostałem to jest makulatura, bo pisał je koleś nie będący stroną umowy - sprzedawca. Nie napisał, że robi to z upoważnienia osoby figurującej w umowie - czyli tego dyrektora, więc co napisał nie ma żadnego znaczenia.

Poczekam na dyrektora i zobaczę jak on podejdzie do sprawy, bo koleś który mi blachę sprzedał najnormalniej w świecie broni teraz swojego tyłka. Niestety próbuje go bronić moim kosztem, zamiast swojej durnej ekipy montażowej.

I tak będą musieli wszystko zdejmować, bo przybili łaty co 35 cm, zamiast co 25 cm - jak jest napisane tłustym drukiem w ich własnej firmowej instrukcji montażu, którą od nich dostałem! Ten koleś się przed tym broni, strasznie nieudolnie, bo dostanie po premii i nie wiem po czym jeszcze.



mieczotronix - 29-10-2003 22:19
Panie i Panowie!

Dziękuję za tak gremialne wsparcie. Trzymacie mnie przy życiu! Wasze posty odstresowują mnie. Wraca apetyt... i ogólnie chęć do życia.

Dziękuję za wszystkie porady. Skrupulatnie je czytam i segreguję w głowie. Myślę, że do sądu to jeszcze daleko. Choć papiery warto już przygotowywać teraz. Ja jestem "w gorącej wodzie company", a w takich sporach chyba trzeba troszkę cierpliwości.
Poczekam więc na powrót szefa i zacznę gadać na poważnie, ale z nim. Sales Rep - który pisze te faksy - konfabuluje strasznie. Muszę tylko się przekonać, czy szef będzie postępował racjonalnie.

Mam jeszcze parę asów w rękawie - niedopatrzeń formalnych z ich strony. Na razie nie zdradzę, bo wróg czuwa!

Ciekawostką jest to, że nie dostałem do tej pory od nich umowy z podpisem szefa. Sales Rep przyjechał do mnie z 3-ma egemplarzami umowy. Na jednym sam się podpisał "tymczasowo". A na dwóch pozostałych podpisałem się ja - zabrał je i po podpisaniu przez szefa miał odesłać. Kazałem mu dostarczyć mi umowę podpisaną przez szefa, albo dowód nadania. Nie dostarczył. Mówi, że umowa gdzieś zaginęła i może mi przysłać faksem kopię tej, którą ma szef. Generalnie ja mam umowę zawartą między mną, a szefem - podpisaną przez Sales Repa - który raczej nie figuruje we wpisie do rejestru handlowego, jako osoba uprawniona do zawierania umów.
Zastanawiam się, czy to da się jakoś wykorzystać na moją korzyść.



_ZBYCH_ - 29-10-2003 23:13
KURWMORPIER!!!

Przypuszczałem, że tak Ci dowalą!!!

Proponuję odpisać, że przyjęli front robót nie zgłaszając żadnych zastrzeżeń. Zaczęli wykonywanie łacenia i krycia bez sprawdzenia, czy więźba się do tego nadaje, czy też trzeba coś zmienić (naprawić). Po wykonaniu krycia części dachu i wykryciu przez inwestora nieprawidłowości, inwestor zażądał wstrzymania dalszych prac.
Sformułowanie "W zawartej umowie Zamawiający zobowiązał się do terminowego przekazania prawidłowo przygotowanego frontu robót. " niesie pytanie, co to znaczy prawidłowo przygotowany front robót?!!
Została wykonana więźba, czyli front robót został przygotowany! Ty nie musisz się na tym znać! Nie wiesz, czy więźba została wykonana prawidłowo (!) gołym okiem nie było widać nieprawidłowości. Te patałachy przed rozpoczęciem krycia powinni sprawdzić czy front robót jest "prawidłowo przygotowany"!!!

Jak oni mogli napisać takie bzdury!!!
"W trakcie prac ujawniły się ewidentne wady wykonanej więźby dachowej ". To, że co niby, więźba była prosta i się ugięła po położeniu blachy, bo była niewłaściwie wykonana ?!! To się powinno ujawnić przed rozpoczęciem prac!!! (gdyby się chciało patałachom sprawdzić).

Jednak proponuję, nie czekać na powrót szefa, tylko wezwać biegłego sądowego do ekspertyzy. Ona wiele wyjaśni (a może rozjaśni w głowach "fachowcom") i na pewno będzie niezłym atutem w ręku (zarówno w stosunku do tfu... Rautaruukki, jak i wykonawcy więźby).



mieczotronix - 30-10-2003 00:19
muszę poczekać na tego szefa, bo przecież nie będę więcej gadał z kolesiem co takie banialuki wypisuje. On się zatarł. Nie trybi. Ma ERROR na wyświetlaczu. W dotatku jest niezbicie przekonany o swojej racji. Mogę go co najwyżej popodpuszczać żeby trochę więcej takich bzdur z siebie wyrzucił

jutro ma być na budowie niezależny ekspert, na razie nie biegły sądowy, ale z uprawnieniami - obejrzy i wpisze się do dziennika. Zobaczymy co powie...

hej!
nawet się teraz nie denerwuję - jakoś mi odeszło, tymaczasowo...



mieczotronix - 31-10-2003 12:54
dziś dostałem e-mail z Finlandii
Wysłałem im wcześniej zdjęcia i prośbę o wyrażenie opinii, co może być przyczyną takiego stanu rzeczy.
To samo pytanie zadałem zresztą na forum maxi-dekarz, ale tam nikt mi nic nie odpowiedział.

No i Pan z Finlandii odpisał mi na razie tak:
" (... wstęp ...) Muszę przedyskutaować Pana sprawę z naszymi pracownikami w Polsce i odezwę się do Pana w przyszłym tygodniu. Jak wspomiał Pan w swoich mailach montaż więźby (montaż łat) odgrywa bardzo ważną rolę w uzyskiwaniu płaskiej powierzchni.
Z technicznego punktu widzenia Maxi Classic jest dosyć wymagającym produktem ze względu na szeroki, cienkii i niesymetryczny przekrój. Jeśli łatowanie i montaż przeprowadzony zostanie prawidłowo, to ostateczny wynik będzie zadowalający. "

A ja dziś wysłałem im faks + polecony żeby mi zdjęli źle przybite łaty, razem z folią i blachą, którą położyli w ciągu 7 dni. I że im poprawię więźbę w ciągu 7 dni i przekażę ją protokolarnie.

W poniedziałek pogadam z dyrektorem i zobaczę co będzie.



inwestor - 31-10-2003 14:32
Mieczu
Z tego co się orientuję to brak protokołu przekazania frontu robót nie ma znaczenia. Sam fakt rozpoczęcia montażu przez specjalistyczną firmę bez spisania protokołu lub skutecznego doręczenia zastrzeżeń do frontu robót oznacza że odbiór frontu robót został dokonany bez zastrzeżeń. W świetle powyższego nie ma tu Twojej winy więc straszenie karami umownymi jest żałosne.
Bądź twardy ale staraj się za wszelką cenę doprowadzić do ugody . Nieraz trzeba coś odpuścić, aby zyskać coś więcej albo stracić jak najmniej. Jak się mocno postarają to będą spychać winę że pokrzywiony dach to była wada ukryta i rozpocznie się niekończaca się przepychanka. W końcowym efekcie nie będzie wygranego. Będziesz trcił nerwy czas i pieniądze na prowadzenie sprawy. W sądzie strony będą powoływać swoich biegłych, odwlekać terminy rozpraw z różnych powodów itd. Ty nie będziesz mógł zakończyć budowy bo Twój dach to będzie dowód w sprawie. Nawet jak uzyskasz po jakimś czasie wyrok na swoją korzyśc że to była ich wina to dopiero wtedy będziesz mógł rozpoczynać nową sprawę cywilną o odszkodowanie za przestój budowy straty itp.
Z Twoich wypowiedzi widać, że podchodzisz do sprawy bardzo emocjonalnie co jest absolutnie uzasadnione, ale może faktycznie idż się upić jeśli Ci to pomoże otrząsnąć się z emocji. Najgorsze są decyzje podejmowane w emocjach.
Z doświadczenia wiem że wojny faksowe do niczego nie prowadzą, zaogniją tylko sprawy. Jak za jakiś czas mogłoby się okazać że któraś ze stron chciałaby się wycofać i nieco ugiąć to jest jej po prostu nie honor to zrobić. Jeśli chcesz wygrać swoją sprawę to musisz im dać szansę wycofać się z honorem, jeśli w pisemnej korespondencji padnie zbyt wiele "niepotrzebnych" slów, czy to z jednej strony czy z drugiej to taka szansa może zostać zaprzepaszczona. Myślę że najlepszym wyjściem ze sprawy będzie rozmowa w cztery oczy z szefem firmy. Dopiero po tym podejmowałbym jakieś radykalne decyzje.
Sorry za długie przynudzanie.
Pozdrawiam i jestem z Tobą
Inwestor



ZbyszekW - 31-10-2003 15:52
Uff, bardzo pouczający wątek... :(



mieczotronix - 31-10-2003 15:54
dzięki Inwestor za radę
rzeczywiście muszę starać się mniej emocjonalnie do tego podchodzić. Mam nadzieję, że trochę już mi to wychodzi. Np. po tym ostatnim faksie z groźbą kar umownych musiałem sobie zluzować nerwy, porozmawiać z mamą, popytać na Forum i dopiero po całym dniu na ten faks odpisałem. Więc chyba to nie jest ta wojna faksowa, którą masz na myśli, a jedynie normalna korespondencja w sprawie. Jeśli mam im coś do zakomunikowania to mogę to zrobić tylko na piśmie. Faks + polecony. Rozmowy tefefoniczne są zbyt emocjonalne. Przedstawienie swoich racji na kartce A4, którą potem można sobie wiele razy przeczytać jest trochę lepsze.

Też mi zależy na ugodzie, bo chcę mieć dach skończony jak najszybciej, a nie bujać się po sądach. Po prostu do ugody potrzeba dobrej woli obu stron. Ja do dziś nie słyszałem żadnej propozycji od dekarzy, za wyjątkiem takich, w której to ja miałbym płacić za ich błąd.
Dopiero mój faks z dzisiaj odniósł jakiś skutek. Otrzymałem wreszcie od nich telefon, z którego wynikało że jakąś ugodową propozycję dostanę. Poprosiłem również o nią na piśmie, bo muszę sobie to uporządkowane i muszę mieć czas, żeby się zastanowić, naradzić i ustosunkować.

W tą całą sprawę zaangażowane są dwie firmy, z których każda ma coś na sumieniu: duża - ta od blachy i mała - ta od więźby. U obu schrzaniła robotę ekipa montująca, pozbawiona odpowiedniego nadzoru. Zupełnie różne jest podejście tych dwóch firm do swoich błędów. Firma mała stara się, żebym był w miarę zadowolony, wysłuchuje moich uwag i stara się naprawić to co schrzaniła. Firma duża jest tak zapatrzona w siebie, że widzi tylko czubek własnego nosa. "Tak? Zauważył Pan że obróbka kalenicy jest krzywa? No proszę! Kolejny dowód na krzywą więźbę!!". Nie reaguje na wskazywane przeze mnie błędy. Nie zauważyłem z jej strony żadnego działania, żadnej decyzji, którą chcieliby mnie zadowolić. Oni zadowalają sami sieibę. A ta mała firma mała kieruje się jedynie rynkowym instynktem samozachowawczym i o wiele lepiej na tym wychodzi.

Ja też mam swoich klientów i muszę być dla nich zawsze ultra-uprzejmy i gotowy do pracy na każde wezwanie. Dlatego zawsze strasznie się denerwuję gdy zarobione w ten sposób pieniądze mam wydać komuś, kto pokazuje że pieniądze to i "owszę wezmię" a potem to już ma mnie zupełnie w zupie.



inwestor - 31-10-2003 22:05
Mieczu
Cieszę się że emocje zaczynają już opadać to dobrze rokuje na dalszy obrót sprawy. Napij się spokojnie kawy i zastanów się które wady jesteś wstanie zaakceptować. Powinieneś na spokojnie pomyśleć jak najmniejszym nakładem można by doprowadzić dach do akceptowalnego stanu. Następnie negocjować z montażystami i dostawcą blach darmowe lub po minimalnej cenie poprawki i wymianę blach które będą niezbędne do akceptowalnego minimum. W trakcie negocjacji nie dawaj poznać jakie są Twoje minimalne wymagania bo może będą gotowi na coś więcej niż oczekujesz.
Teraz sedno sprawy - czy w całości już zapłacileś za materiały i robotę ???
Pozdrawiam CDN.



Marcin T - 03-11-2003 11:40
Mieczu,
rozmawiałem z moim dekarzem. Twierdzi, że idealny efekt gładkiego dachu zapewnia jedynie płyta osb, że łaty gdzieś zawsze może być widać (bo krzywa więźba, bo upał...). Jednak, to co u Ciebie zrobili, jest według niego, ewidentnie spierd...lone i odstrasza klienta od produktu itd. Mówi, że m.in blacha jest źle podokręcana. Nie miałem czasu więcej z nim gadać, bo widzieliśmy się rano tylko chwilę.
Jeszcze nie zrezygnowałem z rąbka, ale moja małżonka mięknie...
Jak dowiem się czegoś ciekawego od dekarza, to dam znać...



mieczotronix - 06-11-2003 18:48
sprawa jakoś-tam się do przodu posuwa
brnie pomału, ale zawsze do przodu

- na razie zobowiązali się zdjąć źle położoną blachę na garażu "na swój koszt i ryzyko"
- łat nie zdejmują, dobiją ich drugie tyle (będą co 17 cm), a ja im zapłacę tylko za ilość odpowiadającą wymaganiom standardowym (co 25 cm)

cały czas mam tylko wrażenie, że chcą ode mnie wysępić dodatkową kasę za "równanie połaci dachu" (w wątku o równości więźby dachowej pisałem, że zażyczyli sobie, żeby odchyłki więźby nie były większe niż 5 mm!)

dziś pracują u mnie więźbiarze i usztywniają konstrukcję i ją prostują -> nie mam zbytnio pojęcia jak to robią (muszę pracować) - to znaczy szczegóły techniczne uzgadniali z moją mamą i z konstruktorem przez 2 dni - w warstwie formalnej wszystko było dograne. Nie wiem tylko co ostatecznie z tego wyniknie. Mówię wam. Ta firma od więźby zachowuje się 1000-razy przyzwoiciej niż to zarozumiałe rałtaruki - ponieważ nie wiem jaki będzie ostateczny skutek ich prac, to przynajmniej mogę stwierdzić że robią 1000-razy lepsze wrażenie.

Denerwuję się jeszcze tym, że jak przyjdą święte krowy z brygady-RR to zaczną mi pokazywać paluszkiem - o tu jeszcze jest be - a tu też źle i tu fe - itede - i że znowu usłyszę mantrę profesjonalistów - my na takim krzywym to panu prosto nie zrobimy

ale to jest problem na przyszły tydzień



grzegorz2 - 06-11-2003 20:37
co do tych 5 mm - przecież jest na to Polska Norma - nie mogą wymagać więcej! No i na jakiej podstawie określają tę wartość? Bo chyba w ich oficjalnych materiałach nie ma nic takiego...
pozdrawiam
Grzegorz



HenoK - 07-11-2003 07:15

co do tych 5 mm - przecież jest na to Polska Norma - nie mogą wymagać więcej! No i na jakiej podstawie określają tę wartość? Bo chyba w ich oficjalnych materiałach nie ma nic takiego...
pozdrawiam
Grzegorz
Polskie Normy nie są w tej chwili obowiązkowe (oprócz niektórych, wymienionych w odręnbuch przepisach) i stosowanie ich opiera się na dobrowolnym przyjęciu przez strony umowy - w umowie należy zaznaczyć jakie normy maja obowiazywać przy jej realizacji.
I ciekawostka normy : PN-71/B-10080 Roboty ciesielskie. Wymagania i badania przy odbiorze nie można odszukać w wyszukiwarce PKN - pomimo tego, że taka norma istnieje.



Alanta - 07-11-2003 10:25
Potwierdzam, ze istnieje, mam ją pod ręką :D



HenoK - 07-11-2003 17:46

Potwierdzam, ze istnieje, mam ją pod ręką :D Ja też mam, ale chciałem sprawdzić w PKN czy nie ma innej bardziej aktualnej i okazało się, że nawet tej z 71 r. nie mają w swojej bazie danych :( .



mieczotronix - 08-11-2003 20:02
Dostałem odpowiedź od eksperta z Finlandii. Pan ten obejrzał moje zdjęcia, napisał raport i skontaktował się z RR Polska. Pewnie dowiedział się wtedy że to RR Polska mi tak dach położyła (ja mu o tym nie mówiłem). W każdym razie odpisał, że raport przekazał do Polski i ktoś od nas się do mnie odezwie w tej sprawie.
Zrobiło się międzynarodowo.

W piątek wysłałem im faks z podpisanym (jednostronnie przeze mnie) aneksem do umowy w załączniku. W którym im każę prace rozpocząć w środę, zakończyć w tydzień, zdjąć blachę z garażu, dobić łaty. Kazałem im zmierzyć dach - przejąć go protokolarnie, wyrównać nierównośc jakie stwierdzą, i napisałem, że im zapłacę za wyrównanie nierówności ponadnormatywnych - co zostanie wyszczególnione w odrębnym protokole.
W międzyczasie więźbiarze prostowali mi i usztywniali więźbę. rałtarucznik oddzwonił i potwierdził, że w środę wchodzą. (po prawie 3 tygodniach przerwy).



_ZBYCH_ - 08-11-2003 22:08
BRAWO!!! Tak trzymaj!!!



bilbo - 08-11-2003 22:28
My trzymamy kciuki za Ciebie i Twój dach :D



mieczotronix - 08-11-2003 22:30
Dzięki! Ale doping!



AgnesK - 08-11-2003 23:04
Mieczu, kurka, brawo! Czekałam na zakończenie sprawy śledząc Twój wątek niemal jak kryminał w odcinkach. Oto sprawca został zdemaskowany... Czekam na krwisty koniec i pokajanie się przestępcy.



beatrix - 08-11-2003 23:09
Fascynujący temat, przeczytałam z wypiekami na twarzy... aż głupio się cieszyć, że ma się zwykły, prosty dach... Jak inni, trzymam kciuki!



mieczotronix - 08-11-2003 23:33
jakoś tak podskórnie czuję, tfu tfu, odpluć-odpukać, że mogą być jeszcze zaskakujące zwroty akcji



Ma(r)tado - 09-11-2003 00:03
Śledzę z zapartym tchem.U mnie na razie deski+papa blacha za rok.Wątek wielce pouczający(perspektywicznie)

Ps z reklamówki rautaruuki"to więcej niż dach"-racja falbanki gratis
o i jeszcze jeden cytat"nowa generacja dachów Maxi Classic to wygoda i bezpieczeństwo spod takiego dachu w odległą przyszłość można spojrzeć z dziecięcą ufnością" dziecięca ufność bywa naiwna ale nie tym razem......
Pozdr



bilbo - 09-11-2003 12:59
Wątek z pewnością pouczający.
Jak widać do żadnych fachowców zaufania mieć nie można.
Najlepszy pod tym względem jest jednak układ, gdy jeden wykonawaca odpowiada za całość prac - jeżeli zatrudnia podwykonawców (tu: cieśli, dekarzy) to na własną odpowiedzialność, jeżeli sam kupuje materiały (drewno, blachę) to nie może nam wmawiać, że coś było krzywe. Jeżeli przejżał projek i zaproponował w umowie cenę, to nie może w środku robót żądać od nas dopłat na materiały, o których zapomniał.
Oczywiście i tak zawsze może powstać konflikt na tle tego, czy coś jest dobrze, czy źle zrobione. Przewaga inwestora jest do czasu, dopóki nie zapłaci za wykonane dzieło. Najlepiej całe 100% (łącznie z materiałem) płacić po końcowym odbiorze.



mark0 - 09-11-2003 19:59
Miczu - powodzenia i tfu tfu przez lewe ramię :wink:



Szadam - 10-11-2003 21:03
To forum jest wielkie. Ktoś napisał - powieść sensacyja, pouczająca lekcja. Prawda jest taka, że my pojedynczy mali inwestorzy, często skazani na "system gospodarczy" dla producentów, dostawcow i wykonawców stanowimy tylko pył. Ale do cholery to oni z NAS ŻYJĄ!!! To forum to chyba jedyne miejsce gdzie stanowimy grupę.
Mój wniosek z tego wątku to jest taki proszę o link do szefostwa RR. Kto to czyta niech prywatnie im dowali. Niech powie, że sposób załatwienia sprawy jest śledzony przez nas inwstorów z różnych miejsc Polski. Że my mamy sąsiadów - inwestorów, a oni mają innych sasiadów....
Może to naiwne, ale często w firmach jest tak że działalność kilku du..ów jest czystym szkodnictwem. Ile kasy trzeba wydać na poprawę wizerunku. W końcu ten watek przeczytało 2500 osób!



Pagin - 11-11-2003 08:47
Popieram pomysl Szadama. Choc co liczby 2500 to wg mnie to liczba odslon watku. Liczba osob czytajacych jest mniejsza, ale realizujac pomysl Szadama mozemy sie przekonac ile ich jest. Moze ankieta na temat: "Ile osob czyta ten watek?" odpowie na to pytanie
Mieczu trzymam kciuki od Twojego pierwszego postu.
Pozdrowienia dla wszystkich



mieczotronix - 11-11-2003 18:37
Dzięki za wsparcie psychiczne - Nawet nie wiecie jak dużo mi to daje.
Zastanawiam się, czy im w ogóle zależy na wizeruku. 3 tygodnie temu wrzuciłem pytanie na ich mikro-forum "Maxi dekarz" z linkami do znanych wszystkim obrzydliwych zdjęć z ich blachą. Przez te 3 tygodnie, ani nikt z ich firmy nie odpowiedział na moje pytanie, ani nawet nie zdjęli mojego postu. Przez trzy tygodnie każdy kto tam zajrzy może sobie zobaczyć, jak fatalnie może na dachu wyglądać ich najdroższy produkt.

A o tym wątku tutaj, na forum muratora ja im na razie nie mówię. Kiedyś i tak tu trafią. Od nich tylko zależy jaką puentę tej całej historii będą mogli tu przeczytać.

Stan na dziś jest taki:
Więźbę mam już usztywnioną, poprostowaną ile się dało wyprostować z położonymi łatami. Odchyłki od płaszczyzny wzdłuż kalenicy są około 2 cm. Wzdłuż krokwi jest miniej więcej równo.

Jutro na budowę wchodzi Rautaruukki, niestety ta sama ekipa co do tej pory. Właśnie dostałem SMS z potwierdzeniem, że będą o 8-mej rano. Ja biorę wolne z pracy i kamerkę i jadę patrzeć i filmować co robią. Jak mi się coś nie spodoba, to będzie na filmie. Ja już instrukcję montażu i zalecenia RR przeczytałem. Ciekawe czy oni też.

Oj będzie się działo...

A w ogóle, to Rautaruukki ogłosiło konkurs na najładniejszy dach rautaruuki. Trzeba kupić od nich blachę + akcesoria (tak jak ja) i wysłać im fotografie swojego dachu. Najładniejszy dach wygra zwrot kosztów jego montażu. Moje fotografie chyba się nie zakwalifikowały



Pagin - 11-11-2003 18:48
Witam,
Mieczu mam nadzieje ze film, ktory nakrecisz bedzie z HAPPY END-em
Powodzenia



AgnesK - 11-11-2003 20:24
Mieczu, a może wygrasz w kategorii "Piękny inaczej..."... :-?
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 2 z 5 • Zostało znalezionych 415 postów • 1, 2, 3, 4, 5