ďťż
parkowanie przed posesją




mr.moonlight - 21-09-2004 12:48
Mieszkam przy nieutwardzonej drodze bez wydzielonego pasa drogowego i chodników. Naprzeciw budują się budynki wielorodzinne z niewystarczającą liczbą garaży. W efekcie tuż przy moim płocie regularnie parkuje kilka samochodów niejednokrotnie zastawiając wjazd. Jak w skuteczny i prawny sposób uniemożliwić parkowanie przed swoją posesją?





preev - 21-09-2004 12:51
jak zastawiają wjazd to dzwoń na policję
jak im parę razy samochód odholują to przestaną parkować :wink:



Przekorek - 21-09-2004 12:51
Z wulcami trzeba po wulcowsku. Proponuję wysokie krawężniki i specjalną "klamrę" w jedynym "niskim" miejscu - zamykaną na kluczyk tylko dla siebie.



pyrka - 21-09-2004 12:52
Posadź kolczaste krzewy albo wykop głęboki rów (do spływu wód opadowych z drogi). Jak zastawią bramę dzwoń po policję. Kilka mandatów i nikt nie będzie zastawiać.





NOTO - 21-09-2004 12:56

Posadź kolczaste krzewy albo wykop głęboki rów (do spływu wód opadowych z drogi). Jak zastawią bramę dzwoń po policję. Kilka mandatów i nikt nie będzie zastawiać. Czemu tak ostro ? Pytanie zmierzało (tak mi sie wydaje) do wskazanie czy moga tak robić (czyja to własność). A kwestia jak to wykonac to juz nastepny problem.
Bo niby dlaczego nie mogę parkować pod czyjąś działką ?



mr.moonlight - 21-09-2004 12:57
25m wysokiego krawężnika na drodze gruntowej wyglądałoby dość ekstrawagancko. bliższy byłem w swoich przemyśleniach poysłowi z krzakami ew. drzewami (brzozy). ale czy można sadzić drzewa przed płotem. przyjdzie municypalny i trzeba się bedzie tłumaczyć (w najlepszym przypadku)



Przekorek - 21-09-2004 12:58
Z wulcami trzeba po wulcowsku. Proponuję wysokie krawężniki i specjalną "klamrę" w jedynym "niskim" miejscu - zamykaną na kluczyk tylko dla siebie.



Bard13 - 21-09-2004 12:59
A płot masz na granicy działki czy "wewnątrz" działki?
Pytając inaczej, na czyim terenie parkują?
Jak na twoim, to wywieś planszę, że to teren prywatny i parkujące samochody będą odholowywane.
Po trzech dniach dzwoń po Policję i niech zabiera mienie porzucone bez twojej wiedzy na twoim terenie.

jak parkują nie na Twoim terenie, to wywieś kartkę i dzwoń po Policję jak zastawią wjazd.
na ewentualne pytania co do parkowania na terenie prywatnym, który nie jest prywatny odpowiadaj tylko Policji, że miałeś na myśli wjazd.
jak zholujesz kogoś z bramy to zaczną się martwić, ze tych spod płotu też i się wyniosą



Jerzysio - 21-09-2004 13:04
Tabliczka "zakaz parkowania na wjeździe" + obrazek z odholowaniem.
Policja lub straż miejska, jak parę razy odholują autka to się nauczą.
Pozdro
J



JacekS - 21-09-2004 13:20
wszystko niby OK a jak sie mają stosunki dobrosasiedzkie?
Mysle ,że tabliczka o w jeżdzie na posesje bedzie wystarczająca :)
chyba ze własciciel yej posesji też parkuje przed płotem



mr.moonlight - 21-09-2004 13:21
Z parkowaniem w bramie to sprawa prosta.
Chodzi rzeczywiście o inną kwestię. NOTO, niby nie ma nic złego w stawaniu przed nieswoim płotem. Tylko dlaczego tak wielu woli właśnie stawać nie przy swoim, a cudzym płotem. Z jednym sąsiadem możnaby się dogadać ale z sześcioma? Tłumaczyć aby stawali przed swiom domem?



Wowka - 21-09-2004 13:22
Chodnik oraz sama jezdnia nie jest Twoją własnością więc o ile nie ma zakazu parkowania to każdy może zaparkowac tam swój samochód w sposób określony w kodeksie drogowym. Parkujący samochód nie może zastawiać oczywiście wjazdu na Twoją działkę.

Czytając tych kilka "zajadłych" odpowiedzi w stylu: Z wulcami trzeba po wulcowsku, Posadź kolczaste krzewy albo wykop głęboki rów, dzwoń po policję ..... pomyślałem sobie, że identyczne w swojej "ostrej" wymowie odpowiedzi padłyby gdyby mr.moonlight napisał - sąsiad nie pozwala parkować moim znajomym przy swoim ogrodzeniu.

Były już tego dowody na tym Forum...



mironmk - 21-09-2004 13:26
mr.moonlight, to Ty zyjesz?
Może jest na to jakiś przepis?
Jeśli nie, to może wyznacz duzymi kamieniami polnymi wjazd na posesję. Bedziesz mógł przynajmniej spokojnie wjechać do środka (garaż, podjazd).
Może kilka zostaw na poboczu tak, aby utrudniały parkowanie - na "ulicy" nie bedą przecież parkować.
A może można załatwić oficjalnie zakaz parkowania - bo, np. wąska ulica, gdy tak wszyscy parkują?
Albo w płocie ustawić śmietnik - też musi byc do jego dojście z zew. - może to trochę odstraszy kierowców.
A może to jednak Twój teren i wystarcza dwa paliki plus taśma ostrzegawcza?
I uważaj na kierowców, bo wiadomo, że to najdziksze zwierzaki - żeby w odwecie ktoś nie upiekszył np. elewacji.
Przy okazji zerkne co tam słychać na tej drodze.



pawelko - 21-09-2004 13:29
Dokładnie: wyluzujcie!
Naprzeciwko mojej posesji jest poczta i siłą rzeczy parkuje w okolicy sporo pojazdów. Dopóki nie parkują na wjeździe (jeszcze tymczasowym) to trudno muszę sobie radzić i parkować gdzie kodeks zezwala.
Jak już wykonam docelowe ogrodzenie to będzie prościej bo na 12m frontowego ogrodzenia 9m będzie zajęte na wjazdu do garażu i na działkę, więc w zasadzie ciężko będzie w zgodzie z przepisami przed moim domem zaparkować.



preev - 21-09-2004 13:29

Chodnik oraz sama jezdnia nie jest Twoją własnością więc o ile nie ma zakazu parkowania to każdy może zaparkowac tam swój samochód w sposób określony w kodeksie drogowym. Parkujący samochód nie może zastawiać oczywiście wjazdu na Twoją działkę.

Czytając tych kilka "zajadłych" odpowiedzi w stylu: Z wulcami trzeba po wulcowsku, Posadź kolczaste krzewy albo wykop głęboki rów, dzwoń po policję ..... pomyślałem sobie, że identyczne w swojej "ostrej" wymowie odpowiedzi padłyby gdyby mr.moonlight napisał - sąsiad nie pozwala parkować moim znajomym przy swoim ogrodzeniu.

Były już tego dowody na tym Forum...
dzwoń na policję, gdy zastawią wjazd - to chyba lepsze rozwiązanie niż próba samodzielnego znalezienia właściciela samochodu i poproszenie go o łaskawe odjechanie (wg mnie zastawienie komuś wjazdu jest zachowaniem co najmniej nagannym :wink: )

a wulc to mieszkaniec hotelu robotniczego



NOTO - 21-09-2004 13:40

Chodnik oraz sama jezdnia nie jest Twoją własnością więc o ile nie ma zakazu parkowania to każdy może zaparkowac tam swój samochód w sposób określony w kodeksie drogowym. Parkujący samochód nie może zastawiać oczywiście wjazdu na Twoją działkę.

Czytając tych kilka "zajadłych" odpowiedzi w stylu: Z wulcami trzeba po wulcowsku, Posadź kolczaste krzewy albo wykop głęboki rów, dzwoń po policję ..... pomyślałem sobie, że identyczne w swojej "ostrej" wymowie odpowiedzi padłyby gdyby mr.moonlight napisał - sąsiad nie pozwala parkować moim znajomym przy swoim ogrodzeniu.

Były już tego dowody na tym Forum...
Własnie też miałem podobne przemyslenia. Npisąłem oględniej że warto rozpatrzyć to od strony formalnej a potem dopiero robic takie ruchy.
Nie zazdroszczę parkujących pod płotem, ale może to sprawa do innego urzędu ... może nie wybudowano odpowiedniej liczby stanowisk niz było w projekcie ... zaraz na biednych kierowców :)



pyrka - 21-09-2004 13:43
Samochody nie powinny stać pod samym płotem, bo piesi też korzystają z drogi a nie powinni poruszać się środkiem drogi tylko poboczem.



Marek K - 21-09-2004 13:54
Witajcie.
Mam bardzo podobny problem. Dom mam naprzeciwko kościoła. Najczęściej ignoruję zastawianie wjazdu, lecz kiedy mam w planie wycieczkę, staram się pilnować. Kilka razy zwracałem sie z proźbą o odblokowanie wjazdu, i zdarzyło mi się, że kierowca chciał mnie pobić. Może był zestresowany- to był pogrzeb. Od tamtej pory nie dyskutuję. Zwracam uwagę, i uciekam .:lol:
Mnie zastawiają w określonym czasie i nie dłużej niż na 1 godz. Chyba, że komunie- wtedy wystawiam samochód (jeżeli mam gdzieś jechać).
Marek.



księgowa - 21-09-2004 14:27
a co zrobić jak mi sąsiad parkuje na ulicy pod moją działką dużego mana z naczepą i jeszcze czasami go naprawia na włączpnym silniku (ale pilnuje aby nie zastawiać wjazdu).
Czy jest jakaś możliwość aby parkował pod swoim domem?
Na moją prośbę o parkowanie gdzie indziej - odparł że jest to droga publiczna i parkować będzie gdzie mu się spodoba.
Może coś mi podpowiecie?



Majka - 21-09-2004 14:35
księgowa, pod swoim plotem parkuj swoje auto - jedyna rada nie powodująca przyszlych zatargów z sąsiadem :D

Moi rodzice mieszkaja w gorach naprzeciwko wyciągu krzeselkowego. Ile to razy jakis palant zastawial wjazd, i to nie na godzine, a na cały dzień :evil:
Piszę palant, bo nie pomagalo zwrócenie uwagi, że tutaj jest wjazd i bedziemy chcieli wyjechac autem. Trzeba było wyciągnąć mocniejsze argumenty :oops: :D



księgowa - 21-09-2004 14:47
:cry: trzeba będzie
tylko że mi sasiedzi już donieśli, że gość na przeciw mojej działki chce zrobić cały parking dla "tirów".
W tej chwili remontują ulicę i całą ziemię z wykopów zwalali naprzeciw mojej działki (po drugiej stronie ulicy - na ugory) zasypując rów. Powstał tam płaski teren ziemi gminnej i na to się ten gość sąsiad namierza.
Nie wiem jak mam temu zapobiec.
Nie po to wyprowadzałam się na wieś aby teraz mieć widok na tiry zamiast na łąki i pola.



Marek K - 21-09-2004 14:59
Witajcie.
Na takie parkowanie, jest niezawodny sposób.
W mojej miejscowości, jest taki zwyczaj:
Mieszkańcy parkują samochody przy ulicy, nie chcąc co jakiś czas wyprowadzać ich z garaży. Po ok. 2 mieciącach, zaczynają je zostawiać nawet na noc. Po ok. 4 miesiącach ginie jeden, następnego dnia, na ulicy nie ma ani jednego. :lol:
Po 6 miesiącach następuje następny cykl- mieszkańcy park.......
Może to jest sposób- rozpowiedzieć dookoła, że tu giną pojazdy.
Dobra plotka, czyni cuda!!!.
Marek.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl