ďťż
Żywienie psów granulatem - szkodliwe ?




rzyraf - 24-06-2005 12:08
Dajemy surowizne w ilosci ok.3% zakładanej masy psa - w tej chwili ciągniemy do 50kg, potem zobaczymy czy trzeba wiecej.
ok. 90dkg kosci (cielęce, kurczak, w żadnym wypadku nie podajemy wieprzowiny, także mięsa wieprzowego)
ok. 23 dkg mięsa(kupujemy skrawki wołowe w budce, czasami trafia się taaakie mięcho że zabieramy, bo zal dla psów:))
ok. 30dkg warzyw przerobionych na papke w mikserze nożem (marchewka, buraki, częsci zielone, seler, itp. cebula wykluczona). Z tym, że lepsza sokowirówka
ok. 10-15dkg podrobów (ostrożnie z wątrobą)
dodatki - takie jak kefir, biały ser (podobno super), ryby (całe).
Wychodzi troche wiecej niż 1,5kg:)
Nie staramy się robić dziennego bilansu, tylko tygodniowy. Nie ma problemu, posiłki mieszamy (tzn, razem papka z miesem) ale częśc hodowców podaje np. rano warzywa z dodatkami, wieczorem mięso z koścmi.
Kilka linków:
http://www.dogs.gd.pl/psiejstwo/barf.html
http://mamut.ceti.pl/malamuty/IndexP...dy_surowe.html
http://www.dziech.pnet.pl/barf.htm
http://www.barfworld.com/
http://members.boardhost.com/filabra.../msg/3802.html - forum
http://www.barf.aplus.pl/barf/index....tpage&Itemid=1

Osobiście polecam szukanie zagramanicą, tam jest najwięcej, pisze dużo praktyków, choć jeśli chodzi o część info, to wymagają sprawdzenia, bądź przemyslenia:)
pozdrawiam'
Paweł Adamski
Jakby co, pisz na priva - forum nie zawsze sprawdzam i nie zawsze przysyła potwierdzenie o wiadomosci:(





jprzedworski - 24-06-2005 12:21
Wygląda to całkiem sensownie. A na pewno lepiej, niż najlepsze nawet granulaty. Zbyt dużo z nimi mieliśmy kłopotów. A przy kilku psach praca nie jest kłopotliwa, jeśli to rozdrabniamy mechanicznie.
Przy naszym maluchu może być problem. Je mało i więcej tu mycia maszynerii, niż samej roboty. Ale nasz też dostaje sporo surowych rzeczy: biały ser, owoce (kocha jabłka) itp. I od kilku lat jedyne wizyty u weterynarza to szczepienia.



rzyraf - 24-06-2005 12:39
Zawsze możecie przygotować porcję na kilka dni i mrozić - my tak staramy się robić - nie zawsze jest czas i ochota:( więc jest mrożone i zmielone. Choć nie robimy na dłuższy czas - 2-4 dni max. Mięso z reguły kupujemy na 7-10 dni, kurczaka staramy sie mieć swieżego.
Teraz staramy się potrwierdzić/obalić mity o kurczaku czyli o salmonelii i kosciach długich. Podobno pies jest odporny na salmonelle i niegotowane kości nie pękają w sposób niebezpieczny (co jest logiczne). Dodatkowo kurczaki fermowe rosną zbyt szybko, by kości osiągnęły niebezpieczny poziom twardości.
Nalezy usunąć wieprzowinę, ponieważ może przenosić chorobę auyekszy (o ile dobrze piszę) na którą pies jest nieodporny.
Jedna z najładniejszych fila brasileiro(pies - miesień a nie tłuszczak) w Polsce zostały wychowane na białym serku:) to mnie też przekonuje.
Pozdrawiam serdecznie
jeśli ktos ma własne doświadczania z barfem to prosze pisać na
rzyraf@poczta.onet.pl
Paweł Adamski



rzyraf - 24-06-2005 12:43
jprzedworski, bardzo bym prosił na mejla
rzyraf@poczta.onet.pl
o rasę(wielorasę), karmę i problemy, które wystąpiły. Te dane są dla nas b. przydatne. Również dlatego, że byc może żona będzie pisała cykl inżynierka/magisterka/może doktorat:):) z karmienia psów - to taki nasz hopel:)
Pozdrawiam
Paweł Adamski





jprzedworski - 24-06-2005 12:46
OK, wyślę. To, co pamiętam, bo jak wspomniałem, od kilku lat już jest spokój.



rzyraf - 24-06-2005 12:47
Dziekuję bardzo :)



Adam___ - 04-08-2005 01:00
Wlasnie dotarlem do tego watku.
Po jego przeczytaniu juz nic nie wiem.

Do tej pory psia - Akita zreszta - byla na gotowanym.
Jednak ze wzgledu na upaly probuje przestawic ja na sucha karme.
Nie za bardzo to wychodzi.
Wieczorkiem - wtedy dostaje jesc - zje pare kulek i tyle.
Moze czasami cos dostanie w ciagu dnia od mamy.Ale naprawde niewiele.

Na gotowanym zjadala wszystko i az miska chodzila :)

Wiekszosc z Was karmi psy surowym/gotowanym pokarmem.
Weterynarzowa radzi zeby tylko suchym ja karmic.
Twierdzi ze "trzy dni glodna i wszystko zje".

W hodowli - skad byla wzieta - wszystkie psy sa karmione surowym/gotowanym.
Normalnie sam juz nie wiem za bardzo co mam robic.
Suche - malo roboty,wrzuce do miski i koniec
Gotowane/surowe - troche wiecej "zabawy".

Chyba sie skusze na tego BARF-a.
Czy ktos z Was karmi psy w ten sposob??



nowwi - 04-08-2005 12:27
Czy są gdzieś opublikowane rzetelne badania na temat żywienia BARF?



rzyraf - 08-08-2005 09:52
Witam, z tego co wiem, jedyne badanie prowadzili naukowcy którzy barfa opracowali. Oczywiscie jest tu kłopot, podbnie jak z suchymi, każdy bedzie bronił swojej filozofii:) Podobno można dostac badania dot. zywienia w Bibliotece Narodowej ale nie udało mi sie do tych materiałów dotrzeć.
Serdecznie pozdrawiam
Pawel Adamski



manykes - 22-08-2005 21:49
prawdę usłyszałeś od weterynarza
mój doberman zdechł na raka ,jako przyczynę weterynarz podał właśnie suchy pokarm..... :evil:



Adam___ - 22-08-2005 22:01
Kazda pliszka swoj ogon chwali.

Bylem z psia u weta i jak sie dowiedziala ze jest na BARF to sie za glowe zlapala.
Powiedziala ze tydzien wczesniej byl u niej labrador co byl zywiony Barf.
Enzymy watrobowe mial przekroczone 3 razy.
U mojej na szczescie w normie byly.

Jako ze moja suchego nie tknie.To kazala dawac gotowane ale nie Barf-a



czupurek - 31-08-2005 08:45
moje psy są na suchej karmie i mają się dobrze

suczka - mieszaniec 9-letni, od małego na suchej, teraz Nutro. nie wyglada na swój wiek, sierść piękna, kondycha i wigor na medal, zero chorowania, szczupła.

roczny onek z "papierami" - na Royalu. jak wyżej: sierść błyszcząca, szczupły, pełen energii, zero chorowania. w zeszłym roku na początku w wieku szczenięcym gotowałam: ryż, warzywka, mięsko. pies miał co rusz straszne biegunki, wymioty. odkąd jest na Royalu dla owczarków - problemów nie mam żadnych.

oczywiście dla zębów, zabawy, etc dostają okazjonalnie surowe gałki cielęce, czy jakiś wędzony przysmaczek.

nie wiem co lepsze, gotowane, surowe czy sucha karma, ale dla moich zdecydowanie granulat



mojave - 13-09-2005 10:33
przymierzam sie do kupienia psa i duzo czytam na ten temat, ostatnio kupilam sobie książke (niestety, teraz nie pamietam tytulu) i tam jest napiane, że przede wszystki nie powinno sie mieszać karm - albo pies je tylko sucha albo tylko przyrzadzane przez nas pokarmy. Dawanie psu i takiego i takiego jedzenia powodowac może wzdęcia, biegunki, problemy z z żołądkiem i wątrobą. Tyle wyczytałam, jak ja bede karmic to jeszcze nie wiem



rzyraf - 14-09-2005 08:45
Witam, poszukując narzeczonego dla mojej suki, trafiłem na czeską hodowle, która od 15 lat zajmuje się Filami, wczesniej mieli hiszpany, neapolitany. Teraz też kilka ras chartów.
Otóż - zrezygnowali z karmienia granulatem, ponieważ mieli niesamowitą ilość przypadków zejść na skręt żołądka. Do tego problemy skórne itp. Wszystko skończyło się z chwilą przejscia na pokarm naturalny. - mięso, ryż, warzywa.
Podobne doświadczenia mieli też ich znajomi.
Na granulacie odchowują szceniaki (jako domieszka), ponieważ muszą być przyzwyczajone do kazdego pokarmu - nie wiadomo jak bedzie karmił przyszły właściciel.
Pozdrawiam,
Paweł Adamski



tczarek - 14-09-2005 09:24
Moja sunia nie ma ochoty na jedzenie żadnej suchej karmy. Po wsypaniu do michy karmy, ona je praktycznie cały dzień. Natomiast posiłki gotowane w domu pochłania z prędkością światała. Więc nie zmuszam jej do jedzenia czegoś czego nie lubi. I nie zależy to od firmy oraz ceny karmy.



stander - 12-11-2005 21:21

Naturalnym pożywieniem psa jest surowe mięso. Czy ktokolwiek widział lwa jedzącego makaron, kaszę, ziemniaki, gotowane mięso? Moja suka (8 lat) surowego mięsa do pyska nie weźmie. Próbowałam, gdy była szczeniakiem i wiele, wiele razy potem. Ostrożnie bierze kawałek na język - wygląda to jak badanie organoleptyczne - memle, memle i wypluwa. Niezależnie jaki rodzaj mięsa. Może związane jest to z jej pochodzeniem, bo pasterskie psy powinny mieć "wstręt" do surowizny, pilnują przecież "mięsa".
Prawie od początku jest na suchej karmie typu sensitive (różnych firm, ale zwykle na bazie ryżu i jagnięciny), do tego jakieś mięso z zupy, zwykłe parówki, żółty ser, kasza lub makaron "z zapaszkiem" i uwielbiane warzywa z zupki. Uwielbia też, całkiem jak jakaś owca, wyjść na trawkę na popas.



calibra2 - 22-11-2005 10:28
najprościej swietrdzic mozna że jedni preferują gotować psu inni wola kupować sucha karmę.
Jedno jest pewne zarcie z puszek to najgorsze świństwo :o
Karmy suche sa trzy godne polecenia: Eukanuba, Purina, Nutra
Najlepiej znaleźć jakąs hurtownie i tam kupować. Dla przykładu paczka Puriny 15 kg. kosztuje w sklepie 120 zł. a Ja kupuje w hurtowni za 65 zł.



rzyraf - 22-11-2005 11:23
Trochę nie tak.Eukanuba znacznie zjechała na jakości - karmiłem tym, karmili znajomi i można spoko powiedzieć, ze nie jest to już ta karma co dawniej.
Purina - jaka?? jesli dog chow a zapewne ta, to niestety jest to bardzo marna karma, wystarczy sobie dobrze poczytać. Jest jeszcze wskaźnik ceny:) niestety:) O ile dobrze pamiętam,jest to karma klasy standard:(
Nutra - która??

Jesli chodzi o dobre naprawdę karmy, to nie należy kupowac ponizej klasy premium. Dobre sa sprzedawane przez importera karmy ProFormance, prosto ze stanów. Oni mają tamzupełnie inne warunki kontroli i produkcji karm niż w UE:) i te karmy sa lepsze. Karmilem swoje przed przejściem na BARF i mam porównanie. Jest to tez karma popularna wśród hodowców czeskich,co mnie przekonuje.
Karma puszkowa - zależy jaka.
p.s. - byłbym zapomniał o Royal Canin:) to jest też porządna karma (jesli można się tak wyrazić), wiele championów jest na tym wychowanych:)
Pozdrawiam



calibra2 - 22-11-2005 12:09
mój pies nie jest championem i uwazam ze karmy premium to istne szaleństwo i wyrzucanie kasy a poza tym mnie nie stac na kupowanie takiej drogiej karmy i nie sadze że nawet gdyby że warto byłoby kupować.
Kupuje Purine bardzo sobie chwalę ponieważ moje psy sa dobrze odżywione, maja piękna sierś i dobre samopoczucie. Bez urazy :D



rzyraf - 22-11-2005 12:38
Alez bez urazy. Po prostu od dłuższego czasu temat sobie z zoną zglebiamy, jako hodowcy a żona z zacięciem naukowym. Trochę już wiemy. I stąd barf i nic innego na stałe.
Pozdrawiam



calibra2 - 22-11-2005 12:47
mogę więc stwierdzic, że jako jeden z nielicznych hodowców jesteście bardzo dbający o swoje psy. Mój mąż kupił z jednej hodowli oczarka niemieckiego i po 1 wizycie ze swoją mała pociechą u weterynarza okazało się, że szczeniak jest zaniedbany i wychudzony :evil: :x



baska59 - 22-11-2005 12:47
... a mój pies jest :lol: championem :lol: i ... je "Belcando. Lamb and rice." , a także surowe mięsko, i ... wygląda pięknie :D



rzyraf - 22-11-2005 13:07
Calibra, po pierwsze ON to jeden kłopot a hodowcy to inny. Jeszcze inny to staranny wybór psa i hodowli. Maż nie widział biorąc w ręce stanu psa??
Podoba mi sie też historia Adama o wecie stwierdzającym na oko że przyczyną jest Barf. Należałoby zapytac najpierw jak dokładnie jest pies karmiony, a potem wykonać szereg testów. Stawiam 10:1 że tego nie było.
Podobnie zresztą jak z wieloma przypadkami,za które obwinia się granulki:)
Pozdrawiam
Paweł Adamski



calibra2 - 22-11-2005 13:14
nikt kto nie jest z branży kupując psa nie zna sie na hodowlach i hodowcach, zazwyczaj "normalny" człowiek nie jeździ po wystawach i nie czyta specjalistycznych czasopism wiec zakłada że hodowla to miejsce gdzie można kupić dobrze ułożonego i dobrze prezentujacego sie psiaka. Nikt z laików nie widzi w szczeniaczku niedoborów czy "skaz" fizycznych. Więc trudno jest wymagać od kupującego i to w takiej sytuacji kiedy w gre wchodzi takie słodkie żyjace stworzonko oka specjalisty. Więc potem tak jest jak bieganie po lekarzach i ratowanie biednych zaniedbanych psiaków. Ale z drugiej strony nie wiadomo jakby inaczej potoczyło sie życie takich mały czworonożnych istotek gdyby nie laicy.



baska59 - 22-11-2005 14:00

nikt kto nie jest z branży kupując psa nie zna sie na hodowlach i hodowcach, zazwyczaj "normalny" człowiek nie jeździ po wystawach i nie czyta specjalistycznych czasopism ... Co prawda miałam ułatwione zadanie, bo mieszkam w mieście "wystawowym", ale podstawą nabycia zdrowego (pod każdym względem) psa jest wizyta na wystawie ... rozmowa z publiką i wystawiającymi.


... wiec zakłada że hodowla to miejsce gdzie można kupić dobrze ułożonego i dobrze prezentujacego sie psiaka ... Nic błędniejszego :(


Więc potem tak jest jak bieganie po lekarzach i ratowanie biednych zaniedbanych psiaków. Istnieje coś takiego jak umowa "kupna-sprzedaży", w której dokładnie powinny być określone OBOWIĄZKI hodowcy wobec nabywcy szczeniaka.



calibra2 - 22-11-2005 14:03
po prostu ma swiadomość że większośc jednak postępuje jak opisałam i to sa moje spostrzeżenia :)



rzyraf - 22-11-2005 14:11
Co za argument:) wybacz,ale padłem.
Właśnie to jest sposób postepowania: samochód też kupujesz - wchodzisz do salonu i już?? Przepraszam, ale takie kupowanie w pierwszym lepszym mijescu jest dlas mnie kompletną bezmyślnością i brakiem odpowiedzialności. Ot, kupuje psa. Takiego śmakiego, jaki mi się podoba.
Nie musisz byc specem, kupowac psa, łazić na wystawy. Wystarczy sobie zdać sprawę z tego, ze kupujesz żywe stworzenie, na dodatek takie, które na wiele lat bedzie miało wpływ na Twoje życie a może i na innych?
Ludzie,przepraszam, ale to mnie denerwuje - wszytko kupujecie z zastanowieniem, oglądacie, pytacie znajomych,idziecie od jednego sklepu do drugiego. A psa - nie - jest to hop.
Pierwszego psa kupiłem ze względów uzytkowych, mając 0,0 dośiwadczenia i wiedzy. Ale wystarczyło zadzwonić tu i tam, rozmowa miejscowa, przeczytać sobie w sieci i wiedziałem już na tyle, by wybrać najlepsze co mogłem wtedy wziać.
Czas skończyć z wiejskim podejściem do psa - byle był.
Następne - byle taniej -kupujesz psa na 10, 12, 15 lat i patrzysz byle taniej? Dlaczego nie jeździsz polonezem za 1000? Bo nie spełnie Twoich wymagań ogólnie mówiąc. Ale jesli chodzi o zwierzaki, takiego myślenia już się nie stosuje:( Nie zastanawia się, dlaczego sa psy w rasie po 300 i po 2000.
Może i te biedne szczeniaczki zostałyby uśpione albo i zdechły. Ale zapewne w ten sposób przyczyniłyby sie do tego, że parahodowca nie miałby więcej miotów, co wyszłoby tylko ludziom i psom na dobre. Vide bazarek który robi się pod każdą wystawą.
Jakkolwiek fajnie, ze go postawiliście nogi.
Przepraszam za off topic:(
Pozdrawiam
Paweł Adamski



rzyraf - 22-11-2005 14:18
Aha,nie wiem skąd stwierdzenie, ze nikt kto nie jest z brańzy nie zna się na.....
Poczytaj sobie trochę psie fora i historie,jak ludzie zdobywali swoje 4 łapy.
Taka mała nauczka na przyszłość.
Pozdrawiam
Paweł Adamski



baska59 - 22-11-2005 14:19
To przerażające, że ludziska bardziej przykładają się (porównują marki, design, kolory itp) do kupna choćby ekspresu do kawy niż psa ... żywego stworzenia :o :(

@calibra2, a On-kiem już dobrze?



baska59 - 22-11-2005 14:26
... aaa i jeszcze na koniec offowania w żarciowym temacie :) , dodam że hodowczyni gadała z nami najpierw 8h (na wystawie), a później dobę (z noclegiem u niej) zanim pozwoliła nam zabrać maludy do domu.



kofi - 24-11-2005 11:04
Co do powyższych postów - to też kupiłam psa, bo podobała mi się rasa. Na szczęście trafiłam na sunię o kryształowym charakterze i jeszcze ją przeszkoliłam. Po tym szkoleniu wiem, że najważniejsze to dopasować rasę do potrzeb - charakter, ilość ruchu jakiej potrzebuje, itd do możliwości rodziny.
Co do karmienia: karmiłam gotowanym, ale była strasznym niejadkiem, zdarzało mi się wyrzucać garnek nietkniętego jedzenia. I wtedy się zbuntowałam. Jak nie zje suchego, to się nie zepsuje. Niejadkiem już nie jest. Po kłopotach z wątrobą zaufany weterynarz zalecił Royal Canin Sensible i tylko to, z rzadka żółtko, albo jakiś owoc. Chętnie bym to zmieniła ze względu na cenę, ale mój mąż jest ortodoksem: lekarz zalecił, nic innego nie dam. Pokornie się na to godzę, bo gdyby nie ortodoksja męża, nie miałabym psa od roku (lekarz kazał zrobić kolejne USG, zrobimy, chociaż pies wyglądał na superzdrowego, a miał ropomacicze, uratowany w ostatniej chwili). Więc tylko Royal Canin, zero problemów. Drobiu nie tolerowała nigdy, po innych rodzajach mięsa tez zdarzały się kłopoty. Teraz zdrowa!



calibra2 - 24-11-2005 11:52
Chyba się nie zrozumieliśmy :o
Nie mówie o kupowaniu pieska bo akurat przechodziłam koło ogrodzenia i pomyślałam sobie że to będzie ten właśnie bo ma słodkie oczka i merda ogonkiem !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!! :evil:
Chodzi mi oto, że hodowcy nie dbaja o szczenięta, nie troszczą się o nie , nie przeprowadzaja wizyt kontrolnych !!!!!! Przychodzi osoba która znalazła odpowiednią rasę do swojej osobowości, rozglada się po terenie i sprawdza kojce no wszystko na pierwszy rzut oka jest zadbane i czyste. Klient wydaje sporo pieniedzy aby miec psa z rodowodem, czystej krwi . Ludzie zajmujący sie hodowlą psów powinni zaznaczam powinni znać sie na hodowli a sprzedaja szczenięta często niedożywione, schorowane i nieodhowane. To nie jest McDonald,s a psy to nie zabawki na taśmie produkcyjnej. Ja osobiście nie znam sie na tym jak powinien wyglądać np. 4 tygodniowy szczeniak owczarka niemieckiego. Więc wymagam tego od hodowcy bo zakładam że powinni zajmowac sie tym odpowiedni ludzie.



baska59 - 24-11-2005 13:45

Chodzi mi oto, że hodowcy nie dbaja o szczenięta, nie troszczą się o nie , nie przeprowadzaja wizyt kontrolnych !!!!!! @calibra2, zupełnie niepotrzebnie generalizujesz, bo w ten sposób krzywdzisz hodowców zaangażowanych i z sercem oddających się pasji ... doskonaleniu ukochanej rasy... = choćby moja powyższa wypowiedź.

:o mam nadzieję, że nie dostałaś do domu szczeniaka w tym wieku :o



calibra2 - 24-11-2005 14:22
Masz rację że generalizuję i zaznaczyłam ,że tak sie zdarza a nie powinno.
Tak dostałam szczeniaka majacego 4 tygodnie i dobrze że Ja go kupiłam. Dopiero później wyczytałam o etapach rozwoju szczeniąt a poza tym widziałam po jej zachowaniu że to za wczesnie było na rozłąkę z mamą. Myślę ,że dobrze sie nim opiekowałam i wyrosła na pogodną i zdrową bokserkę :D :o



kadra - 25-11-2005 09:40
czytaliście artykół w przekroju - Pieskie żarcie?
Co myślicie o tym co tam napisali?
jak dla mnie to wygląda na sponsorstwo eukanuby....
pozdro K



MateuszCCS - 01-12-2005 12:43

Tak dostałam szczeniaka majacego 4 tygodnie Rozumiem, ze szczeniola z metryka, z hodowli zarejestrowanej w ZK ? :o Jezeli tak, to ... totalna porazka :oops:


Myślę ,że dobrze sie nim opiekowałam i wyrosła na pogodną i zdrową bokserkę :D :o Tyle dobrego :D



rzyraf - 12-01-2006 21:42
Witam, jak zapowiadałem - mała relacja a propos BARFa i szczeniąt FIla brasileiro-rasa olbrzymia.
Suka zniosła ciążę znakomicie, maluchy urodziły sie zdrowe, duże i bardzo żywotne. W tej chwili cały czas BARF, jest rewelacja - rosną doskonale:)
Generalnie - sprawdza się.
pozdrawiam serdecznie



Jarek30 - 20-01-2006 09:57
a ja swojego nierasowca - cos w rodzaju owczarka kaukazkiego - dluuuuuuuuga siersc, waga ok 35-40 kg karmie gotowana kasza na kosci lub miesku+ dosypuje karmy suchej. Pies ma 6 lat i ma tyle energi werwy ze nieraz nie daje mu rady i zadnych objawow negatywnych.



rzyraf - 20-01-2006 10:21
Jest tylko jeden problem, kasza jęczmienna zawiera polisacharydy nieskrobiowe wytwarzające osłonkę dookoła ziaren kaszy, niestrawialne dla ziaren kaszy. Gryczana nie zawiera, więc teoretycznie powinna być strawialna - jednak z obserwacji wynika, ze nie zawsze. Musi byc naprawde dobrze rozgotowana.



Marek30022 - 20-01-2006 11:55
To co napiszę na pewno nie ma nic wspólnego z racjonalnym żywieniem psa.
Mój owczarek niemiecki (w lutym skończy 3 lata), po pnad dwuletnim żywieniu gotowanym jedzeniem (mięso + kasza lub ryż) obecnie przeszedł na jedzenie suchej karmy i wszyscy są zadowoleni, a szczególnie ja. Ponadto dostaje: mięso surowe, mięso jako pozostałości z obiadu (najwięcej się cieszy jak jest kurczak z rożna- prawdziwa uczta, bo trzy osoby nie są w stanie skonsumować całego kurczaka) kości, jajka, jogurt, ser biały, z owocy lubi bardzo jabłka, z warzyw marchewka surowa, ogórek kiszony. Ponadto bardzo lubi szproty w oleju.
Pies czuje się świetnie, utrzymuje stałą wagę i chyba nie narzeka na jadłospis.



mika31 - 01-02-2006 19:49
Nie mam jeszcze psa, ale muszę się odezwać. (Nie gniewajcie sie hodowcy.)
Nikt nigdy mnie nie przekona, że sztuczne jest lepsze czy zdrowsze od naturalnego. Nikt mnie też nie przekona, że sztuczne jedzenie wogóle jest zdrowe. Szczególnie jeśli chodzi o zwierzę.
To mi przypomina wmawianie matkom w latach 70-tych, że mleko w proszku jest zdrowsze od mleka kobiecego, albo też wyższości margaryny nad masłem.
Wszystko to biznes.



akwarysta - 09-02-2006 17:45
Mam jamnika szorstkowłosego. Ma uczulenie na karmę pedigree i wszystkie inne dostępne w supermarketach.Przez pewien czas dostawała jedzenie robione w domu. Moim zdaniem bez sensu. Dużo pracy, efekt mizerny, bo tyła i żebrała przy stole.
Kupujemy teraz Royal Canin Veterinary Diet i jest super. Dość szczupła
(z tym jest problem u jamników), sierść błyszcząca, trawienie super.Pasaż jelitowy ok.
Jeśli ktos jest hodowcą i ma czas na bilansowanie diety - moze się w to bawić. Ja niestety nie mam czasu na takie zabawy. Wolę iśc z dzieckiem i psem na spacer i dać psu, co uważam za dobre i zbliansowane - suchy pokarm.Łatwy w obsłudze. Pies nie choruje, jest wesoły i to chyba jest wyznacznikiem jego dobrej diety. Może się mylę????

Ktoś pisał, że pies dostał raka po suchej karmie....., jakie to proste. U ludzi nie można powiedzieć wprost, co wywołuje raka , bo jest sporo czynników , które mogą wywoływać chorobę nowotworową.Nigdy nie jest jeden.A u psów można.A to ciekawe.

Podobnie jest ze szczepieniami.Kiedyś weterynarz mi odradzał szczepienie tzw koktajlem (różne szczepionki w 1 dawce), bo powiedział, że układ immunologiczny tego nie wytrzyma. Teraz wręcz odwrotnie, lepsze są łączone szczepionki ( bo zmieniłam weterynarza na młodszego).
Nie dajmy się zwariować!!!!
Pozdrawiam



rzyraf - 09-02-2006 18:05
A ile czasu karmisz teraz suchym,zeby wyciągać daleko idace wnioski nt zdrowia?? Oczywiście ze te karmy nie zabijają, a przynajmniej nie od razu. Ywój wet powinien Ci jednak powiedzieć o rosnacej liczbie skrętów żoładka alergii, nietolerancji pokarmowcyh, które są notowane od czasu kiedy wprowadzono suche karmy.
Ja, jako hodowca fili(aktualnie miot) i dwójki dzieci nie uważam, ze przygotowanie zarełka BARFowego zajmuje mi tyle czasu,zebym nie mógł pójść z dziecmi na spacer czy poczyac książkę.
A ponieważ wiem z czego i jak robi się karmy - dziękuje, nigdy więcej.

Przy okazji - karmiac barfem szczeniaki unikam jjak do tej pory problemów, którymi straszyli mnie starzy wyjadacze, karmoacy granulatem.



akwarysta - 09-02-2006 18:20
Karmię suchym jedzeniem już 6 lat bez przerwy.Pies ma 10 lat. A ile lat karmisz swoje psy swoim sposobem , by negować suchą karmę?
Co do alergii, to wśród ludzi jest też więcej alergii pokarmowych, a nie jedzą suchej karmy.Więc nie jest to dla mnie dowód.Żyjemy w tym samym środowisku, więc narażeni jesteśmy na te same czynniki.
Inni hodowcy karmią swoje psy granulatem - jak to nazywacie - czy oni są niedouczeni i bez serca? Ich psy są zdrowe i wydają świetne potomstwo bez wad.
Pozdrawiam.



rzyraf - 09-02-2006 18:38
3 lata karmienia granulatami rożnej klasy, ostatnie 1,5 roku premium lub super premium.
Kłopoty - biegunki, nieświeży oddech, masowa wydzielina z uszu (chlupotanie), dlugi proces zmiany siersci, gazowanie, kupy wielkości piramidy cheopsa, problemy skórne.
Barfem karmię od czerwca, psy zmieniły sie nie do poznania, aktualnieodchowuje miot Fila na barfie i jak pisałem - bez kłopotow ze stawami czy nadmierną masą(mimo że wsuwają poteżne porcje). Czyste zęby, bez kłopotów wykształcone.
No mógłbym jeszcze trochę, ale to nie to forum.
Z racji zainteresowań poznałem sposób produkcji karmy i artykułytam używane.
Alez oczywiście że w społeczeństwach rozwiniętych jest coraz więcej chorób, za których rozwój obarcza się sposób żywienia (jedzenie typu fast food) Nie ma tego w społecznosciach zamkniętych, żywiących sie w sposób,hmmm moze powiem tak:zacofany - bez kolorowych napoi, konserwowanej żywności itp itp. Skąd taki wzrost alergii?? Raczej nie tylko ze względu na rozwój metod diagnostycznych:)



akwarysta - 09-02-2006 19:29
Ok. Wrócimy do tej dyskusji za rok lub więcej.Pół roku, to dla mnie zbyt krótki okres czasu, by były to dane przekonujące.
Wiem natomiast, że nadmiar kurcząt w diecie daje mega dawkę konserwantów oraz hormonów.
Co do diety narodów żywiących się nieprzetworzoną żywnością - to nie do końca jest prawda. Chińczycy i Japończycy w niektórych nowotworach przodują, a jedzą głównie ryby i ryż. Wg Twojej opini Amerykanie powinni być najbardziej chorymi ludzmi na świecie. Ale oni są głównie najbardziej otyli i to ich doprowadza do różnego rodzaju chorób i alergia nie jest ich głównym problemem (tylko ch. ukł. krążenia i cukrzyca).
Co do alergii - zdecydowanie zmieniło się nam środowisko. Na alergię chorują też dzieci na wsiach, gdzie jest raczej zdrowa żywność.Jest to problem bardzo złożony i nie jest tematem tego wątku.

A i tak będę karmić suchą karmą.HOWK.
Pozdrawiam. Rybki też karmimy granulatem! :D



rzyraf - 09-02-2006 21:17
Chętnie wróce do tej dyskusji i za pół roku i za 10 lat. Po swoich psach widze że jest im lepiej. A mi nie śmierdzi w mieszkaniu.
Nt kurczaków nie wiesz nic, bardzo mi przykro, zona studiuje zootechnike, miał zywienie, mamy blsikoch znajomych prowadzących fermę kurczaków i trochę wiemy czym to się karmi:)
A powiedz mi jak chcesz zakonserwować chodzacego kurczaka?? Bo karma dla niego ma termin przydatności ok. 12 tygodni?? i ma zero konserwantów:).
Amerykanie nie przodują w zarciu fast foodów tylko hamburgerów:) żywności pod tym tytułem a rożniącej sie znacznie jest dość dużo. Żonka po 2 miechach we francji mogłąby Ci coś więcej, ale aktualnie praktykuje w Czechach:(.
Jeżeli uwazasz,że życie na wsi jest zdrowe a ludzie tam mniej narażeni na działanie rozmaitych bodźców, to żyjesz w głębokiej nieświadomości. Na wsi, gdzie mam działkę i fermę szczurów karmowych liczba alergii podwaja sie co roku, skaze białkową ma, nie jestem pewien, ale gdzieś co 7-8 noworodek. Jedzą dokłądnie te same rzeczy co my, a czasami gorsze, bo tam sprzedaje się tańsze produkty (np. zamienniki Nutelli) których ty w życiu byc nie dotknął. Kupują najtańsze soki i napoje składające się w dużej mierze z chemii.
Srodowisko zmienia się od ponad 200 lat, wzmożone alergie sa problemem ostatnich 20 lat. Za czasów mojej podstawówki cos takiego jak katar sienny miały 2 osoby w szkole (1200 osób, Warszawa, Saska Kepa). Teraz u córki ma go 50%.
Wracając do psów - zadziwiajace sa obserwacje hodowców dogów - poczytaj forum dogów - od czasu pojawienia sie karm suchych znacznie wzrosła liczba skrętów.
Ja nie twierdzę, że każdy karmiony granulami pies padnie. Ale taż nie każdy palacz umiera na raka płuc czy krtani a wielu dozywa sedziwego wieku.
Oczywiście że karmisz ryby granulatem. A ile razy kupujesz żywca?? Ja dużo i moje pysie wybarwił sie dopiero od tego:) w pięknej barwie.

Żona praktykuje teraz w czeskiej hodowli. I tam i wielu innych odchodzi sie od granulek, własnie ze względów zdrowotnych.



akwarysta - 09-02-2006 23:09
Na temat kurczaków wiem tyle, ile mi potrzeba.Mój kolega, który skończył zootechnikę oraz ma fermę kurczaków coś niecoś mi poopowiadał.Każdy ma swoje zdanie.Różni są hodowcy.

Ludzi chodzących też nie konserwujemy, a w Twojej wątrobie do końca życia przechowywane są wszystkie konserwanty.

Proszę, nie wypowiadaj się negatywnie na temat suchej karmy, bo w maju 2005 roku Twoje posty były zupełnie inne. Byłeś zadowolony z granulatu.Od czerwca stosujesz dietę, czyli w ciągu miesiąca zmieniłeś zdanie i to nie jest dla mnie wiarygodne.

Kończę ten temat, trzeba zająć sie budową domu.
Pozdrawiam.



kasztanka - 22-02-2007 11:59
moim zdaniem dyskusja na temat wyzszosci gotowanego jedzenia nad sucha karma jest bez sensu.....

znam osoby ktore gotuja swoim psiakom i kotom jedzonko i jest ok
ale znam rtez wiele osob ktore nie maja na to czasu, czesto podrozuja ze zwierzakiem i gotowanie byloby dlas nich udreka!
dlatego zxalezy kto co\lubi robic:) niektorym po prostu szkoda czasu na gotowanie
obecnie na rynku sa dostepne karmy ktore sa komponowane dla poszczegolnych ras psow i kotow czy ich wagi......
nie mowie (pisze) oczywiscie o karmach z supermarketu ktore maja zaledwie 2-3%miesa a reszte stanowia wypelniacze i smieci :) ale chodzi mi o karme dostepna w sklepach zoologicznych

pozdrawiam



marcin-jogo - 22-02-2007 12:16
Ja mam jamnika 11 rok
Od początku je jeden posiłek dziennie w postaci tzw. mokrego z puszki a na wierzch suche :wink:
Jak był troszkę młodszy suchę rozkopywał nosem by dostac się do mokrego i najpierw zjadał je. Suche zostawało w misce i jak zgłodniał zjadał suche :wink:
W tej chiwli widzę że jest mu obojętnę może i jeść same suche, choć zestaw dostaje cały czas ten sam :D
Je tylko Chappi. pedigree albo nie ruszał a jak zjadł to wymiotował nie wiem dlaczego.
Najważniejsze jest to że ma ładne ząbki, lśniącą sierć i jest bardzo dobrze zbudowany a na dodatek cały czas zachowuje się jak szczeniak.

Choć sam uważam na zasadzie jakiegoś logikowania że dawanie tylko i wyłącznie suchej karmy może być szkodliwe :cry: [/img]



aura - 22-04-2007 00:57
Moje psiaki jadły różne karmy w zależności od rozwoju.Są to charty polskie,Lenka np wychowana do 8 miesiąca była na ROYALU a teraz je surowe mięso,i karma sucha jako dodatek ale ta z wyższej półki.
Zet był wychowany na BENTO KRONEN a jako dorosły pies też surowizna i suchocizna jako dodatek i uzupełnienie jeśli czegoś w organizmie zabraknie.

Lenka ma 2 lata (teraz jest karmiona inaczej bo czekamy na rozwiązanie i na piękne szczeniaczki) jest zdrowa ma piękną sierśc i nie narzeka na brak chęci do biegania.
Zet w zależnosci czy biega wiecej czy mniej zmieniam mu pasze na mniej lub bardziej energetyczną.Ma 5 lat i jeszcze nie chorował.Wnioskuję ze karmy suche nie są złe a napewno uzupełnią jeśli coś zle zbilansujemy gotując jedzonko.



diyala - 04-05-2007 20:59
Ja jestem zwolennikiem suchej karmy.
BARF znam, lubię i stosuję ale tylko okresowo, w sezonie letnim kiedy potrzebuję zrobić psom wagę sportową (tj. ostro odchudzić) nie narażając się na zaniki masy mieśniowej. Przez pozostałą część roku karmię tylko suchym, ale zawsze z wyższej półki ( od prawie roku Frank's Pro Gold, chyba najlepsza jaką miałam).
Jako lekarz i hodowca zdecydowanie opowiadam się za dobra suchą karmą, zwłaszcza, że naprawde niewielu włascicieli psów wie jak powinna wyglądać prawidłowo zbilansowana dieta dla zwierzęcia drapieżnego jakim jest pies.
Chyba, że ktoś naprawdę ma doświadczenie i wiedzę (no i czas pluz dużą zamrażarkę) to BARF jest świetnym rozwiązaniem.



rzyraf - 05-05-2007 11:31

Ja jestem zwolennikiem suchej karmy.
BARF znam, lubię i stosuję ale tylko okresowo, w sezonie letnim kiedy potrzebuję zrobić psom wagę sportową (tj. ostro odchudzić) nie narażając się na zaniki masy mieśniowej.
Moje "najszczersze gratulacje" wyboru drogi karmienia psów i ostrego odchudzania. Jako lekarz na pewno znasz konsekwencje....
Dwa - proponowałbym poczytac dokładniej o BARFie i pracy (tak ogólnie mówiąc) organizmu psa po wyborze tej diety.

Coż, moja zona, jako zootechnik (no, za 3 miechy inżynierka a za rok mgr) małych zwierzat uzytkowych i amatorskich, stanowczo opowiada sie za karmieniem naturalnym - podobnie tez jak większość zootechników-zywieniowców. A wykonanie bilansu dla psa jest mniej więcej tak samo skomplikowane jak bilansownaie diety małego dziecka, dorastajacego małolata czy dorosłego:). Tylko wielkie koncerny i rzesze zarabiajacych na karmach wmawiają nam,ze tylko suche. Niestety - jeszcze 30-40 (a u nas 20) lat temu suchego nie było, psy były i świetnie zyły, rożnych schorzeń było mniej (alergii, skrętów żoładka etc) - więc - nie ściemniajmy:):)



arjuna - 07-05-2007 08:30
moje zwierzęta jedzą royal canin-dość dobra karma, jednak bez rewelacji.

co kilka dni dostają zamiast niej ryż

do każdego posiłku dodane jest gotowane mięso z kurczaka, sparzona lub surowa wołowina, a takze marchew gotowana i piertuszka(korzeń)

Raz dziennie 10 ml arthroflex jako ochrona stawów.

raz na ok.2 tygodnie 1 żółtko jajka.

raz na ok. tydzień-zamiast mięsa ser biały.

gdy trzeba zbić mu wagę-do posiłków dodaję otrębów pszennych i siemię lniane.

od tego tygodnia-1 kapsułka tranu dziennie.

uważam, że zarówno karmienie tylko suchym, jak i karmienie tylko gotowanym nie jest zbyt dobre dla psa.
stosuję wszystkiego po trochu-dzięki temu nie muszę się marwić o to, że gdy kiedyś podam psu np. na wakacjach coś czego nigdy nie jadł-pies rozchoruje się.

rzyraf
wybacz, ale piszesz tu głupoty-dieta BARF jest naprawdę wartościowym rozwiązanienm żywieniowym, tak jak i sucha karma z najwyższej półki.

widziałam psy od Diyali-nieczęsto widuję tak zdrowe, odżywione psy-moim zdaniem dziewczyna robi dobrą robotę zarówno jeśli chodzi o utrzymanie rasy na wysokim poziomie, jak i o dostarczenie psom wszystkich niezbędnych składników odżywczych, co potem procentuje dłuższym życiem i brakiem niektórych chorób.



arjuna - 07-05-2007 17:32

Moje "najszczersze gratulacje" wyboru drogi karmienia psów i ostrego odchudzania. Jako lekarz na pewno znasz konsekwencje....
Dwa - proponowałbym poczytac dokładniej o BARFie i pracy (tak ogólnie mówiąc) organizmu psa po wyborze tej diety.
a czemu tak Cię dziwi jednoczesne odchudzanie psa i karmienie dobrym żarciem? czy dla Ciebie odchudzanie psa=glodzenie go? :o Diyala dba o swe zwierzęta, nie zrobiłaby im takiej krzywdy..

co do BARFU znam wiele psów pracujących, które korzystają z tej diety-świetnie odżywione, bardzo energiczne, osiągające wiele w psim sporcie..

20 lat temu świadomość posiadaczy psów była taka, że 90% ich karmiła psy resztkami ze stołu i ziemniakami.

nie można mniemać, że do pogorszenia dzisiejszego stanu zdrowia psów przyczyniła się tylko Karma :o to także zanieczyszczenie środowiska, degradacja ras(mała rotacja genów), bardziej stresogenne warunki życia...chorobę psa wywołuje najczęściej kilka czynnkików. Zrzucanie wszystkiego na suchą karmę to dość naiwne podejście do sprawy.


Acha i uważajcie na tłuszcze zwierzęce,które należy wykroić z mięsa i wyrzucić,a do jedzenia dolewać olej jadalny. a coż to za dziwna informacja?
widzę, że mity dotyczące żywienia psów dalej krążą w społeczeństwie. Skorpionko-zapytaj PRAWDZIWEGO fachowca, a nie takiego z osiedlowej lecznicy, dlaczego warto podawać psom mięso łącznie z tłuszczem..



diyala - 07-05-2007 20:09

Coż, moja zona, jako zootechnik (no, za 3 miechy inżynierka a za rok mgr) małych zwierzat uzytkowych i amatorskich, stanowczo opowiada sie za karmieniem naturalnym - podobnie tez jak większość zootechników-zywieniowców. A wykonanie bilansu dla psa jest mniej więcej tak samo skomplikowane jak bilansownaie diety małego dziecka, dorastajacego małolata czy dorosłego:). Tylko wielkie koncerny i rzesze zarabiajacych na karmach wmawiają nam,ze tylko suche. Niestety - jeszcze 30-40 (a u nas 20) lat temu suchego nie było, psy były i świetnie zyły, rożnych schorzeń było mniej (alergii, skrętów żoładka etc) - więc - nie ściemniajmy:):) Niestety, większość zootechników ma takie samo pojęcie o żywieniu psów jak o lotach kosmicznych, a ja potem użeram się żeby cudze psy wyciągać z niedoborów...
Najgorsze jest przekonanie, że to co jest dobre dla nas będzie też dobre dla psa. Zwierzęta drapieżne mają przewód pokarmowy przystosowany do pobierania zupełnie innego pokarmu niż my. Najdobitniej o tym swiadczy, że zupełnie inaczej wykorzystują skałdniki pokarmiwe niż człowiek. Dla przykładu: białka to dla psa nie tylko materiał budulcowy, ale i przede wszystkim źródło energii (aminokwasy łatwiej niż u człowieka ulegają dezaminacji i wchodza w cykl Krebsa). Następne jako źródło energii są tłuszcze, a dopiero gdzieś na szarym końcu węglowodany... Dlatego dla psa fizjologiczna jest dieta białkowo-tłuszczowa, z minimalną tylko podażą weglowodanów. Taka sama dieta u człowieka dosyć szybko doprowadza do ketozy. Tych niuansów , o których przeciętny zjadacz chleba nie ma pojęcia, jest oczywiście dużo, dużo więcej, dlatego śmiem twierdzić, że tak naprawde mało kto poza lekarzem (no może jeszcze dietetycy-pasjonaci, bo tacy też są) potrafi dobrze psu zbilansować dietę. Pewnie, że nie sztuka nakarmić byle czym. Jakże często słyszę "Je Chappi i żyje, po co mu więcej...?" Odpowiadam wtedy: "A co ma nie żyć??" Na wsi psom daje się obierki od ziemniaków i chleb zalany wodą i też żyją... Tu raczej chodzi o jakość życia. W Polsce co drugiemu psu czegoś "brakuje": a to problemy z krzywicą w wieku młodzieńczym, a to alergie pokarmowe, albo zła jakość okrywy włosowej... O miękkim garstku to już nawet szkoda wspominać, bo ponad 80% psów go ma ( a własciciele oczywiście nie mają świadomości, że to coś nie tak heh), a przecież to też w dużej części żywieniowe.
Jeśli chodzi o obecność suchych karm na rynku, to Nutro Choice niedawno obchodziło swoje 80-cio lecie :lol: :lol:
Niestety Polska jeszcze długo będzie "za murzynami" stąd mnóstwo zabobonów i przesądów w kwestii żywienia zwierząt. A potem się słyszy, że po surowym mięsie pies robi się agresywny, a HMB u psów zaprzęgowych to niedozwolony doping, "koks" itp...

A pieski żywione i kondycjonowane przeze mnie wyglądają np. tak:
http://www.registerofmerit.com/galle...IM5226copy.jpg



rzyraf - 07-05-2007 21:41

moje zwierzęta jedzą royal canin-dość dobra karma, jednak bez rewelacji.

co kilka dni dostają zamiast niej ryż

do każdego posiłku dodane jest gotowane mięso z kurczaka, sparzona lub surowa wołowina, a takze marchew gotowana i piertuszka(korzeń)

Raz dziennie 10 ml arthroflex jako ochrona stawów.

raz na ok.2 tygodnie 1 żółtko jajka.

raz na ok. tydzień-zamiast mięsa ser biały.

gdy trzeba zbić mu wagę-do posiłków dodaję otrębów pszennych i siemię lniane.

od tego tygodnia-1 kapsułka tranu dziennie.

uważam, że zarówno karmienie tylko suchym, jak i karmienie tylko gotowanym nie jest zbyt dobre dla psa.
stosuję wszystkiego po trochu-dzięki temu nie muszę się marwić o to, że gdy kiedyś podam psu np. na wakacjach coś czego nigdy nie jadł-pies rozchoruje się.

rzyraf
wybacz, ale piszesz tu głupoty-dieta BARF jest naprawdę wartościowym rozwiązanienm żywieniowym, tak jak i sucha karma z najwyższej półki.

widziałam psy od Diyali-nieczęsto widuję tak zdrowe, odżywione psy-moim zdaniem dziewczyna robi dobrą robotę zarówno jeśli chodzi o utrzymanie rasy na wysokim poziomie, jak i o dostarczenie psom wszystkich niezbędnych składników odżywczych, co potem procentuje dłuższym życiem i brakiem niektórych chorób.
Przepraszam, ale nie mnogę zrozumiec - karmię Barfem dwa lata, odchowaliśmy na nim szczeniaki - co mam wybaczyć??

Śmieszy mnie polityka zywieniowa wymagająca ostrego odchudzania, szczególnie, ze wielu rzeczy odchudzic sie nie da:)
Odmienność karm przemysłowych i BARF jest tak wielka, ze wykonywanie kilka razy do roku przeskoku z jednego sposobu zywienia na drugi własciwe nie jest. Ale tu już zapraszam do autora diety bo mi po prostu się nie chce znowu tu rozpisywac.



arjuna - 08-05-2007 08:32

Moje "najszczersze gratulacje" wyboru drogi karmienia psów i ostrego odchudzania. Jako lekarz na pewno znasz konsekwencje....
Dwa - proponowałbym poczytac dokładniej o BARFie i pracy (tak ogólnie mówiąc) organizmu psa po wyborze tej diety.
piszesz o BARF jakby było coś złego w karmieniu za pomocą tej diety, a teraz piszesz, że stosujesz ją już 2 lata...

przerzucanie się na BARF w sezonie letnim(sezonie zawodów) jest celowe i dla organizmu psa bardzo korzystne. w zimie psy chowane w kojcach czy na łańcuchu obrastają w tłuszcz-który należy zlikwidować, gdy nadchodzi wiosna..

co do odchudzania-nikt nie pisze tu o odchudzaniu kości(czyli tego, czego się nie da), a tylko o zamienieniu tłuszczu w mięsień. Dzięki niskiej wadze u naszych psów-są one mniej podayne na kontuzje i w psim sporcie-mogą więcej. Większość psów, jakie widzę na ulicy-potrzebowałoby małego odchudzania...otyłość czworonogów jest plagą naszych czasów.

pisałeś w którymś z postów o skrętach żołądka u szczeniąt karmionych granulatem-nie wiem kto naopowiadał Ci takich rewelacji, ale skręt żołądka nie jest przyczyną niewłaściwigo karmienia-przyczyną jego jest zbyt obfity posiłek psa i gwałtowny ruch np. skoki, bieganina zaraz po posiłku. Częstszy jest u ras dużych niż małych. Czasem sam człowiek jest za to odpowiedzialny-nakarmionego leżącego psa przerzuca z boku na bok przez grzbiet..u psów z mocno wysklepioną klatką piersiową-ryzyko skrętu jest wowczas bardzo duże.

Rozsądnym jest podawanie małych porcji jedzenia a częściej u psów-i problemu można uniknąć... :roll:



diyala - 08-05-2007 10:02

przerzucanie się na BARF w sezonie letnim(sezonie zawodów) jest celowe i dla organizmu psa bardzo korzystne. w zimie psy chowane w kojcach czy na łańcuchu obrastają w tłuszcz-który należy zlikwidować, gdy nadchodzi wiosna..

co do odchudzania-nikt nie pisze tu o odchudzaniu kości(czyli tego, czego się nie da), a tylko o zamienieniu tłuszczu w mięsień. Dzięki niskiej wadze u naszych psów-są one mniej podayne na kontuzje i w psim sporcie-mogą więcej. Większość psów, jakie widzę na ulicy-potrzebowałoby małego odchudzania...otyłość czworonogów jest plagą naszych czasów.
Arjuna, cieżko jest czasem wytłumaczyć pewne zawiłości związane z dietą, treningami itp. komuś kto psy ma wyłącznie do grzania kanapy i biegania po ogródku. Innego podejścia wymagają wyczynowcy, a innego pety. My to chyba możemy sobie rękę podać jedynie z właścicielami biegających chartów i psów północy biorących czynny udział w sportach zaprzęgowych :wink:



rzyraf - 10-05-2007 10:15
Ubawiłyście mnie setnie - najbardziej tym tłuszczem zimowym......
Prosze tylko o cytat w którym piszę że barf jest zły - czyli zapraszam do lektury tego watku od początku a nie tylko wyrwanych fragmentów
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 2 z 3 • Zostało znalezionych 262 postów • 1, 2, 3