ďťż
Slang CB-radiowców... Bajo... Co to kurna ma być..?




M@riusz_Radom - 03-07-2009 11:33
Zakładam, że wyjeżdżając w drogę wiem gdzie mam dojechać i jak tam dojechać. A jak nie, to posiłkuję się Tom Tomem ;) A o korkach dowiaduje się niemal "przy okazji" będąc na nasłuchu. Dla mnie CB to narzędzie a nie ideologia.

A do Szwecji zawsze można zadzwonić, tak samo jak do innych krajów ;) Mój serdeczny kolega ma takie hobby, że losowo wybiera jakiś kraj, numer telefonu, dzwoni i zaczyna od "Hej, co u Ciebie słychać". Historie by pisać o takich rozmowach i ich przebiegu.





zzZZzz - 03-08-2009 23:27

no to streszczenie:

- ścieżka, dróżka – droga, trasa
.....
Jeszcze można dodać wyświetlanie filmu z boczku/premiera na pasie = film z radiowozu z kamera

a CB jest nie ocenione, żaden GPS nie ostrzeże nas o gigantycznym korku, wypadku, zatorze 50km przed Nami, czy informacji gdzie dobrze zjeść :),
a GPS razem z CB = prawie 0 korków, omijanie wypadków, fotoradary wiadomo gdzie są, no i wszelkie Misiaki jakby się nie chowali od razu są na straconej pozycji :)

Używanie cb w samym mieście, to jakaś masakra i totalnie nie widzę sensu używać, trzeszczy, harcze, buczy, pipczy i ciągle ktoś się bawi gadając jakieś idiotyzmy... brrr

ale już jadąc gdzieś dalej, to cb się przydaje,

Niestety wszędzie spotka się kołków dających dzieciakom cb by sobie krzyczały, przeszkadzały i denerwowały wszystkich no i nie ma to jak stado sfrustrowanych kierowców którzy udają nie wiadomo jakiś wyścigowców,
lecz jest druga strona medalu :) przez CB można także szybko poprosić misiaczków by danego delikwenta ściągnęli, a kieruje się on w kierunku XY

Ale jadąc nocą i przysypiając, można naprawdę sensownie prowadzić rozmowę by nie zasnąć



goodhope - 11-08-2009 01:05
jakoś nie mogę tego słuchać.

szanowałem prawdziwych cb-radiowców końca lat 80tych, początku dziewięćdziesiątych.
Z anteną na dachu domu, wyłapujących kogoś oddalonego przy dobrych wiatrach 200-300km.
Przemycających do domu nielegalne prawem wzmacniacze, by móc złapać kogoś z inego kraju. Taka namiastka radiowej postaci internetu. kontaktu ludzi, łamania granic.

To było coś.

Teraz, co auto osobowe to "cb radiowec".
Każdy wyuczony tej samej regółki, "Koledzy jak drózka na..." i pozdrowienia "szerokości". Wyłącznie incognito, w nasłuchu, z przyczajenia.

"cwaniak" szukający okazji do wymigania się z odpowiedzialności, wysłuchujący wszelkiego info, nie oszukujmy się, nie o korkach, jedzeniu, ale wyłącznie o radarze, kontroli...

W naszym kraju korków ominąć sie nie da, bo nie ma dróg alternatywnych.
A jedzenie, nigdy nie zjecie tego co jedzą tirowcy.
Ci sami, którzy żerują na czyiś rozmowach, nigdy nie zjedzą tam gdzie jedzą ich informatorzy, bo stawać tam gdzie stoją tiry, po prostu "nie uchodzi". To takie przyziemne i nie eleganckie.
Wysiąść ze swego Mercedesa klasy E, z anteną długości 120cm na dachu, magnesową, z dorobioną z folii podkładeczką by nie porysać daszku, radiem wciśniętym pomiędzy siedzenie pasażera i tunel środkowy i zasiąść w towarzystwie "spoconego tirowca" ...bueee.... jakiś koszmar.

Z racji działalności, muszę siadać do cudzych aut (nie jestem tirówką, choć pracuję w usługach :))

Nie dobrze mi się robi już od dyndających anten i szumiących, wpakowanych gdzie się da radiostacji, przykręconych do deski rozdzielczej, wciśniętej między siedzenie, pod siedzenie, wyciętym otworze po popielniczce...
Zasilanie cb włączone wraz zapłonem, tak by już nawet jadąc 200 metrów po bułki, szumiało dziarsko i bąkało płaskimi tekstami wyposzaczonych jurnych szoferów z wąsami, za kierownicą swojej "skakanki".

"Super przyjemność" jazda i nasłuchwianie, gdzie kontrol drogowa, by nadgonić te 3 minuty, mogąc łamać bez odpowiedzialności przepisy, pocinając żwawo, bez ryzyka zatrzymania, 90 i więcej na godzinę w terenie zabudowanym.
i tak się spotkamy, za najbliższym ciągnikiem roliczym, kombajnem, zwężeniem robót drogowych.

Nie wyobrażam sobie kiedykolwiek montażu tego szumiącego trzeszczącego pudła w swoim aucie.
Jaką przyemność z jazdy można czerpać, nasłuchując nerwowo niczym telegrafista na froncie, miast czerpać przyjemnosć z jazdy. Móc posłuchać ulubionej muzyki, stacji radiowej, na coraz lepszym sprzęcie audio, pakowanym fabrycznie w nowe auta.

Kontrole radarowe w terenach zabudowanych ?
Poprostu zwalniam.
Być może uratuję komuś w ten sposób życie. Sobie, tobie, jemu ?

Paskudnie wk... mnie cwaniaki z pędzących 30 tonowych pociągów na gumowych kołach, oburzonych jazdą kogokolwiek innego, w terenie zabudowanym 55 na godzinę.
Tylko dlatego, że on wie ze swego pięknego cb, że kontroli drogowej nie ma...
A na domiar wszystkiego musiał przerwać przez takiego ślimaka swoją zacną jazdę na tempomacie.
Nie obywa się zaraz bez nerwowego wymachiwania rękoma, używania wszystkiego co ma (a ciągle jeszcze spotyka się jeżdzące cyrki na kołach) do oślepiania i zagłuszania, by tylko wyrazić swoje oburzenie.

Do tego wszystkiego konieczny komentarz przez radio, tak by wszyscy nasłuchujący się dowiedzieli, że on przez jakiegoś "tu pada przekleństwo", musiał hamować, bo jakiś kretyn, wymyślił sobie, że pojedzie przepisowo.
A przecież tu akurat nie było potrzeba.

czysty folklor... ale nie mój.



zenon_arch - 11-08-2009 09:27
goodhope - podpisuje się obiema rękami





iza mama gabora - 15-08-2009 10:50
Kocham Pana Panie goodhope :wink: bajo :wink:



yaco181 - 24-08-2009 10:49
goodhope - pieprzysz jak komentator programu "karambol" w TVN Turbo. W Polsce i tak nie da sie jezdzic przepisowo. A skoro na naszych drogach cale zycie stoimy w korkach to sie nie dziw,ze chociaz na prostej drodze chcemy przydusic.a ci ktorzy faktycznie moga sobie pozwolic na taka jazde to tacy ktorzy nie musza pedzic do pracy zeby przypadkiem szef ich nie zwolnil bo po co skoro za recepte na ketonal babcia i tak da 50zl..



coulignon - 24-08-2009 12:12

W Polsce i tak nie da sie jezdzic przepisowo. A skoro na naszych drogach cale zycie stoimy w korkach to sie nie dziw,ze chociaz na prostej drodze chcemy przydusic.a a zastanwiałaś sie po co "przudaszać" Bo ja przestałem jeżdzic szybko jak wybrałem sie w warszawy do Białki Tatrzańskiej i jadąc na złamanie karku (około 140 km/h gdzie sie dało a na autostradzie więcej) pokonałem dystans w 6 godzin. Spaliłem cały zbiornik paliwa. W drodze powrotnej nie spieszyło mi się i jechałm spokojnie - do 100 km /h Ten sam dystans pokonałem w 6 godzin i 30 minut. Spaliłem pół zbiornika paliwa.
1. Myślisz że na takim długim dystansie warto jest sie zabijać dla 30 minut?
2. Myślisz że dlatego że nie mamy dróg to jesteśmy w pełni usprawiedliwieni że narażamy czyjeś życie?



Mały - 24-08-2009 16:28
Kapitanie a jeszcze jest:
*telewizorek - Renault Magnum
*no i wkurzające na max "mysiepysie" praktycznie w każdym mieście...
* krawaciarz ( a częściej "zaj...krawaciarz") - tnący ile wlezie na np 4-go Warszawiak - chodzi o nr rej na W...
Co do uzytkowania CB - sam robię to cały czas i to już nie ta kultura co kiedyś (lata 90-te) gdzie trzeba było mieć zezwolenie (miałem).
Teraz jak chcesz kogoś klnącego zgasić to nie odpowiesz mu podobnie, bo się zrobi jeszcze gorzej. Tu trzeba inaczej, np "co wy tak o tych swoich matkach ciagle rozmawiacie? " (jak k...mi rzucają) ;).
Tak używam radyjka kolego Goodhope, tak mam (miałem ) auto z kratką (teraz z małą paką), tak mam magnesówkę (H75), bo auto firmowe i dziury w dachu nie zrobię. Ale radyjko używam z reguły do nasłuchu lub konkretnego przekazania informacji. Oraz do informowania o korkach, objazdach itp. No i jak lecę w trasę, żeby czas szybciej leciał. Oczywiście max skręcone, co bym wszystkich szumów nie wyłapywał.
Co do rozmów "cyfrowych"- dawno już tego nie słyszałem.
Jeszcze coś o CB - misiaki tez wożą je z długaśnymi antenami , meldując "DROGA CZYSTA!", po czym bez pardonu łapią szybkich. Sami przyczyniając się do pogorszenia sytuacji na drodze.



bogdan65 - 25-08-2009 09:44

Sami przyczyniając się do pogorszenia sytuacji na drodze. No tak, w rzeczy samej. Ogłaszają, że droga czysta, potem jadą za delikwentem mierząc mu z lupary w skroń i grożą natychmiastową egzekucją jeśli biedaczek nie przekroczy dozwolonej prędkości.

Jak to powiedział S. Lem? Że nie wiedział, że jest na świecie tylu idiotów, dopóki nie odpalił internetu?



goodhope - 25-08-2009 12:10

goodhope - pieprzysz jak komentator programu "karambol" w TVN Turbo. W Polsce i tak nie da sie jezdzic przepisowo. A skoro na naszych drogach cale zycie stoimy w korkach to sie nie dziw,ze chociaz na prostej drodze chcemy przydusic.a ci ktorzy faktycznie moga sobie pozwolic na taka jazde to tacy ktorzy nie musza pedzic do pracy zeby przypadkiem szef ich nie zwolnil bo po co skoro za recepte na ketonal babcia i tak da 50zl..
i raczej
wiem co pieprzę i wcale nie dlatego, (choć tak rzeczywiście jest, ale na obecne czasy żaden to wynik) że mam milion kilometrów za sobą.

Gdybyś przeczytał dokładnie co napisałem (bo chyba masz z tym problem), wiedziałbyś, że moje słowa odnoszą się przede wszystkim, a właściwie te powyżej jedynie, do terenu zabudowanego.

Mistrzów długiej prostej, jadących 150 na 60tce ...
...i Ciągników siodłowych, jadących swoje 88 na 50tce ...tylko dlatego że "jest czysto" .

chyba że ... przyduszasz między jednymi a drugimi światłami...

nie oglądam Karambola.... ale Uwaga Pirat i owszem...
uwielbiam żenujące tłumaczenia "przyduszaczy", targujących się bezczelnie o punkty czy też drobne przed kamerami telewizji.

przyduszaj sobie do woli... jeśli miałbyś źle skończyć (czego tobie absolutnie nie życzę) oby to było drzewo a nie jadąca z przeciwka osobówka z rodziną i trójką dzieci na pokładzie.

Twierdzisz że nie da się jeździć przepisowo...
A ja twierdzę że nie da się jeździć szybko i bezpiecznie.
Oba argumenty tyczą się tych samych dróg.
Który jest bardziej przekonywujący ?

Mam dość takich "przyduszaczy" wciskających się na trzeciego, przed maskę, byle by przeskoczyć o jeden samochód, co ważne, zaraz ostro hamując.

I tak się jak już wcześniej napisałem, spotkamy za najbliższym traktorem, kombajnem lub miejscem robót drogowych.

do zobaczenia



Mały - 25-08-2009 16:53

Sami przyczyniając się do pogorszenia sytuacji na drodze. No tak, w rzeczy samej. Ogłaszają, że droga czysta, potem jadą za delikwentem mierząc mu z lupary w skroń i grożą natychmiastową egzekucją jeśli biedaczek nie przekroczy dozwolonej prędkości.

Jak to powiedział S. Lem? Że nie wiedział, że jest na świecie tylu idiotów, dopóki nie odpalił internetu? Bogdan - oni powinni działać przede wszystkim prewencyjnie , a nie karać po fakcie.
Większość kierowców w Polsce jedzie więcej niż trzeba, a słysząc hasło "droga czysta" przyspiesza. Policja powinna hamować kierowców, a nie powodować szybszą jazdę i ładować mandaty.
A co by było, jakby jakis misiak krzyknął na radio "czysto!" , a ktoś przyspieszając, za zakrętem zlikwidował (tak trzeba to niestety nazwać) dzieciaka? Jakby ów misiak pomyślał i nie odezwał się , ten sam kierowca mógłby mieć prędkośc prawidłową i uniknąć wypadku - tak czy nie?
PS - uwagi o Lemie sobie daruj, bo odnoszą sie one do wielu osób, a jak miały być do mnie to może najpierw sam spójrz po tym tekście w lustro, co?



bogdan65 - 26-08-2009 08:34

A co by było, jakby jakis misiak krzyknął na radio "czysto!" , a ktoś przyspieszając, za zakrętem zlikwidował (tak trzeba to niestety nazwać) dzieciaka? Jakby ów misiak pomyślał i nie odezwał się , ten sam kierowca mógłby mieć prędkośc prawidłową i uniknąć wypadku - tak czy nie? Piękna argumentacja - jako żywo "Miś".
"A gdyby wasza matka..." :evil:
Kierowca ma mieć prędkość prawidłową na całej trasie, a nie tylko po ostrzeżeniu o stojących misiach.
A słyszałeś kiedyś przez CB ostrzeżenia o bawiących się w pobliżu szosy dzieciach? Jeśli nie, to znaczy, że jeździsz daleko ode mnie.
Dziwna rzecz - po takich ostrzeżeniach obserwuję i wszyscy albo mają wyłączone radia, albo mają to w dupie.
Jakże inaczej zachowują się po komunikacie o suszarce.
Czy myślisz, że zwalniają powodowani troską o bezpieczeństwo? A może mają to głęboko, a chodzi tylko o portfel?

Po Twoim komentarzu i przytoczonych agrumentach podtrzymuję - wręcz podkreślam - to, co napisałem o Lemie.



m.k.k - 27-08-2009 07:18
Bogdan, generalnie zgadzam się z Twoim wywodem, ale Mały ma rację, że drogówka powinna działać głównie prewencyjnie. Informacja: "czysto" to żaden nakaz, ale w praktyce zachęcanie do depnięcia, o czym wie każdy policjant.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 236 postów • 1, 2