ďťż
Sąsiad nie wyraża zgody na przyłącze prądu




ania_kow_86 - 04-03-2010 14:13
Witam,

Mam problem dotyczący podłączenia prądu na swojej działce.
Od razu zaznaczę, że jestem kobietą nie znającą się na tego typu sprawach, więc proszę o wyrozumiałość :)
Z prądem tymczasowym nie mieliśmy problemu jednak chcielibyśmy teraz podłączyć prąd docelowy. Sąsiad na którego działce znajduje się transformator sam go zakładał po czym odsprzedał go ZE. Kiedy chcieliśmy otrzymać od sąsiada zgodę na przyłączenie prądu sąsiad oznajmił nam, że sprzedał on transformator ale kwota za jaką ZE odkupił transformator od niego nie satysfakcjonuje go i żeby wyraził zgodę musimy mu zapłacić 5000 zł :evil:
Rozumiem gdyby zakładał transformator na swój koszt i ZE nie zwrócił mu pieniędzy. Sąsiad sprzedał ZE transformator a teraz od sąsiadów żąda pieniędzy? Tego nie rozumiem!! bo skoro kwota jaką ZE chciał mu za transformator nie odpowiadała mu to po co go sprzedawał???
Moje pytanie brzmi:
Czy jest jakiś prawny sposób żeby go "zmusić" wyrażenia zgody?
Czy sprzedając transformator ZE on sprzedał sam transformator czy również jest związany jakaś służebnością kawałka jego terenu ażeby ten prąd "wyciągnąć" z jego działki?
Ja rozumiem, że każdy chce jak najwięcej dla siebie ale to jest nie uczciwe. Już mogę zrozumieć 1000 zł za wejście na jego ziemię ale nie 5000 zł bo ZE mu za mało zapłacił.
Prąd miałby iść górą.
Z tego co wiem to powinniśmy zawrzeć umowę z ZE o podłączenie prądu i to oni powinni się tym martwić z tym sąsiadem a na wywiązanie się z umowy ZE ma 2 lata ale też słyszałam, że jeśli ten sąsiad będzie dalej się sprzeciwiał i blokował ZE dostęp to wtedy ZE rozwiąże/zerwie z nami umowę ze względów technicznych. Czy to może być prawda?

Z góry bardzo dziękuję za odpowiedź
Ania K.





mikolayi - 04-03-2010 14:17
a moze zacząć od ZE a nie od sąsiada ?



ania_kow_86 - 04-03-2010 14:26
Tak jak opisałam.
Teoretycznie tak jest, że to ZE powinien dogadywać się z sąsiadem o zgodę ale jeśli się nie dogada to ZE może zerwać z nami umowę i będzie klapa.
Właśnie przy rozmowie z sąsiadem o zgodę był z nami kierownik z ZE i on ma to sprawdzić ale to on powiedział nam o tym, że ZE może zerwać z nami umowę bo będą problemy techniczne a ten kierownik nie miał przy sobie żadnej dokumentacji dotyczącej tego naszego sąsiada.



Nefer - 04-03-2010 14:30
Jeśli odsprzedał ZE to teraz ZE jest właścicielem. I sąsiadowi nic do tego. Coś mi się nie składa...





mikolayi - 04-03-2010 14:37
skoro uzyskanie zgody właściciela terenu jest wpisane w obowiązki ZE a nie Twoje (jak domniemam) to niech ZE sieę o to należycie zatroszczy. Przeczytaj uwaznie umowę. Tam masz napisane do czego masz prawo (obawiam się, że ta część jest mocno okrojona...)



ania_kow_86 - 04-03-2010 14:47
tak jak wspomniałam jestem kobietą-laikiem w tym temacie więc może niejasno próbuję wytłumaczyć :)
transformator nie należy do niego bo go odsprzedał do ZE ale przecież ten transformator stoi na sąsiada działce - jego własności i do granicy z jego działką pomiędzy transformatorem a granicą działki sąsiada jest jakieś 3-4 m więc przewód będzie szedł ok 3-4m przez własność sąsiada.
I głównie zastanawia mnie czy jeżeli transformator nie jest jego to żeby przeciągnąć prąd do nas musi przewód przejść przez kawałek ziemii sąsiada, prawda?
W związku z tym czy sąsiad sprzedając transformator to sprzedał go a ten kawałek (3-4m które trzeba przeciągnąć przewód do końca granicy sąsiada działki)przeszedł na jakąś "służebność" na rzecz ZE czy w dalszym ciągu jest własnością sąsiada i ZE za każdym razem musi mieć od niego zgodę na przeciągnięcie po tych 3-4m jego ziemii ? Jest oprócz nas jeszcze 3 sąsiadów, którzy chcą przyłącze z tego transformatora a on od każdego sąsiada żąda po 5 tysięcy.dla mnie sąsiad znalazł sobie sposób na łatwy zarobek bo 4 sąsiadów po 5 tys. zł to już ma w kieszeni 20 tys. zł



mikolayi - 04-03-2010 15:02
może nie gdybaj jednak, tylko poczytaj umowę ?



ania_kow_86 - 04-03-2010 15:04
Chyba tak będzie najlepiej :) tak czy siak dzięki za rady

Pozdrawiam



markii - 04-03-2010 15:29
To pisałem w dziale prawo i finanse wczoraj :o

" Wczoraj przyjechał do mnie Pan ( podwykonawca energetyki) i dał mi wzór umowy z prośbą abym przedstawił wszystkim właścicielom sąsiednich działek -przez które ma być przeprowadzony kabel energetyczny do mnie - do podpisania przez sąsiadów . Paradoks polega na tym , że ja sam bym tej umowy w takiej formie nie podpisał gdyby ktoś się do mnie z taką "propozycją" zwrócił jest tam min. zapis, że "właściciel wyraża zgodę na wybudowanie ( pozostawienie) na terenie swojej działki urządzeń będących włąsnością " Zakładu Energetycznego itd bez dokładnego określenia w którym miejscu te "urządzenia" mają być pozostawione , jakie to urządzenia itd.. Czyli właściwie wszędzie i nigdzie i począwszy od budowy bateri do nawet elektrowni !!!. Sam zmieniłem ten zapis ( zobaczymy czy energetyka to zaaprobuje) precyzując , że "inwestycja energetyki " będzie ograniczona do pasa szerokości do 6 m urządzeń wybudowanych i pozostawionych ( kabel podziemny) wzdłóż istniejącej linii średniego napięcia ( tak to miało był też pierwotnie) i z takim dokumentem mam zamiar udać się do sąsiadów, żeby spokojnie im spojrzeć w oczy . Wniosek z tego taki , że nie zawsze sąsiad , która odmawia nam wyrażenia zgody na ograniczenie jego prawa własności jest złośliwy i brak mu dobrej woli . Po drugie mam wrażenie , że tutaj energetyka ( podwykonawca ) trochę się inwestorem ( mną ) wyręcza , bo stronami tejże umowy mają być poszczególni sąsiedzi i Energetyka a nie ja . Oczywiście o ile ja uzyskam wszystkie zgody - podpisy ( z tym też może byc różnie) będzie szybciej i taniej . Jednocześnie nieoficjalnie dowiedziałem się , że w przypadku braku zgody Zakład Energetyczny może nagle znaleźć jakąś przeszkodę techniczną uzasadniającą brak podstaw do zasadności inwestycji ; tu akurat się mogę bronić bo mam podpisaną umowę gdzie tak naprawdę zakład bierze na siebie uregulowanie stanów prawnych inwestycji i ewentualnego wynagrodzenia dla osób trzecich - pewnie chodzi o skorzystanie z art 305 ze znaczkiem 1 kodeksu cywilnego . A tak jak już uzyskam zgody sąsiadów dobrze by było " abym jeszcze powycinał krzaki na linii projektowanego kabla energetycznego"- oczywiście na działkach sąsiadów tak aby Pan koparkowy mógł wjechać. To oczywiście już przesada ale zamykam usta bo na najszybszym terminie mi bardzo zależy
Ciekawy jestem jak ta praktyka wygląda, wyglądała u innych inwetrorów "

A dzisiaj okazuje się , że będę miał prawdopodobnie ten sam problem co Ania :( u mnie do przeciągnięcia jest ok. 120 m. przez cztery działki ) z tym , że w mojej ocenie brak tu szczególnej uciążliwości dla siądów ( aby jak najmniej uszczuplić ich interesy właścicielskie sprecyzowałem nawet konkretne postanowienia umowy - jak wyżej) bo kabel miał być zakopany bezpośredni wzdłóż istniejącej kilkadziesiąt lat linii średniego napięcia ( pod linią) i tak tam nic nie ma (krzaki) i nic nie ma prawa powstać oprócz tego co jest konieczne (ograniczenia wynikają ze wspomnianej linia śr. n. + obszar przyrodniczo chroniony). Rozmowy toczą się na razie z dwoma sąsiadami ; jeden na początku a i owszem a dzisiaj zrywa rozmowy :evil: , drugi na razie sygnalizacja telefoniczna , że "nie bardzo" ale mamy rozmawiać , aż się boję pomyśleć co z pozostałymi. Podwykonawca z Energetyki powiedział, jak zobaczył dokładnie gdzie ma iść kabel , że tylko przez złośliwość ludzką sąsiędzi mogą się nie zgodzić , bo nigdy nie będą mogli wykorzystać tego terenu w jakikolwiek inny sposób. Trudno jak nic się nie zmieni w postwaie sąsiadów to w przyszłym tygodniu zaczynam się rozglądać za agregatem i piszę do Energetyki żeby wypełnili swoje zobowiązania wobec mnie wynikające z umowy korzystając
z uprawnień , które daje im wspomniany wczoraj przeze mnie art 305 z literką 1 kodeksu cywilnego wprowadzony nota bene całkiem niedawno bo nieco ponad półtora roku temu. Smutne jest tylko to , że zamiast do maja b.r. mieć prąd , będę pewnie czekał znacznie dłużej a dodatkowo trzeba będzie trzymać ręcę w kieszeni na przywitanie sąsiadów :-? Ale damy radę :P
Pozdrawiam



markii - 04-03-2010 15:31
To pisałem w dziale prawo i finanse wczoraj :o

" Wczoraj przyjechał do mnie Pan ( podwykonawca energetyki) i dał mi wzór umowy z prośbą abym przedstawił wszystkim właścicielom sąsiednich działek -przez które ma być przeprowadzony kabel energetyczny do mnie - do podpisania przez sąsiadów . Paradoks polega na tym , że ja sam bym tej umowy w takiej formie nie podpisał gdyby ktoś się do mnie z taką "propozycją" zwrócił jest tam min. zapis, że "właściciel wyraża zgodę na wybudowanie ( pozostawienie) na terenie swojej działki urządzeń będących włąsnością " Zakładu Energetycznego itd bez dokładnego określenia w którym miejscu te "urządzenia" mają być pozostawione , jakie to urządzenia itd.. Czyli właściwie wszędzie i nigdzie i począwszy od budowy bateri do nawet elektrowni !!!. Sam zmieniłem ten zapis ( zobaczymy czy energetyka to zaaprobuje) precyzując , że "inwestycja energetyki " będzie ograniczona do pasa szerokości do 6 m urządzeń wybudowanych i pozostawionych ( kabel podziemny) wzdłóż istniejącej linii średniego napięcia ( tak to miało był też pierwotnie) i z takim dokumentem mam zamiar udać się do sąsiadów, żeby spokojnie im spojrzeć w oczy . Wniosek z tego taki , że nie zawsze sąsiad , która odmawia nam wyrażenia zgody na ograniczenie jego prawa własności jest złośliwy i brak mu dobrej woli . Po drugie mam wrażenie , że tutaj energetyka ( podwykonawca ) trochę się inwestorem ( mną ) wyręcza , bo stronami tejże umowy mają być poszczególni sąsiedzi i Energetyka a nie ja . Oczywiście o ile ja uzyskam wszystkie zgody - podpisy ( z tym też może byc różnie) będzie szybciej i taniej . Jednocześnie nieoficjalnie dowiedziałem się , że w przypadku braku zgody Zakład Energetyczny może nagle znaleźć jakąś przeszkodę techniczną uzasadniającą brak podstaw do zasadności inwestycji ; tu akurat się mogę bronić bo mam podpisaną umowę gdzie tak naprawdę zakład bierze na siebie uregulowanie stanów prawnych inwestycji i ewentualnego wynagrodzenia dla osób trzecich - pewnie chodzi o skorzystanie z art 305 ze znaczkiem 1 kodeksu cywilnego . A tak jak już uzyskam zgody sąsiadów dobrze by było " abym jeszcze powycinał krzaki na linii projektowanego kabla energetycznego"- oczywiście na działkach sąsiadów tak aby Pan koparkowy mógł wjechać. To oczywiście już przesada ale zamykam usta bo na najszybszym terminie mi bardzo zależy
Ciekawy jestem jak ta praktyka wygląda, wyglądała u innych inwetrorów "

A dzisiaj okazuje się , że będę miał prawdopodobnie ten sam problem co Ania :( u mnie do przeciągnięcia jest ok. 120 m. przez cztery działki ) z tym , że w mojej ocenie brak tu szczególnej uciążliwości dla siądów ( aby jak najmniej uszczuplić ich interesy właścicielskie sprecyzowałem nawet konkretne postanowienia umowy - jak wyżej) bo kabel miał być zakopany bezpośredni wzdłóż istniejącej kilkadziesiąt lat linii średniego napięcia ( pod linią) i tak tam nic nie ma (krzaki) i nic nie ma prawa powstać oprócz tego co jest konieczne (ograniczenia wynikają ze wspomnianej linia śr. n. + obszar przyrodniczo chroniony). Rozmowy toczą się na razie z dwoma sąsiadami ; jeden na początku a i owszem a dzisiaj zrywa rozmowy :evil: , drugi na razie sygnalizacja telefoniczna , że "nie bardzo" ale mamy rozmawiać , aż się boję pomyśleć co z pozostałymi. Podwykonawca z Energetyki powiedział, jak zobaczył dokładnie gdzie ma iść kabel , że tylko przez złośliwość ludzką sąsiędzi mogą się nie zgodzić , bo nigdy nie będą mogli wykorzystać tego terenu w jakikolwiek inny sposób. Trudno jak nic się nie zmieni w postwaie sąsiadów to w przyszłym tygodniu zaczynam się rozglądać za agregatem i piszę do Energetyki żeby wypełnili swoje zobowiązania wobec mnie wynikające z umowy korzystając
z uprawnień , które daje im wspomniany wczoraj przeze mnie art 305 z literką 1 kodeksu cywilnego wprowadzony nota bene całkiem niedawno bo nieco ponad półtora roku temu. Smutne jest tylko to , że zamiast do maja b.r. mieć prąd , będę pewnie czekał znacznie dłużej a dodatkowo trzeba będzie trzymać ręcę w kieszeni na przywitanie sąsiadów :-? Ale damy radę :P
Pozdrawiam
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl