ďťż
Są również inne tragedie




Elfir - 16-04-2010 21:27
Chiny - właśnie zginęło ponad 1000 ludzi! Czy ktoś to zauważył w Polsce?

Czy jest tak jak w stwierdzeniu:
zabójstwo jednego - morderstwo, kilkuset - ludobójstwo, tysięcy - statystyka?

Pozwolę sobie wkleić wypowiedz euzebiusza z innego forum:
"Chile, Haiti, dziś Chiny. Ktoś wpisał: zginęło ponad tysiąc szarych ludzi, więc cisza, ledwie przedostatnie miejsce w nevsach. Ile można u nas pastwić się nad narodem? I ile może naród pastwić się nad sobą, nie widząc tragedii wokół. Tam też pewnie brat stracił brata, żona męża, mąż żonę, rodzice dzieci... Koszmar szarych ludzi. Jasne, ich tam są miliony milionów, więc co to za strata? On był jeden. Od tygodnia wynoszony na ołtarze, jakby był Ojcem Narodu... przypomina mi to niestety stalinizm. Brak powściągliwości, celebra na pokaz, łzy nawet u redaktor Olejnik straszą, a nie wzruszają. Wcześniej minister Sikorski oświadczył, że premier płakał! Ja nie chcę premiera płaczliwego. Wiem, płakał dla prostego ludu. Więc niech teraz wraz ze mną zapłacze nad nieszczęściem tysięcy ocalałych Chińczyków, którzy stracili członków swych rodzin. Niech cofnie się pamięcią i zapłacze nad koszmarnym losem setek tysięcy Haitańczyków. I niech nie płacze za Lechem Kaczyńskim, bo go wyraźnie nie lubił i zwalczał. Ja bym łzy nie uronił. Naród hipokryzji. Polski Narodzie, tobie się ta ciemnota chyba należy, skoro ci ją tak łatwo sprzedają."





agnieszkakusi - 16-04-2010 21:33
czytałam na onecie i zastanawiałam się czy powiedzą w wiadomościach. Nie obejrzałam, więc nie wiem, ale pewnie nie mówili. Za to słyszałam dziś, że Poalcy mają pretensje, że we Francji tak mało się pisze o polskiej tragedii.



Elfir - 16-04-2010 21:41
ależ pisze: http://wiadomosci.onet.pl/1607707,26...,kioskart.html



Barbossa - 16-04-2010 22:03
tam tysiące czapę dostają
jak preferujecie demagogię to wybierzcie tę z sensem
jeżeli o takiej można mówić
a takie bzdety to pozostawcie jako przeciwwaga dla problemu z podróbami trampków typu converse





Elfir - 16-04-2010 22:19
Owszem, tysiące giną w więzieniach. W Chinach panuje również kara śmierci.
Czy twoim zdaniem, to jest powód dla którego nie należy się tym ludziom, którzy stracili bliskich z powodu trzęsienia ziemi, współczucie?

Różnicujemy współczucie, zależnie od wiary, narodowości i odległości tragicznie zmarłych...



Barbossa - 16-04-2010 22:28
tak różnicujmy
widzę różnicę pomiędzy Prezydentem RP, Sztabem Generalnym, Prezesem NBP, Rady Adwokackiej, Premierem II RP a chińskimi kulisami, tym bardziej, że nie jesteśmy 1/4 populacji, jeżeli nie widzisz różnicy to nie jesteś związana emocjonalnie z RP



Elfir - 16-04-2010 22:44
Nie, nie jestem. Moje emocje dotyczą ludzi a nie narodowości czy stanowiska. Dzielenie ludzkości na Polaków i całą resztę, która nie dostąpiła zaszczytu urodzenia się w granicach państwa polskiego nie zostało mi wpojone.

Myśląc w ten sposób co ty, nie możemy oczekiwać od świata zainteresowania się ofiarami w Katyniu, Oświęcimiu czy w sowieckich gułagach. Sołżenicyn niepotrzebnie pisał, przecież oni umierali tak daleko, na dodatek byli ruskami a ich i tak jest dużo, więc co za różnica jeden w te jeden wewte....



Barbossa - 16-04-2010 23:00
jakie Twoje emocje?
to, że Patriotyzm nie został Ci wpojony to widać po Twoich postach
więc nie ma co dyskutować
pozostań w pokoju
pzdr



Elfir - 16-04-2010 23:06
ach. Więc rozmawiasz tylko z patriotami. No to dziwię się, że piszesz w tym wątku.
Naprawdę, nie obraża mnie posądzanie o brak patriotyzmu. Zwłaszcza takiego o jakim ty myślisz.



Marian666 - 16-04-2010 23:13

Nie, nie jestem. Moje emocje dotyczą ludzi a nie narodowości czy stanowiska. Dzielenie ludzkości na Polaków i całą resztę, która nie dostąpiła zaszczytu urodzenia się w granicach państwa polskiego nie zostało mi wpojone.
wystarczająco emocjonujące?

Z hotelu przewieziono pana Przemka i jego żonę do prokuratury. Tam przesłuchano. – Pytali, ile mama miała wzrostu, ile ważyła, jakie miała operacje, jakie blizny, no - długie godziny wyciągania z nas szczegółów. I po tych szczegółach identyfikowali: najpierw 96 zdjęć, potem 70 zdjęć, potem 30, a na końcu trzy.

Widziałem kilka zdjęć z tej pierwszej serii, zrobionej tuż po wypadku. Były okropne - ciała ubłocone, z gałązkami powczepianymi we włosy, brudne. Potem w Moskwie, jak umyli zwłoki, porobili nowe zdjęcia, żeby rodzinom zaoszczędzić bólu - tłumaczy pan Przemek.

- Przedłożyli nam kilka fotek - a my, że nie, to nie jest moja mama. Prokurator rosyjski wyszedł, długo go nie było. Wraca z panią tłumacz, ona mówi: "a może by jedno z tych zdjęć powtórzyć?". I rzeczywiście - miała rację. To była moja mama. Ona wiedziała to po danych - rozmiar stopy, kolor włosów itp. Już w kostnicy zidentyfikowałem mamę - poznałem ją po dłoniach. Żona - po kawałkach ubrań. Po buzi - posiniaczonej i poharatanej, nie dałoby rady.

Pan Przemek twierdzi, że i tak miał niewyobrażalne szczęście. Ciało mamy było w jednym kawałku. To rzadkość, po tym, co widział w kostnicy w Moskwie. - Chcąc nie chcąc, rzuciłem okiem na ciała na pozostałych stołach w kostnicy. To było straszne. To naprawdę były nierozpoznawalne szczątki. Rozerwane, bezbronne kawałki kobiet i mężczyzn.

Czego z Moskwy nie zapomni pan Przemek? Mężczyzny, który wyszedł od prokuratora zapłakany i krzyczał, że on zna wszystkie blizny swojej żony i wszystkie jej pierścionki może zidentyfikować, ale mu nie dają, bo mają tylko głowę jego żony, a on chce zobaczyć jej blizny i pierścionki na palcach, bo on je dobrze zna…

http://wiadomosci.onet.pl/1607992,720,2,kioskart.html

weź się kobieto ogarnij i zamilcz



Barbossa - 16-04-2010 23:17
ach, nie
poczytaj definicję patriotyzmu
tam nie ma nic o Chińczykach
ale kosmopolicie to i tak nie robi różnicy



Elfir - 16-04-2010 23:32
Marian - czy dramatyczny opis identyfikacji zwłok przywróci komuś życie? Czy moje łzy komuś pomogą?
Dlatego rzeczywiście nie emocjonują mnie tak bardzo martwi, wolę zająć się pomocą żywym, w taki stopniu jakie to dla mnie możliwe.
Współczucie nie oznacza żałoby.



Elfir - 16-04-2010 23:33

ale kosmopolicie to i tak nie robi różnicy Internacjonaliście, jeśli wolno.



EZS - 16-04-2010 23:35

tak różnicujmy
widzę różnicę pomiędzy Prezydentem RP, Sztabem Generalnym, Prezesem NBP, Rady Adwokackiej, Premierem II RP a chińskimi kulisami, tym bardziej, że nie jesteśmy 1/4 populacji, jeżeli nie widzisz różnicy to nie jesteś związana emocjonalnie z RP
Nawet ci się nie dziwię. Zwykle tak jest, jak umrze cieć w firmie, to cóż, no przykro, MOŻE się zrzucimy na kwiatki, ale jak umrze dyrektor firmy, OOO to już wszyscy lecą na pogrzeb, mimo, ze to już jest BYŁY dyrektor :) Tak dziwnie ten świat jest urządzony.. Co nie znaczy, że musi mi się to podobać. Czasem ten cieć był więcej wart.



Barbossa - 16-04-2010 23:39
zapewne, ale to ten dyrektor temu cieciowi dał pracę



EZS - 16-04-2010 23:41
owszem, ale bez pracowników, to by sobie mógł....



Barbossa - 16-04-2010 23:42

Internacjonaliście, jeśli wolno. znaczy się erokomuchowi?



Barbossa - 16-04-2010 23:42

owszem, ale bez pracowników, to by sobie mógł.... owszem
poszukać w Chinach



Barbossa - 16-04-2010 23:44
nagle Wam ta brać robotnicza jest bliska?
a kto Ją wydymał w okresie przemian?



Marian666 - 16-04-2010 23:44

Dlatego rzeczywiście nie emocjonują mnie tak bardzo martwi, wolę zająć się pomocą żywym, w taki stopniu jakie to dla mnie możliwe.
Współczucie nie oznacza żałoby.
no rzeczywiście pomagasz, wszystkie twoje posty pisane w tym temacie mogę nazwać tytułem twojego dziennika - Elfir stawia klocka,
czy ty kobieto nie masz serca



Elfir - 16-04-2010 23:55
Marian - możesz się nie zgadzać z moimi wypowiedziami. Mogą mi się nie podobać.
"mogę się nie zgadzać z Pańskimi poglądami, ale będę walczył by mógł je Pan głosić” Voltaire

Ale dlaczego starasz się być wulgarny? Nie podniecaj się tak moimi poglądami. Przecież nie musisz ich czytać.

Barbossa - Dlaczego przyrównujesz mnie do komunistów? Uważasz, że Polacy dzielą się na katolickich nacjonalistów i komuchów?
Internacjonalizm nie jest pomysłem Lenina.
Dla przypomnienia za wiki: Internacjonalizm (łac. inter - między + natio - naród) – ideologia wyrażająca dążenie do przyjaźni i współpracy narodów. Dąży do równouprawnienia i zakłada, że każdy kraj ma swój wkład w rozwoju ogólnoludzkiej kultury.
Przykre, że to cię tak wzburza, że jakiś obywatel Polski (bo pewnie nie uważasz mnie za Polaka) ma czelność kłaść znak równości między narodami. Tylko... czy czasem nie jesteś szowinistą?



Barbossa - 17-04-2010 00:17
jestem oportunistą
wkład krajów Afryki Środkowej jest tu chyba największy

no i gdzie Cię porównuję do komunistów?



Pepeg z Gumy - 17-04-2010 00:38

jestem oportunistą To mnie mocno zaskoczyłeś, tak odważnym wyznaniem, bo sprawiałeś wrażenie, że konformizm Ci nie po drodze.
Ciężko mi tak podłą postawę jaką jest oportunizm, czyli lizanie nawet obcej dupy dla własnych korzyści, pogodzić z wartościami które tak gorąco popierasz.:eek::eek:



Barbossa - 17-04-2010 00:42
niekoniecznie trzeba popierać, żeby bronić



Elfir - 17-04-2010 00:46
Barbossa: znaczy się erokomuchowi

To nie było do mnie?



Pepeg z Gumy - 17-04-2010 00:49

niekoniecznie trzeba popierać, żeby bronić :jawdrop:Ale co to ma wspólnego z oportunizmem ?
Czy aby na pewno nie masz żadnych zasad ?
Jestem w szoku.Przeczysz sobie tym stwierdzeniem.



Barbossa - 17-04-2010 00:51
...



Barbossa - 17-04-2010 00:52

Barbossa: znaczy się erokomuchowi

To nie było do mnie?
masz wątpliwości?



ponury63 - 17-04-2010 00:53
nie brnij :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oportunizm



Barbossa - 17-04-2010 00:56

:jawdrop:Ale co to ma wspólnego z oportunizmem ?
Czy aby na pewno nie masz żadnych zasad ?
Jestem w szoku.Przeczysz sobie tym stwierdzeniem.
ma
jestem spolegliwy, działam zgodnie z definicją,
ale wiem co pewne słowa, symbole znaczą, podziwiam tych, którzy wg nich działają
ja nie potrafię, ale kasztanić na nich się nie zgodzę, tyle mej odwagi



Barbossa - 17-04-2010 01:00

nie brnij :)
http://pl.wikipedia.org/wiki/Oportunizm
wiem co to oportunizm, uwłaczasz mi tym tekstem



ponury63 - 17-04-2010 01:00
i od razu w górne C wpadasz
ale jeśli wiesz i jesteś oportunistą, to sobie bądź

iluż to ciekawych rzeczy się człek dowie na FM :)



Barbossa - 17-04-2010 01:02
raczej dolne s
mi się ciśnie na palce



Pepeg z Gumy - 17-04-2010 01:15
Barbossa nie gniewaj się.
Szanuję Twoje poglądy i to jak ich bronisz,więc zacząłem dopytywać, bo powiedzieć o sobie "jestem oportunistą" to jakby powiedzieć
"jestem zwykłym sk...synem i wejdę każdemu w zad bez mydła, byle by mi było ciepło"



Elfir - 17-04-2010 01:36

masz wątpliwości? Chyba się pogubiłeś w tym co piszesz. Ale piszesz pod wpływem emocji nie rozsądku, więc ci wybaczam.



Barbossa - 17-04-2010 01:57

Barbossa nie gniewaj się.
Szanuję Twoje poglądy i to jak ich bronisz,więc zacząłem dopytywać, bo powiedzieć o sobie "jestem oportunistą" to jakby powiedzieć
"jestem zwykłym sk...synem i wejdę każdemu w zad bez mydła, byle by mi było ciepło"
takiej definicji nie znalazłem
niemniej, sądząc po tym co i jak robię, wolę nazwać to po imieniu (choćby obcym), niż kreować się na "Obrońcę Wiary"
jakkolwiek rozumiem (chyba?) tych, którzy czegoś chcą, niekoniecznie eurokomuny, niekoniecznie całusa od morderców ich ojców, niekoniecznie czegoś, co pomoże zapomnieć, że są "rachunki krzywd" , za które należy się jednoznaczne pardon, wydawałoby się to mniejszym problemem niż zabicie tysięcy żołnierzy, sprzedaniem tej części europy opcji "każdemu wg potrzeb..." itd itp, a jednak do tej pory takie słowa nie padły, a skoro nie mają znaczenia wg większości, to tym bardziej łatwiej powinny przejść przez gardło, a jednak nie
a tych, którzy się domagają jednoznacznego określenia się w takich kwestach, nazywa się oszołomami
nikt już nie pamięta tekstów Wałęsy, choroby filipińskiej Kwaśniewskiego?
czy ten Prezydent nie był naszym Prezydentem? Prezydentem Polski?
ja TEŻ na Niego nie głosowałem, śmiałem się z jego tekstów, z PIS-em mi zupełnie nie po drodze
ale uszanujmy to, że odszedł i to tragicznie,
skoro padło hasło Wawel (zbyt pochopnie) to połknijmy to, potem, z czasem podejmijmy decyzję, aby Go wyrzucić, skoro to tak "boli",
ale nie róbmy wiochy przed światem, nie szmaćmy się, pokażmy, że choć przez chwilę jesteśmy jednością
kpią sobie co poniektórzy, że komunikacja za free, tylko po to aby większe tłumy były
ale patrząc na deklaracje obcych państw, ich ilość, można mówić o spędzie li tylko z powodu sensacji?
nie sądzę
miejmy świadomość, że taka tragedia, w takiej skali, nigdzie indziej się nie wydarzyła,
zamiast żreć się, zajmijmy się ich godnym pochówkiem, a dopiero potem rzućmy się sobie do gardeł, skoro inaczej nie potrafimy



Barbossa - 17-04-2010 01:58

Chyba się pogubiłeś w tym co piszesz. Ale piszesz pod wpływem emocji nie rozsądku, więc ci wybaczam. chyba mam to w nosie



Pepeg z Gumy - 17-04-2010 03:10

takiej definicji nie znalazłem
niemniej, sądząc po tym co i jak robię, wolę nazwać to po imieniu (choćby obcym), niż kreować się na "Obrońcę Wiary"
jakkolwiek rozumiem (chyba?) tych, którzy czegoś chcą, niekoniecznie eurokomuny, niekoniecznie całusa od morderców ich ojców, niekoniecznie
---------------------
miejmy świadomość, że taka tragedia, w takiej skali, nigdzie indziej się nie wydarzyła,
zamiast żreć się, zajmijmy się ich godnym pochówkiem, a dopiero potem rzućmy się sobie do gardeł, skoro inaczej nie potrafimy
Eee! To Ty żaden oportunista czy spolegliwy, raczej syn marnotrawny co na łono macierzy pisowskiej powrócił.
Spolegliwym raczej ja jestem , bo od dwóch dni, odkąd z łańcucha spuścili amerykańskiego burka ani razu go nie trzepłem jeszcze.;)
A poważnie już.
Przykre to co piszesz, ale czy świat rzeczywiście tak się tym zajmuje co nas rożni? Wątpię.
Nie jesteśmy monolitem , chociaż tradycja szacunku dla śmierci upada i to jest ponure.
Śmierć nagła stała się sensacją a jej widok przyciąga nie dla wyrażenia pokory ale dla widoku trupa.
Dzisiaj w kolejce pod pałacem były scysje jak za Jaruzela w kolejce po kawę.
Wiele wypowiedzi jest niewyważonych i nieodpowiednich do okazji ale c'est la vie.Tak jest wszędzie, oburzenie nic nie zmieni.

Nie mogę o sobie powiedzieć , że to był mój prezydent - okrutne ale prawdziwie logiczne.
Był to prezydent mojego kraju ale z Jego prezydenturą się nie utożsamiam.
Wawel mi wisi, ktoś zadecydował za mnie jako części narodu ( nie pierwszy , nie ostatni raz i miał swoje prawo) że miejsce , które uznawałem za narodowe straci w moim mniemaniu swą dotychczasową wartość.Widocznie łatwo się dewaluują takie pojęcia, a może to chwila?Wyraziłem swoje zdanie i mi lżej.
Też mi podle i się stawiam, kiedy szufladkują mnie zwolennicy Lecha. Nie mam obowiązku być jak oni i myśleć tak samo - ludzką śmierć szanuję i uważam , że nie można jej pozbawić godności.
Godnością też jest jednak traktowanie tego stanu bez histerii, zbędnego patosu i darcia szat, bo zamiast powagi czynimy śmieszność.
Rzuty na taśmę , tarzanie się po glebie , strasznie nadymane zwroty patriotyzm ojczyzna i płacze z godnością nie licują , za to tworzą atmosferkę bufonady i tragifarsy.
Trzeba prezydenta godnie pochować choć niekoniecznie wg mnie w bizantyńskim stylu, nie wolno też zapomnieć o innych też ludziach,nie znanych nam i obcych których moim zdaniem w tej całej szarpaninie się pomija. Tych z Chin i z dróg też.

Bijemy pianę a najgorsze , że nikt nikogo nie przekona do swoich racji, co mnie wcale nie boli, bo różnić się można, chociaż najlepiej bez inwektyw i argumentów przedszkolaka "no bo tak" czy lamentów o straconym pokoleniu jp2.



mariankossy - 17-04-2010 03:26

Internacjonaliście, jeśli wolno.

" Po wielu, wielu latach - można by rzec, po doświadczeniach życia całego - zrozumiałem wreszcie, co tak naprawdę ma na myśli jakiś poczciwy liberał lub socjalista z zamożnego przedmieścia Londynu, kiedy oznajmia, że jest internacjonalistą i że ludzkość stoi ponad ciasnymi uczuciami narodowymi. Zrozumienie spłynęło na mnie nagle, po kilkugodzinnej rozmowie z takim właśnie człowiekiem.

Był to człowiek od dziecka wychowany w przeświadczeniu, że Anglicy są narodem osobiście wybranym przez Boga. (...) Jego rodzina w ogóle nie sięgała wyobraźnią poza sprawy brytyjskie. Żył w imperium, nad którym słońce nigdy nie zachodziło, czy może raczej nigdy jeszcze nie wzeszło. Jego Kościół był, jakże by inaczej, Kościołem Anglikańskim, jego religia sprowadzała się do Biblii i brytyjskiej flagi.

Kiedy zdałem sobie sprawę z tego wszystkiego, pojąłem też całą resztę. Oto dlaczego on i jemu podobni tak się ekscytują nudną aż do łez teorią internacjonalizmu. Oto dlaczego braterstwo ludów, które dla mnie było truizmem, dla nich było objawieniem. Nie dziwmy się, że wszyscy ci internacjonaliści pasjami organizują wizyty zagraniczne, delegacje międzynarodowe, serdeczne rozmowy dwustronne i wymianę uścisków dłoni. Robią to, aby z niegasnącym zdumieniem wciąż na nowo odkrywać, że dłonie i serca cudzoziemców nie różnią się szczególnie od ich własnych. Ich internacjonalistyczny zapał jest niczym krzyk, który z przejęcia aż więźnie w gardle: "Patrzcie! Francuzi też chodzą na dwóch nogach! Spójrzcie tylko! Niemcy mają nosy w tym samym miejscu, co my!".

Katolik, zwłaszcza urodzony i wychowany w wierze katolickiej, nigdy nie zrozumie takich olśnień, bo jego religia jest mocno zakorzeniona w przeświadczeniu o jedności wszystkich potomków Adama. (...) Katolik powie: "Oczywiście, że musimy kochać wszystkich ludzi, cóż jednak kochają wszyscy ludzie? Kochają swoją ziemię, swoje prawowite granice, pamięć o swoich przodkach. Dlatego są patriotami - to normalne". Ale patriocie protestanckiemu nigdy nawet do głowy nie przyszło, że może istnieć jakiś patriotyzm poza jego własnym. Protestantyzm, w pewnym sensie, sam jest patriotyzmem - ale też i niczym więcej.



Pepeg z Gumy - 17-04-2010 03:35
:DTrochę nie na temat ale fascynujące.
Napisz jeszcze coś równie mądrego.



Chef Paul - 17-04-2010 03:43

" Po wielu, wielu latach - można by rzec, po doświadczeniach życia całego - zrozumiałem wreszcie, co tak naprawdę ma na myśli jakiś poczciwy liberał lub socjalista z zamożnego przedmieścia Londynu, kiedy oznajmia, że jest internacjonalistą i że ludzkość stoi ponad ciasnymi uczuciami narodowymi. Zrozumienie spłynęło na mnie nagle, po kilkugodzinnej rozmowie z takim właśnie człowiekiem.
...
... tempa z Ciebie kosa i jakby z lekka przerdzewiała :) ;) ... taka wypowiedź nazywana jest "plagiatem" http://www.chesterton.fidelitas.pl/internac.htm



Chef Paul - 17-04-2010 03:48

...
Trzeba prezydenta godnie pochować choć niekoniecznie wg mnie w bizantyńskim stylu, nie wolno też zapomnieć o innych też ludziach,nie znanych nam i obcych których moim zdaniem w tej całej szarpaninie się pomija. Tych z Chin i z dróg też.

Bijemy pianę a najgorsze , że nikt nikogo nie przekona do swoich racji, co mnie wcale nie boli, bo różnić się można, chociaż najlepiej bez inwektyw i argumentów przedszkolaka "no bo tak" czy lamentów o straconym pokoleniu jp2.
... nikt chyba z tutaj piszących (mam nadzieję) nie jest cyborgiem i ludzkie emocje widać w wielu postach (to chyba dobrze), pomijając naturalnie argumenty o których wspomniałeś powyżej :(



Elfir - 17-04-2010 11:02

miejmy świadomość, że taka tragedia, w takiej skali, nigdzie indziej się nie wydarzyła, To jest włąsnie typ myślenia, którego nie rozumiem. Przeliczanie skali tragedii nie względem ilości ofiar tylko stanowisk, jakie piastowali. Myślę, że przeciętny Haitańczyk, Indonezyjczyk czy Chińczyk jest zbyt zajęty opłakiwaniem własnych tysięcy zmarłych, by zauważyć 97 ofiar w Polsce.

Mariankossy - nie jestem Brytyjczykiem, nie jestem anglikaninem, nie jestem socjalistą. Oto do czego prowadzą uproszczenia. Jak słyszę o "prawowitych granicach, które kochają katolicy" to śmiać mi się chce. Które granice masz na myśli? Te z 1569 r, 1619r, 1918r, czy aktualne? Bo nasi przodkowie ginęli za Wilno i Lwów, które obecnie polskie nie są. Czy Lwów leży w prawowitych granicach czy nie?
Jak słyszę o swoich przodkach to kogo mam mieć na myśli? W moich żyłach z pewnością płynie krew wielu grup etnicznych, które przewijały się przez tereny z których pochodzili moi przodkowie. Nie wykluczam ani Żydów ani Niemców ani Rosjan.



mariankossy - 17-04-2010 11:50

Mariankossy - nie jestem Brytyjczykiem, nie jestem anglikaninem, nie jestem socjalistą. Oto do czego prowadzą uproszczenia. ..............
Jak słyszę o swoich przodkach to kogo mam mieć na myśli? W moich żyłach z pewnością płynie krew wielu grup etnicznych, które przewijały się przez tereny z których pochodzili moi przodkowie. Nie wykluczam ani Żydów ani Niemców ani Rosjan.
Nie wykluczam ani nie zaprzeczam ,

".... kiedy oznajmia, że jest internacjonalistą i że ludzkość stoi ponad ciasnymi uczuciami narodowymi.

"'....Ich internacjonalistyczny zapał jest niczym krzyk, który z przejęcia aż więźnie w gardle: "Patrzcie! Francuzi też chodzą na dwóch nogach! Spójrzcie tylko! Niemcy mają nosy w tym samym miejscu, co my!".

" ...Katolik, zwłaszcza urodzony i wychowany w wierze katolickiej, nigdy nie zrozumie takich olśnień, bo jego religia jest mocno zakorzeniona w przeświadczeniu o jedności wszystkich potomków Adama. (...) Katolik powie: "Oczywiście, że musimy kochać wszystkich ludzi, cóż jednak kochają wszyscy ludzie? Kochają swoją ziemię, swoje prawowite granice, pamięć o swoich przodkach. Dlatego są patriotami - to normalne". .....
.



Elfir - 17-04-2010 12:04
Nadal nie odpowiedziałeś co polscy katolicy uważają za prawowite granice.
Nasz Dziennik jest wysoce nacjonalistycznym pismem czasami...

Co najmniej 83 osób zginęło w Kirgizji 7 kwietnia 2010r, gdy Minister Obrony wydał rozkaz strzelania do demonstrantów w Biszeku z ostrej broni.



mariankossy - 17-04-2010 12:49
Kochają sercem i serce im podpowiada , pomni przodków swych.



Elfir - 17-04-2010 13:16
Więc jeśli moim przodkiem był także np. Niemiec, to co mam kochać?
Palnąłeś cytat bez ładu i składu i nie potrafisz go wyjaśnić.



mariankossy - 17-04-2010 14:12

Więc jeśli moim przodkiem był także np. Niemiec, to co mam kochać?
Palnąłeś cytat bez ładu i składu i nie potrafisz go wyjaśnić.
Zapytaj np. Ł Podolskiego
np. Fryderyk Chopin był "bardziej polski niż Polska". Mimo to wciąż na świecie Fryderyk Chopin uchodzi za Francuza. Jego ojciec, Mikołaj pochodził z Lotaryngii ale do Polski przyjechał w wieku 16 lat i nigdy nie wrócił do Francji.



sSiwy12 - 17-04-2010 14:44
Nie bardzo rozumiem, tego nurtu patriotyczno-katolickiego w ustach kogoś, kto o kobiecie mówi Szmata.
Takie rozdwojenie jaźni?



smadalena - 17-04-2010 18:40
[QUOTE=Elfir;

Różnicujemy współczucie, zależnie od wiary, narodowości i odległości tragicznie zmarłych...[/QUOTE]
Ależ oczywiscie,ze tak i moim zdaniem jest to najzupełniej naturalne.Chcemy,czy nie ,czlowiek jest stworzeniem stadnym i tworzy własne klany,stada,do których przynależy.Identyfikuje sie ze swoja grupą,poczawszy od tej najmniejszej,czyli rodziny,poprzez grupę np. mieszkańców tego samego miasta,kraju,wyznawców tej samej religii itd.Jest całkiem naturalne,i chyba nikt w to nie wątpi,ze bardziej będziemy oplakiwać śmierć kogos z rodziny,niz nieznanego nam osobiście mieszkańca naszego miasta.Mocniej dotknie nas krzywda wyrządzona sąsiadowi,niz komuś z drugiego końca kraju.Będziemy bardziej oburzeni agresją jakiej doswiadzcył za granica naszego kraju Polak niż np.Albańczyk.
Dlatego wytykanie,że nie opłakiwano u nas tysięcy ofiar kataklizmu na Haiti tak jak ofiar katastrofy pod Smoleńskiem jest dla mnie dziwne.Poza tym nawet internacjonalisci nie sa w stanie oplakiwać wszystkich-psychika by tego nie wytrzymała,Mozna ewentualnie nie oplakiwać nikogo...



Elfir - 17-04-2010 20:25
właśnie.
Płacz poszkodowanym nigdy nie pomógł.



smadalena - 17-04-2010 20:30
a to ten wątek jest o pomocy???
jakos sie nie doczytałam w powyzszych postach( poczawszy od pierwszego)



Elfir - 17-04-2010 21:43
Nie tylko o pomocy. To wołanie, by nie dostrzegać tylko czubka własnego nosa. I jednocześnie przypomnienie, że Polskę nie dotyka wyjątkowa katastrofa w skali świata.



anSi - 17-04-2010 22:24

niekoniecznie trzeba popierać, żeby bronić Chyba sam zapedziles sie w kozi rog



Barbossa - 18-04-2010 09:56
pijesz?nie pisz
chcesz pisać? wypij
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl