ďťż
ogród kosztuje....




mieczotronix - 06-07-2005 17:26
przyszedł rachunek za wodę. W ciagu 3 ostatnich miesięcy poszło 240 m3. Szambo wywiozło ze 30-40 m3, zostaje 200 m3 na ogród od dwuciestego-któregoś maja do dziś, czyli powiedzmy półtora miesiąca.
400 zeta to kosztowało
Na początku lałem sowicie, bo akurat jak skończyli robić ogród to się przez tydzień wszysktko smażyło w 30 stopniach. Jeszcze jak robili ogród, to polewaczka ("falka") chodziła non-stop przez kilkanaście godzin na dobę.

Nieźle. Ogrodnik mi mówił, że woda na polewanie to jakieś 1200 zeta na sezon. Chyba nie kłamał.





Majka - 06-07-2005 17:37
Mieczu, ja nawet nie liczę. Bo przeciez to nie tylko woda, do tego dochodzi:
- dokupywanie roslin na wymianę z tymi, co je nornice zjadły
- paliwo do kosiarki i piły spalinowej
- ból kręgosłupa od wielogodzinnego plewienia
- pogryzione nogi przez bąki podczas koszenia
- kilkanaście par rękawic, połamana narzędzia, urwane kółko od taczek, itd itp 8) :wink:

wszystko kosztuje, tylko czasami może nie powinno się tego tak skrupulatnie liczyć. :roll: :D



zyga5 - 06-07-2005 19:32
To ja jestem w lepszej sytuacj.Mój ogródek/działka w POD/ kosztuje mnie taniej. Płacę coś tam 80zł rocznie.W tym za wodę 10 zł za czły sezon.Kran na działce.Ziemia torfowa trzyma długo wodę i nie muszę aż tak często podlewać.Działka jest typowo rekreacyjna.Oczywiście są truskawki,maliny,15 szt.borówki amerykańskiej,są porzeczki czarne i czerwone.Szpadli nie łamię bo nic nie kopię.NIEWIARYGODNE CO?A jednak prawdziwe.
Zobaczcie sami.
http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.ht...485703&v=2&s=0



Teska - 06-07-2005 19:48
Zyga

fakt....ale jestes TYLKO tak ciut w lepszej sytuacji...bo My lejemy na swoje ogródki przy chałupce...a Ty na działeczke POD.....ale ładna :lol:





Patsi - 07-07-2005 17:30
Ja tylko w tym sezonie, wydałam na ziemię do ogrodu (równam poziom do drogi) 2500 zł. A to dopiero część inwestycji rozłożonej na lata. Nie wiem, czy wnuki za mnie nie skończą....



Teska - 07-07-2005 18:23
ogrod to tez studnia bez dna:( ziemia tuje pare wiekszych drzewek...i ciagle cos



- 07-07-2005 19:28
Czy u was nie można wywiercić studni? Do nas przyjechali strażacy ochotnicy i za 700zł wwiercili się w ziemię paroma metalowymi rurami i wypłynęła woda- kupiliśmy pompę i gotowe- wody jest full. Z wodociągów podlewanie 20 arów kosztowałoby niebotyczne sumy- do wody dochodzi opłata za kanalizę- brrr- niezła kasa. Jeśli moge poradzić to jeśli macie możliwość to zaintalujcie sobie taką studnię. Naprawde warto a koszt zwróci się po jednym sezonie letnim :D
Co do całego ogrodu-roślin, trawki, nawozów, oprysków na szkodniki, ogrodzenia, dbania etc. -wyliczanie bez końca - przyjemność ta kosztuje wielkie pieniądze. Tyle, że w przypadku ogrodu nie trzeba wydawać od razu paredzesiąt tysięcy- tylko stopniowo- ale ogólnie koszty są obłędne- ale jakie zyski :lol: :lol: :lol:



Goni_Mnie_Peleton - 07-07-2005 23:07
Pomysł na własną studnie nie jest zły , tylko jak wszyscy w pobliżu zaczną podlewać swoje ogródki wodą studzienną może jej kiedyś braknąć.
Dlatego może bardziej pewnym zródłem byłaby deszczówka z dachu gromadzona w odpowiednich zbiornikach. 1200 zlotych na rok za ogródek Mieczotronixa to całkiem sporo , a czytałem że przez najbliższe kilkanaście lat w Europie będą raczej gorące lata.



zygmor - 08-07-2005 08:16
W centralnej Polsce to trochę nie realne. Tu ostatnio pada deszcz raz na trzy, lub cztery tygodnie, a u mnie na piachu trzeba podlewać codziennie. Nie zgromadzisz tyle wody, żeby wystarczyło do podlewania. To może tylko wspomagać.



Tomek_J - 08-07-2005 08:39

Czy u was nie można wywiercić studni? (...)
Naprawde warto a koszt zwróci się po jednym sezonie letnim
No nie do końca...

Mam studnię. Wystarcza na jedno szybkie podlanie ogródka. Na podlanie trawnika za domem i przed domem już nie. Po "wyssaniu" całej wody trzeba poczekać ok. 3 godzin na ponowne, stuprocentowe napełnienie. A na ogół nie ma czasu na to, by tak "partiami" podlewać, zwłaszcza, że przecież nie powinno podlewać się w środku upalnego dnia.

Co do kosztów - Mieczotronix zużył 200 litrów w 3 miesiące. Powiedzmy, że w skali roku (uwaględniając zmienność pór roku i intensywności opadów) zużyje 500. Wg danych z Internetu obecna cena m3 wody w Polsce zaczyna się od niecałych 3 (a miejscamis sięga do nawet ponad 6 zł) - powiedzmy, że przyjmiemy te 3 złote (bo wyższe stawki to raczej w dużych miastach). Za rok trzeba zatem zapłacić zatem 1500 zł.

Cena mojej studni, kopanej w 2003 roku, to po przeliczeniu na ceny obecne - 5.000 zł. Zatem nie zwróci się po roku, jeśli już - to po 3-4 latach. A i to przy założeniu ciągłego poboru wody bez ograniczeń, co jak widać z pierwszych zdań, nie ma miejsca. Ja szacuję, żt ten okres u mnie to będzie realnie ok. 10 lat...



mieczotronix - 08-07-2005 10:24
ja mam nadzieję zejść z tą ilością wody. Na razie roślinki są po prostu dość mikre i cherlawe i wolę je przelać, niż ususzyć. Za 2- 3 lata, zieleń pokryje mi równo cały teren, trawa z rolki się lepiej ukorzeni, więc podlewanie pewnie będę mógł ograniczyć. Teraz trochę boję się manipulować, bo i tak parę roślinek cienko przędzie.



zygmor - 08-07-2005 13:23
Ja miałem podobnie, były momenty kiedy w studni bywało 50cm wody na 10m głębokości. Dopiero pomogło wwiercenie się na 22m i teraz wody juz nie brakuje. Kosztowałoto trochę, ale było warto!!!!



Magdzia - 08-07-2005 13:49
No pewnie, że kosztuje! Poczynając od ziemi (+ transport) poprzez jej rozgarnięcie, wyrównanie, jakieś rundupy czy inne chwastoxy, zaoranie, nawożenie, nasiona trawy, drzewka (jodła srebrna - wysokość - jakieś 30cm - 70zł., my za same tuje zapłaciliśmy 2,5tys.) jakaś kora (my mamy keramzyt, który kosztował jakieś 600zł), krawężniczki, system podlewania, woda... No, wodę to akurat mamy za darmo (dom jest na wodzie z wodociągu, ogród i garaż - mycie samochodu - ze studni).



- 08-07-2005 14:18
TomekJ- ja nie mam studni kopanej tylko wwiercone rury wgłąb ziemi na głębokość 10m. Można głębiej ale u nas woda jest już na 4 metrach- jeśli chodzi o podlewanie to wody jest opór- starcza na cały ogród, rano i wieczorem -codziennie. U nas każdy sąsiad ma taka studnię i nikt się nie skarży na deficyt wody. Fakt, że tych sąsiadów nie ma nie wiadomo ilu (małe osiedle ok. 20 domków) w najbliższym sąsiedztwie. Oczywiście, że istnieje ryzyko, że woda zmieni sobie kierunek przepływu i źródełko w tym miejscu uschnie- ale nie będziemy się martwić na zapas :lol:
Co do kosztów to do ceny wody musisz doliczyć cenę kanalizy- czyli u mnie x2. przynajmniej u nas tak jest. I z 3zł robi się 6zł- nieźle nie.
Twoja kopana studnia kosztowała starzaszne pieniądze- moja jak już napisałam kosztowała 700zł włącznie z rurami + cena pompy ok.600zł. I to wszystko- ach jeszcze obudowa studni -atrapa prawdziwej :wink: ale tego już nie liczę.
Moi sąsiedzi sami wwiercali się tyli rurami wgłąb ziemi i jakoś im poszło- wode mają i 700 zł. w kieszeni (no może mniej bo kupili te rury) 8) [/b]



NOTO - 08-07-2005 14:29

Twoja kopana studnia kosztowała starzaszne pieniądze- moja jak już napisałam kosztowała 700zł włącznie z rurami + cena pompy ok.600zł. I to wszystko- ach jeszcze obudowa studni -atrapa prawdziwej :wink: ale tego już nie liczę.
Moi sąsiedzi sami wwiercali się tyli rurami wgłąb ziemi i jakoś im poszło- wode mają i 700 zł. w kieszeni (no może mniej bo kupili te rury) 8) [/b]
Jak sasiedzi wwiercali sie sami rurami ?
Jakimi narzedziami robili to strażacy ? Podobno mam wodę na 10 m ....
a na podlewanie ogódka idą straszne ilości wody. A trawa i tak nie wygląda najlepiej.



NOTO - 08-07-2005 14:33

przyszedł rachunek za wodę. W ciagu 3 ostatnich miesięcy poszło 240 m3. Szambo wywiozło ze 30-40 m3, zostaje 200 m3 na ogród od dwuciestego-któregoś maja do dziś, czyli powiedzmy półtora miesiąca.
400 zeta to kosztowało
Nieźle. Ogrodnik mi mówił, że woda na polewanie to jakieś 1200 zeta na sezon. Chyba nie kłamał.
400 zł za 240 m3 wody ... to bardzo tanio jak za wodę.
1200 zł to niestety smutna prawda - rozwiązaniem może być ale nie musi studnia (może wspólna z sąsiadem)



Majka - 08-07-2005 14:35
Gorgu, czy możesz podać więcej danych na temat tej studni. Z jakiego rejonu jesteś? I czy nie musiałas mieć zgody?



Tomek_J - 08-07-2005 14:36

TomekJ- (...) Co do kosztów to do ceny wody musisz doliczyć cenę kanalizy Dla studni - absolutnie nie !


Twoja kopana studnia kosztowała starzaszne pieniądze Kosztowała dużo mniej, niż w tzw. "specjalizowanych firmach" i była z gwarancją: jest woda w miejscu, które zostało wskazane, albo nie płacę nic.



- 08-07-2005 16:30
[quote="Tomek_J"]
TomekJ- (...) Co do kosztów to do ceny wody musisz doliczyć cenę kanalizy Dla studni - absolutnie nie !

Jasne, że dla studni nie- miałam na myśli twoje obliczenia kosztów wody z wodociągów dla Mieczotronixa.

Jak sprawdzali u ciebie wodę? Moi strażacy chodzili z różdżkami-kawałki kabelków miedzianych trzymali kciukami i kabelki raz się rozstępowały raz się krzyżowały- nie pamiętam tylko kiedy była woda a kiedy nie. Najważniejsze, że trafili :wink:



- 08-07-2005 16:46
[quote="NOTO"]
quote]

Jak sasiedzi wwiercali sie sami rurami ?
Jakimi narzedziami robili to strażacy ? Podobno mam wodę na 10 m ....
a na podlewanie ogódka idą straszne ilości wody. A trawa i tak nie wygląda najlepiej.
Noto- trudno mi opisać to jak sąsiedzi wwiercali się tymi rurami- ale dolną rurę mieli zakończoną szpicem (takim wiertłem)i tak okręcali żabkami te rury ,potem dokładali następne i następne- choroba- głupio brzmi ten opis, ale wiem, że strasznie się namęczyli.
Strażacy natomiast przyjechali wozem strażackim, poszukali różdżkami wodę i zaczęli. Mieli swoją rurę do której przymocowany był szlauf strażacki i tym narzędziem wwiercili się w ziemię- tzn pod wielkim ciśnieniem wody pchali tą rurę wgłąb ziemi- szło jak po maśle- w ciągu trzech minut dowiercili się do głębokości 10 metrów- moment . Ciśnienie wody oczyściło rure z piaski i żwiru- natępnie do tej rury włożyli nasze rury po czym swoją wyciągnęli- i gotowe. Cała operacja trwała ok.5 minut- i 700 stówek zarobili- ciekawe kto z was w ciągu 5 minut kasuje 700 stówek :lol:
Woda z moich wodociągów jest tak chlorowana, że prędzej bym zrobiła krzywdę roślinom niżbym im pomogła :cry:

Majka
ja jestem z okolic Legnicy (dolnośląskie). Jeśli chodzi o zgodę to ... :-? Jak trzeba będzie to i będzie :wink: Jak u wszystkich moich sąsiadów zresztą 8)



NOTO - 08-07-2005 20:54

Noto- trudno mi opisać to jak sąsiedzi wwiercali się tymi rurami- ale dolną rurę mieli zakończoną szpicem (takim wiertłem)i tak okręcali żabkami te rury ,potem dokładali następne i następne- choroba- głupio brzmi ten opis, ale wiem, że strasznie się namęczyli. Kilka osób szukało takiej informacji. Jak ze sobą były połaczone rury ? Jakiej średnicy ? Stalowe ?
I to zakończenie jak wyglądało dokładniej ?
Jak oczyścili rurę z ziemi ?


Strażacy natomiast przyjechali wozem strażackim, poszukali różdżkami wodę i zaczęli. Mieli swoją rurę do której przymocowany był szlauf strażacki i tym narzędziem wwiercili się w ziemię- tzn pod wielkim ciśnieniem wody pchali tą rurę wgłąb ziemi- szło jak po maśle- w ciągu trzech minut dowiercili się do głębokości 10 metrów- moment . Ciśnienie wody oczyściło rure z piaski i żwiru- natępnie do tej rury włożyli nasze rury po czym swoją wyciągnęli- i gotowe. Cała operacja trwała ok.5 minut- i 700 stówek zarobili- ciekawe kto z was w ciągu 5 minut kasuje 700 stówek :lol: 700 zł w 5 minut - tego się nie da zarobić na normalnym etacie :)
Dużo tej wody zużyli na wypłukanie rury ?
Musze zapytać się moich strażaków czy nie przyjechaliby do mnie.
Jakie rury Ty zastosowałeś ? Jak je zamocowałeś na powierzchni.



_bogus_ - 14-07-2005 14:34
Wg wikipedi http://pl.wikipedia.org/wiki/Geografia_Polskiw Polsce rocznie średnio jest 60 cm opadów z czego 2/3 w półroczu z miesiącami letnimi. Czyli w półroczu letnim na każde 100 m^2 przypada średnio 40 m^3 wody (a rocznie 60 m^3). Czyli mieczu wylałeś tyle wody co przypada na 6 miesięcy (w tym letnie) na 500 m^2.

Z danych o średnich opadach to mi wygląda, że jakiekolwiek zabawy w magazynowanie wody z dachu to kwiatek do kożucha (wychodzi na to np. że z mojego dachu będę miał maksymalnie 50 m^3 w ciągu sezonu wegetacyjnego roślin).



rispetto - 14-07-2005 15:32
Bogus dales mi do myslenia z ta iloscia wody. Szczerze mowiac dawno doszedlem do takich wnioskow, ale ten forumowy szum wokol zbierania deszczowki jakos tak mnie omotal. Jest jeszcze jedna wazna rzecz. Musisz wziasc pod uwage fakt, ze deszcz nie pada na zawolanie i chmury nie pojawiaja sie wtedy, gdy akurat oprozni Ci sie zbiornik na deszczowke. u nas nie padalo chyba z poltora miesiaca, wiec i tak podlewalbym z wodociagu.
A woda u nas po 2 zlote, wiec po Twoim poscie bajki o zbieraniu deszczowki odloze na polke.



busstop - 15-07-2005 07:05
Jeśli chodzi o kanalizę (w przypadku wody z wodociągu) można za nią nie płacić. Montuje się tzw. podlicznik, który zlicza ile wody pzrepłynęło bez powrotu do kanalizy. Później na rachunku ilość odprowadzonych ścieków jest zmniejszana o wskazanie tego licznika (czyli woda = licznik główny, a ścieki = licznik główny minus "podlicznik")
U mnie woda + ścieki to ok. 7 zł/m3 (w tym scieki ok. 45% z tego). Koszt licznika 1/2'' to ok. 70-80 zł + opłaty za sprawdzenie licznika ok. 50 zł/co 5 lat.



mieczotronix - 15-07-2005 08:24

Czyli mieczu wylałeś tyle wody co przypada na 6 miesięcy (w tym letnie) na 500 m^2. No ja mam do podlania 800 m, to daje 3,76 miesiąca opadów, dzień w dzień, bo deszcz z polewaczki padał u mnie codziennie przez około godzinę - półtorej.
W międzyczasie, w realu padało 3 razy, po godzinie. Czyli te statystyki to o kant dupy potłuc.



- 15-07-2005 08:43

Jeśli chodzi o kanalizę (w przypadku wody z wodociągu) można za nią nie płacić. Montuje się tzw. podlicznik, który zlicza ile wody pzrepłynęło bez powrotu do kanalizy. Później na rachunku ilość odprowadzonych ścieków jest zmniejszana o wskazanie tego licznika (czyli woda = licznik główny, a ścieki = licznik główny minus "podlicznik")
U mnie woda + ścieki to ok. 7 zł/m3 (w tym scieki ok. 45% z tego). Koszt licznika 1/2'' to ok. 70-80 zł + opłaty za sprawdzenie licznika ok. 50 zł/co 5 lat.
Obiło mi sie o uszy, że nie jest łatwo zdobyć zgodę na podlicznik- trzeba byc rolnikiem, bądź prowadzić "rożlinną" działalność.



busstop - 15-07-2005 08:49

Jeśli chodzi o kanalizę (w przypadku wody z wodociągu) można za nią nie płacić. Montuje się tzw. podlicznik, który zlicza ile wody pzrepłynęło bez powrotu do kanalizy. Później na rachunku ilość odprowadzonych ścieków jest zmniejszana o wskazanie tego licznika (czyli woda = licznik główny, a ścieki = licznik główny minus "podlicznik")
U mnie woda + ścieki to ok. 7 zł/m3 (w tym scieki ok. 45% z tego). Koszt licznika 1/2'' to ok. 70-80 zł + opłaty za sprawdzenie licznika ok. 50 zł/co 5 lat.
Obiło mi sie o uszy, że nie jest łatwo zdobyć zgodę na podlicznik- trzeba byc rolnikiem, bądź prowadzić "rożlinną" działalność. u mnie (Zabrze) bez żadnego problemu. można zamontować we własnym zakresie i ZPWIK (nasze "Wodociągi") za friko go plombują, można też za niewielką opłatę zlecić montaż a nawet zakupić podlicznik w ZPWiK

a rolnikiem nie jestem :-). mam ogródek wyłacznie "rekraacyjny", zresztą nawet nikt mnie nie pytał o to. nie było żadnych obostrzeń, ale może to zależy od miasta/gminy i lokalnych "Wodociągów"



damiang - 15-07-2005 10:03
A mi w wodociągach powiedzieli że owszem podlicznik można i nie będzie opłaty za ścieki, ale że taka woda jest droższa bo wg jakiejś taryfy przemysłowej czy coś w tym stylu i wychodzi na jedno. Więc się nie opłaca. Mają prawo taką wodę do ogródka sprzedawać w innej cenie?



- 15-07-2005 10:26
Jak nie kijem go to pałką :evil:



busstop - 15-07-2005 10:34

A mi w wodociągach powiedzieli że owszem podlicznik można i nie będzie opłaty za ścieki, ale że taka woda jest droższa bo wg jakiejś taryfy przemysłowej czy coś w tym stylu i wychodzi na jedno. Więc się nie opłaca. Mają prawo taką wodę do ogródka sprzedawać w innej cenie? ZWYKŁE DRAŃSTWO! Szkoda ze nie wychodzi jeszcze drożej niż normalnie woda + scieki.



_bogus_ - 15-07-2005 16:20
mieczu - dane statystyczne z wiarygodnego źródła - więc z nimi nie dyskutuję. Może napiszę co mi z nich wynika (czyli po co napisałem co napisałem):

1) Jeśli Twoje roślinki rzeczywiście potrzebują takiej ilości wody z podlewania i opadów jaką wylałeś - zawsze będziesz musiał podlewać bo opadów w Polsce jest za mało. Nawet jak będzie standardowy rok (a nie suchy jak obecnie)
2) Takiej ilości wody jakiej potrzebujesz do podlania nie zmagazynujesz z deszczówki padającej na Twój dom
3) Jedyną alternatywą w stosunku do wodociągu jest własna studnia

Oczywiście rośliny biorą wodę nie tylko z bezpośrednich opadów ale z wód gruntowych. Nie wiem jak płytko są one u Ciebie w stosunku do głębokości wnikania korzeni. Bo sposobem ograniczenia podlewania byłoby sadzenie takich roślinek które z tych wód gruntowych korzystają (mają na tyle głęboko korzenie). Ale nie jestem specjalistą w tym względzie więc tylko tak sobie gdybam ;-) Każdy może się wymądrzać ;-) ;-)

damiang, busstop - odnośnie dodatkowych liczników - co wodociągi to inaczej. Są takie które nie uznają podliczników - tylko chcą dodatkowy licznik bezpośrednio przy przyłączu. Rozumiesz - jeden licznik mierzy zużycie dla domu, drugi - zużycie dla ogrodu. To oczywiście podraża całą instalację bo musisz zrobić efektywnie dwa przyłącza. Albo jeszcze np. kolega mieszkający w Raszynie powiedział mi że wodociągi na prośbę o dodatkowy licznik do ogrodu odpowiedziały mu że wody brakuje i jest ona do użytku domowego a nie podlewania ogrodu. Żadnego dodatkowego licznika nie zaakceptują.

Pozdrawiam



Majka - 15-07-2005 16:24
podobno u nas beda sie zgadzać na drugi licznik, ale to dopiero jak podłącza nas do kanalizacji :roll:



- 15-07-2005 16:52
Ja się tak bardzo nie martwię kosztem podlewania mojego przyszłego ogrodu (a duży ma być...),
będę miała własną studnię głębinową, w tym układzie wchodzi w grę koszt prądu, który zużyje hydrofor.
Jakby już było baaardzo źle z wodą w studni i w ogóle, to w "mojej" wsi jest ogólnie dostępny za darmochę tzw. samowypływ,
podjeżdżam autem z pojemnikiem 1000 l na pace, leję do oporu, przewożę na działeczkę i luuu!!!
Codziennie to teraz przerabiamy, bo studni jeszcze nie ma, a budowa idzie...
pozdr.
:D



Majka - 15-07-2005 16:54
samo....co :o

matka, to jakieś źródełko? :D



- 15-07-2005 17:36

samo....co :o

matka, to jakieś źródełko? :D
Samowypływ. :D
Jakiś czas temu w okolicy "mojej" wsi stwierdzono pokłady ciepłej wody, ponoć leczniczej, zrobiono gdzieniegdzie odwierty,
podobno chlusnęło ileś tam metrów w górę, nie mogli tego zatkać, nie wiedzieli w tamtych czasach jak to wykorzystać, niektóre dziury po prostu zabetonowali,
ten odwiert we wsi został, założyli kranik, odkręcasz i leci...
Teraz co prawda już nie ciepła, ale ma jakiś taki dziwny, słonawy posmak.
Rolniki twierdzą, że do podlewania się nadaje.

Fajnie by było dostać się do tych gorących pokładów, pomyślcie, ogrzewanie za darmochę! :D
No, ale na platformę wiertniczą mnie nie stać, niestety... :( :wink:



Mohag - 15-07-2005 17:53
To ja sie wpisuje na liste do tej platformy z ciepla woda :lol: :wink:
Jeszcze troche ludzi i koszty rozloza sie jak nic.

Tylko znajac zycie, to zaraz wymysla jakis 100 procentowy podatek, od uzytkowania dobr ziemnych :roll: :wink:



NOTO - 22-07-2005 15:44

Ja się tak bardzo nie martwię kosztem podlewania mojego przyszłego ogrodu (a duży ma być...),
będę miała własną studnię głębinową, w tym układzie wchodzi w grę koszt prądu, który zużyje hydrofor.
Jakby już było baaardzo źle z wodą w studni i w ogóle, to w "mojej" wsi jest ogólnie dostępny za darmochę tzw. samowypływ,
podjeżdżam autem z pojemnikiem 1000 l na pace, leję do oporu, przewożę na działeczkę i luuu!!!
Codziennie to teraz przerabiamy, bo studni jeszcze nie ma, a budowa idzie...
pozdr.
:D
Studnia głębinowa i hydrofor ??? chyba nie tak ....

1000 l to niezbyt dużo. Do utrzymania trawnika to naprawdę niewiele - jedynie jakiś warzywnik i rabata kwiatowa.
No chyba że działka nieźle zacieniona



Cytat: Napisał NOTO Studnia głębinowa i hydrofor ??? chyba nie tak .... No to pompa. :wink: :D

Cytat: Napisał NOTO 1000 l to niezbyt dużo. Do utrzymania trawnika to naprawdę niewiele - jedynie jakiś warzywnik i rabata kwiatowa.
No chyba że działka nieźle zacieniona Trawnika jako takiego mieć nie bedę, będzie łąka, dla konia, a ta musi się przed upałami obronić sama...
Po sąsiedzku są łąki i jak do tej pory istnieją, mimo upałów i braku podlewania.
Poza tym trochę krzewów kwitnących, trochę kwiecia w pobliżu domu i myślę, że jakoś dam radę to opękać.
Na czarną godzinę w granicy działki mam rzeczkę, jeszcze płynie... :wink: :D l Czasy w strefie CET. Teraz jest 18:51 - 22-07-2005 16:21


Studnia głębinowa i hydrofor ??? chyba nie tak .... No to pompa. :wink: :D


1000 l to niezbyt dużo. Do utrzymania trawnika to naprawdę niewiele - jedynie jakiś warzywnik i rabata kwiatowa.
No chyba że działka nieźle zacieniona
Trawnika jako takiego mieć nie bedę, będzie łąka, dla konia, a ta musi się przed upałami obronić sama...
Po sąsiedzku są łąki i jak do tej pory istnieją, mimo upałów i braku podlewania.
Poza tym trochę krzewów kwitnących, trochę kwiecia w pobliżu domu i myślę, że jakoś dam radę to opękać.
Na czarną godzinę w granicy działki mam rzeczkę, jeszcze płynie... :wink: :D
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl