ďťż
ocieplenie przed pokryciem dachu




12marek - 11-09-2007 22:09
Co sadzicie o pomyśle, aby wełne mineralna do ocieplenia poddasza położyć po położeniu krokwi a przed pokryciem membraną?
Dałbym tylko od dołu krokwi "stelaż" ze sznurka na którym opierałaby sie wełna. Potem, po pokryciu dachu założyłbym folie paroprzepuszczalną?
Byłoby szybciej, może i wygodniej, może dokładniej. Minusem może być kapryśna ostatnio pogoda - bo jak mi ją zaleje to lipa.
Ale sam pomysł może jest godny zastanowienia?

Dlaczego nie? :-?

Pozdrawiam :D





denes - 11-09-2007 22:47
A jak przy ukladaniu dachu poslizgnie sie noga dekarzowi i wpadnie w welne? Poza tym jak sam napisales, prawdopodobienstwo zalania jest bardzo duzo, tym bardziej, ze nei da sie tego zrobic w jeden dzien.



Geno - 11-09-2007 22:56
Jak Ci zamoknie wełna to do wiosny nie wysuszysz...



12marek - 11-09-2007 23:26

A jak przy ukladaniu dachu poslizgnie sie noga dekarzowi i wpadnie w welne? Poza tym jak sam napisales, prawdopodobienstwo zalania jest bardzo duzo, tym bardziej, ze nei da sie tego zrobic w jeden dzien. Wtedy i tak zrobi dziure w membranie - to nie jest dla mnie argument :-?

Geno:
A jak będzie parę dni pogody i będę mógł to zrobić to po co mam żałować?
Troche znam te robotę i wcale mi się nie uśmiecha drapać się po nocy i za przeproszeniem spluwać pyłkami.

Czekam na dalsze argumenty!
Pozdrawiam





denes - 11-09-2007 23:36

Wtedy i tak zrobi dziure w membranie - to nie jest dla mnie argument :-? Dziure w membranie latwo sam naprawi.



12marek - 11-09-2007 23:46

Wtedy i tak zrobi dziure w membranie - to nie jest dla mnie argument :-? Dziure w membranie latwo sam naprawi.
Czyli czekam na argumenty przeciw temu pomysłowi
P.S. Na dziś dobranoc! :wink:



Barbossa - 11-09-2007 23:52
podam argument nie do przebicia:
bo tak się nie robi

a teraz
czekam na argumenty przeciw temu



bigmario4 - 12-09-2007 06:17
Podam argument nie do przebicia:Bo tak sie robi.Np strych już zabudowany są mieszkania a wspólnota chce wymiany pokrycia i docieplenie.Normalnie sie robi z góry ale etapami nie cały dach na raz.W zeszłym zezonie mieliśmy budynek po byłej jednostce wojskowej w którym skosy były betonowe i metoda ocieplenia nie mogła być inna.



Rom-Kon - 14-09-2007 16:48
Jak ktoś się bardzo uprze to może nawet sobie w d... wsadzić parasol i otworzyć! Tylko taka operacja jest raczej dosyć bolesna dla d... lub w innym przypadku dla kieszeni. U znajomego przekładali dach już po adaptacji poddasza i pewnie się komuś z ekipy noga "omskła". Zimą wychodzi w paru miejscach "mróz" na płytach. Wcześniej tego nie było. Na moje - bardzo ciekawa technologia... możesz być pionierem... ze wszystkimi tego skutkami... :P



KOM44 - 14-09-2007 17:27
Bardzo kiepski pomysł!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!



B-STOK2006 - 14-09-2007 17:40
Argumenty hmm...pomyśl co w ten sposób zaoszczędzisz i jak dużo możesz stracić.....nastepnie zważ obie te wagi i zrób jak uważasz czyli dobrze...:-)

to chyba raczej prowokacja..



hes - 14-09-2007 18:15
Ja miałem kiedyś inny pomysł z tej samej beczki: styropian na dach (bo niby
dlaczego ciągle ta wełna ?) I teraz pytanie: na dachówki ? Kompletne
wariactwo ? Na scianie można, a na dachówce już nie ? OK, niech będzie,
że żartowałem. Ale czy te dachówki naprawdę konieczne ? Może wystarczy
odeskować, dać ten styropian, jakieś tam konieczne folie, siatki i co tam się
jeszcze daje i mamy lekko i cieplo.

A jeżeli już te dachówki naprawdę muszą być, no to może styropian przykryć
dachówkami ? Słucham ? Nie można ? Rozumiem. Tylko welna...



ZŁoty Róg - 14-09-2007 18:56
Rozważ co lepsze. Skakanie po dachu z wełną czy stanie na stabilnym gruncie i wdychanie jej od dołu (w sumie i tak ktoś to będzie wdychał bo musi Ci dociąć i podać na górę ). Wg mnie szkoda zachodu i ryzyko deszczu. Jak jest dobra wełna to po włożeniu między krokwie przez jakis czas nie spadnie i zdążysz spokojnie zasznurować.



Rom-Kon - 14-09-2007 19:11
hes daje się styropian! tylko nachylenie dachu jest mniejsze! Chodzi mi o stropodachy. Ale... jakby... hmm ten-tego.. a czemu nie na większe pochyłości? Na to gont bitumiczny... tylko pewnie by z kosza trzeba było to zakładać...
:lol: :lol: :lol:



hes - 14-09-2007 19:17
Może z takich drabin z desek, przesuwanych po dachu ? Coś by sie wymyśliło.



12marek - 14-09-2007 19:46
Witam,
Czyli co, nie-bo nie?
Barbossa:
Sorka, ale Twoje wtrącenia do tematów które przeglądam zaczynaja mnie irytować. Mam wrażenie, że nie tylko mnie. Nie mam czasu aby przeglądać całe forum, ale Ty znasz sie na wszystkim! Rzadko trafiam na temat, w którym by nie było twojej równie budującej i pomocnej wypowiedzi! Podziwiam i doceniam to, że tak chętnie pomagasz - ale nie o to mi chodziło.

A teraz do rzeczy:
Czy można zbudować dom w jeden sezon? Okazuje się, że można i wcale niekoniecznie będzie to zły dom! A ile jest wypowiedzi, że się nie da, że tak się nie robi itp. itd. Jak się to dobrze zorganizuje to można i nawet TRZEBA, bo szkoda czasu i pieniędzy.
Osobiście wolę dociąć rolkę na dole podać ją w całości na górę , tam rozciąć folię i rozwinąć w dół z rolki. W połowie wysokości jest człowiek, który ją ukierunkuje i ułoży, na dole kolejny.
Nadal uważam, że jest to możliwe. Może w 5 osób?
W ciągu jednego dnia spokojnie te moje 170 m2 można zakryć.
Na razie nikt z przeciwników mnie nie przekonał - nawet Barbarossa :wink:
Chyba będę pionierem :D
Ale nadal czekam na wypowiedzi w tej sprawie.

P.S.
Do Barbossy:
"Mój" były wykonawca pomocował deski do ścian przed wylewaniem wieńca i stropu Terrivy. W tak utworzone "tunele" wciskał zbrojenie i skręcał pomiędzy nimi belki ze sobą, dokładał i mocował fajki itd. Na moje pytanie dlaczego nie powkładał najpierw belek, powiązał ich i dopiero deskował cały wieniec jak myślisz co odpowiedział?
Pozdrawiam



wartownik - 14-09-2007 19:57
nie bedziesz pionierem , pomysl bardzo stary :roll:



B.Art - 14-09-2007 21:26
Hej,
Ja właśnie częśc dachu ociepliłem w ten sposób - miałem wybudowane przedścianki i musiałem za nimi położyc ocieplenie przed membraną. Było troche wygibasów ale się udało. Robiłem to w ten sposób, że najpierw była położona wełna 10 w poprzek krokwi plus konstrukcja i folia paroizolacyjna, a potem na wierzch czyli między krokwie wełna 20. Od razu zabezpieczałem połacie plandeką. Dekarze kładąc membranę i tak chodzili po krokwiach i łatach kładzionych od dołu więc nie było problemu.



ZŁoty Róg - 14-09-2007 21:59

Osobiście wolę dociąć rolkę na dole podać ją w całości na górę , tam rozciąć folię i rozwinąć w dół z rolki. W połowie wysokości jest człowiek, który ją ukierunkuje i ułoży, na dole kolejny.
Nadal uważam, że jest to możliwe.
Wszytko OK zakładając że masz idealnie ułożone krokwie, wystarczy że przy przybijaniu krokwi dekarzowi zejdzie delikatnie gwóźdź i na 4 metrach krokwi robi się... bagatela 5 cm różnicy w rozstawie.
Ponadto co z tymi obciętymi kawałkami, ani w poprzek ani po długości.
Jednak do pionierów świat należy.

A co wybudowania domu w jeden sezon to popieram, bo im dłuższa budowa tym droższa.
Pozdrawiam.



denes - 15-09-2007 01:05
Argument przeciw: wygoda pracy:

Z dolu bardzo latwo mierzy , przycina sie, i uklada welne. Ciezko mi wyobrazic sobie, ze wchodze na dach, zeby zmierzyc ile trzeba przyciac, schodze z niego, zeby welne przyciac, a nastepnie wchodze na niego ponownie, zeby te welne zalozyc. Po co, skoro to wszystko moge szybciej i sprawniej zrobic z dolu, czyli z poziomu poddasza?

Jakie wg. Ciebie sa zalety kladzenia welny od gory?



ja14 - 15-09-2007 08:58
Ja mam argument przeciw.

Jak zrobisz ocieplenie "normalnie" to masz szansę przez pewien czas poobserwować miejsca potencjalnych przecieków: kosze, kominy itp.

Przy "Twojej" kolejności o przecieku dowiesz się trochę za późno - wełna będzie już mokra.



12marek - 16-09-2007 13:00

Ja mam argument przeciw.

Jak zrobisz ocieplenie "normalnie" to masz szansę przez pewien czas poobserwować miejsca potencjalnych przecieków: kosze, kominy itp.

Przy "Twojej" kolejności o przecieku dowiesz się trochę za późno - wełna będzie już mokra.
To prawda. Masz rację, tego nie wziąłem pod uwagę :cry:

Denes:
Zalety pomysłu napisałem na początku wątku :wink:

Co do przesunięcia krokwi to jak pisałem - o ekipę od dachu jestem spokojny- to mój brat :D
Co do wygody - ja pisałem nie o jednym lecz o kilku rozstawionych i komunikujących się ze sobą werbalnie i nie tylko ludziach :D
Co do pozostających kawałków - próbowałeś układać sardynki w puszce od spodu? Chyba łatwiej jest te kawałki dopasować i układać od góry wykorzystując prawo ciążenia.

Dziękuję za uwagi
Pozdrawiam
Marek

P.S. Po analizie wczorajszych wiatrów i konsultacjach chyba cały pomysł pójdzie do lamusa bo będę dach deskował. :oops:
Aczkolwiek żal mi tego pomysłu odpuścić.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl