ďťż
Kasia i Arek budują mały domek




kasia i arek - 28-02-2008 20:53
Zaczęło się to wszystko w 2003 roku kiedy to powstał w naszych głowach odważny plan budowy domu. Jak na ówczesne nasze warunki finansowe nazwałabym go bardzo odważnym.
Przemierzyliśmy wzdłuż i wszerz okolice naszego rodzinnego miasta czyli Poznania w poszukiwaniu odpowiedniej parceli. Dołączyli do nasz nasi znajomi i kilku wspólnych wycieczkach trafiliśmy w okolice Kórnika.
Informacje o działkach na sprzedaż wyciągaliśmy od "miejscowych"- w sklepie, na ulicy, aż w końcu wpadłam na pomysł aby zapukać do drzwi SOŁTYSA. W końcu to on powinien być najlepiej poinformowaną osobą we wsi. No i miałam rację - dostaliśmy od niego namiary na pana Zbigniewa który właśnie zaczął sprzedawać działki.
Myślę, że jeśli chodzi o sprzedającego trafiliśmy super- nie dość,że cena była całkiem do przyjęcia to facet czekał spokojnie prawie dwa miesiące aż załatwimy kredyt, i ogólnie wszystko odbyło się w miłej rodzinnej atmosferze.
Kupiliśmy ze znajomymi dwie sąsiadujące ze sobą działki, wyposażone w przyłącze energetyczne, oraz w kilka starych drzewek owocowych.
A tak to wyglądało pięć lat temu:

http://images32.fotosik.pl/160/cb8b592a497ea66a.jpg

UR-L=www.fotosik.pl]http://images26.fotosik.pl/167/8a33b86d4f98e124.jpg[/URL]

Blaszany garaż widoczny na pierwszym zdjęciu już nie istnieje- słynna wichura ze stycznia 2007 porwała go i rozniosła po okolicznych polach- dobrze,że nikomu nic się nie stało.

Działeczka stała sobie grzecznie i czekała a wokół zaczęły wyrastać nowe domy i okolica zaczęła się cywilizować. Rok temu postanowiliśmy, że zabieramy się do roboty i zaczynamy załatwiać papiery tak aby na wiosnę 2008 czyli teraz zacząć.
Rok wcześniej jednak zabrałam się do wertowania katalogów z projektami.
Miałam kilka priorytetów dotyczących projektu, które trudno było spełnić razem, aż w końcu przypadkowo trafiliśmy na stronę poznańskiego architekta Konrada Matuszewskiego gdzie znaleźliśmy domek o mało romantycznej nazwie M-109/149. Nazwa wynikała z tego, że dom ten może być budowany w 2 etapach- najpierw 109 m2 powierzchni mieszkalnej a potem garaż+ pokój nad garażem o łącznej powierzchni 40 m2.
My będziemy budować wszystko od razu.
A oto rzuty:
Parter:

http://images31.fotosik.pl/160/de1380c68f8046e0.jpg

Pięterko+ pokój nad garażem:

http://images31.fotosik.pl/162/b648a53e62067042.jpg

Uważam, że rozkład jak na tej powierzchni jest bardzo dobry.
Wprowadziliśmy kilka niewielkich zamian: garaż został poszerzony o 1 metr, z tyłu garażu powstała kotłownia (7m2), dodaliśmy po 1 oknie połaciowym w pokojach na poddaszu, poszerzyliśmy drzwi tarasowe.

No i jeszcze skromna wizualizacja- przód
http://images33.fotosik.pl/164/c2af0676b8c98a17.jpg

oraz tył
http://images34.fotosik.pl/163/f659afaca56852ed.jpg

Załatwianie papierów łącznie z kredytem zajęło nam ok. 7 miesięcy. Cieszę się, że mamy to już za sobą i powoli zapominam z iloma absurdami urzędniczymi musi zmierzyć się inwestor zanim wbije pierwszą łopatę w ziemię.





kasia i arek - 01-03-2008 12:07
A tak wygląda stadko domków m-109/149 po wybudowaniu.
Moja pierwsza reakcja po obejrzeniu ich na żywo była taka - ale maleństwa!!!
Naprawdę domek ten z zewnątrz wygląda na miniaturkę- ale za to słodką.
Wykończenie planujemy w brązach: brązowa dachówka, płotek z klinkieru w takim samym kolorze, jasnożółta elewacja, okna - orzech +drewniane wykończenia na szczytowych ścianach.

http://images32.fotosik.pl/160/01cec22c857d3c17.jpg

Teraz to tylko zabrać się do roboty bo rodzina znów się powiększa, a życie w czwórkę na 2 pokojach nie będzie ani łatwe ani wygodne...



kasia i arek - 02-03-2008 08:44
A teraz może zestawienie kosztów wstępnych:

1. mapki od geodety 500 zł
2. projekt+ zmiany+ adaptacja+ projekt szamba 3000 zł
3. ściągnięcie humusu 470 zł
4. geodeta- wytyczenie budynku - 550 zł
5. ubezpieczenie domu w budowie- 460 zł

Na jesień 2007 został ściągnięty humus, a zaraz potem przyszedł pan geodeta wbić słupki.
Dokumentacja fotograficzna:
http://images30.fotosik.pl/167/df1e51d0b8f5228a.jpg

http://images34.fotosik.pl/160/85ec1e0e799158fb.jpg

A na koniec jesienny widok z lotu ptaka z okien domu mojej drugiej kumpelki, która również kupiła sobie działkę koło nas i wcześniej wystartowała z budową.
Tam gdzie widać wybraną ziemię to nasz działka.

http://images24.fotosik.pl/167/5e7d15ebff0a8482.jpg

Tak było jesienią...



kasia i arek - 03-03-2008 20:07
Dodam, że wykonawcę -firmę kuzyna mojego męża "zaklepaliśmy" sobie w czerwcu zaszłego roku.

Byliśmy bardzo uradowani kiedy na początku lutego , kiedy kuzyn zwany dalej Szymonem, zadzwonił , że przy sprzyjającej pogodzie wkrótce się u nas pojawi wraz ze swoją ekipą.
W międzyczasie mój wspaniały mąż dokonał wielu zakupów typu cegły, beton, stal , cement itp. itd.
Widziałam, że zafascynował się mocno porównywaniem cen w hurtowniach i tym całym załatwianiem. I bardzo dobrze.
Ja będę za to wybierać płytki do łazienki.
Większość towaru nabyliśmy w Gnieźnie w hurtowni "Tina"- dobra obsługa+ ceny całkiem do przyjęcia, chyba można polecić.
Chyba- bo jeszcze wszystko nie przyjechało.
No i tak 21 lutego 2008 roku wjechała do nas 6 osobowa ekipa
z pięknego miasta Wolsztyn aby wykopać nam fundamenty!!!

Tak to wyglądało:

http://images26.fotosik.pl/165/c287befe7beb612f.jpg

a potem tak:

http://images23.fotosik.pl/164/73770eeac270b553.jpg

Chłopcy w 6 godzin uporali się z robotą, zabrakło tylko trochę stali.

Ale za to pręty były gięte profesjonalnie:

http://images34.fotosik.pl/155/9ed3f4a265b34475.jpg

To był dzień!





kasia i arek - 09-03-2008 08:36
Nie polecam jednak hurtowni Tina z Gniezna!!!
Bloczki fundamentowe przyjechały fatalne- kruszyły się i były krzywe.
Nasz szef ekipy powiedział, że nie widział takich od pięciu lat.

Ale wróćmy do przebiegu prac budowlanych- po wykopaniu i zazbrojeniu fundamentów przyszła pora na zalewanie betonem- nie mogło nas być przy tej uroczystej chwili, ale wszystko poszło ok.http://images32.fotosik.pl/165/6e178f0dfb75fa0b.jpg

A kilka dni później murowanie z bloczków- widok z lotu ptaka:
http://images30.fotosik.pl/170/0267c46864ecf395.jpg
Jak dotąd wszystko przebiega dobrze i sprawnie, mam nadzieję, że tak będzie przez cały czas. Musimy na wiosnę przyszłego roku wprowadzić sie do nowego domku gdyż moja córcia idzie do szkoły (pierwsze pokolenie sześciolatków, które pójdzie do szkół) i chcę aby zaczęła edukację już w tamtejszej szkole.
Proszę więc trzymać za nas kciuki!!!



kasia i arek - 12-03-2008 18:02
Wczoraj czyli we wtorek 12 marca na naszej budowie przybyło kilka wywrotek piasku, które zostały następnie wsypane przez koparkę do fundamentu.
Oto efekt:

http://images33.fotosik.pl/176/f983f9494217f5a5.jpg

Dzień wcześniej przyjechała brakująca paleta bloczków z hurtowni Tina.
Tak wyglądała- bez komentarza:

http://images33.fotosik.pl/176/6b8a1bdad8d0a131.jpg

Zadzwoniliśmy do hurtowni żeby nam ją wymienili- otrzymaliśmy, odpowiedź, że właśnie wyjeżdża do nas samochód z nowymi bloczkami. Tylko zapomnieli powiedzieć, że wcześniej musi odwiedzić jeszcze jedną budowę.
Tym samym spędziłam w samochodzie 3 godziny czekając na dostawę...

Potem jeszcze odwiedziny w firmie Konbet- wycena stropu i mogłam już jechać do domku.

A tak w ogóle domek- patrząc na fundamenty, wydaje mi się strasznie mały...



kasia i arek - 14-03-2008 18:22
Przedwczoraj na naszą budowę zajechała ekipa do wkopania kanalizy.
Stanęło przede mną odpowiedzialne zadanie polegające na wskazaniu im gdzie będą umywalki, prysznic, pralka...
Poszło szybko a panowie byli konkretni- pokazałam im co gdzie i jak, no i pojechałam do domciu.

Wczoraj po przeanalizowaniu wycen stropu zdecydowaliśmy się na firmę Konbet- wyszło 6 179 zł z transportem.
Szef ekipy powiedział, że mamy go już zamawiać, więc od razu zamówiłam a ,że pieniążki z I transzy już się kończą trzeba było szybko składać wniosek o następną.

Musiałam zmolestować kierownika budowy aby natychmiast zrobił nam wpis do dziennika budowy- potrzebny do uruchomienia II transzy.
Biedny facet przyjechał do nas o 6. 00 rano i uzupełniał wpisy.
W przyszłym tygodniu mają być też kominy, więc również musimy się spieszyć z zakupem, no i jeszcze nadproża.

A dziś odbywało się ubijanie piasku w fundamencie a potem wylewnie podbetonu z gruszki.
Czyli KONIEC ETAPU FUNDAMENTÓW!!!

Szkoda, że ze względu na mój ciążowy stan nie mogę się zalać z tego powodu...

Zdjęć z tego etapu jeszcze nie mam, ale chyba w weekend pojawimy się na budowie to od razu wrzucę.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl