ďťż
farby wewnętrzne para-czy warto?




weronikaP - 07-11-2008 18:08
Jestem na etapie wyboru farb do wnętrza domu, wykonawca zaproponowal mi farby kanadyjskie para.

Czy ktoś z Was malował tymi farbami? Co o nich sądzicie? Czy są warte uwagi?

pozdrawiam, Weronika





VIP Jacek - 07-11-2008 22:02
no i dobrze Ci zaproponował. :D
Ja malowałem i jestem zadowolony.
Ładnie, łatwo i przyjemnie się maluje, farba b. wydajna.
Stare mieszkanie pomalowane miałem Beckersem i też super farba, a teraz spróbowałem Pary.
Moim zdaniem to każda markowa farba jest dobra pod warunkiem, że mamy odpowiednio i dobrze przygotowaną ścianę.



revalidon - 08-11-2008 14:55
Dystrybutor tych farb w Polsce działa w ten sposób, że daje wykonawcom duże prowizje za namówienie inwestora na zakup tych farb... Z tego co mi mówił mój wykonawca to miał 15%.... Dlatego jesli wykonawca odda ci te 15% to OK, a jeśli nie to jest zwykłym naciągaczem...

Moim zdaniem jesli już szukasz farby z górenej półki to lepeij zdecydować się na Benjamina Moore'a... Ceny prawie identyczne jak Para, ale mozna wynegocjować duże rabaty, mają lepsza paletę kolorów i ma się chyba większą gwarancję, że za parę lat nie znikną z rynku...



frykow - 08-11-2008 20:14
Ja właśnie kupiłem próbnie dwie puszki tych farb - jutro malowanie. Tanie to one jednak nie były, za 8 litrów zapłaciłem 350zł :-?

Paleta kolorów? Hmm, chciałem ciepły biały i delikatny niebieski - jak dostałem wzorniki białego i niebieskiego to mi się w głowie kręciło od ilości odcieni. Nie czułem, że mi jakiegoś koloru brakuje :)





wingerman - 08-11-2008 20:31
No troche przesadziles. Naciagaczem to jest m.in. ten ktory bierze kase wieksza niz cos jest w sprzedazy lub np. defralduje gotowke.
Ja osobiscie nie znam tej o jakiej piszecie firmy ale znam Flugger'a i Tikurille.
Mam wieksze rabaty niz te 15% i uwierz mi, ze jesli proponuje farby inwestorowi to nie dla rabatow tylko dlatego ze je znam i wiem jak sie sprawdzaja oraz jak sie z nimi obchodzic.
Sek w tym ze jesli chcesz sobie kupic farbe jaka sobie upatrzyles to idziesz i kupujesz, lub te ktora polecil wykonawca. Placisz normalna kwote w sklepie, i tyle samo placisz tez wykonawcy a ile on ma na tym to juz jego sprawa.
Oczywiscie z autopsji wiem ze jesli z klientem fajnie sie "pracuje" to osobiscie sam chetnie oddaje takie znizki na jego korzysc.

revalidon a myslisz ze jak dziala caly rynek uslugowy, poczawszy od przerobek krawieckich a na warsztatach samochodowych skonczywszy?
Wg. Twojej filozofii wyglada na to, ze prawie kazdy uslugodawca jest naciagaczem i oszustem.
Chlopie pomysl nasteopnym razem zanim kogos ocenisz...
jest takie powiedzenie - sadze ciebie wg. siebie.
Pozostawie to do przemyslenia.

PS. Nie chcialem nikogo urazic ale nie bede bierny jesli ktos pisze takie bzdury.



frykow - 08-11-2008 20:48
;)



revalidon - 08-11-2008 21:56

uwierz mi, ze jesli proponuje farby inwestorowi to nie dla rabatow tylko dlatego ze je znam i wiem jak sie sprawdzaja oraz jak sie z nimi obchodzic wiesz co... nawet przedszkolak w dzisiejszych czasach nie uwierzy w to co piszesz... a dlaczego nie wypróbujesz jeszcze lepszych farb i nie polecasz ich inwestorom..? oczywiscie już bez prowizji..??


jesli chcesz sobie kupic farbe jaka sobie upatrzyles to idziesz i kupujesz, lub te ktora polecil wykonawca. Placisz normalna kwote w sklepie, i tyle samo placisz tez wykonawcy a ile on ma na tym to juz jego sprawa mylisz się i to grubo... ceny można negocjować... ale skoro sprzedawca musi opłacić cię tymi 15% albo i więcej jak się chełpisz procentami nie ma już "z czego" dać rabatu inwestorowi...[/quote]


ajak dziala caly rynek uslugowy, poczawszy od przerobek krawieckich a na warsztatach samochodowych skonczywszy? jakos nie słyszałem, aby te przybytki wypłacały jakiekolwiek prowizje...


Wg. Twojej filozofii wyglada na to, ze prawie kazdy uslugodawca jest naciagaczem i oszustem. Nie chcialem nikogo urazic ale nie bede bierny jesli ktos pisze takie bzdury. o tak... to bardzo uczciwe namawiać na produkt, z którego ma sie prowizję mamiąc, że to najlepszy produkt jaki ludzki umysł stworzył... :-? podobna mafia to architekci wnętrz... super projekty z wykorzystaniem jedynie produktów, z których mają dolę...

a tak w ogóle to stwierdzam, że to forum powoli przestaje być forum budujących, a staje sie coraz bardziej skomercjalizowane... coraz wiecej wszelkiej maści wykonawców, "przedsiebiorców budowlanych" usiłuje tutaj przekonać, że aby zbudować dom to trzeba wykonawcom zapłacić bardzo duże pieniądze, no bo jakość wykonania, dobrze dobiorą farby, kleje itp., itd... mają chyba przekonanie, że budujacy domy sr.ją za przeproszeniem pieniędzmi i mogą płacić każdą cenę za ich wątpliwej jakości i moralnosci usługi... spotkałem już taki wpis w jednym wątku pewnego wykonawcy - cytuję z pamięci - że ludzie budują teraz domy na kredyt, a kredyt mozna dostać jak sie ma dochody takie, a takie, więc na biednych nie trafiło i mozna zdzierać... zgroza...



wingerman - 08-11-2008 22:34
a dlatego, ze nie trafil na mnie zaden przedstawiciel ani ja nie niego by wogole zapoznac mnie ze swoim produktem.

Mnie nie musi oplacac sprzedawca tymi 15% o ktorych piszesz bo wszak sam idziesz na zakupy wiec nie wiem co konkretnie masz na mysli czy to, ze wykonawca ma zarobic na materiale jakies rabaty (z reszta wypracowane przez niego i na niego samego) czy to ze idziesz po farbe i masz pretensje ze wykonawcy daja 4-5 razy wyzsze rabaty?
Oczywiscie ze ceny negocjujesz z tym ze Ty nie dostaniesz 35 czy 40% i pojdziesz sobie wynegocjowac swoje 5% max przy duzych zakupach 10% i bedziesz szczesliwy a ja powiem raz jeszcze, wiele zalezy od symbiozy miedzy inwestorem a wykonawca brak dialogu naogol konczy sie niekorzystnie dla inwestora (przy zalozeniu ze usluga jest dobrze wykonana).

Nie chodzi o wyplacanie przez te przybytki prowizji tylko o to ze idziesz jako klient i wymieniasz np. ekspres w kurtce, ty go kupisz w pasmanterii za 12 zł a kobieta zajmujaca sie przerobkami krawieckimi kupi go gdzies za 6 zł. Podobnie jesli chodzi o np. warsztat. Wymieniasz np. kolumny MC Phersona i placisz za nie w warsztacie przykladowo 500zł + wymiana 300zł ale Twoja swiadomosc mowi... kurde koles pojechal do hurtowni, podal nr. klienta i kupil tego MC Phersona za 274,50z
łCzy jej (krawcowej) oraz kolesiowi w warsztacie powiesz rowniez ze sa naciagaczami bo sprzedaja Ci cos w takiej cenie w jakiej dana rzecz jest dostepna w sklepie a nie po cenie jaka oni zaplacili?
A jak myslisz na czym zarabiaja niektore pkt. wymiany Olei?
"Kup u nas olej - wymiana gratis" a olej o dziwo tanszy nieco niz w sklepie za rogiem. Czy i ich wyzwiesz od naciagaczy bo sprzedaja olej drozej niz sami kupili?
Ech...

i tu sie zgodze z Toba jesli chodzi o namawianie!
Ja natomiast nie namawiam tylko informuje, ze znam takie to a takie farby i na nich najczesciej pracuje. To wszystko.

Powiedzmy sobie szczerze, z architekta korzysta najczesciej ten, kto nie potrafi sobie wyobrazic lub/i wymyslec tego co chcialby miec. Jesli na poczatku rozmowy klient nie mowie ze chce miec zmywarke XY, plyte XY, baterie XY, wanne XY etc. etc. to czemu sie potem dziwic ze w projekcie sa rzeczy dedykowane przez architekta.
Ludze przeciez kazdy ma jezyk i prawo glosu.
Ide do jednego czy drugiego i mowie co chce, podaje kartke ze spisanymi nr. katalogowymi czy nazwami sprzetow itp. To wszytko, jakie to proste.
Jesli jednak (w tym przypadku) architekt upiera sie na swoich produktach i nie podaje konkretnego powodu to wtedy mozemu mowic o tym ze nas naciaga na drozszy sprzet bo np. ma na nim najwieksze rabaty.



coulignon - 08-11-2008 22:38
"kanadyjskie farby" :D :D :D

Co to znaczy?

Dobre takie są??

Jezus Marian - niech żyja marketingowcy wszelkiej maści.

To jak tak tylko na osłodę: wiecie jaki jest koszt wyprodukowania bardzo dobrej farby (Para, benjamin Moore) ? 3,5 do 4 zł/kg - mowię o farbie białej bez kolorowania. Farba z niższej półki (dulux) to jakieś 2,50. Jak widzę "8 l za 350 zł" to delikatnie mówiąc :evil:

Nie warto pomysleć o czyms porównywalnym z "kanadyjskimi farbami :D " a w jakiejś bardziej godziwej cenie? Np Magnat ze Śnieżki?



revalidon - 09-11-2008 11:04

a dlatego, ze nie trafil na mnie zaden przedstawiciel ani ja nie niego by wogole zapoznac mnie ze swoim produktem.

Mnie nie musi oplacac sprzedawca tymi 15% o ktorych piszesz bo wszak sam idziesz na zakupy wiec nie wiem co konkretnie masz na mysli czy to, ze wykonawca ma zarobic na materiale jakies rabaty (z reszta wypracowane przez niego i na niego samego) czy to ze idziesz po farbe i masz pretensje ze wykonawcy daja 4-5 razy wyzsze rabaty?
Oczywiscie ze ceny negocjujesz z tym ze Ty nie dostaniesz 35 czy 40% i pojdziesz sobie wynegocjowac swoje 5% max przy duzych zakupach 10% i bedziesz szczesliwy a ja powiem raz jeszcze, wiele zalezy od symbiozy miedzy inwestorem a wykonawca brak dialogu naogol konczy sie niekorzystnie dla inwestora (przy zalozeniu ze usluga jest dobrze wykonana). naprawdę wzruszasz nas swoją naiwnością...

wiesz co zrób tak... powiedz uczciwie jakiemuś inwestorowi, że ty polecasz tylko takie to a takie farby i niech idzie i kupi je u sprzedawcy X... i powiedz mu, że jak tam kupi to będzie miał super pomalowane a ty otrzymasz 15% prowizji od sprzedawcy... zobaczysz co ci powie... będziesz wysłany od razu na drzewo jak nie w kosmos...

a najczęściej wyglada to tak... przychodzisz, oglądasz, rozmawiasz z inwestorem... on mówi np. że chciałby pomalować farbą Y... ty się krzywisz, a gdy zaniepokojony inwestor pyta o co chhodzi, mówisz, że niedawno malowałeś tymi farbami u kogos innego i po dwóch tygodniach sie odparzyło, oczywiscie nie z twojej winy, tylko wina była farb... /oczywiscie to tylko taki bajer.../ wystraszony inwestor pyta więc jaką farbę polecasz, a ty oczywiscie zachwalasz tę za którą masz prowizję... do tego wstawiasz kit, że może nie jest tania, ale ta jakość na lata..!! urobiony w ten sposób inwestor pyta, gdzie mozna kupić, a ty oczywiscie mówisz mu, że tam i tam maja w dobrych cenach, a jak sie na ciebie powoła to dostanie jakiś upust... no i potem dostaje 5%, a ty kasujeszminimum 15%...

to jest ta symbioza wykonawcy i inwestora... scyzoryk sie w kieszeni otwiera... naciaganie yo naprawdę eufemizm w tej sytuacji...



wingerman - 09-11-2008 14:08
Zdaje sie ze mam do czynienia z niezlym kombinatorem.
Jak najdalej od takich ludzi, ktorzy tak jak ty szukaja dziury w calym. Widocznie mscisz sie za swoje porazki "kolego".
Precz!

Czlowieku, za duzo kombinujesz.
I nie mow mi mo mam zrobic, mowic etc., etc.

Widac ze Ty tak zrobilbys napewno.
Jak wspominalem wczesniej, jest powiedzenie... Sądze ciebie według siebie. Tak wiec nie pisz takich zeczy bo za bardzo sie uzewnetrzniasz i pograzasz z kazdym nowym postem.
Daj sobie na wstrzymanie bo to, co soba przedstawiasz poprzes pisanie takich rzeczy jest poprostu zenujace.

Jesli sie na kims przejechales to napisz o tym a nie bedziesz mi tu mierzyl wszystkich jedna miarka a zwlaszcza mnie bo, to wlasnie ja napisalem jak robie a nie pisalem jak robia inni a ty smiesznie bedziesz mi tu mowil jak ja to "napewno" robie a przeciez mnie nawet nie widziales na oczy, ze o tym iz mnie nie znasz nie wspomne!

'



andrzejek - 10-11-2008 11:17
Niestety, kazdy z Was ma po częsci rację, jak to w życiuSą może też uczciwi wykonawcy, ale tych jest jak rodzynek w ciescie, niestety.Mnie już trafial szlag, gdy wykonawca elewacji (docieplenie) co rusz zglaszal, a to , ze mu zabraklo pianki, a to jakiś wkret by sie przydał, po tym, gdy np. rzeczoną piankę mu dowiozlem, a to worek kleju.Wiec musialem jeszcze raz jechac po coś, co przed chwilą mu dostarczylem..Natomiast pofatygowal sie sam, osobiscie by zamowic tynk na elewację .Miala byc taka cena, ktorej ja nie dostanę.Cena na fakturze, ktorą mi dal do zaplacenia byla taka jak w sklepie, sugerowana.Ja , gdybym pojechal sam kupowac dostalbym 15-20 % rabatu(zaprzyjaznony sklep. w ktorym dokonywalem wiekszosc zakupow budowlanych ze sporymi rabatami).Z reguły (choc nie zawsze) wykonawcy namawiaja nas na to, co jest dla nich wygodne lub oplacalne.Inny przyklad to polecany hydraulik, ktory mial sie podjac wykonania hydrauliki pod warunkiem, że zacznie pracę przed tynkami i elektrykiem, oraz to, ze sam dostarczy materialy, jakie on uwaza za stosowne.Ja natomiast mam mu z gory zaplacic podana przez niego cenę.Nie zgodzielem sie na takie farmazony z wielu powodow: nie wybrazam sobie pracy elektryka czy tynkarzy, ktorzy wiercą lub chodzą i tynkują przy polozonych przewodach hydraulicznych i podlogowce itp., nie chcialem tego, by zastosowal najtansze i najgorsze materialy (rurki chinskie i złączki)Także, do dobrych rad budowlańców trzeba podchodzic z dużą rezerwą.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl