ďťż
Czy i na ile sąsiadom przeszkadzają Wasze psy?




cieszynianka - 16-12-2009 15:20



Jest taki patent "przeciwszczekaniowy", ale chyba niehumanitarny :o

http://allegro.pl/item849995901_anty...erie_ag13.html

:roll:
Wiesz gdzie sobie można tę obrożę zainstalować? ;) To w kwestii skuteczności. Naprawdę wierzysz, że takie g..o za parę złotych może działać? Nie pisałam, że wierzę w działanie tej obroży :o

Dostałam w poczcie takiego linka i skojarzyłam go z tym wątkiem i tyle :roll:

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Byłam zamawiać wycenę robót u hydraulika, podjechałam pod wskazany adres i zobaczyłam otwartą na oścież bramę, a w ogrodzie dużego setera. Pytałam właściciela jak nauczył psa nieuciekania (mieliśmy wtedy 3 duże psy, które tylko czekały na to, żeby ktoś nie domknął bramy :evil: ). Dowiedziałam się wtedy o tym urządzeniu (zakopany w ziemi drut wyznaczający teren, po którym pies może się poruszać + obroża z czujnikiem dającym dającym dwa różne impulsy przez obrożę w zależności od odległości psa od granicy, jeden ostrzegający, drugi karcący), jego koszt wynosił wtedy podobno 1200 złotych. Szanowny piesek dostał taki areszt domowy, ponieważ robił regularne wyprawy drogą przez płot do okolicznych sąsiadów polować na kury. Od czasu "zaobrożowania" skończyły się rozrywkowe wypady psa. :wink: Jest to metoda tresury przez czynnik negatywny, mało skuteczna i bardzo dla psa nieprzyjemna. Jak myślisz czy w momencie kiedy w obroży padnie bateria coś powstrzyma psa przed kolejnym spacerem do sąsiadów?? Nie mam pojęcia, nasze psy nigdy nie dostały takiego "prezentu".
Natomiast mieliśmy kiedyś problemy z wilczycą, która robiła sobie wycieczki przechodząc przez płot w rogu ogrodu tak jak kocur. Było nam żal trzymać ją w kojcu, a poranne telefony sąsiadów z prośbą o sprzątnięcie psa z drogi, bo trzeba wyjść do pracy coraz częściej się zdarzały (chwała Bogu za cierpliwość sąsiadów). Podczas jednej wyprawy, zeskakując zahaczyła tylną łapą o górę płotu i zawisła, na szczęście skończyło się na szyciu skóry. Trzeba było koniecznie coś zrobić w tej sprawie. I tu pomógł elektryczny pastuch podłączony do górnej części ogrodzenia, który uświadomił naszej Gajusi, że ma tak więcej nie robić. Pastuch był podłączony jeszcze profilaktycznie cały miesiąc, potem został zdjęty. Okazało się, że do końca sędziwego żywota (jeszcze prawie 10 lat) psica porzuciła swoje turystyczne zapędy. Masz jakiś pomysł jak inaczej można było to osiągnąć, bo my niestety nie potrafiliśmy wymyślić nic innego :-?
Tak czy owak wygaszanie niektórych niepożądanych zachowań odbywa się przez czynnik negatywny, żeby pies wiedział, że ma tego unikać. Tak jak suka karci małe szczenięta dając im informację czego nie wolno.

Dla jasności sytuacji, żeby mi ktoś nie wmawiał, że jestem zwolenniczką takiej obroży - napisałam, że to niehumanitarne!!!

:roll:





sni6 - 16-12-2009 15:39
Powiem tak ja jestem zwolennikiem wychowywania psów poprzez czynniki pozytywne, z moich psów żaden nie był bity, traktowany pradem czy też w inny sposób karany. Niestety metoda pozytywnych czynników ma jedną wade, wymaga bardzo duzo zaangażowania właściciela, czasu i KONSEKWENCJI.

W przypadku przechodzenia przez plot prawdopodobnie wielokrotne odwoływanie psa od tej czynności ( ale trzeba na gorącym uczynku złapać) połączone z nagrodą przyniosło by pożądany skutek.
Z drugiej strony nalezało by się zastanowić CO tak bardzo ciągneło suke do sasiadów... bo w teorię że pies hobbystycznie przechodził przez płot troche trudno mi uwieżyć...



cieszynianka - 16-12-2009 15:54

Powiem tak ja jestem zwolennikiem wychowywania psów poprzez czynniki pozytywne, z moich psów żaden nie był bity, traktowany pradem czy też w inny sposób karany. Niestety metoda pozytywnych czynników ma jedną wade, wymaga bardzo duzo zaangażowania właściciela, czasu i KONSEKWENCJI.

W przypadku przechodzenia przez plot prawdopodobnie wielokrotne odwoływanie psa od tej czynności ( ale trzeba na gorącym uczynku złapać) połączone z nagrodą przyniosło by pożądany skutek.
Z drugiej strony nalezało by się zastanowić CO tak bardzo ciągneło suke do sasiadów... bo w teorię że pies hobbystycznie przechodził przez płot troche trudno mi uwieżyć...
Problem w tym, że gdy wszyscy pracują nie ma kto stróżować na okrągło. A co ciekawe wycieczki odbywały się zawsze nocą. Wielokrotnie sami "sprzątaliśmy" (zanim interweniowali sąsiedzi) psa, widząc go siedzącego rankiem grzecznie na drodze przed bramą.
A i psica nie wchodziła do ogrodu do sąsiadów, tylko na drogę. którą podobno czasem chodziła sobie do lasu (na rzut beretem). Kiedyś w ogrodzie upolowała młodego zająca, co zobaczyliśmy post factum, regularnie wykopywała z ziemi krety i myszy (w ogrodzie były wilcze doły po kolana :evil: ). Była to trochę nietypowa, jeśli chodzi o zamiłowania, psica, ale cudowna, kochana, mimo, że sprawiała kłopoty i siała zniszczenia :wink:



Jani_63 - 16-12-2009 16:06

Psy stróżujace to nie jakiś pies na terenie. Pies stróżujacy to pies po SZKOLENIU PSA PILNUJACEGO. To pies który ma jednego pana. To pies który nie podniesie jedzenia z ziemi, nie napije się spoza swojej miski, nie wezmie jedzenia od obcego człowieka. Jest to pies nauczony NIE OPUSZCZAĆ TERENU. Nawet przy otwartej przez kilka godzin bramie. Tak więc trzymanie nieprzeszkolonego psa do pilnowania terenu to tylko złudzenie bezpieczeństwa... Wystarczy ze złodzieje otworzą bramę, rozetną ogrodzenie- pies pójdzie na spacer, albo wrzucą kiełbasę ze srodkiem nasennym... Sprawdzcie czy wasze psy strużujące nie podniosą smakowitej i pachnącej kiełbasy albo innego przysmaku z ziemi... Od tego trzeba zacząć. Musimy się zdecydować kto w rodzinie jest prowadzącym psa. W jego rozumieniu przewodnikiem stada.
Pies pod tym względem jest znacznie bardziej wymagający od suki.
To on, "pan pies" zawsze będzie miał zapędy żeby zając naczelne miejsce w grupie. Trzeba mu to wpoić. A to wymaga cierpliwości. CIERPLIWOŚCI, a nie siły.
Psa nigdy nie karcimy smyczą. One nie są głupie. Błyskawicznie zapamiętają że była raz na niego podniesiona. Później się dziwimy że zwiewa jak chcemy ją mu zapiąć. U psa smycz ma wywoływać skojarzenia typu SPACER, a nie karcenie, uwiązanie.
Mój pies, a właściwie sunia wiedziała że jak się weźmie smycz do reki to już pewnikiem zaraz będziemy wychodzić na spacer. Podrywała się błyskawicznie demonstrując swoją gotowość do wyjścia, i czekała na założenie obroży.
Pamiętajmy przy układaniu psów że bardzo ważne są gesty. Wyrobienie u siebie tego nawyku wcale nie jest łatwe.
Dobrze wyszkolony pies będzie wykonywał polecenia bez słów. Wystarczy mu konkretnym gestem pokazać czego od niego chcemy.
Pies nie rozumie mowy ludzkiej, jak nam się wydaje. On reaguje na układ dźwięków, intonację głosu, gesty. Komendy powinny być zwięzłe, wyraziste.
Siunia jak "pasła" się gdzieś na terenie podczas spaceru, a zauważyła że stoję w odpowiedniej pozycji od razu wiedziała że należy podejść.
Ale mnie było łatwiej bo to Briard. :)
Są rasy znacznie bardziej oporne, choć może na pierwszy rzut oka wydają się do "rany przyłóż"





JoShi - 16-12-2009 18:46

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Zgadza się. Pomijając aspekt moralny, to ich ceny zaczynają się do 1000 PLN.



martadela - 16-12-2009 19:12
Witam,
jestem właścicielką suki owczarka kaukaskiego w tej chwili Balbina ma 3,5roku.

http://img51.imageshack.us/img51/7889/balbaa.jpg

Napiszę w wielkim skrócie moje obserwacje.
Oczywiście zakładam że każdy właściciel psa tej rasy jest doświadczonym psiarzem, zapoznał się z charakterystyką rasy, i wie z czy to się je.

To jest bardzo niebezpieczna rasa.
To są psy bojowe, obronne.
Mają potworny instynkt terytorialny - obcy (znajomi, robotnicy) prawie na pewno zostanie zaatakowany.
Nie można ich samych zostawiać z dziećmi.
Płot ze zwykłej siatki nie jest żadną przeszkodą jeżeli ten 60kg pies postanowi wyjść!!
Są bardzo uparte i samodzielne - czyli podejmują własne decyzje i je realizują.
Błędy w socjalizacji z obcymi ludźmi i psami zaowocują psem potwornie agresywnym w stosunku do wszystkich.

Kaukaz to nie żarty. Kaukaz jest jak nabita broń. Ten pies bez trudu powala na ziemię rosłego mężczyznę. Do tego nie jest jak owczarek niemiecki - nie zadowoli się,torebką albo przedramieniem, on myśli,wciąga pod siebie i atakuje szyję i twarz...

Moja suka słucha się w 100% mnie,
w 80% męża,
w 60% mojej mamy,
w 60% koleżanki która zna ją od szczeniaka.
Pozostałych ma w poważaniu...

Toleruje kilkoro naszych znajomych, ale i tak albo ja albo mąż musimy być obecni. W każdej chwili może stwierdzić że wizyta jej zdaniem dobiegła końca i starać się przepędzić gości.

Ten pies jest MYŚLĄCY, jego wychowywanie nie polega na TWARDEJ RĘCE, tylko na byciu konsekwentnym i w prowadzeniu sztywnych granic między tym co psie a co ludzkie. Każda niekonsekwencja zostanie wykorzystana.

Dla najbliższych może być słodkim miśkiem - ale na to trzeba zapracować wspólnie z psem.

Aha, te psy są nieprzekupne, o czym przekonało się u mnie już kilka osób...



cieszynianka - 16-12-2009 19:18

Natomiast są obroże służące za "kojec", które są skuteczne - to widziałam na własne oczy. Zgadza się. Pomijając aspekt moralny, to ich ceny zaczynają się do 1000 PLN. No właśnie pisałam, że wtedy pan hydraulik płacił za ten patent 1200 złotych :wink:



boratom - 16-12-2009 19:52
Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa - najważniejsze, żeby właściciel był świadomy i odpowiedzialny.
Piszecie o psach że groźne... że agresywne... Nie są takie bez powodu!
Każdy pies potrafi dotkliwie potraktować delikwenta, z tylko sobie znanych powodów. Np. moja sunia stanęła raz (tylko raz!!!) w obronie klopsa mielonego :wink: Czarek często "wyznaczał" granice intruzom. W domu rodzinnym mieliśmy psa, który miał silny instynkt "gniazdowania". Czasami obserwuję "podchody" psów (nasz kość schowa, "sąsiad" szuka i kradnie). Ważne jest, aby ludzie potrafili odczytać sygnały jakie wysyła zwierzak. Tego trzeba ludzi nauczyć.
Świadoma opieka nad zwierzakiem, świadome rodzicielstwo - odpowiedzialność!



martadela - 16-12-2009 20:27

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa Rasa psa ma ogromne znaczenie - przez lata dobierano osobniki o określonych cechach by tą właśnie pożądaną cechę wzmocnić i utworzyć "rasę"- i nie chodzi tu tylko o wygląd, głównie chodzi o charakter psa.

rasy obronne - bronią - nie wolno w nich podsycać tych instynktów, a raczej odwrotnie trzeba je odczulać i socjalizować,
rasy myśliwskie - tropią, polują

kundelki są miksturą i one są bardzo wrażliwe na sposób wychowania, stają się w dużej mierze takimi jakimi je ułożymy.
Rasowce wiele cech mają już od urodzenia i dlatego należy tak starannie dobierać psa do swoich potrzeb - czyt.poznawać rasę przed jej nabyciem.

Tak jak są samochody sportowe, terenowe i rodzinne,tak samo jest z psami - mają swoje przeznaczenie...



boratom - 16-12-2009 20:50

Wydaje mi się, że nie ma znaczenia rasa psa Rasa psa ma ogromne znaczenie - i nie chodzi tu tylko o wygląd, głównie chodzi o charakter psa.
Rasowce wiele cech mają już od urodzenia i dlatego należy tak starannie dobierać psa do swoich potrzeb - czyt.poznawać rasę przed jej nabyciem. Laik rozmawiający o psach myśli o ich wyglądzie - i to przyszło mi na myśli mówiąc "rasa nie ma znaczenia"! Rzadko kto myśli o charakterze psa. O cechach dominujących, o jego przeznaczeniu. Ma to znaczenie przy układaniu psa. Jednak nie ma wpływu na zachowania instynktowne, które pozwalają psu przetrwać - a tu nie ma znaczenia rasa :oops: Takie jest moje zdanie. Czy pies duży czy mały, czy groźny czy łagodny, obronny czy myśliwski - w chwili kiedy czuje się zagrożony - atakuje, itd!

Wróć! Psy mają pewne "cechy" od urodzenia, ale żaden pies nie rodzi się mordercą (tak samo jak człowiek) i żadne argumenty nie zmienią takiego myślenia u mnie! :roll:



sni6 - 16-12-2009 22:56

jestem właścicielką suki owczarka kaukaskiego w tej chwili Balbina ma 3,5roku.

Napiszę w wielkim skrócie moje obserwacje.
Oczywiście zakładam że każdy właściciel psa tej rasy jest doświadczonym psiarzem, zapoznał się z charakterystyką rasy, i wie z czy to się je.

To jest bardzo niebezpieczna rasa.
To są psy bojowe, obronne.
Mają potworny instynkt terytorialny - obcy (znajomi, robotnicy) prawie na pewno zostanie zaatakowany.
Nie można ich samych zostawiać z dziećmi.
Płot ze zwykłej siatki nie jest żadną przeszkodą jeżeli ten 60kg pies postanowi wyjść!!
Są bardzo uparte i samodzielne - czyli podejmują własne decyzje i je realizują.
Błędy w socjalizacji z obcymi ludźmi i psami zaowocują psem potwornie agresywnym w stosunku do wszystkich.

Kaukaz to nie żarty. Kaukaz jest jak nabita broń. Ten pies bez trudu powala na ziemię rosłego mężczyznę. Do tego nie jest jak owczarek niemiecki - nie zadowoli się,torebką albo przedramieniem, on myśli,wciąga pod siebie i atakuje szyję i twarz...

Moja suka słucha się w 100% mnie,
w 80% męża,
w 60% mojej mamy,
w 60% koleżanki która zna ją od szczeniaka.
Pozostałych ma w poważaniu...

Toleruje kilkoro naszych znajomych, ale i tak albo ja albo mąż musimy być obecni. W każdej chwili może stwierdzić że wizyta jej zdaniem dobiegła końca i starać się przepędzić gości.

Ten pies jest MYŚLĄCY, jego wychowywanie nie polega na TWARDEJ RĘCE, tylko na byciu konsekwentnym i w prowadzeniu sztywnych granic między tym co psie a co ludzkie. Każda niekonsekwencja zostanie wykorzystana.

Dla najbliższych może być słodkim miśkiem - ale na to trzeba zapracować wspólnie z psem.

Aha, te psy są nieprzekupne, o czym przekonało się u mnie już kilka osób...
Bardzo dobrze scharakteryzowana rasa :)
Ja pisząc o "Twardzej Rece" miałem na myśli upór właściciela, konsekwencje i wytrwałość. Jestem stanowczym przeciwnikiem oddziaływania siłowego na psa...

Jedyne co bym dodał to tylko to że niestety nie kazdy własciciel kaukaza jest doświadczonym psiarzem i zapoznał się z charakterystyka rasy... niestety na 100% nie zrobili tego ludzie kupujący na bazarach słodką kulke która jest moim zdaniem "tworem kaukazopodobnym"
Natomiast na psa stróżującego kaukaz może nie nadawać się z innej przyczyny... łatwo wywabic go z terenu posesji... Na złodzieja amatora starczy ale niestety znam kilka przypadków kiedy poprostu kaukaz był wyprowadzany poza posesję metodą "na cieczkę" lub po prostu było przecinane ogrodzenie i piesek sam opuszczał teren...



Sloneczko - 16-12-2009 23:01
Nasz bullek szczeka okazjonalnie, gdy zobaczy rowerzystę, konia, gdy usłyszy kolegę w telewizorze, albo... przez sen, albo gdy ma kolkę. Mieszka z nami w domu, ale wtedy szybko wypada do ogródka ;)
Podobno bullterriery nigdy nie szczekają bez powodu :)



Jani_63 - 17-12-2009 00:28

Wróć! Psy mają pewne "cechy" od urodzenia, ale żaden pies nie rodzi się mordercą (tak samo jak człowiek) i żadne argumenty nie zmienią takiego myślenia u mnie! :roll: Święte słowa!!!
Nie ma złych psów. To ludzie odpowiedzialni za nie, doprowadzają do tego że stają się zagrożeniem dla otoczenia.
Świadomie prowadzony pies obojętnie jakiej rasy będzie przyjacielski.
Przyjacielski w zakresie na jaki pozwalają mu cechy jego rasy.
I z tego musimy sobie zdawać sprawę.
Nie zaczepiany nie będzie przejawiał zainteresowania ponad miarę.



boratom - 20-12-2009 17:32
Wszystkim psiarzom życzę Wesołych Świąt!
http://img97.imageshack.us/img97/6171/psymikolaja.jpg
Pada śnieg, suną sanki - jest renifer i bałwanki... śnieżki z nieba spadają, życzenia zdrowych świąt składają. Niech te święta będą wyjątkowe a prezenty odlotowe - życzy... Aga z rodzinką



Beaty - 21-12-2009 20:14
skąd Panie czerpią informacje o obroży elektronicznej?

bo ja mam takie doświadczenie w tym zakresie
otóż:
-gdy bateria się wyczerpie to pies i tak nie przekracza wytyczonej mu kablem granicy- odruch psa Pawłowa (działa do dwóch dni)
-pies nie jest rażony prądem, bo impuls dźwiękowy przypomina mu, że ma zawrócić
-w okresie nauki impuls prądowy daje takie odczucie jakie człowiek doznaje przy dotknięciu płaskiej baterii- nie boli, a jest dokuczliwe- siłę bodżca się reguluje i w dalszym użytkowania może pozostać na takim poziomie!
-pozwala na małym terenie na wspólne zamieszkiwanie dwóch psów i dwóch kotów
-u psów z silnie rozwiniętym instynktem łowieckim, a mieszkających 100 metrów od lasu nie pozwala na przeskakiwanie płotu 1,6 m wysokiego, tylko na wychodzenie na spacery pod dozorem
-podczas długotrwałej nieplanowanej choroby, a później rehabilitacji po skręceniu kolana pozwala na zatrzymanie psów w domu, a nie zabranie ich do schroniska przez straż miejską z powodu wałęsania się po wsi, lesie i zagrażaniu leśnym zwierzętom, samochodom, itp.
-nie naraża zwierząt na choroby spowodowane wypadkiem
-daje poczucie winy

miałam wybór: 40- to metrowy wybieg z kojcem czy teren 500 metrowy otoczony system elektronicznego płotu (powierzchnie w mkw)
mam onkę i leosię
pzd



sni6 - 21-12-2009 20:34
Beaty doświadczenie ze szkolenia kilku psów :) I w zyciu bym nie założył zadnemu takiej obroży...
Dlaczego?? Pisałem powyżej... pozatym jestem przeciwnikiem tresury metodą bodzców negatywnych...

Onek i haszczak....
Co zdziwi... haszczak (odpukac) nie ucieka :D



Beaty - 21-12-2009 20:51
Sni6- tak jak pisałeś powyżej: czasu zabrakło, całe 7 miesięcy; teraz nadrabiam stracony czas; dobrze, że moje małpy młode- dwuletnie
tylko, że ja już się nie zarzekam

pzd :D



sni6 - 21-12-2009 21:01
Wiesz to nie jest tak ze chce pietnować ludzi uzywających tego typu systemów... Oczywiści zależy jeszcze od jakości tego systemu... widziałem róznie kopiące... od takich naprawdę ledwo co poprzedzonych sygnałem dzwiękowym po obrozę która na maksymalnym ustawieniu potrafiła by niezle wstrząsnąć czymś sporo większym od psa.

Dobrze zbudowany system dozoru z delikatnym sygnałem ( ostrzegawczo-przypominającym a nie karzącym sprawdza się.

Z tym że ja po prostu w stosunku do swoich psów nie stosuję wogóle czynników negatywnych :) No staram się :wink:

Rezultaty?? Wykończenie nerwowe i psychiczne, stany przedzawałowe, zszarpane nerwy, czasami chrypa.... ale psy wykonują komendy z radością i entuzjazmem, słuchają się i o to chodzi.
ON-ka jedną komendą potrafię odwołać od suki w szczycie cieczki... to juz jest nieżle... aha i wracając do mnie nie ma miny skazańca... idzie radosny :D



Beaty - 21-12-2009 21:39
Wiem, wiem :D

a mój system kosztował prawie 1,4 tys. zł i tak jak pisałam- najpierw sygnał dźwiękowy (nasilający się w miarę zbliżania do kabla antenowego) dwa metry przed impulsem prądowym i ten właśnie system jest najbardziej humanitarny z dostępnych na rynku

pzd



Jani_63 - 21-12-2009 23:43

Wiem, wiem :D

a mój system kosztował prawie 1,4 tys. zł i tak jak pisałam- najpierw sygnał dźwiękowy (nasilający się w miarę zbliżania do kabla antenowego) dwa metry przed impulsem prądowym i ten właśnie system jest najbardziej humanitarny z dostępnych na rynku

pzd
Musze się z tobą jednak nie zgodzić. Najbardziej humanitarnym systemem jest praca i czas poświęcony psu.
Dobrze ułożony pies, któremu poświeciło się sporo czasu na tresurę będzie chodził przy nodze bez smyczy w tłumie ludzi. Reagował na komendy nawet jeśli w pobliżu jest suka z cieczka.
Układanie psa to praca system nagród i bodźców negatywnych, takich jak naprężanie smyczy, podciągniecie za obrożę. Jeśli pies tresurę będzie odbierał jako coś niemiłego, zawsze będzie się wyłamywał. Ale jeśli będzie to dla niego zabawa połączona z nagrodami za dobrze wykonane ćwiczenie, to będzie cały czas zainteresowany tym żeby przypodobać się panu(i).
System elektroniczny to na pewno wygoda, ale bardziej skłaniałbym się do stwierdzenia, że to wygodnictwo.
Pies czuje respekt przed płotem. A powinien rozumować że to pan(i) będzie niezadowolony jak opuści teren.
W domu na przykład można nauczyć psiaka nie wchodzenia do salonu mimo że reszta domu stoi przed nim otworem. I wierzcie mi że bez żadnych elektronicznych "cacek" :)



sni6 - 22-12-2009 10:51
Jani_63 zgadzam się z tobą...
Jedyne boodzce negatywne to napręzenie smyczy ...

Ja teraz utkoołem z haszczakiem na etapie komend skretów... :)
jakoś nie moze połapać kierunków a przy ciągnięciu roweru/narciarza z predkościami zaprzęgowymi błąd może być bolesny :wink:



Jani_63 - 22-12-2009 11:17
Oj, może, może :lol:
Będziesz musiał haszczakowi pokazać. Nie ma zmiłuj. :)
Moja sunia jak nie łapała śladu, to przewodnik, czyli ja, na kolana. :wink:
Nie wiem jak to trenujesz, ale proponuje urządzić to tak:
W jakiejś przecince leśnej psiak ciągnie pusty wózek, a Ty biegniesz obok wydajać komendy, i w chwile później dostarczając impulsu do działania w postaci lekkiego szarpnięcia w danym kierunku.
Przecinka dodatkowo tworzy bodźce wzrokowe, wyznaczając trasę.
Trochę się nabiegasz zanim wsiądziesz na sanki :lol:



sni6 - 22-12-2009 16:41
no właśnie w ten sposób uczymy :) tylko zamiast wózka oponka zwiedza śniegi :D
aha i nie szarpie tylko sam zaczynam odbiegać w danym kierunku. ćwiczymy na lince :D
Docelowo biegać haszczak będzie z rowerem :P



Jani_63 - 22-12-2009 18:01
W zaprzęgu, nawet w takim, jaki masz zamiar stworzyć (1 przewodnik; 1 pies; 1 rower) ważną rolę odgrywa szybkość reakcji na komendę. Zwróć uwagę na to, jak zamiata oponka. Daje głowę ze czasami zalicza chaszcze. Obyś na przyszłość nie przerabiał jej trasy. :)
Strofowanie w postaci szarpnięcia przy komendzie słownej, tak kilka razy dla, jak to określam "spamiętania"; może się przydać na przyszłość.
Nie trzeba tego robić za każdym razem.
To podobnie jak z nauka chodzenia, biegania przy nodze bez smyczy.
Przy skręcie w prawo, pies ma do przebycia dłuższą drogę, bo znajduje się po zewnętrznej.
Dowcip polega na tym, że nie może "odpaść" od kolana przewodnika. Można mu pomóc wydając cicho komendę "zachoć", żeby się nie zagapił. Inaczej lecą punkty karne, i możesz zapomnieć o dobrej lokacie na egzaminie.
To taka analogia do szybkości reakcji na polecenie.
Moja druga uwaga dotyczy porządku w jakim biegniecie.
Pamiętaj, że haszczaki (spodobało mi się to określenie :D ) lubią tworzyć stadko, na czele którego stoi alfa lider.
Jeśli pies będzie biegł za tobą, może uznać że to Ty jesteś prowadzącym, i będzie podążał za tobą jak za przywódcą.
Staraj się tak prowadzić trening, żeby to on był na szpicy.
On ma biec a nie gonić. :wink:
Bieg to praca, gonienie to zabawa.
Tu jest bardzo cienka granica, ale możliwa do wypracowania.
Nie pomyśl że się wymądrzam. :oops: Tresura to ciężka praca, więc może jakaś sugestia się przyda.
Choć przede wszystkim to Twój pies, i Ty powinieneś wiedzieć najlepiej jak złapać z nim kontakt
Miłej zabawy. Dla Ciebie. :wink: :lol: :lol:



sni6 - 22-12-2009 23:00
Spoko, zawsze miło poznać czyjeś zdanie :) Nie jest to pierwszy pies tak więc conieco juz po łbie lata.

Haszczak biegnie przodem pod obciazeniem - pracuje

Jest szkolona typowo do sportu, nie ćwiczymy manewrów wystawowych... na wystay sie nie wybieramy :)
Tak więc pies musi wykonac komendę samodzielnie bez wzorca i bez widoku przewodnika ( przewodnik jest w zaprzegu).

W sumie jak narazie idzie nieżle...
I co najważniejsze Ja jestem alfą w stadzie ale w biegu ( nawet w testowanym układzie z 2 innymi psami) to ona jest liderem :)



Jani_63 - 24-12-2009 12:59
http://magia-swiat.web21.pl/wp-conte...rodzenie_5.gif
Najserdeczniejsze życzenia:
Cudownych Świąt Bożego Narodzenia
Rodzinnego ciepła i wielkiej radości,
Pod żywą choinką zaś dużo prezentów,
A w Waszych pięknych duszach wiele sentymentów.
Świąt dających radość i odpoczynek,
oraz nadzieję na Nowy Rok,
żeby był jeszcze lepszy niż ten,
co właśnie mija.


ZDROWYCH, WESOŁYCH ŚWIĄT BOŻEGO NARODZENIA ŻYCZY
http://www.gify.liq.pl/www/linie/lin...pl%20(387).gif
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl



  • Strona 2 z 2 • Zostało znalezionych 188 postów • 1, 2