ďťż
autem w cieple kraje (wlochy, hiszpania)- porady, info.....




- 30-05-2005 10:23
witam
zamierzam sie wybrac wkrotce na tydzien do italii
moze do hiszpanii
kurcze
wkurzaja mnei na przyklad wszedzie te oplaty za autostrady
macie moze jakies doswiadczenia?
chetnie podyskutuje na te klimaty ;)





Wojtek62 - 30-05-2005 10:27
to leć samolotem,
lokalnymi drogami jazda to męczarnia, zarówno we Wloszech jak i we francji i hiszpanii- jedziesz, jedziesz, jedziesz i końca nie widać a ronda Ci się w oczach już mamią



- 30-05-2005 10:30
dzieki wojtek
ale samolotem to inna idea...
ja mieszkam niedaleko strassburga
wiec do venezii mam niecale 700 km
chce zabrac 2 rowery, 2 dzieci i zone ;)
i tak sie troche powloczyc
powoli , bez pospiechu, popatrzec na widoki, pokapac sie w cieplym morzu itd...



Majka - 30-05-2005 10:33
Leon, już nie budujesz :o :o :o





Wojtek62 - 30-05-2005 10:33
ale venezia to brud, jedż na Sycylię tam jest równie brudno ale woda wspaniała
a jak mieszkasz pod Strasburgiem to jaka sprawa pojechac autostradą do morza a potem jechac wzdłuz wybrzeża lokalnymi drogami



mTom - 30-05-2005 10:33
Leon, a nie lepiej w tym czasie dopilnować urzędników? Może byś dostał szybciej to pozwolenie?
Na marginesie, jaki to ma związek z budownictwem oprócz wykazanego przeze mnie? :D



- 30-05-2005 10:45
kurcze wlasnie wstyd sie przyznac, alle wlasnei nie bylem jeszcze wcale ani w hiszpanii ani we francji ani w wloszech....
(kurcze poza czechami, slowacja, niemcami, holandia wegrami, szwecja i chinami, to jeszcze nigdzie nie bylem ... ()

chcialbym zobaczyc jakies fajne widoki i pokapac sie w tym czystym, cieplym morzu, co to je zawsze na reklamach pokazuja ;)

z budowaniem nie ma to nic wspolnego i cale szczescie
formalnosci tak mnie wykonczyly ze musze sobie zrobic miesiac, bez mysli o tym biurokratycznym syfie



- 30-05-2005 10:50
nie co ja gadam we francji bylem juz pare razy
ze dwa razy we strassburgu
i tydzien temu na rowerze w wissembourgu (super bylo- wielki czwartek a tam wszystkie sklepy otwarte ;) )



M@riusz_Radom - 30-05-2005 10:50
Miesiąc ? fiu fiu !

Pozazdrościć koledze, mało który inwestor może sobie pozwolić na taki luksus.



mTom - 30-05-2005 11:00
Kiedyś zastanawiałem się co Leon wymyśli, żeby 'odłożyć' budowę na przyszły rok. Zastanawiałem się także o czym będzie pisał w tym czasie. No to mam już odpowiedź. :D



EDZIA - 30-05-2005 11:04

Miesiąc ? fiu fiu !

Pozazdrościć koledze, mało który budowniczy może sobie pozwolić na taki luksus.
Ja też w tym roku po kilkuletniej przewie wczasowej chciałabym pojechać do Włoch...na 2 tygodnie.
Chętnie skorzystam z doświadczeń innych Forumowiczów jak to jest w tych Włoszech, zwłaszcza jak to wygląda na drogach.
Wiem, że słono się płaci za rozmawianie przez tel. kom. w czasie jazdy.
Wiem też, że obowiązują tam kamizelki odblaskowe i ...pytania blondynki, :oops: , czy muszą je posiadać wszyscy pasażerowie, czy muszą je mieć założone w czasie jazdy, gdzie je kupić i ile to, to kosztuje?

pozdrawiam
Edzia



Wojtek62 - 30-05-2005 11:06
w Auchan sa po 9,99zł



- 30-05-2005 11:09
Eeeeee no co Wy chłop sie musi odstresować :lol:

Leon jak Ty mieszkasz w gebelsowie to masz tam sporo taniego last minute ....np. na Grand Canarie leciałem za 350e za dwa tygodnie, Mallorca kosztowała mnie 250e ....jak sie ma czas to tylko korzystać

ps. Leon Ty musisz jechać do takiego kraju gdzie inspiracji do budowy dostaniesz :lol: ...ładne budynki są w krajach arabskich i wszystko co pod Hiszpanie nalezy



- 30-05-2005 11:12
ciesze sie mTom, ze juz nie musisz sie glowic ;)

budowy nei odkladam na przyszly rok, tylko na blizej nieokreslony czas typu miesiac, dwa
pozwolenie do odbioru czeka, ale teraz poleca nastepne procedury, jak wysylanie powiadomien do urzed miasta, czekanie na zolte karteczki itd itd itd.....wymiotowac sie chce wiec nie bede przedluzal

po prostu juz nic nie planuje, bo widze, ze to w naszym systemie nie ma szans na powodzenie.
po prostu sie wyluzuje i ....jakos to bedzie ;)



- 30-05-2005 11:15
dzieki selim za rydy, ale mam cala rodzine na glowie
wiec autem bedzie zdecydowanie najtaniej
do tego moge zabrac rowery, a to jest jak pokazuja ostatnie dwa tygodnie (kupilem bagaznik na rowery, taki do mocowania na dachu) zajebisty sposob na zwiedzanie- na prawde mozna sie poczuc jak leon zdobywca ameryki ;)



Tomek_J - 30-05-2005 11:37

budowy nei odkladam na przyszly rok, tylko na blizej nieokreslony czas typu miesiac, dwa Albo rok, dwa...
Albo pięć...
Leon, szykuj kase na piwo !


pozwolenie do odbioru czeka, ale teraz poleca nastepne procedury, jak wysylanie powiadomien do urzed miasta, czekanie na zolte karteczki itd itd itd Eee ?...... :o ???


po prostu juz nic nie planuje, bo widze, ze to w naszym systemie nie ma szans na powodzenie. Piwo ! Piwo ! Piwo !



- 30-05-2005 11:43


Eee ?...... :o ???
co sie tak dziwisz
zobacz w moim watku jak wyglada procedura
http://murator.com.pl/forum/viewtopi...ight=procedura
patrz punkt 5- to etap na ktorym jestem ;)
decyzja jest zapadla moge odebrac, ale jeszcze miesiac gdzies potrwa zanim, bede mogl wbic lopate w ziemie

wiec jak? - byl ktos autem w cieplych krajach?



- 30-05-2005 11:47
No byłem we Włoszech , Francji , Bułgari, Chorwacji

Najbardziej mi sie podobało w Chorwacji a najmniej we Włoszech

ps. najtaniej jest chyba w Chorwacji ...ups.uprzedzam nastepne pytanie :lol:



M@riusz_Radom - 30-05-2005 11:56
Jak ktoś lubi chodzić w trampkach po plaży to Chorwacja jest jak najbardziej OK ;)



Lawy - 30-05-2005 12:01
Ja byłem miesiąc w Hiszpanii autem ....bez klimy :o i było SUPER!!!
Jazda do i z Hiszpanii była może i męcząca...ale ...przygoda, przygoda kazdej chwili szkoda. Jakbym mógł to napewno bym zrobił powtórkę.
A choć chciałem zjeździć więcej to taki leń mnie tam złapał że w sumie tylko raz zmienialiśmy miejsce zamieszkania...ale i tak dużo się zwiedziło.



- 30-05-2005 12:09
dzieki lawy
o takie wypowiedzi mi chodzi
mozesz cos poradzic?
dac jakies rady dla wybierajacych sie w taka droge?



_bogus_ - 30-05-2005 12:13
leon - mam pewne doświadczenie jeśli idzie o jazdę samochodem w wymienionych przez Ciebie krajach natomiast nie jeździłem po nich rowerem.

Odnośnie samocodu - jeździ się badzo dobrze - w porównaniu z Polską. Dobre oznakowanie dróg i ich jakość. Szczególnie że nawet Włosi nie doszli jeszcze do naszego poziomu zaśmiecenia poboczy wszelkiego rodzaju reklamami.

Z czym miałem problem - Francuzi uwielbiają ronda. A ponieważ na rondach też obowiązuje reguła prawej strony - wiec ja przyzwyczajony że u nas praktycznie zawsze ten na rondzie ma pierwszeństwo - raz o moło nie spowodowałem wypadku. I z ciekawostek - mimo że jezdzę już samochodem od wielu lat - tylko raz byłem kontrolowany na okoliczność alkocholu. Właśnie we Francji - policja (tak z 10-20 policjantów) zablokowała całą drogę i kontrolowała każdego.

Cena za autostrady wbrew pozorom nie jest powalająca w porównaniu z ceną benzyny którą musisz wypalić na drogach bocznych. Ale te też są - i nie jedzie się nimi gorzej niż wieloma głównymi arteriami w Polsce. Jesli Ci się nie śpieszy - możesz większość trasy pokonać omijając autostrady.

Polecam np. serwis http://www.viamichelin.com/viamichel...MaHomePage.htm gdzie możesz sobie zaplanować trasę.

Ważna jest kwestia mieszkania. Jeśli interesuje Cię północne wybrzeze Adriatyku (wspominałeś Wenecję) - to przy samej Wenecji może nie być najlepiej. Ja osobiście Wenecji nie lubię - ale to chyba tylko moje uprzedzenie. Jeśli chcesz tanio - to jest dużo kempingów. Nie wiem czy już czynne - ale jest ich duży wybór - i to o różnym standardzie. Kempingi z basenami nie są ewenementem.

Alternatywą jest wynajęcie mieszkania w jakimś małym włoskim biurze podróży. Mi się z nimi udawało dogadać mimo tego że dziewczyna nie znała żadnego jezyka poza Włoskim - a ja akurat włoskiego nie znam wcale.

I oczywiście pozostaje jeszcze sieć hoteli np. Ibis (gdy dużo się przemieszczasz to może nie być bardzo droga alternetywa - z tym że może być różnie jeśli nie masz rezerwacji).

Co warto zobaczyć - na tydzień to znajdziesz dużo ciekawych rzeczy w dowolnym miejscu. Ja osobiście najbardziej kocham Ligurię i Toskanię. Nie są one niestety tanie (szczegónie Liguria).

Pozdrawiam



Lawy - 30-05-2005 12:17
Przede wszystkim - chcesz zwiedzać? leniuchować? Nocleg tylko w jednym miejscu?
Jeśli chodzi o Hiszpanię: jaki region? W Hiszpanii da się miło ominąć autostrady i spokojnie jechać. We Francji jest to niestety mało opłacalne. Szwajcaria - to samo, ale tam autostrady jakoś drogie to nie były.
Rady...hmmm...zaplanuj samą podróż samochodem - zaplanuj czasowo (czy będzie potrzebny nocleg czy też nie). Jak z noclegiem to też zaplanuj dokładnie w jakich okolicach: we Francji można się przespać w Formule bądź w ciut droższych Etap'ach.
Sprawdź ceny benzyny w róznych krajach przez które będziesz jechał i zaplanuj gdzie będzie się opłacało nalać do pełna a gdzie tylko aby przejechać 8)
Chcesz w ciemno jechać? czy też rezerwujesz jakiś apartament?



- 30-05-2005 12:18
Mariusz w tramkach to widziałem Polakow na plazy :lol: reszta kupuje specjalne obuwie do wody

Ładne Włochy jak dla mnie to jest północ , południe to blokowiska
Hiszpania tam kazdy kąt jest zagospodarowany ,czułem sie jak w centrum Warszawy w szczycie :lol:
Francja owszem ładna ale ta odległośc powala
Chorwacja ma chyba najbardziej urozmaiconą linie brzegową , mnostwo wysepek ....itd.

http://www.lighthouses-penul.com/ tutaj spedziłem jedne z lepszych wakacji swojego zycia



- 30-05-2005 12:19
ja praktykuje improwizacje (prawie w kazdej dziedzinie ;) )
wiec jezdze bez zbytniego planowania
lubie sobie robic niespodzianki



Lawy - 30-05-2005 12:26
To tym lepiej....tak jak ja...przygoda przygoda... :D :D
Ale jeśli jest długa podróż samochodem a jedziesz z rodziną która wymaga odpoczynku to może będziesz musiał o noclegu pomyśleć. Ja np wziąłem mapkę Etap'ów i Formuly...i w razie gdybym musiał nocować po drodze to zawsze poza spotkanymi przy autostradzie motelami miałem możliwość wyboru tańszych noclegów (wystarczyło spojrzeć i wynaleźć najbliższy). ALe nie musiałem - ponieważ byli sami znajomi w męskim składzie to najtańszy był nocleg pod chmurką 8)
Gdy byłem samochodem w Hiszpanii to koncentrowałem się na spaniu w namiocie (a w zasadzie obok bo takie upały były). I zrobiłem wczesniej rozeznanie na temat pól namiotowych w Hiszpanii (taka fajna książeczka Michellina chyba). I w końcu tylko w dwóch miejscach nocowałem: w jednym miejscu 2 tygodnie a w drugim 1,5 tygodnia
Drugim razem jak byłem to już miałem wszystko załatwione (tzn apartament). Ale z namiotem i samochodem był taki luz że gdyby nie leń mógłbym całą Hiszpanię zjeździć 8)



- 30-05-2005 12:32
no ja uwielbiam przygody
najlepsze wakacje w zyciu to byla jazda maluchem w nieznane do oporu
tzn jazda az do zachodu slonca a potem skret do lasu wjazd glebokoooo w krzaki rozbijanie namiotu w zupelnym mroku, ewentualnie przy wspomaganiu reflektorami malucha i ......
budzilem sie zawsze w atmosferze mega niespodzianki ;)



Majka - 30-05-2005 12:41

budzilem sie zawsze w atmosferze mega niespodzianki ;) - toaleta dla tirowców
- cmentarz poniemiecki
- pastwisko z hasającym bykiem :roll: :wink:



- 30-05-2005 12:50
niezupelnie
na przyklad pewnej nocy rozbilem namiot na sciezce wydawalo mi sie ze w srodku lasu ;)
rano sie budze piata rano a tu zbieracze grzybow przechadzaja sie obok namiotu okazalo sie ze bylo to rzut beretm do jakis zabudowan

albo spanie pod golym niebem na walach we wroclawiu (miodzio ;) - tylko nie wiedzialem, ze to sa waly, bo bylo ciemno i spadlem maluchem z tego walu, i wpadlbym komus do ogrodka ;)- na szczescie mimo poznej godziny (chyba 1 w nocy) jacys fajni goscie wyciagneli mnie swoja ciezarowka

albo znacie taka wies ZENDEK ?
to dopiero ewenement
z tatad nei mozna wyjechac ;)
zrobilem ktorejs nocy 4 rundy przez wies (chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie) dojechalem przz przypadek na lotnisko w pyrzowicach (brak oznaczen)
w koncu sie poddalem, wjechalem w las i kontynuowalem jazde nastepnego ranka

generalnie co mnie anjbardziej urzeka w polskich drogach, to brak oznakowan
djezdzam do skrzyzowania , kompletnie nie wiem gdzie jestem
a tam zadnego drogowskazu ;)
zadnej wskazowki dla podroznych
tak tak w polsce to mozna miec niespodzianki na okraglo ;)



- 30-05-2005 13:03
;)
albo ktorejs nocy zjezdzam w las i rozbijam namiot
teren troche podmokly wiec nie jechalem daleko , zeby nie ryzykowac zakopania sie w blocie
w sumie zaparkowalem moze ze 100 metrow od drogi
wiec rozbilem namiot a tu dziwne odglosy
kurcze zastanawialem sie moze z pol godziny, po czym spakowalem szybko namiot i w nogi........

rozbilem sie jakies 20 km dalej ;) pod slupami wysokiego napiecia ;)

to sa jaja ;)



- 30-05-2005 13:09
To trzeba mieć fantazje zeby jechać do Turawy ( dawne Opolskie ) i trafić do lotniska w Pyrzowicach (tam wogle normalnie cięzko trafić ) :lol:



- 30-05-2005 13:10
albo to bylo dobre
Poraj kolo czestochowy
rozbilem w nocy namiot, byla jak jak zwykle
a tu nagle wichura
ulewa itd
siedze w aucie , cos tam jadlem, a tu nagle namiot jak balon i fru......
odlecial do jeziorka
dopiero rano go wyjalem,
ale bylo zajebiscie.....;)



- 30-05-2005 13:12
masz racje selim
jak bys chcial to tam nie trafisz, bo brak drogowskazow
ale jak nie planujesz zwiedzania lotniska to dotarcie tam to bulka z maslem ;)
pamietam jak sie cieszylem, ze taka fajna droga ;)
nowiutki asfalt
dopiero potem wiedzialem dlaczego taka fajna droga ;)



Tomek_J - 30-05-2005 13:13

albo znacie taka wies ZENDEK ?
to dopiero ewenement
z tatad nei mozna wyjechac ;)
Znamy, Leoś, znamy. My, Tomek_J, mieszkamy po sąsiedzku i twierdzimy, że trzeba być totalnym antytalentem, żeby nie móc wyjechać ze wsi, która tak naprawdę składa się z jednej drogi i zabudowań po jej obu stronach. Nie mówiąc już o tym, że wyjazd ze wzmiankowanych przez ciebie Pyrzowic jest całkiem dobrze oznakowany.


(chcialem jechac nad jakies jezioro chyba w turawie) A Turawa (ta z jeziorem), drogi kolego, to jest jedna: pod Opolem, circa-about "jedyne" 80 kilometrów od Zendka. Jako, że Zendek to wieś położona w 100% na totalnym uboczu, nie wiodą tamtędy żadne istotne (nawet w skali lokalnej) drogi dojazdowe dokądkolwiek, w tym także do Turowej. Gdzie Rzym, gdzie Krym ?...

P.S. Leon, a może Ty kobietą jesteś ? Bo Zendek jest na półnoć od twoich Katowic, a akurat z niezrozumiałych dla mnie przyczyn to na ogół kobiety jadą zawsze w górę mapy...



Lawy - 30-05-2005 13:16
Dobre...naprawdę dobre...ja takich przygód nie miałem...jak jeździłem autem po europie to wtedy spanko na parkingach obok stacji benzynowych....ale nie byłem jedynym -np. we Francji było trochę takich samych podróżników w samochodach na słowackich blachach. Ale np znajomi postanowili spać na trawce i wjechali ciemną nocą w bok i że niby pod jakiś zamek (tak im się w nocy wydawało) a jak się obudzili to zobaczyli że się u kogoś pod domem w ogrodzie rozbili. Ale gospodarz podobno nie miał im tego za złe.



- 30-05-2005 13:19
ciesze sie tomcio ze mieszkasz blisko zendka ;)
faktycznie w dzien jakos to poszlo, wybralem system eliminacji (ni jezdzenie dwa ryzy ta sama droga i udalo mi sie kontynuowac podroz w polske, po tm jak kupilem sobie paczki w sklepie spozywczam obok jakiejs strazy pozarnej)
ale poprzedniej nocy dojezdzalem zawsze do jakiegos skrzyzowania i nei wiedziec czemu zawsze wracalem w to samo miejsce ;)

bylo to jakie 10 lat temu wiec oznakowan moze przybylo

byla to moja podroz z katowic na polnoc wiec zendek byl mi po drodze
faktycznie doarlem wtedy najpierw nad ten poraj a dopiero pozniej pojechalem na turawe (syfiata woda byla w tym roku 1997 na tych jeziorach )



- 30-05-2005 13:25
Leon a nie masz Ty na nazwisko przypadkiem Maliniak :lol: :lol: :lol:

ps. tak teraz są oznaczenia do lotniska, ale kiedyś to szło sie z leksza wk....

ps.2 Byłem kiedys w z takim Maliniakiem w Turcji , wysiadł z autokaru i lał na sciane z meczetu ...nawet ptaszka nie zdazył schować a już biedaka obili



M@riusz_Radom - 30-05-2005 13:28

trafić do lotniska w Pyrzowicach (tam wogle normalnie cięzko trafić ) :lol: Przesadzasz, na 78'ce jest znak kierujący na to lotnisko ;) Co najmniej raz w miesiącu go mijam



Majka - 30-05-2005 13:32
zależy skąd jedziesz. Jeszcze pare lat temu cieszyłam się jak udało mi się trafić 8) było to jak wygrana w totka 8) :lol: :lol: :lol: Wieczne przebudowy, zmiany kierunków itp. I śpiesz sie tu człeku na samolot :roll:



M@riusz_Radom - 30-05-2005 13:36
No to 4x4 i przez pola/las ;) Żadne objazdy i remonty nie są Ci wtedy straszne ;)



- 30-05-2005 13:39
Mariusz niektorzy mają blizej od strony Gliwic , Tarnowskich Gor i zareczam Ci zę pogubić sie łatwo można, wystarczy jakiś głupi objazd i jestes gotowy.



- 30-05-2005 13:41
dobra wszyscy wiemy jak jest
wrocmy moze juz do tematu podrozy wozem przez europe
kto ma cos ciekawego do opowiedzenia?



M@riusz_Radom - 30-05-2005 13:48

Mariusz niektorzy mają blizej od strony Gliwic , Tarnowskich Gor i zareczam Ci zę pogubić sie łatwo można, wystarczy jakiś głupi objazd i jestes gotowy. Nic mi nie mów, ja jak wjeżdzam na Śląsk to robie się chory. Jak dla mnie Śląsk to jeden z najgorzej oznakowanych terenów w kraju.

Leonie - nie denerwuj się, wszam to co piszemy ma wiele wspólnego z Twoim postem, jazda po Śląsku to tez nie lada przygoda i wyzwanie..



- 30-05-2005 13:54
Leon a co Ty chcesz własciwie wiedzieć ?
zeby pisać to muszą pasc pytania :lol:



- 30-05-2005 13:58
ja sie nie denerwuje
tylko wybieram sie do cieplych krajow i chetnie poczytalbym co mi poradzicie
na taka podroz

a z historyjek co mi sie przydarzyly to dobre bylo jak mi sie zapalily szmaty, ktorymi byly zatkane dziury w rurze wydechowej w moim wiekowym maluchu
zapalilo sie to pod mostem w bytomiu
stoje na swiatlach a tu mi jacys goscie z samochodow obok krzycza, ze sie pale ;)
wyskakuje z auta
porywam moja gasnice chce odpalac
ale sie okazalo ze niewypala wozilem ;)
cale szczescie nie musialem dlugo myslec, bo szmaty same zgasly
a juz ktos chcial wyskoczyc z swojej gasnicy (byly by koszty ;) )

no coz takie przygody hartuja mnie i trzymaja na wysokich obrotach

albo dobre bylo jak mi sruby z rury wydechowej wypadly (prawie wszystkie )

dzieki jednym(trzymajacym tlumik do bloku silnika) lal mi sie olej z silnika
a dzieki tym co trzymaly kolektor do bryly silnika bylo troche glosnawo ;)

zeby tanio objechac to kupilem tylko te zeby olej sie nie lal
a zamiast drugich postanowilem uzyc drutu (wyprobowany patent)
nie juz wiem
te trzymajace kolektor do bryly sie zlamaly a to byly takie szpilki wpuszczane w ten kolektor wiec nie dalo sie tego naprawic inaczej niz specjalistycznym sprzetem (warsztat =wydatek) lub drut ;) +pomysly =tanio a tez jedzie ;)
4 godziny chodzilem po wroclawiu szukajac drutu
jak czlowiek cos szuka to nic nie ma ;)

w koncu znalazlem zlomowiec i bryka byla naprawiona ;)



Tomek_J - 30-05-2005 13:58

Mariusz niektorzy mają blizej od strony Gliwic , Tarnowskich Gor i zareczam Ci zę pogubić sie łatwo można, wystarczy jakiś głupi objazd i jestes gotowy. Jak mawiał ksiądz Tischner, są 3 rodzaje prawdy.
A z dogi Siewiez-Tarnowskie Góry są dwa zjazdy na lotnisko. Oba oznakowane od zawsze, od kiedy pamiętam.



M@riusz_Radom - 30-05-2005 14:16

A z dogi Siewiez-Tarnowskie Góry są dwa zjazdy na lotnisko. Oba oznakowane od zawsze, od kiedy pamiętam. Khm, ja widziałem tylko jeden - jako przedłużenie 913'tki - jadąc w stronę Siewerza skręcało się w lewo.

Natomiast między Siewierzem a Zawierciem można się natknąć na nieoznakowanego Jeepa z fotoradarkiem.



Tomek_J - 30-05-2005 14:55

Natomiast między Siewierzem a Zawierciem można się natknąć na nieoznakowanego Jeepa z fotoradarkiem. No to po kolei: skręcając w lewo w stronę lotniska z dwupasmówki (na wysokości elektrowni Łagisza) radary bywają:

1. Wjazd do Gródkowa (podjazd pod samą górkę, z zakętem) - po lewej stronie, vis a vis szkoły (często)
2. Psary skrzyżowanie - sporadycznie, po lewej
3. Wjazd do Strzyżowic - tuż za dwiema firmami betoniaskimi panów Flaków, przy stacyjce LPG (często), po prawej
4. Siemonia - jakieś 100 metrów za ostrym zakrętem pzy betoniarni; to jest wąska, asfaltowa dróżka po prawej, wcinająca się w skarpkę, jeszcze przed odbiciem na Pyrzowice (od niedawna tam stają, pełne zaskoczenie).



M@riusz_Radom - 30-05-2005 14:59
Zapisałem te cene informacje, musze teraz je zapamiętać ;)



- 30-05-2005 15:00
dzieki chlopcy
z tymi informacjami latwiej bedzie dojechac do hiszpani ;)



- 30-05-2005 15:09
Leon jak juz bedziesz w tej Hiszpani to może nam kartki wyslesz ?



- 30-05-2005 15:11
spoko ;)



- 30-05-2005 15:36
Tylko w tle mają być ładne Hiszpanki !!

ps. Leon Ty znasz sie coś na samochodach ?



- 30-05-2005 16:01
tylko na tych starych
fiat 125 i 126 mam obcykany
mialem oba i prawie wszystkie czesci w nich wymienialem i naprawialem osobiscie

taka ze mnie zlota raczka troche ;)



M@riusz_Radom - 30-05-2005 16:04
Ech ;) W starym dobrym F125p swego czasu trzy razy pod rząd musiałem wyciągać silnik, bo okazało się, że jeden z broków źle trzyma i mi się non stop paliła kontrolka od oleju. Dopiero za trzecim razem udało nam się namierzyć usterkę ;)



- 30-05-2005 16:26
Leon a Ty mieszkasz w jakims duzym miescie ?



Lawy - 30-05-2005 20:12
Leon zadaj konkretne pytanie to odpowiem :D Coś tam zjeździłem w tej Hiszpanii i Francji więc może będe potrafił pomóc 8)



G2 - 30-05-2005 20:19

Miesiąc ? fiu fiu !

Pozazdrościć koledze, mało który budowniczy może sobie pozwolić na taki luksus.
Ja też w tym roku po kilkuletniej przewie wczasowej chciałabym pojechać do Włoch...na 2 tygodnie.
Chętnie skorzystam z doświadczeń innych Forumowiczów jak to jest w tych Włoszech, zwłaszcza jak to wygląda na drogach.
Wiem, że słono się płaci za rozmawianie przez tel. kom. w czasie jazdy.
Wiem też, że obowiązują tam kamizelki odblaskowe i ...pytania blondynki, :oops: , czy muszą je posiadać wszyscy pasażerowie, czy muszą je mieć założone w czasie jazdy, gdzie je kupić i ile to, to kosztuje?

pozdrawiam
Edzia
W aucie czy na rowerze? osoby musza jakies kamizelki ubierac? Coz nie zrozumailem dobrze, nie mieszkam w europie. Iteresujace i jak tak jest ze w aucie to niezle poranione.



Lawy - 30-05-2005 20:26
Jedna w aucie, tak samo jak trójkąt. W razie wypadku bądź zepsucia auta poza postawieniem trojkąta powinno się założyć coś takiego aby nadjeżdżający samochód nie stuknął nikogo (np gdy zmieniasz koło 8) ).



Witaj Leon,

byłam kilka lat temu w Hiszpanii samochodem, poza brakiem klimatyzacji w aucie było ok. Aby uniknąć monotonii jeździliśmy przemiennie: autostrada, drogi lokalne.
Tereny górzyste - zawsze autostrada- jak tylko trochę płaszczady -drogi lokalne. Dzięki temu zobaczyliśmy TUTAJURLhttp://prawdziwąSRODEKprawdziwąURLKUNIEC Francję, piękną Toskanię i spieczoną słońcem Hiszpanię. Ja osobiście polecam taką formę podróży. Z Hiszpanii wracaliśmy do Polski jadąc przez St.Tropez i dalej wzdłóż wybrzeża francuskiego, potem włoskiego, a potem na maksa w górę przez Szwajcarię, jezioro Bodeńskie, Niemcy. Wracaliśmy chyba z tydzień, ale warto było.
Polecam również wyprawę na jedyną w swoim rodzaju Elbę. Z biletami na prom w tygodniu nie ma problemów.
No i oczywiście wspomniana już przez kogoś Liguria -CinqueTerre- ech... niezapomniane widoki.
Polecam również Gargano... wogóle Włochy są piekne... szerokim łukiem omijam wszystkie Lido ....
Nasze wyjazdy w tamte strony wygladają zawsze tak samo:
dojeżdżamy do granicy Austria- Włochy rozkładamy mapę i dopiero wtedy wybieramy miejsce docelowe podróży.
Duża frajda.
W tym roku bardzo bym chciała wyjechć w podobny sposób do Chorwacji, ludzie mówią że jest piękna, trochę jak Grecja a tą polubiłam szczególnie, zwłaszcza tą przeznaczoną dla Greków a nie turystów.
Życzę udanych wakacji !
Pozdrawiam l Show 40 post(s) from this thread on one page Strona 1 z 2 - 31-05-2005 11:54

Witaj Leon,

byłam kilka lat temu w Hiszpanii samochodem, poza brakiem klimatyzacji w aucie było ok. Aby uniknąć monotonii jeździliśmy przemiennie: autostrada, drogi lokalne.
Tereny górzyste - zawsze autostrada- jak tylko trochę płaszczady -drogi lokalne. Dzięki temu zobaczyliśmy prawdziwą Francję, piękną Toskanię i spieczoną słońcem Hiszpanię. Ja osobiście polecam taką formę podróży. Z Hiszpanii wracaliśmy do Polski jadąc przez St.Tropez i dalej wzdłóż wybrzeża francuskiego, potem włoskiego, a potem na maksa w górę przez Szwajcarię, jezioro Bodeńskie, Niemcy. Wracaliśmy chyba z tydzień, ale warto było.
Polecam również wyprawę na jedyną w swoim rodzaju Elbę. Z biletami na prom w tygodniu nie ma problemów.
No i oczywiście wspomniana już przez kogoś Liguria -CinqueTerre- ech... niezapomniane widoki.
Polecam również Gargano... wogóle Włochy są piekne... szerokim łukiem omijam wszystkie Lido ....
Nasze wyjazdy w tamte strony wygladają zawsze tak samo:
dojeżdżamy do granicy Austria- Włochy rozkładamy mapę i dopiero wtedy wybieramy miejsce docelowe podróży.
Duża frajda.
W tym roku bardzo bym chciała wyjechć w podobny sposób do Chorwacji, ludzie mówią że jest piękna, trochę jak Grecja a tą polubiłam szczególnie, zwłaszcza tą przeznaczoną dla Greków a nie turystów.
Życzę udanych wakacji !
Pozdrawiam



aha26 - 31-05-2005 13:00
Bylam kilka lat temu we Francji samochodem.Kraj ladny,sporo do zwiedzania,ale trasa jawi mi sie jako jeden wielki koszmar.Zgubilismy sie po drodze w Niemczech bo nie zjechalismy tam gdzie trzeba,byla noc,nic nie widzialam te nazwy dla mnie w jez.niemieckim wygladaly jednakowo.
NIE pisze sie wiecej na cos takiego,chyba,ze z kims kto zna trase albo samolotem.



EDZIA - 31-05-2005 21:46

Jedna w aucie, tak samo jak trójkąt. W razie wypadku bądź zepsucia auta poza postawieniem trojkąta powinno się założyć coś takiego aby nadjeżdżający samochód nie stuknął nikogo (np gdy zmieniasz koło 8) ). Lawy dziękuję bardzo :D
Nie zdążyłam się z tymi przepisami jeszcze dokładnie zapoznać i przy okazji zapytałam.
Dobrze, że cała czwórka musi być "zakamizelkowana" w czasie
podróży. :wink:

pozdrawiam
Edzia



jamles - 01-06-2005 18:08

Leon jak juz bedziesz w tej Hiszpani to może nam kartki wyslesz ? tylko widokówki, żadne e-maile czy posty, laptopa nie bierz to i forumowicze
przez miesiąc odpoczną 8) :lol: :wink:



rrmi - 04-06-2005 20:29
Leon Ty sie juz lepiej wez za budowe
stan zero lepszy od tych cieplych okolic , zobaczysz
:lol:



- 10-06-2005 10:22
no i jak tam?
nikt si enie wybira w tym roku wozem do np hiszpanii?
moze chorwacja?
czekam na wasze tipsy ;)



Karolf - 13-06-2005 11:20
Pamiętaj, że już jesteśmy w Unii i jeśli złapią Cię na fotoradar (popularne np. w Austrii), to dostaniesz do domku przesyłkę z mandatem do zapłacenia i nie ma zmiłuj

Oczywiście nie życzę, ale przestrzegam

Pozdrawiam

karol

PS. Opisywanie wszystkich doświadczeń przydatnych dla kogoś wymagałoby napisania wielu kartek, jeśli nie książki. Na ogół brak na to czasu
Chętnie odpowiem jednak na konkretne pytania, jeśli takie zadasz



- 13-06-2005 11:24
ok pytanie pierwsze
ile trzeba liczyc na oplaty za autostrady jadac np do hiszpanii i z powrotem?



Karolf - 13-06-2005 11:42
aktualne informacje

http://abc.onet.pl/2029,kontent.html

pozdrawiam

Karol



Karolf - 13-06-2005 11:47
dopowiem jeszcze, że nie ma ustalonej stawki za kilometr. Zależy to od konkretnego odcinka autostrady. Często też w pobliżu większych miast płaci się zryczałtowaną stawkę za korzystanie z jakiegoś odcinka. Dlatego też, jeśli planujesz konkretną trasę, jesteś w stanie wyliczyć koszty. Jeśli zaś chcesz się trochę powłóczyć masz możliwość jedynie oszacowania kosztów

Karol
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl