ďťż
Wycinka drzewa




radek26 - 01-02-2005 16:21
Mam pozwolenie na wycinke drzewa rosnącego w pasie drogowym. Pozwolenie z Zarządu Dróg Wojewódkich i z Urzędu Gminy. Niestety mam skorzystać z usług profesjonalnej firmy a ilość punktów jakie trzeba spełnic jest przytłaczająca: zamknięcie drogi (nie wiem po co bo drzewo jest nachylone w stronę działki i musiałby strasznie się natrudzić żeby spadło na drogę), obecność kierownika wydziału dróg etc. Przeczuwam duże koszty.
Nie widze problemu żeby to drzewo wyciąć sam.
Boję się tylko, że po takiej profesjonalnej wycince powstaje jakiś protokół i jeśli wytnę to drzewo sam to oczywiście nie będzie żadnego protokołu i połapią się że cos jest nie tak.
Czy macie może jakieś doświadczenia w takich sprawach?

dziekuję za informację





RYDZU - 01-02-2005 19:58
Ja tez miałem drzewa w obrębia pasa drogowego i podobne wytyczne - zgoda na zajęcie pasa drogowego itp.
Warunków sporo bo to teren w centrum miasta praktycznie, ale się udało bez kłopotów i zbędnych papierków.
Prawdopodobieństwo, że w dniu wycinki (tym bardziej że to raptem jedno drzewo - u mnie było ponad 30 sztuk)
napatoczy ci sie ktoś z zarządu dróg jest praktycznie równe zeru. Ja niby zacząłem załatwiać zgodę na zajęcie
pasa ruchu, ale w końcu najpierw samodzielnie, a potem przy pomocy wynajetego człowieka z podnośnikiem
wszystkie drzewa wycieliśmy i już. Jedyne co polecam to podjechać na policję, do straży pożarnej i strazy
miejskiej (jesli mają w okolicy swoje siedziby) by ich poinformować o planowanej wycince i zostawić u nich
ksero pozwolenia na wycięcie drzewa - jak ciałem swoje drzewa mieli takich telefonów od "zyczliwych"
kilkanaście :D - bo ludziska są czujne!

Pobaw się z tym drzewem na raty - jednego dnia jakiś wiekszy konar (no bo go wiatr złamał), drugiego
kolejny i drzewo "samo" zniknie" ;)
A jak komus sie przypomni z zarządu dróg to im powiesz, że się drzewo złamało od wiatru i sie uciszą - ich
obowiązkiem jest w takich przypadkach na własny koszt takie drzewa usuwać.

Pozdrawiam



marcin_budowniczy - 01-02-2005 21:10
Witam sam mam to za sobą, ale...
miałem pozwolenie z IOŚ bo nie było w pasie drogowym, sprawa wydawała się banalna drzewo pochylone na działkę ale obok droga krajowa, na wszelki wypadek zatrudniłem drwala ze sporym doświadczeniem i chwała Bogu!
Podczas piłowania (topola ok 250 cm obwodu) okazało się ze drzewo w srodku jest puste (chore) nigdy bym nie powiedział i zaczeło pochylać się w drugą stronę, dopiero "ruch-cugiem" przywiązalismy do innego drzewa + kliny itp.
Kurde ale miałem w porach.
Reasumując jak to jest małe drzewko to pół biedy i można na raty ale.. pamiętajmy o naszych kochanych sąsiadach :-)



radek26 - 02-02-2005 08:18
Dzięki. Pobawię się z tym drzewem na raty. Dobry pomysł z powiadomieniem policji i starży miejskiej (chociaż w tym wypadku chyba wiejskiej :D ). Nawet nie wiem czy jest tak gdzies w najbliższej okolicy.

Pozdrawiam





D`arek - 02-02-2005 15:57
Też mieliśmy ten problem. Mąż zamówił spychacz, który przewrócił drzewo na działkę. Sami pocieliśmy na kawałki i spaliliśmy. Własciwie nie musieliśmy ciąć bo choć wierzba był olbrzymia to całkowicie spróchniała.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl