ďťż
Czujnik poziomu wody




Tomek_J - 25-11-2004 13:12
Mam studnię, która służy wyłącznie do celów gospodarczych. Planuję sobie zrobić własnym sumptem instalację, której podstawą byłby zbiornik napełniany z tejże studni przez pompę. Ma być uzupełniany wodą na bieżąco tak, by jej poziom utrzymywał się pomiędzy pewnymi poziomami: minimalnym i maksymalnym. Rzecz w tym, że nie mam pojęcia, w jaki sposób sprokurować urządzenie sterujące pracą pompy. Wiem, że są jakieś układy elektroniczne, do których można podłączyć sondy ze zwykłych drutów stalowych i które w zależności od zwarć na sondach robią za przełączniki na określonych parach styków - czy ktoś z Was coś wie na ten temat ?

Z góry dziękuję za pomoc.





AdamY - 26-11-2004 06:34
Najprościej, to spreparuj wyłącznik krańcowy z pływakiem ( na podobieństwo zaworów pływakowych ze starego typu spłuczek) - w zależności od wielkości zbiornika : 1 lub 2.
Przy dwóch - dolny - załącza pompę, górny ją wyłącza.
Abo jeden (jeśli zbiornik nie jest zbyt duży) z odpowiednią chisterezą.
Inne rozwiazania: czujnik działający w oparciu o przewodzenie wody albo czujnik pojemnosciowy albo tez ultradźwiękowy.
Po szczegóły zapraszam na PW.



Tomek_J - 26-11-2004 08:27

Najprościej, to spreparuj wyłącznik krańcowy z pływakiem (...) Po szczegóły zapraszam na PW. Niestety czujnik pływakowy odpada. W grę wchodzi wyłącznie elektroniczny.
Co masz na myśli pisząć PW ?



_bogus_ - 26-11-2004 10:59
Dlaczego pływak odpada a musi być elektroniczny? Ja zrozumiałem wypowiedź przedmówcy tak, że wyłącznik jest elektryczny a elementem go uruchamiającym jest pływak. Trochę tak jak w spłuczce, ale nie do końca. Bo w spłuczce pływak mechanicznie zamyka dopływ wody. W proponowanym rozwiązaniu pływak włącza lub wyłącza pompę.

Rozwiązanie z drutami w wodzie nie jest najlepsze. Po pierwsze musisz dać niewielkie napięcie (np. 12 V) i przekaźniki. Po drugie, wbrew pozorom, woda nie jest najlepszym przewodnikiem (destylowana w ogóle nie przewodzi, więc im masz miększą wodę tym ciężej będzie zrobić taki układ). Oczywiście da się zrobić też z przewodami - ale to już musi być wzmacniacz, przekaźnik itd.

Profesjonalny czujnik to mógłby wyglądać tak – dwa przewody, w izolacji, w odległości np. 1 cm od siebie. Pionowo. I układ elektroniczny mierzący pojemność elektryczną tego układu przewodów. Też potrzeba jakieś wzmacniacze i przekaźniki i znajomość elektroniki, ale części to ok. 10-15 zł. Dorzucasz następne 15 zł i 2 tyg zabawy i już masz mikroprocesorowy czujnik z diodkami i możliwością podłączenia do PC (żeby na bieżąco pokazywał Ci poziom wody – albo innej cieczy np. ropy w zbiorniku). Ale rozumiem że nie o to Ci chodzi ;)

Dlatego polecam raczej rozwiązanie zaproponowane przez AdamY. Najbardziej niezawodne (co ważne jest w tym przypadku - bo co się stanie jak pompa się nie wyłączy) i najłatwiejsze, bez znajomości elektroniki, do wykonania.

Pozdrawiam





Tomek_J - 26-11-2004 11:49
[quote="_bogus_"]Dlaczego pływak odpada a musi być elektroniczny?

Może trochę więcej szczegółów, żeby nie było niejasności, czy nieporozumień: instalacja ma służyć głównie do zasilania automatycznych poideł w stajni. Pompa ma ciągnąć wodę ze studni do zbiornika o pojemności ok. 100 l, umieszczonego na poddaszu. Stamtąd woda ma spływać grawitacyjnie do poideł (a także, jeśli trzeba służyć np. do podlania kawałka ogródka itp.)

[quote="_bogus_"]Rozwiązanie z drutami w wodzie nie jest najlepsze. Po pierwsze musisz dać niewielkie napięcie (np. 12 V) i przekaźniki.

I tak muszę dać niskie, nie wyobrażam sobie sterowania otwartego instalacją wodną prądem 230V. Ponadto zimą w każdej stajni panuje wysoka wilgoć, w tych warunkach jest ryzyko przebicia. Kolejna rzecz to możliwe zanieczyszczenia, zakurzenia styków, przymarznięcia pływaka itp. A instalacja z założenia ma być bezobsługowa i o minimalnym prawdopodobieństwie awarii.


potrzeba jakieś wzmacniacze i przekaźniki i znajomość elektroniki, ale części to ok. 10-15 zł. Dorzucasz następne 15 zł i 2 tyg zabawy i już masz mikroprocesorowy czujnik z diodkami i możliwością podłączenia do PC (żeby na bieżąco pokazywał Ci poziom wody – albo innej cieczy np. ropy w zbiorniku). Ale rozumiem że nie o to Ci chodzi ;) Mogłoby mi o to chodzić, czemu nie ? :) Ale nei mam zamiaru mieć odpalonego non-stop peceta, żeby wodą sterował ! :D Poza tym są wiem, że są urządzonka gotowe w cenie ok. 40 zł - po co mam tracić czas i energię na zabawy lutownicą ?



ostanislaw - 09-01-2005 19:39
Prosty czujnik poziomu można zdobyć w składnicy złomu ze starej pralki automatycznej.Jest tam urządzenie które nazywa się Hydrostat. jest to puszeczka z dołączoną rurką z tworzywa. Jeżeli rurkę będziemy zanurzać w wodzie powietrze sciśnięte spowoduje przełączenie styków.Nastąpi to po podniesieniu się poziomu o ok 30 cm.Rurka może mieć dowolną długość (rozsądną) a hydrostat można umieścić poza zbiornikiem Do gęstych cieczy może rurka być przedłużona grubą rurą np pcv 50. Styki hydrostatu są przystosowane do pracy przy napięciu 230 V prądzie 5A. Poziom przełączenia trzeba ustalić doświadczalnie, a regulację poziomu dokonywać przez podnoszenie i opuszczanie końca rurki



Jan Przestrzelski - 15-01-2005 17:17
pomysł z hydrostatem jest dobry.
Można też wykorzystać pływak z pomp zanurzalnych.Lub poprosić elektryka jeśli taką pompę posiadasz o przedłużenie przewodu z pompy do wyłącznika pływakowego .Doświadczalnie dobierzesz długość ramienia i to wszystko.30 minut pracy.



adam_mk - 27-01-2005 21:04
W zbiornikach hydroforowych stosowane były hydrowskazy. To taka rurka szklana podłączona do zbiornika w okolicy dna i w okolicy góry zbiornika. Umieszczenie w niej pływaka z magnesikiem, a na rurce osadzenie kontaktronów rozwiązuje problem zanieczyszczeń styków, elektroniki i precyzyjnej regulacji. Dołożenie kilku przekaźników załatwia sprawę sterowania 230V. Wizualizacja poziomu w zbiorniku przy okazji.
Może tak?
Pozdrawiam Adam M.
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl