ďťż
co z gwarancją ?? nie podpisałam umowy! Prooosze o pomoc




Yennefer - 25-10-2004 13:08
Bardzo proszę Was o pomoc / poradę. Nie bardzo wiem jak sie poruszac po Forum, i czasu nie mam zbyt wiele, wiec na studiowanie postów już za póżno niestety. Jestem strasznie zdesperowana i nie wiem co robić :cry:

Mój generalny wykonawca (roboty od fundamentów aż po dach) na samym wstępie nie zgodził sie na podpisanie umowy, twierdził że stawia domy od 30 lat i nigdy nie podpisał umowy. Twierdził ze nie bawi sie w formalizmy, chce jak najlepiej wykonać swoją robotę, zabrać uzgodnione pieniądze i tyle... Widziałam budynki które wykonał, rozmawiałam z innymi inwestorami i faktycznie wszystko było bez zarzutu...
Na początku też byłam zachwycona gdy patrzyłam jak domek rośnie - Mury wybudowali nam pieknie, czyściutko... wprost nienagannie jak od linijki. i wszystko byłoby pieknie gdyby nie to, że dach po prostu nam spaprali. Widać ze sie starają, szkoda tylko że im nie wychodzi. Widać łączenia blach, w niektórych miejscach są małe szparki. boje sie ze dach kiedys zacznie przeciekać. nie jestem pewna czy dobrze zabezpieczyli okna dachowe, czy dokładnie wykonali obróbki wokół komina (nie wżynali blachy w komin, tyko wygięli blache przy kominie i zabezpieczyli silikonem) a co bedzie jeśli dach zacznie przeciekać??? Ponad to taras który zrobili w zeszłym tygodniu zaczyna paskudnie pękać! I zastanawiam sie jaka kolejna fuszerka wyjdzie na jaw.
Jeszcze muszę im dopłacić ok 5.000 zeby rozliczyć sie z nimi całkowie i sadze ze moge na tej podstawie negocjowac osateczna cene ale co z tego jak zejda kilkaset zł jak ewentualne poprawki w przyszłości bede płacić kosmiczne pieniądze. Co mam robić? żadać gwarancji mimo braku umowy? Chyba to bedzie najlepszy pomysł ale czy taka gwarancja wystarczająco zabezpieczy moje interesy??
Bardzo prosze o przesłanie przykładowych wzorów gwarancji, jeśli ktos takowe podpisywał.
Z góry dziekuje za pomoc w tej sprawie
Yennefer





pattaya - 25-10-2004 13:18
A masz może od nich jakiś rachunek,fakturę cokolwiek na piśmie?



Yennefer - 25-10-2004 13:21

A masz może od nich jakiś rachunek,fakturę cokolwiek na piśmie?
na razie NIC! tylko podpisują ile pieniędzy pobrali. Bede walczyc o fakture ale sądze, że nic z tego



mww - 25-10-2004 13:24
Szczerze mówiąc, to chociaż sama mam umowę z gwarancjami i wszystkimi szykanami, to mam wątpliwość co sobie będę mogła z tą gwarancją zrobić jak przyjdzie co do czego. Na sądy nie mam czasu nerwów i pieniędzy...do wyrzucenia w błoto.
Jedyna rozsądna rzecz, to to, że zatrzymałam, zgodnie z umową zresztą, 5 tyś. tyt. kaucji gwarancyjnej, do zwrotu po roku, jak nie będzie żadnych usterek, albo wykonawca nie usunie tych co się pojawią w terminie.
I tylko te zatrzymane pieniądze realnie patrząc stanowią jakieś zabezpieczenie.





Ichaki - 25-10-2004 13:54
Umowa nawet nie spisana jest ważna o ile prawo nie wprowadza skutku nieważności. W twoim wypadku kodeks cywilny wprowadza jedynie ograniczenia dowodowe. Gwarancja jeżeli nie została wręczona na piśmie to po prostu jej nie ma. Natomiast usunięcia wad budynku można dochodzić na zasadzie rękojmi przez 3 lata od oddania jej przez wykonawcę. Co do dochodzenia roszczeń w sądzie to dla dobra układu nerwowego odradzam. Jedynym skutecznym sposobem dochodzenia swoich racji jest wstrzymanie płatności - to tak z doświadczenia.



pattaya - 25-10-2004 13:55
Jeżeli masz pokwitowanie odbioru zapłaty ,to możesz udowodnić,że to oni wykonywali robotę.Każdy wykonawca obligatoryjnie daje rękojmię na swoje dzieło,gwarancja nie jest do tego potrzebna.Sprawa jest do wygrania przed każdym sądem.Powiedz im to ,a jeszcze lepiej znajdź np.znajomego prawnica,który im to pięknie wyjaśni.



Yennefer - 25-10-2004 14:02
[quote="pattaya"]Każdy wykonawca obligatoryjnie daje rękojmię na swoje dzieło,gwarancja nie jest do tego potrzebna.

Zgodnie z kc na jaki okres jest udzielana rękojmia?

Ps. Bardzo dziękuje za wszystkie odpowiedzi, czekam na jeszcze :lol:



trach - 25-10-2004 14:06
A co na to kierownik budowy? Czy i on był z ich firmy?

Miałaś inspektora nadzoru?

Czy z którymś z nich spisałaś umowę?

Jakie wpisy na temat odbiorów są w dzienniku budowy?

Dlaczego o to pytam:

Jeśli kierownik czy inspektor podpisał, że odebrał dach, a tu blacha na dachu zamiast kilkunastu centymetrów zakładu ma SZPARY, to nie jest nawet wada ukryta (rękojmia jest na wady ukryte); zresztą wykonawca może się bronić: przecież odebraliście to.

Natomiast jest to absolutnie niezgodny ze sztuką budowlaną bubel i można pociągnąć do odpowiedzialności zarówno zawodowej jak i cywilnoprawnej samego kierownika, który podpisał coś takiego - za udowodnienie "krycia" takiej fuszerki grozi mu nawet utrata uprawnień.

O ile on wogóle ma jakieś uprawnienia i jest kierownikiem. Jeśli zaczynaliście budowę parę lat temu - przed ostatnimi nowelizacjami Prawa Budowlanego - to jeszcze nie było tak rygorystycznej kontroli ani ubezpieczenia zawodowego od o.c. Sprawdziliście go?

Andrzej (Trach)



pattaya - 25-10-2004 14:08
W tej chwili zdaje się na rok.



rafałek - 25-10-2004 14:10
Rękojmia, gwarancja, KC czy sądy... najskuteczniej będzie zatrzymać pieniądze do czasu poprawienia fuszerek i spisania pisemnej gwarancji na inne roboty. Jednaj ile będzie wart papier? Jeśli teraz nie poprawią na gębę to myślę, że papier też nic nie pomoże. Szykany finansowe są najlepszą formą egzekwowania prawa.



pattaya - 25-10-2004 14:17
Albo ściągnij na budowę paru potężnych kumpli w czarnym BMW :D



Yennefer - 25-10-2004 14:19
Kierownik budowy jest niezależny, zrzeszony w odpowiednich zrzeszeniach, sami do niego dotarliśmy. I z wykonawcą nie ma nic wspólnego. Na szczeście lub na nieszczęscie ostatni wpis w dzienniku budowy dotyczy stropu nad parterem. Później na budowie był kilka razy ale nie wiem czemu wpisów nie ma (chyba małż. nie dopilnował :oops: ). Oglądał wszystko dokładnie i stwierdził że nie ma się do czego przyczepić.
Jednak dachu w obecnym stanie nie widział...
Mam rozumieć ze teraz najlepiej do dziennika wpisać stan zgodny z prawdą czyli okreslić jakie wady zostały stwierdzone? W czym to pomoże?
czy od razu rządać poprawek?
Mam jeszcze pytanie jak powinny wyglądac prawidłowe obróbki? przy kominach, oknach dachowych, łaczeniach dwóch dachów (mamy 2xdwuspadowy) czy rzeczywiście przy kominie wystarczy zabezpieczyć silikonem??



Zbigniew Rudnicki - 25-10-2004 14:20
To co w tym przypadku jest groźne, to nadpłacenie w stosunku do rzeczywistej wartości wykonanych już robót.
Musi być na początku określony podział końcowej kwoty na etapy w których wykonawca otrzymuje zapłatę.
Jeśli tego nie ma, to w jakimś momencie zażąda więcej i jeśli nie otrzyma, zwinie się z budowy.
Powinno się przy tym odkładać wypłacenie 10-15% na koniec budowy.



inwestor - 25-10-2004 14:20
Rafałek co ty jakie szykany ???. Szykanuje to raczej wykonawca jak upomina sie o to co mu sie nienależy. Niby z jakiej racji za spartolona robote ma być pełne wynagrodzenie.
Yennefer
To najnormalniejsza sprawa w świecie zatrzymywanie kasy do czasu wywiazania sie drugiej strony z umowy. Umowy jaka by nie była czy ustna czy pisemna. Zadam takie pytanie czy wykonawca cos mówił wczesniej że jak spartoli robote to tez bedzie sie należała pełna kasa czy tak się zgadzałaś ? Jeśli nie to z wypełnieniem swojego zobowiazania wstrzymujesz się do czasu jak wywiąże sie druga strona.
Pozdrawiam



trach - 25-10-2004 15:05
Prawidłowe obróbki - trudno to opowiedzieć tekstem. Przy kominie powinny być wywinięte do góry na komin, ale komin w tym miejscu, gdzie przechodzi przez dach jest jeszcze "wąski", to znaczy tej grubości, co cała ściana kominowa poniżej, a wyżej, nad tymi wywiniętymi blachami, rozszerza się uskokiem, dzięki czemu tworzy się kapinos (woda spływająca po kominie w ogóle nie trafia na styk wywiniętej obróbki z cegłą komina). Jeśli tego nie ma to żaden silikon nie pomoże.

Zresztą, skoro kierownik jest niezależny, a niczego jeszcze nie widział, to weźcież Wy go ściągnijcie na budowę, niech zobaczy. I jego o te obróbki, itd., spytajcie - nie sądzę żeby miał powody coś przed Wami przemilczeć.

Tylko że 5.000,- to strasznie mało "kaucji" jak za cały dach - wszak i materiał raczej został zepsuty, nie tylko robocizna zmarnowana. Powinniście mieć zapłacone za tyle, ile zostało odebrane wpisem w dzienniku. No bo jeśli ani umowa, ani pieniądze was nie chronią, to co pozostaje? Droga sądowa? No tak, pewnie wygracie, ale za ile lat - czy to nie szkoda nerwów?

Andrzej (Trach)



RAMZES - 25-10-2004 15:20
Yennefer!!!! :lol: :lol:
Koniecznie NIE PŁAĆ!!! Zatrzymanie wynagrodzenia to jedyna sankcja na niesolidnych wykonawców. Masz szczęście, że zauważyliście fuszerkę przed zapłaceniem pieniędzy. Moi sąsiedzi, którzy płacili z opóźnieniem (tłumacząc to brakiem gotówki w danym momencie) - tak to mieli umówione - uniknęli wielu kłopotów, które były też moim udziałem.
Trzymam kciuki i życzę Ci powodzenia w walce o dach.
Pozdrawiam



Yennefer - 26-10-2004 10:38
No i jak radziliście wczoraj odbyłam powazna rozmowę z panem majstrem. Boze w jakim kraju ja żyje i wsród jakich ludzi (nie obrażając nikogo kto nie zasługuje)... chciałam jakos zabezpieczyć swoje interesy, dlatego poprosiłam o gwarnacje na wykonane roboty... i dostałam odpowiedź "NIE!! wszystko będzie prawidłowo, nie ma sie czego obawiać"

Uderzyłam więc z innej strony - powiedziałam ze zatrzymuję kaucje bo teraz nie mogę stwierdzić czy wszystko jest prawidłowo. Jeśli do wiosny nie wyjdą na jaw żadne wady, rozliczymy się całkowicie!
Na to majster zrobił sie siny, zaraz później fioletowo-czerwony i myślałam ze rzuci sie na mnie z łapami. Powstrzymał sie jednak
Powiedział tylko, że na nieuczciwych inwestorów (ROZUMIECIE??bo ja nie!) maja swoje sposoby. Zaczął mnie po prostu straszyc. a to że rzuci na mnie czar i nic sie nie bedzie udawać, że nigdy w domu nie bedziemy szczęśliwi; albo że zamuruje śmierdzące jajka i nigdy sie zapachu nie pozbedziemy.

CO ja mam robić? Przecież to sprawa dla prokuratora! Tyle ze ja juz nie mam siły walczyć! Po prostu C Z U B K I są wśród nas. a ja zostaje bez gwarancji z perspektywą cieknącego dachu, wykończona psychiczne do granic możliwosci. :evil: :x :( :( :( :(



wilma - 26-10-2004 12:23
Yennefer, głowa do góry!! Przykra sytuacja, ale jakoś sie ułozy :lol:
Jedyna rada jaka mi przychodzi do głowy - zbieraj wszelkie dowody tego, że ta brygada pracowała u Ciebie tzn. nagrywaj te wypowiedzi majstra, rób im zdjęcia przy robocie...



trach - 26-10-2004 12:36
Cholera! Nie rozmawiaj z nim bez świadków !!!
Mówiłem: weź kierownika budowy ...
Ciekawe czy ci powtórzy tekst o tych jajkach przy kierowniku !

A swoją drogą sztuka negocjacji z takim "elementem" to jest wojna nerwów. Na tekst o jajkach powinna paść równie cyniczna odpowiedź, np. "ile takich jajek przewiduje projekt?" albo "A co, pańskie się zaśmiardły?" Nie możesz się dać zbić z tropu, nie możesz się zdenerwować przy nim - to Ty jesteś górą, bo płacisz, i on świetnie wie, że wygrać z Tobą nie może inaczej niż psychologicznie. Takie przepychanki na budowie to przecież normalka!

Z praktyki: np. pada tekst ekipy na uwagę zwróconą przez inwestora, że coś trzeba zrobić inaczej: "Niech pan nam kitu nie wciska, my jesteśmy za bardzo rozgarnięci!" - odpowiedź inwestora: "He, he - ciekawe, czym was rozgarniali?" - i ekipa spuszcza nosy i robi, co trzeba, bo gość się nie dał speszyć. Rozumiesz ?

I, oczywiście, pod żadnym pozorem nie płać tej "końcówki" w takim stanie rzeczy jak teraz !

Andrzej (Trach)



pattaya - 26-10-2004 12:47
Poza tym skorupki z jajek są ponoć świetne na żyły wodne.
Trach ma rację,przedstaw swój punkt widzenia kierownikowi budowy,delikatnie zasugeruj,że to on nie dopatrzył swoich obowiązków i powiedz jak byś chciała ten problem rozwiązać.Niech on się użera z wykonawcą.



RAMZES - 26-10-2004 16:12
Witaj, :lol:

jestes bardzo dzielna. Fakt - trudno negocjować z takim sino-buraczanym.
Czy rzeczywiście masz jeszcze coś do murowania (kominy, ściany działowe???). Może z tymi jajkami już mu sie nie uda. Koniecznie zbieraj całą dokumentację, tak jak radzą Forumowicze powyżej. Nie życzę Ci procesu, ale dokumentacja może się przydać. Koniecznie postaraj się mieć po swojej stronie kierownika budowy, aczkolwiek powinien odczuć, że trochę zaniedbał sprawy.
Za nic się nie poddawaj i nie wypłacaj pieniędzy - w końcu na Twoją miłą propozycję udzielenia gwarancji odpowiedział NIE, węc Ty też się musisz jakoś zabezpieczyć.
Trzymam zw Was kciuki i pozdrawiam serdecznie



Teska - 26-10-2004 16:27
nie płac....dopoki ci nie da nic na pismie.

Co do straszenia - mnie tez fachowiec straszył ze dom spali :evil: pojechałam na policje...i panowie kazali mi kupic nowa tasme do dyktafonu i sprowokowac raz jeszcze rozmowe aby facet powiedział znowu pogrózke...i wtedy powiedziec mu co sie zrobiło...i ze jak cos sie stanie to wprost na policje kaseta trafi...wierz mi nic nie bedzie.



trach - 28-10-2004 13:54
Yennie, jak już będzie po sprawie, napisz jak to się skończyło.

Andrzej (Trach)



Yennefer - 02-11-2004 16:28
Dzieki Trach za zainteresowanie :-)) bardzo miło z Twojej strony.

Cieszę się, bo wszystko skończyło sie dobrze. Dekarze na tyle ile mogli poprawili dach, wszystko dokładniej uszczelnili. Inną sprawą było to, że blacha składała sie żle z powodu wady samej blachy - stąd te dziurki o których pisałam. Jednak przeciekać nie powinno.

Co do końcowego rozliczenia sie z majstrem, na umówione spotkanie zabrałam męża i kierownika budowy. Przy takiej "obstawie" nie miał śmiałości pyskować, ani powtarzać tekstów sprzed kilku dni. Co więcej
wystawił bez oporów gwarancję na tyle ile sobie życzyliśmy - 5 lat. Widać że było mu to bardzo nie na rękę. Podpisał wszystko co mu podsunęłam -gwarancje, pokwitowanie odbioru zaliczek czy oświadczenie o całkowitym rozliczeniu wynagrodzenia. Ale nie mam pewności, czy jakiś czar nie został na nas rzucony :-(( ale hehe i tak w to nie wierze

pytanie tylko dlaczego takie paskudne typki tak mało poważnie traktują KOBIETY?! Szkoda że ta kobieta od razu nie pokazała pazurków! Ale teraz jestem bogatsza w doświadczenia i silniejsza, drugi raz nie dam sie w nic takiego wpakować.

Dzięki za wszystkie Wasze uwagi, okazały sie bardzo cenne !!



pattaya - 02-11-2004 17:04
Brawo Czarodziejko!



trach - 03-11-2004 15:31
Brawo!

Z takim nickiem powinnaś sobie poradzić i z majstrowymi "czarami".

Tak na poważnie, mam nadzieję że w nie nie wierzysz?

Andrzej (Trach)
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl