ďťż
Absurdalne wyczyny wykonawców (najbardziej absurdalne)




Kamil1967 - 07-07-2006 22:47
Po 3 tygodniach zmagań z moimi budowlańcami, niestety nie są najwyższych lotów, pomyślałem, że może warto zapamiętać a przede wszystkim podzielić się ich dokonaniami. :D
Naprawdę czasami życie potrafi zaskakiwać Przypuszczam, że wielu z nas nieszczęsnych inwestorów może coś dołożyć do tego wątku i zapewne będzie to równie ciekawe jak polska scena kaberetowa mimo, że odbiła się ostatnio od dna między innymi dzięki naszym politykom, hej. :D
Innymi słowy zapraszam do umieszczania jak najbardziej absurdalnych pomysłów i osiągnięć "ekip budowlanych". "" oznacza, że wątek nie dotyczy poważnych firm i osób, które dbają o dobre imię wykonawcy. Dodam, że przeszukałem forum i przy hasłach absurdalny i wyczyn nie było zbyt wiele wyników więc wygląda na to, że jest to pole do popisu, popisu? upps ?!?
Poniżej "dokonania" moich orłów:
1. dzień pierwszy: Zabrakło im palików do tyczenia ław.
2. dzień drugi: odwołali koparkę myśląc, że to koniec wykopów, a potem już na własny rachunek przez 2 dni wynajmowali inną. :D Niestety nie miało to wpływu na zmniejszenie moich wydatków :cry:
3. urwali zawór wody i zrobili "malutką powódź"





ESKIMOS - 10-07-2006 14:22
Czas jakis temu wynająłem 2 speców do zabetonowania fundamentu pod brame i furtke przesuwną.
Poniewaz panowie nie widzieli zadnych problemów - pozostawiłem ich samych przy robocie i oddaliłem sie.
Niebawem panowie przystapili do rozkopywania gruntu, gzie wkrótce natknęli sie na żółtą folię którą przytomnie wyrwali z ziemi i kontntynuowali wykop.
Jak należało sie spodziewać - wkrótce dokopali sie do plastikowej też żółtej rury.
Zwazywszy ze im wyraźnie przeaszkadzała - zdecydowali kolegialnie że nalezy jej odcinek wyciąć.
Szczesliwie nie mieli siekiery, więc zabrali sie do tego szpadlem.
Pracowali w pocie czołe z nieodłącznymi papierosami w zebach, ale rura okazała sie odporna i w momencie kiedy to zobaczyłem była jedynie dość mocno pokaleczona.
Swoją opinię o ich profesjonaliźmie budowlańców wyraziłem od ręki i w słowach powszechnie uważanych za nie takie - dletego jej tu nie zacytuję.



sylvia1 - 11-07-2006 17:28
Eskimos domyślam sie ze to była gaz- rurka? :roll:



Kamil1967 - 11-07-2006 18:43

Jak należało sie spodziewać - wkrótce dokopali sie do plastikowej też żółtej rury.
Zwazywszy ze im wyraźnie przeaszkadzała - zdecydowali kolegialnie że nalezy jej odcinek wyciąć.
Muszę przyznać robi wrażenie. Mam na myśli pomysł.
i determinację.

:D :o





ESKIMOS - 11-07-2006 18:56

Eskimos domyślam sie ze to była gaz- rurka? :roll: Oczywiscie.
Zgodnie ze sztuką i przepisami rura wypełniona gazem ziemnym pod ciśnieniem musi mieć kolor zółty a dla unikniecia jej przeoczenia przy pracach ziemnych, 20-30 dcm nad nia wykop wykłada sie pasem żółtej folii.

Mój przypadkowy powrót na miejsce "akcji terrorystycznej" moich specjalistów budowlańców, byc może uratował im zycie , a juz na pewno zapobiegł nagłemu wyzwoleniu i ew. wybuchowi gazu.



marcin714 - 11-07-2006 21:08
Witam.

Gaz nie tak odrazu wybucha. Ile to razy się jakąś rurkę urwało potem zrobiło mufkę a gaz jak płynął tak płynie. Tylko ludzie z okolicznych domów trochę panikują ,że zaraz domu nie będzie.



Ultima - 13-07-2006 14:20
Ławy fund. mam posadowione na 1,2 m. Na ławach ściana fund. z bloczków betonowych. Murarzowi przy budowie fundamentów nie chciało się schylać aby położyć izolację poziomą na ławie, więc położył pierwszą warstwę bloczków i dopiero chciał rozwijać folię izolacyjną. MIałby wtedy wyżej i wygodniej. Nie zdążył. Delikatnie mówiąc został odsunięty od obowiązków a kolejna ekipa zrywała warstwę bloczków...



Kamil1967 - 13-07-2006 21:34
I znowu coś dołożę. Tym razem winowajcami nie są moi wspaniali murarze a zaprawieni w "bojach" i doświadczeni pracownicy przedsiębiorstwa wodociągów. :D
Coś mnie podkorciło i zajrzałem pod klapkę wodomierza aby sprawdzić zużycie i moje zdumienie nie miało granic :lol: :lol: :lol:
Perpetuum mobile ... prawie :D
Gapcie podłączyli w drugą stronę i "odwijam licznik"



Bluszcz - 13-07-2006 23:50
Najbardziej podoba mi się wypowiedÂź o tym podłĹĄczeniu licznika "w drugĹĄ stronę". Szkoda, że u mnie nie ma takich fachowców. Ja dopiero zaczynam budowę, a ci którzy u mnie sĹĄ, to poza bałaganem jaki robiĹĄ nie mogę mieć większych zastrzeżeń. Nawet manewr z mierzeniem po przekĹĄtnej domu się nie powiódł, bo nie było żadnej różnicy. Ale to chyba dobrze... w końcu nie chodzi o przyłapanie fachowca na jakiejÂś "kusze" tylko aby dom został postawiony zgodnie z wszelkimi zasadami sztuki budowlanej.



marcin714 - 14-07-2006 01:33
Witam.
Nie ma co się cieszyć ,że licznik kręci się w drugą stronę. Już niedługo ci się wyzeruje a potem wskoczą same dziewiątki .Wiesz jakie zużycie będzie wtedy wody i ile to będzie kosztowało? :D



Kamil1967 - 14-07-2006 08:33

Witam.
Nie ma co się cieszyć ,że licznik kręci się w drugą stronę. Już niedługo ci się wyzeruje a potem wskoczą same dziewiątki .Wiesz jakie zużycie będzie wtedy wody i ile to będzie kosztowało? :D
A kto mówi, że się cieszę :lol: :lol:
A jeśli chodzi o zużycie to masz rację mam teraz 9997 kubików i to po tygodniu.
:D



Bluszcz - 14-07-2006 20:13
Nie uwierzĹĄ, że licznik się cofa. Prędzej zarzucĹĄ Ci, że chcesz na swojej działce zrobić aquapark... :)



Kamil1967 - 14-07-2006 20:52
A dlaczego nie wierzysz?
Mała wiara :D :D :D
Zapytaj fachowców od autek, wszystko jest kwestią kierunku przepływu.

:wink:
Dziś jako prawy obywatel IV RP ( IV ?) zgłosiłem fakt nadużycia popełnionego bez mojego udziału, ale jak najbardziej na moich włościach :D
i Pan z wodociągów, aczkolwiek trochę zdziwiony przyjął informację i oczywiście zadziałał więc wieczorem już za własną kasę mogłem śmiało zlewać wszystko (wodą)
:D



Bluszcz - 14-07-2006 22:22
Nie ja nie wierzę, tylko wodociĹĄgi. ZresztĹĄ sam napisałeÂś, że pan z wodociĹĄgów się zdziwił, a zdziwienie jest już wstępem do niedowiarstwa...



tomasz sulej - 06-08-2006 20:15
:D fachowcy :P od gazu. Najwidoczniej trzeba było inaczej puścic przyłacze :)

Pozdrawiam Tomasz Sulej



qdlaty - 18-08-2006 10:55
U mnie na budowie najlepszym numerem był hydraulik od rozprowadzenia kanalizy.

Pion do kibla na piętrze wyprowadził w samym środku drzwi wejściowych do domu, bo..... spadku mu zabrakło.
;)

Q.



ulanka - 20-08-2006 18:39
My mieliśmy starcie jedynie z jednym wykonawcą, poleconym zreszta;-)

Trzeba było wykopac row pod prąd. Poniewaz była to pierwsza jakakolwiek praca na działce bylismy bardzo podekscytowani, zaraz po pracy pojechalismy zobaczyc ten row. Zobaczylismy spiącego opartego o płot fachowca, totalnie pijanego i dwa metry rowu (a miało byc 40). Pan zacząl pracę od kilku piwek;-) te dwa metry wykopal pomocnik, nie on;-)

całe szczescie reszta robot przebiegała prawie wzorcowo;-)



tomasz sulej - 20-08-2006 20:50
Witam.

To był flachowiec :D a piwo to jego paliwo :lol:

Pozdrawiam Tomasz Sulej



Kamil1967 - 20-08-2006 21:03
I proszę jak się ciekawie rozwija ten jakże "niepożądany" wątek
:D
A poniżej zdjęcie można zobaczyć jak fachowcy zaczęli pracowicie zamurowywać wjazd do garażu a na kolejnym jak to powinno wyglądać po chwili namysłu.
:D :D :D
http://www.kamil1967.photosite.com/~...5540832000.jpg

http://www.kamil1967.photosite.com/~...6023698000.jpg



emen - 21-08-2006 12:47
To i ja dopiszę wpadki moich poprzednich wykonawców:
- otwór okienny zamiast drzwiowy na froncie budynku;
- ściana nośna zamiast przejścia między kuchnią a salonem;
- szalunek pod zabiegowe schody wewn. w odwrotną stronę;
- rury wodociągowe wyprowadzone pod fundamentem na ogród zamiast zgodnie z projektem w stronę drogi (kierunek dobry, tylko zwrot przeciwny ;) );
- fachowiec od więźby chciał całą lukarnę podnosić lub zmieniać na niej kąt pochylenia dachu, bo nijak sobie biedak nie mógł (trzymając w ręku projekt) wyobrazić, jak daszek nad wejściem ma być zrobiony. Kierownik budowy też nie mógł. Dopiero wezwany amator - inwestor (czyli ja), wziął do ręki projekt, przewrócił stronę, pokazał front budynku i fachowiec zajarzył, że daszek ma być daszkiem ;)



pjj - 21-08-2006 15:26
u mnie panowie specjalisci zaczeli obsadzac sejf w scianie nosnej na pianke. wg nich beton nie byl poptrzebny bo sejf byl sam w sobie mocny. ci sami wylali schody ale zapomnieli o 3 od dolu stopniu wiec ten przedostatni mialem baaardzo wysoki.



tomasz sulej - 22-08-2006 21:29
Witam.

:D to ja Wam powiem co spotkało moją byłą klientkę. Przyszli fachowcy hydraulicy do pewnej Pani, które mieszkała w kamienicy. Pani chciała założyć grzejnik, zas fachowcy zaproponowali podłogówkę z rur stalowych :o :lol: twierdząc, że jest to idealne rozwiazanie dla ogrzania tej łazienki. Na początku myślałem, ze to zart jednak okazało sie, że to zdarzenie miało miejsce faktycznie. Na szczescie nie doszło do rozłożenia instalacji i kłopotów z tym zwiazanych.

Pozdrawiam Tomasz Sulej



gj123 - 22-08-2006 23:26
U mnie " hydraulik " wyprowadził rury c.o. miedziane z budynku jednorodzinnego do garażu i chciał je ocieplać instalacją solarną.Tylko ze względów estetycznych zgodził sie je usunąć !!! :evil: :evil: :evil:



hycel - 11-11-2008 11:07
1. Stopa pod komin centralnie w środku drzwi do garażu, okazało się jednak, że stopa jest ok tylko trzeba odwrócić plany o 180stopni i przesunąć drzwi na swoje miejsce :)
2. Nadproże okna balkonowego o 20 cm nizej niż reszta nadproży okiennych (bo "szef" tak kazał)
3. zasypanie fundamentów gliną która się oczywiście zapadła o średnio 15cm - propozycja "Panów" - to się wyrówna styropianem :roll:

Tak na szybko to tyle ale obiecuję poprawę.



PiD - 14-11-2008 17:08
Witajcie

nawiązując do dość ciekawego tematu napiszę coś o dokonaniach naszych panów "specjalistów ds budowlano-remontowych"

Na czas remontu się wyprowadziliśmy, ale w nim były nasze ubrania z butami do przebrania, "wahowcy" podczas naszej nieobecności w mieszkaniu chodzili w naszym obuwiu , potem na pytanie mojego męża dlaczego jeden z nich ma założone moje buty (akurat postanowił im wizytę złożyć w ciągu dnia) szef "wahowiec" odpowiedział, że "tak wyszło, bo swoje buty robocze mają na innej budowie"... żenada

Inny "wahowiec" robiąc nam instalację hydrauliczną "zgubił" ciepłą wodę tzn nie podłączył jej w ogóle !!! wszędzie w kranach była zimna woda, a w jednym punkcie nie było jej wcale... żenada do kwadratu; wodę do pralki chciał podciągnąć 2 metrowym wężykiem z jednego rogu łazienki do drugiego w ... podłodze... wycinając w tej podłodze rów szlifierką ;
najpierw zamontował geberit a potem zrobił wylewkę w łazience- miska wc "opierała" się o podłogę... rewelacja !!! :roll:

ten sam "wahowiec" stawiając ścianę gipsowo-kartonową przykręcił 3 metrowy profil sufitowy na 3 śruby a dolny profil "położył" na grzązkim podłożu składającym się z gruzu, brudu, resztek jedzenia i petów - oczywiście ściana się ruszała i ewidentnie było widać że jest krzywa- on miał idealne wytłumaczenie - jest krzywa bo jest nieskończona.... tyle że postawiona ściana z g-k powinna być sama w sobie równa... dodam że o zawartości podłoża przekonaliśmy się po demontażu tegoż obiektu "małej architektury" który żekomo miał być ścianą... żenua do entej potęgi

ten sam "wahowiec" wraz ze swoją jakże "wahową" ekipą każde machnięcie gładzią gipsową często popijał pifkiem, chyba musieli w pewnym momencie za dużo pić bo narzekali na duchy w mieszkaniu i jakieś dziwne odgłosy... :o

koleja rzecz to klejenie płytek na podłodze na grube 2cm "placki" które zajmowały 70-80% powierzchni płytek, jak popękały pod nami na oczach "wahowca" wywołały u niego spore zdumienie bo: "klej powinien się sam rozprowadzić po powierzchni płytki" jak to tłumaczył... :roll:

wyburzając ścianę między dwoma pomieszczeniami naruszyli fragment ściany dzielącej okna w tych pomieszczeniach, lukę jaka powstała (30cmx 120cm) wypełnili pianką montażową ... brudząc parapety sąsiadów, chodnik i trawnik ... ehhhh

To tyle z bardziej pamiętnych sytuacji
Pozdrawiam
Daria



wingerman - 14-11-2008 17:15
Przepraszam PiD ale usmialem sie niezle czytajac te skuchy.
W gruncie rzeczy to Ci wspolczuje.
Powiedz jakim cudem ten koles do was trafil?



robmar - 03-12-2008 20:20
też miałem kiedyś fajnego kwiatka, hydraulik zamiast zimną wodę doprowadzic do geberitu doprowadził gorącą co wyszło dopiero przy białym montażu :)



wingerman - 03-12-2008 20:36
U jednego klienta hydraulik mial przesunac grzejnik nim wejde z glazura
(mnie nie chcial do tego grzejnika poniewaz jego znajomy mial to zrobic za przyslowiowe piwo)

wg. mnie robota warta piwa ;) :D
http://i475.photobucket.com/albums/r...C080513001.jpg

http://i475.photobucket.com/albums/r...C080513002.jpg



robmar - 05-12-2008 23:54
dobry ale jak by tak jeszcze więcej tych kolanek dodał to po co dawac grzejnik :lol:



Elka62 - 06-12-2008 15:50
Dorzucę kfiatki "moich fachowców":
- po położeniu czarnej tapety pozostały niedoklejone brzegi - podkleił je białym silikonem, którego nadmiar wypłynął na tapetę;
- ściany w kolejnych pokojach malowali tym samym wałkiem. Kolory były oczywiście różne, a wałek niedomyty stąd pojawiły sie nowe nieplanowane kolory w moim domu;
- demontując lampy tłukli żarówki, demontując dzwonek zgubili sworzeń i teraz dzwonek nie ma czym dzwonić;
- przeniosłam rośliny w jedno miejsce i przykryłam cienką przezroczystą folią. Panowie przenosząc części szafek układali je na roślinach. Żadna nie przeżyła;

Mogę tak jeszcze długo. Tłumaczyli się, że im pilno kończyć, ale na poprawki stracili czas i nerwy, bo do końca wciąż patrzyłam im na ręce.
Powiem Wam, że po ataku szału przyszła do mnie faza zadziwienia. Zadziwiali mnie swoją logiką i pomysłami na usprawnienie pracy. :o
Oczywiście panowie byli "z polecenia", tak więc i na takich trzeba uważać. Nie zawsze polecany fachowiec odpowiada naszym wymaganiom.



omkaro - 09-12-2008 15:06

U mnie na budowie najlepszym numerem był hydraulik od rozprowadzenia kanalizy.

Pion do kibla na piętrze wyprowadził w samym środku drzwi wejściowych do domu, bo..... spadku mu zabrakło.
;)

Q.
Ten sam manewr, chociaż zawinił trochę projektant bo przeniósł wc a o rurze zapomniał. Zresztą nie tylko o rurze.



SUSPENSER - 13-11-2009 14:47

Pion do kibla na piętrze wyprowadził w samym środku drzwi wejściowych do domu, bo..... spadku mu zabrakło.
;)
To taka pułapka na nieproszonych gości (może sam stosuje) :lol:



Zuja - 13-11-2009 15:33
Nasi instalatorzy zabrali się do pracy w łazience. Ponieważ nie chcieli się nikogo pytać skąd wziąć folię pod styropian - odcieli sobie kawałek z folii leżącej już w pokoju - folia specjalnie przywożona i rozkładana w jednym kawałku 6x6, został już tam zainstalowany kominek (150kg)... To był ich ostatni popis... bo nawet nie bardzo rozumieli o co chodzi, że ktoś ma do nich pretensje... :evil:



r7m8 - 13-11-2009 18:29
Miałem ugięty sufit w jednym pokoju, po prostu przed kilkudziesięcioma laty przy budowie domu "fachowcy" źle wypoziomowali szalunek przed zalaniem stropu.
Zagięcie było wyraźnie widoczne bo było wielkości rzędu 7 - 8 cm.
Podczas remontu zamierzałem pozbyć się tego "garba" poprzez zamontowanie sufitu podwieszanego z płyt gk.
Polecany przez znajomych fachowiec chwalił się swoimi osiągnięciami na budowach za granicą więc nie miałem żadnych obaw, że sobie z tak prostą robotą nie poradzi.
Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem świeżo podwieszony sufit, otóż krzywizna sufitu była dokładnie odwzorowana płytami gk :lol:
Na moją sugestię, że należy płyty zdemontować ( a były już poszpachlowane)
i należycie wypoziomować ruszt z profili "fachowiec" stwierdził, że on to naprawi nie inaczej jak przez położenie odpowiedniej grubości warstwy szpachli :evil:
No tego to już nie wytrzymałem i dziada pogoniłem. :wink:
Sufit w końcu naprawiłem własnoręcznie wykorzystując jeden z długich weekendów.



batko lenin - 13-11-2009 19:22
:lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :lol: :evil:



Edyta i Wojtek - 13-11-2009 20:19
...hmmmm....ekipa geodetów wytycza budynek...majster nadzoruje ...zrobione ...leci wykop, potem gruszka -beton ...jest super...ida bloczki w góre ...majster/góral/ nadzoruje ...ja uradowany chodze dumny i zerkam z ciekawością ale ...czemu salon taki mały i z wylewka pod komin :o ...góral zaskoczony że mi coś nie pasuje ale ...spojrzał na projekt i ..budynek obrócony o 180 stop :-? ...jakos to wyprostowano ..na szczeście, mam nadzieje że fachowo ...nadszedł dzień kładą dachówkę...nagle telefon od górala /majstra/- zabraknie ok 300 dachówek...musze domówić i to NATYCHMIAST, chwytam za fona ...ale mnie tkneło..sruu na budowe i pytam jak to obliczył w końcu przywiezli dokładnie wyliczone a On na to ..to proste...patrząc od dołu w poziomie mamy 11 metrów a w góre 25 rzędów wiec 11m x 25 rz. /choc na metr wychodziły 2,5 dachowki/- poprostu góralska matma / nie obrażając fachowców/ , po wyliczeniu moim kalkulatorem jest ok...a najlepszym do tego zakończeniem jest ... http://www.youtube.com/watch?v=6mmfdcTkZcE



mjakob - 13-11-2009 20:26
Ladies & Gentelman!!

Doprowadzenie powietrza do kominka. Mało się nie zlałem ze śmiechu gdy to zobaczyłem:
http://lh4.ggpht.com/_cTLYZRwfrr0/Sv...8/IMG_8267.jpg

Nie wiem czy komin i kominek to jest to samo...... być może :-). Nie wywaliłem, bo czysta murarka szła im lepiej no i dość pocieszne chłopaki były :-)
Majster stwierdził tylko "właśnie coś mi nie pasowało.."



tacim - 13-11-2009 20:55
o siec to ładnie aż strach myślec co się dzieje na budowie bez naszego udziału.



EZS - 13-11-2009 21:40

Jakież było moje zdziwienie gdy zobaczyłem świeżo podwieszony sufit, otóż krzywizna sufitu była dokładnie odwzorowana płytami gk :lol:
.
pewnie sadził, że się przyzwyczaiłeś i czułbyś się nieswojo :D



wingerman - 13-11-2009 21:47
Pomyśl ile ten człowiek pracy musiał włożyć by tak dokładnie odwzorować te krzywiznę. doceń to, że wcale sobie nie ułatwiał zadania.

:D



adi_ - 22-11-2009 23:52
a jesli dobze widze to rura jest 110 tak ?



frykow - 23-11-2009 06:20

a jesli dobze widze to rura jest 110 tak ? A to źle, że jest 110mm?



mjakob - 23-11-2009 07:10

a jesli dobze widze to rura jest 110 tak ? rura jest 160. może zdjęcie niezbyt wyraźne, ale nie chodzi o średnicę tylko o to jak ją doprowadził - miał wyprowadzić nad chudziak z prawej strony, a wyprowadził z lewej prosto do kanału wentylacyjnego :D



adi_ - 23-11-2009 21:07
no wlasnie podobno tak ze jest zle ze 110 wszystkich ktorych pytalem na forum mowia ze powinna byc 160
a jak ci wlaz w komin to odetnij przy koncu i zaluz kolanko i po sprawie ale na jego oczach i marudz przy tym niemilosiernie
skutkuje i muraz wiecej bledow nie popelnia umnie chodzilo tylko o ubrudzony chydziak ale w moim domu ma byc czysto :)



Żona Adwalka - 23-11-2009 21:38
He! He!
Zafugowali mi drzwiczki rewizyjne pod wanną.
Na usprawiedliwienie stwierdzili : przecież rzadko się je otwiera !



mjakob - 24-11-2009 07:48

no wlasnie podobno tak ze jest zle ze 110 wszystkich ktorych pytalem na forum mowia ze powinna byc 160
a jak ci wlaz w komin to odetnij przy koncu i zaluz kolanko i po sprawie ale na jego oczach i marudz przy tym niemilosiernie
skutkuje i muraz wiecej bledow nie popelnia umnie chodzilo tylko o ubrudzony chydziak ale w moim domu ma byc czysto :)
ja czytałem że ma być 160 - jak bedzie za duża to nic sie nie stanie, za mała - problem.
a histroria z rurą jest dość stara - teraz tynki już kończą. tamto kazałem rozebrać i zrobić tak, jak być powinno.

a na wykonawców najlepiej skutkuje jak się im płaci po wykonanej pracy. sad but true.



les111 - 24-11-2009 10:00

...hmmmm....ekipa geodetów wytycza budynek...majster nadzoruje ...zrobione ...leci wykop, potem gruszka -beton ...jest super...ida bloczki w góre ...majster/góral/ nadzoruje ...ja uradowany chodze dumny i zerkam z ciekawością ale ...czemu salon taki mały i z wylewka pod komin :o ...góral zaskoczony że mi coś nie pasuje ale ...spojrzał na projekt i ..budynek obrócony o 180 stop :-? ...jakos to wyprostowano ..na szczeście, mam nadzieje że fachowo ...nadszedł dzień kładą dachówkę...nagle telefon od górala /majstra/- zabraknie ok 300 dachówek...musze domówić i to NATYCHMIAST, chwytam za fona ...ale mnie tkneło..sruu na budowe i pytam jak to obliczył w końcu przywiezli dokładnie wyliczone a On na to ..to proste...patrząc od dołu w poziomie mamy 11 metrów a w góre 25 rzędów wiec 11m x 25 rz. /choc na metr wychodziły 2,5 dachowki/- poprostu góralska matma / nie obrażając fachowców/ , po wyliczeniu moim kalkulatorem jest ok...a najlepszym do tego zakończeniem jest ... http://www.youtube.com/watch?v=6mmfdcTkZcE u mnie podobnie telefon od majstra zabraknie mu 200 szt dachówki więć kupiłem w efekcie na budowie zostało mi 174 szt



bogumil - 24-11-2009 12:32
Znajomi moich rodziców wzięli kredyt na remont w domu...wynajęli "fahofcuf", podobno poleconych bo dobrych :lol:
I ci mieli założyć nowe centralne i nowe okna. Zrobili, a jakże, ale....okna wmontowali tak, że klamki do otwierania mieli na...zewnątrz :D
A rury od centralnego biegły na wysokości kolan...ale wszędzie, nawet w otworach drzwiowych wszystkich pokojów. Oczywiście właściciele przeżyli szok, gdy się pojawili...panowie na to , że rurki można wykorzystać do suszenia prania....oczywiście byli pijani w sztok :D

Poprostu DEBEŚCIAKI!!!



bogumil - 24-11-2009 12:37
A jeszcze super pan równał u naszych sąsiadów teren w ogrodzie. Było lato, słoneczko przygrzewało...pan widziałam popijał sobie wodę z plastikowej butelczyny co i rusz. CIEPŁO...ale te góreczki mu wychodziły coraz większe, myślę ..sąsiad ma jakąś wizję. Może skalniaczki sobie zaplanował, ale gdy panu skończyło się pićku w butelczynie, chciał wysiąść i uzupełnić lub wymienić płyny...ale po otwarciu drzwiczek, poprostu wypadł na tak wspaniale wyrównaną góreczkę i już nie wstał :lol: Widać bardzo się zmęczył :lol:



piterazim - 24-11-2009 13:24

I ci mieli założyć nowe centralne i nowe okna. Zrobili, a jakże, ale....okna wmontowali tak, że klamki do otwierania mieli na...zewnątrz :D twój sąsiad??

http://lh3.ggpht.com/_QstufC5s8Y8/Sw.../s640/5035.jpg



mirawoj - 24-11-2009 13:25
Murarze, a właściwie jeden z pomocnikiem tynkowali mi wewnątrz dom. Dzrwi zewnętrzne i okna były już zamontowane i 3 razy na dzień mówiłam, że mają okleić okna i drzwi. Mój mąż codziennie mi tylko narzekał, że mało zrobili, że na ziemi pełno betonu. A miało to miejsce w czasie mojego urlopu. Zawzięłam się. O 6:50 byłam na budowie. Jak zobaczyłam moje drzwi wejściowe to myslałam, że ich zabiję :evil: . Dzrwi całe z betonu, bo "trenowali rzut do celu" . Panowie przyszli o 7:30. Pogoniłam towarzystwo do sprzątania podłoża z resztek betonu i do mycia moich drzwi. Efekt był taki, że murarz (starej daty) o 7:50 pozbierał się i wyszedł. Więcej go nie widzieliśmy. A że to była ekipa znajomego, to pomocnik też sobie poszedł po rozmowie z szefem. I chwała Bogu, bo Ci którzy przyszli po nich, to: tynki ( cementowo-wapienne)równiutkie, sprzątali po sobie. A oprócz tynkowania to jeszcze ocieplili poddasze, wyłożyli płytami GK, otynkowali dom z zewnątrz. Tak więc nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Ale co tamci naniszczyli, to ich.
:lol:



Wojtek_796 - 24-11-2009 14:11
Muszę się podzielić zasłyszaną od fachowca złotą myślą, właściwie wywodem logicznym.
Przed montażem płyt g-k zapytałem dyletancko, czy spojenia nie będą pękać. Na to usłyszałem odpowiedź, cytuję: "będą pękać".
Ponieważ to był koniec wypowiedzi, pytałem dalej: "a dlaczego będą pękać?".
Tutaj też padła konkretna odpowiedź: "będą pękać, bo w sklepach jest akryl do naprawy pęknięć, a więc muszą pękać".
Powalony logiką wywodu nie pytałem dalej.

Popękały, ale przyczyna była bardziej logiczna. Pionowe płyty zamocowane były dwoma wkrętami, poziome - tu już został zastosowany wyższy współczynnik bezpieczeństwa - sześcioma.
Na szczęście nie robili mi całego domu, a tylko hall. Resztę mocowałem sam i nie pęka, pomimo tego, że akrylu nie wycofano ze sprzedaży.



kotek999 - 24-11-2009 15:01
To ja też troszkę napiszę:

- Panowie od wody doprowadzili nam tak wodę że zamiast ciepłej mamy zimną i odwrotnie
- wykończeniówkę robiliśmy w zeszłym roku późną jesienią, a ja wpadałam tylko wieczorkami sprawdzić co i jak - efekt:
- ściany mamy krzywo wyszpachlowane - tynki były idealne, podobny efekt mamy na sufitach - ogólnie górki i pagórki
- po szpachlowaniu i szlifowaniu panowie malowali na nieodkurzonych ścianach - efekt mamy coś w rodzaju baranka
- nasz znajomy (rzeczoznawca) jak wszedł do holu zerknął na ścianę i mówi - ooooo tapetę macie:):):)
- schody na poddasze za wysoko osadzone - musimy podkładać kawałki drewna żeby je otworzyć

Wkurzam się codziennie - ale co mam zrobić

Pozdrawiam



Mariuszż - 24-11-2009 15:11

- schody na poddasze za wysoko osadzone - musimy podkładać kawałki drewna żeby je otworzyć

Wkurzam się codziennie - ale co mam zrobić

Pozdrawiam
tego ze schodami nie umiem zrozumieć :(

Nie wkurzania się ale tego podkładania drewna aby je otworzyć.



- 24-11-2009 15:33

- schody na poddasze za wysoko osadzone - musimy podkładać kawałki drewna żeby je otworzyć

Wkurzam się codziennie - ale co mam zrobić

Pozdrawiam
tego ze schodami nie umiem zrozumieć :(

Nie wkurzania się ale tego podkładania drewna aby je otworzyć. podejrzewam, ze kotek ma za wysokie pomieszczenia /lub inaczej - za nisko wylewka /
a kupiła sobie standartowe schody /rozkładane /na strych
i teraz podkłada pod te drabinke co ma pod ręka bo jak je opuści - ze schodów robi sie hustawka ...

z ciepła i zimna woda chyba podobnie
wystarczyło przełożyć końcówki pokretła z czerwonego na niebieskie ...
/bo wątpie aby do spłukiwania kibla leciała ciepła .../

ot kobiece rozterki :-?



bukba - 24-11-2009 15:45

/bo wątpie aby do spłukiwania kibla leciała ciepła .../ Całkowicie możliwe. Budynek szkoły podstawowej. Dobrze, że przy odbiorze zauważyli.



futrzak 61 - 24-11-2009 19:57
[quote=brzoza][quote=

z ciepła i zimna woda chyba podobnie
wystarczyło przełożyć końcówki pokretła z czerwonego na niebieskie ...
/bo wątpie aby do spłukiwania kibla leciała ciepła .../

ot kobiece rozterki :-?[/quote] No niby tak... ale jak zamontować baterię termostatyczną? :-?



pblochu - 24-11-2009 20:51
U mnie ekipa od reku wykonała przepusty w stropie Teriva przy pomocy młota
Dziury - miejsca po bloczkach które wypadły pozatykali styropianem który po-odkrajali z moich wyliczonych paczek nawet ich nie rozpakowując - z każdej płyty po kolei po kawałku z narożnika Resztę uzupełnili pianką - też moją
Mało s.. nie pozabijałem :evil:
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • ricofoto.xlx.pl